Mon Balzac - restaurant & piano bar

Wchodząc do Cafe Bar Mon Balzac można mieć nadzieję na to, że wyjdzie się zadowolonym, bo wystrój lokalu sprawia dobre wrażenie. Jednak wystrój to najlepsze, co to miejsce może nam zaoferować. Byłem w Mon Balzac ze znajomą i oboje wyszliśmy rozczarowani. I creme brulee i szarlotka i koktajl truskawkowy pozostawiały wiele do życzenia i nie miały wiele wspólnego z klasykami gatunku serwowanymi w innych lokalach. Obsługa również nie powaliła nas na kolana, natomiast ceny są stanowczo za wysokie w stosunku do tego, co jest serwowane na talerzu. Nie prędko wybiorę się znowu do Cafe Bar Mon Balzac i nie polecę niestety tego miejsca nikomu.

W Mon Balzac byłam trzykrotnie w ciągu jednego tygodnia. Najpierw udałam się z koleżanką - było bardzo przyjemnie, dlatego potem poszłam tam z mamą. Również bardzo sympatycznie, dlatego postanowiłam zabrać do Mon balzac mojego męża. No i tu zaczęły się schody.... Mój mąż zamówił sałatkę, która bardzo mu smakowała, ale niestety podano ją nam bez grzanek (wg menu miały być). Zwróciliśmy uwagę pani, która bardzo nam było miło przeprosiła nas i w zamian przyniosła 2 kieliszki likieru oraz owe grzanki. Ja jadłam creme brulee i jeśli ktoś jest znawcą to odradzam. Mój mąż jest cukiernikiem i na moją uwagę, że chyba krem się "zwarzył" spróbował go i okazało się, że krem jest robiony z proszku.... No nic... Mimo wszystko byliśmy usatysfakcjonowani i było ok. Dlatego postanowiliśmy posiedzieć dłużej i zamówiliśmy piwo. I tu nasz błąd.... na piwo czekaliśmy 25 minut, ponieważ kelnerka poszła do innego stolika i długo zbierała zamówienie. Siedzieliśmy przy barze, więc tylko obserwowaliśmy nasze piwo....Na szczęście po tak długim czasie, a szkoda, że dopiero podeszła inna kelnerka i podała nam piwo. Postanowiliśmy, że już niestety się tam nie udamy :( A szkoda, bo zapowiadało się

Jestem naprawdę zszokowana pozytywnymi opiniami na temat obsługi tego lokalu. Byłam tam wczoraj po raz pierwszy z osobą towarzyszącą, zaszliśmy tam w ramach spaceru, bo chcieliśmy coś przekąsić. Po pierwsze, nikt z obsługi do nas nie podszedł, a czekaliśmy przy stoliku ponad 15 minut na to, żeby w ogóle dostać menu. W końcu sami je sobie wzięliśmy. Kolejnych dobrych kilka minut spędziliśmy na czekaniu, aż ktokolwiek łaskawie zauważy, że chcemy złożyć zamówienie. W końcu podeszła jedna z pań, przyjęła zamówienie, potem gdzieś zniknęła, a po jakiś 10-15 minutach przyszła kolejna kelnerka, która zapytała co podać. Rozumiem, że obsługa w lokalu może się dopiero uczyć, ale naprawdę na sali było tylko kilka osób i kelnerki chyba mogą podzielić się stolikami i ustalić, która obsługuje daną część sali, prawda? Byłoby to jakoś lepiej zorganizowane...na przygotowanie talerza z dwiema kanapkami czekaliśmy ok. 1h. Na koniec dostaliśmy talerzyk z rachunkiem, na którym leżał jeden cukierek, a kelnerka powiedziała "Ten cukierek jest dla pani". W sumie nawet mnie to rozbawiło:) moze osoba mi towarzysząca nie zasłużyła na dostanie cukierka?:) To są szczegóły, ale zwracajcie na takie rzeczy

miejsce piękne, zachęcające, żeby wejść, usiąść, napić się kawy, zjeść coś dobrego-to właśnie uczyniliśmy ze znajomymi.wybraliśmy kanapki - pieczywo i sos do wyboru, więc na pieczywie ze zbożami, na ciepło, z łososiem i sosem koktailowym - mniam, mniam. Po 20 minutach otrzymaliśmy kanapki na białym, najzwyklejszych chlebie, z sosem a'la salsa (czy pasuje do łososia - hmmmm...) na mojej kanapce był jeszcze włos gratis. Pani kelnerka z rozbrajającą szczerością stwierdziła, że ona zapomniała, na jakim pieczywie mają być kanapki i jaki ma być sos. zabrano nam kanapki i przyniesiono je ponownie (bez włosa), z białym pieczywem, bo innego nie było. ehh... znajomi byli z Francji, więc nie mogli w ogóle zrozumieć, co się dzieje, kanapki były po prostu wstrętne w smaku i było mi przykro, że tak zostaliśmy "uraczeni", a ja chciałam pochwalić się, jak to i u nas można przyjemnie spędzić czas w uroczej restauracyjce. Polecam trening personelu, który nie radzi sobie (być może tylko czasem) z obsługą, a także zwrócenie uwagi szefowi kuchni, to wstyd serwować coś tak okropnego gościom, za wcale nie takie małe pieniądze (3 kromki/10 zł.), a wizyty w Cafe Bar chyba sobie odpuszczę...

Genialna obsługa to podstawa tego lokalu. Niesamowite wnętrze i świetnie skomponowane menu to elementy, które trwale zapadają tylko pozytywnie w pamięci. Z bogatej gamy słodkości polecam przede wszystkim tartę z gruszkami. Godna uwagi jest tu także kompozycja win, które najlepiej smakują we dwoje. Dla mnie jest to najlepsze miejsce w Gdańsku, a już w szczególności na starówce.

