Pływalnia Stogi

Nie polecam z całego serca. Jeżeli możecie korzystajcie Państwo z innych pływali. Obiekt nie aktualizuje harmonogramu który ciągle się zmienia. Przyjeżdżamy i klops, nie wejdziemy. Być może wejdziemy za 2 godziny, ale jak przyjedziemy za 2 godziny bo jesteśmy zdeterminowani to znowu klops nie wejdziemy bo jest przepełnienie. Możemy poczekać ale ci co weszli bo już odczekali swoje to tak szybko znów nie wyjdą. W końcu udało im się upolowac miejsce a nie było łatwo. No to czekamy, czekamy. Mija godzina 19ta, bo przed nami było kilka osób. Okazuje się że ostatnie wejście o 19tej minęło, bo obiekt działa do 20tej tym razem. Gdyby jednak okazało się, że jesteśmy szczęściarzami i w końcu weszliśmy to okazuje się, że nie bardzo da się popływać, ponieważ z 4 torów w niecce głębokiej zostają tylko 2. Na pozostałych 2 wyłączonych odbywają się lekcje pływania dla dzieci i dorosłych lub kurs nurkowania. Na dostępnych 2 torach mamy po 5 osób. Jest tak ciasno, że co jakiś czas obrywamy w głowę lub inną część ciała, bądź sami kogoś szturchamy, nie mówiąc już o utrzymaniu tępa pływania. To może do sauny....? Pływalnia jest wyposażona w saunę ale nie łudźcie się Państwo że uda się z niej skorzysta

Odwieczng problem z zastawianiem przejścia na parkingu, w większości przypadków brak możliwości znalezienia miejsca pod pływalnią, bądź w jej okolicy. Kolejnym problemem jest obsada Pań siedzących w recepcji basenu - niesympatyczne to za mało powiedziane, siedzące w pracy za karę i robiące łaskę, iż w ogóle raczą tam przebywać. Toaleta, która znajduje się przy szatni, nie jest toaletą prywatną, tylko ogólnodostępną, a odmawianie dostępu do niej matce z małym dzieckiem jest śmieszne. Przewijak służy do przewijania, a nie, jako suszarka do naczyń!!! Czystość w szatniach itd., to już temat rzeka, jest najzwyczajniej w świecie brudno.

Chodzę na ten basen od początku istnienia i jestem bardzo zadowolony, nie zauważyłem tam żadnego brudu, czy jakiegoś syfu .Bardzo miła obsługa.

Pływalnia ok ale to co się dzieje w szatniach woła o pomstę do nieba! Po raz kolejny wracam z wody - a moja szafka otwarta na oścież. przed wejściem na basen prosiłam panią z recepcji aby rozwiązała ten problem niestety wychodzę z wody i szafka po raz kolejny szeroko otwarta Czy ktoś w końcu zrobi z tym porządek!!!

Najfajniejszy basen w Trójmieście.

Niestety w porównaniu do Pływalni na Oruni bardzo brudno i widoczne liczne nie naprawione usterki . Nie działa jacuzzi i żaden z ratowników nie pilnuje przebywania osób w strojZch w saunie . W porównaniu do poprzednich lat dramat! Nie wspomnę o mega nieprzyjemnej obsłudze na recepcji . Pani obrażona , ze ktoś wogole raczył przyjść na ostatnia godzinę pływania .

Witam placówka sprawia pozytywne wrażenie jednak czystość i higiena pozostawia wiele do życzenia, należy coś z tym zrobić. Toalety w szatniach żółte od moczu , zasłonki pod prysznicami brudne i zniszczone ( brak uchwytów na ręczniki ) podłoga brudna od błota , to nie jest średniowiecze istnieją środki czyszczące i szmatki .

Czystość i stan higieniczny oceniam gorzej niż w pierwszym roku od otwarcia. Zażółcone kotary, gdzieniegdzie pozrywane, brak mydelniczek pod prysznicami, obserwujemy pogorszenie jakości i częstotliwości sprzątania (włosy na podłogach i pod prysznicami. Już postulowałem wprowadzenie obowiązku kąpieli w czepkach w trosce o utrzymanie porządku i wysokiego poziomu higieny - farbowane długie włosy nie sprzyjają higienie i estetyce basenu. Obsługę oceniam jako w porządku.

Super basen i klimat na basenie

Muszę napisać złą opinię o Pani w blond włosach w recepcji na basenie na Stogach. Poszłam tam z moim 2-letnim synem i dwoma koleżankami i poprosiłam koleżki, żeby weszły ze mną do rodzinnej szatni pomóc mi z dzieckiem. Kiedy ja poszłam pierwsza do szatni, koleżanki w tym czasie nie zostały tam wpuszczone, a blond Pani z recepcji odmówiła im wejścia... Po wyjściu z basenu podeszłam do Pani z zapytaniem, dlaczego nie wpuściła choć jednaj mojej koleżanki do pomocy. Pani odpowiedziała, że przecież w regulaminie jest napisane, że do przebieralni rodzinnej wchodzi tylko rodzic z dzieckiem, co jest nieprawdą, ponieważ tydzień wcześniej byłam tam razem z moim chłopakiem i naszym dzieckiem. Powiedziałam Pani, że jeszcze jedna osoba do pomocy w przebieraniu dziecka i kąpaniu bardzo się przydaje to niestety już nic nie powiedziała. Uważam, że był to przejaw braku szacunku, zarówno do moich koleżanek, które nie został wpuszczone do szatni rodzinnej, jak i dla mnie. Ma nadzieję, że Pani następnym razem zachowa się inaczej.

Zaczniijmy od tego, że są tylko 4 tory, na których można popływać w ramach treningu, a nawet one pełne są zagubionych owieczek pływających np. środkiem toru lub pod prąd. Jest tam też dużo dzieci, które po prostu się bawią. Nie rozumiem czemu akurat tam, skoro na basenie są inne miejsca wyznaczone do zabawy i pluskania się. Ratownicy w ogóle tego nie pilnują, w efekcie czego mamy jeden wielki bałagan i frustracje ludzi, którzy przyszli z nadzieją, że przepłyną dla sportu te 50 basenów. Niestety się nie da. Kolejny minus to brak mydła pod prysznicami i przerażająco słabe suszarki. Żeby wysuszyć włosy sięgające zaledwie do ramion, musiałabym chyba stać pod suszarką dobrą godzinę. Jedyne, co wywarlo na mnie dobre wrażenie przy tej wizycie, to przemiła pani z obsługi. Raczej nie przyjdę więcej na ten basen. Jest ok, jeśli ktoś chce sobie posiedzieć w jacuzzi i trochę się zrelaksować w wodzie, ale tym, którzy chcą popływać na "sportowo" stanowczo odradzam ten basen.