... wystrój, karta, muzyka (również ta na żywo), naprawdę miejsce godne polecenia ! można miło spędzić czas - w końcu w sercu Gdańska !

Wszystkie tutaj opinie pozytywne są prawdziwe i dołączam się do nich. Co do obsługi - jest naprawdę świetna i pomimo młodego wieku - naprawdę bardzo dbają o klientów. To co napisała Pani Elżbieta w dniu 2008-09-14 20:18:13 - sami znacie takie nerwowe nafoszone Panie którym się wydaje że są pokrzywdzone przez los.Ja bronię tu pracowników bo moim zdaniem - starają się TAK i to prawda.Ocena taka bardziej wydała mi się zarzutem konkurencji - wiec oszczędźcie sobie bo Mon Balzac - to lokal na poziomie nie dla nafoszonych panienek królowych ale dla ludzi ceniących coś więcej.Przekonajcie się sami. Na koniec jest jeden minus ale bardzo mały:) - brak numeracji na Menu kiedy siedzimy z osobą towarzyszącą nie można powiedzieć spójrz na stronę 5 ta jest godna uwagi:) A cała reszta - ja na pewno uwielbiam ten lokal.Nie wiesz gdzie iść?Idź do Mon Balzac.

Bardzo ładne wnętrze, przyjemne, spokojne, miło spędza się tu czas. Porcje jedzenia odpowiedniej wielkosci - nie za duze nie za male, smaczne.

obsługa uśmiechnięta i życzliwa stworzyła atmosferę, która umożliwiła fajne spędzenie wieczoru. wystrój ciepły. żeby tak jeszcze dożyć czasów kiedy papierosowi smierdziele nie będą mogli palić w knajpach...

Extra fajowe miejsce gdzie super miło można spędzić czas!!!Bardzo sympatyczna obsługa jedzonko godne polecenia w odpowiednich cenach!!!!Wspaniały lokal w którym czas płynie wolno!!!!Brawo dla własciciela!!!!

nareszcie znalazłam lokal spełniajacy moje oczekiwania, gdzie na pewno często będę spędzać czas z rodzinką:-). miła atmosfera, fajny wystrój i bogata oferta menu zachęcają do odwiedzenia tego miejsca po rodzinnym spacerku po starówce. Miałam przyjemność być tak parę razy i za każym razem byłam zadowolona z obsługi, gorąco polecam.

Wpadliśmy przypadkiem, przyciągnięci z ulicy dźwiękami pianina. zaskoczył nas duży wybór herbat i kaw, a mnie zainteresowało tanie (12zł) danie dnia- kurczak na słodko-kwaśno. Porcja niezbyt duża (w sam raz dla kobiety), bardzo smaczna. Obsługa młoda i życzliwa. Ogólnie sympatyczna atmosfera, ciekawy wystrój, dość przystępne ceny. Na pewno przyjdziemy ponownie.

Razem ze znajomymi wstąpiliśmy tam przypadkiem i naprawdę nie żałowaliśmy. Duży plus za pianino, wzbogaca dość proste wnętrze:). Obsługa, chociaż mało doświadczona, nadrabia uśmiechem i gotowością spełniania zachcianek klientów. Polecam fenomenalne fondue (szczególnie mięsne) i naprawdę dobre drinki, wśród których można znaleźć kilka perełek (polecam Manhattan). Ceny znajdują się w średniej dla Gdańskiej starówki i na pewno nie odstraszają potencjalnych klientów. Niestety, lokal wciąż mało znany, przydałoby się trochę stałych bywalców kształtujących klimat:)

Już od dłuzszego czasu patrzyłam co się dzieje i co się tworzy na Piwnej nowego... powstał z zewnątrz zachęcający lokal, w środku bardzo interesujący i przyjemny wystrój... siadam z kolezankami... po ok. 5 min. nadal nikt nie podszedł więc podeszłam do baru i zapytałam barmana o jakieś menu, czy kartę win- odpowiedział że zaraz podejdzie... nie podszedł- po kolejnych 5 min. podeszła kelnerka ale nie po to aby zaprezentowac specjalność lokalu ale żeby poinformowac że stolik przy którym siedzimy ma rezerwację i mamy się PRZESIĄŚĆ!!! nie było żadnej informacji a kelnerka czekała az wstaniemy zszokowana jej brakiem obycia powiedziałam żeby zaproponowała GDZIE mamy usiąść! Skierowała nas na koniec sali- ok, stolik tez był ok. chociaz przy WC :/ nie zniechęcając się NADAL CZEKAŁYŚMY NA KARTĘ!!! kelnerka krążyła przy stoliku obok, patrzyła na nas, przy bardze gawędziły potem 3 KELNERKI!!! nie podeszła ani jedna- a lokal nie był zapełniony!!!! Zdegustowane po 15 min. ubrałyśmy się i wyszłyśmy zmieniając lokal CÓŻ JAK DLA MNIE KRECHA NA CAŁEJ LINII!!! Mogę czekac 30min. na obsługe jesli w lokalu jest tlok, ale jesli nikt nie raczy mnie obsłużyc nawet po UPOMNIENIU SIĘ!?

Pierwszy dzień: bardzo dobra kawa, wino powitalne, miła i kontaktowa obsługa, Pan grający na pianinie, miejsce dla palących. Czysto, ciekawy wystrój, pachnąca toaleta (super!!!, zazwyczaj WC odpycha)Zapowiada sie bardzo przyjemnie. Polecam i życzę powodzenia.