Zobacz, jak tor w Sopocie pokonał zwycięzca Ninja Warrior Polska - Jan Tatarowicz
- Biegi przeszkodowe to dość złożona dyscyplina. Trzeba pracować nad różnymi cechami motorycznymi. Na pewno warto skoncentrować się na sile górnych partii ciała. Czasem przydaje się również spryt. Coraz więcej osób zaczyna się tym zajmować, co podnosi poprzeczkę wymagań - podkreśla Jan Tatarowicz, jedna z gwiazd telewizji, która przystąpiła do rywalizacji w gronie ponad 80 zawodniczek i zawodników. Zwycięzca ostatniej edycji Ninja Warrior Polska nie miał sobie równych w zawodach Molo OCR100, które odbyły się na skwerze Kuracyjnym i molo w Sopocie.
Przed tygodniem na plaży w Brzeźnie, teraz na skwerze Kuracyjnym i molo w Sopocie mogliśmy przekonać się o rosnącej popularności zawodów inspirowanych telewizyjnym programem telewizyjnym Ninja Warrior zarówno wśród startujących, jak i oglądających te zmagania publiczności. Rywalizacja w Molo OCR100 zgromadziła ponad 80 zawodniczek i zawodników.
Organizatorzy - MOSIR Sopot i BigYellowFoot Adventure Team - przygotowali 100-metrowy tor i 12 przeszkód. Każda z nich była certyfikowana przez międzynarodową federację FISO. Miały zweryfikować szybkość, sprawność, siłę, technikę, a także spryt startujących.
Zwody były zaliczane do klasyfikacji Polskiej Ligi Sportów Przeszkodowych. Można było zdobyć punkty do rankingu dającego prawo startu w mistrzostwach Europy. Rywalizacja toczyła się w czterech kategoriach: Pro, Junior, Masters oraz Open
- Biegi przeszkodowe to dość złożona dyscyplina. Trzeba pracować nad różnymi cechami motorycznymi. Na pewno warto skoncentrować się na sile górnych partii ciała. Czasem przydaje się również spryt. Coraz więcej osób zaczyna się tym zajmować, co podnosi poprzeczkę wymagań. Ten sport wciąż się rozwija, pojawiają się nowe techniki pokonywania przeszkód. Trzeba wciąż nad tym pracować i poprawiać szybkość - podkreśla Jan Tatarowicz z Gdańska. Jan Tatarowicz z rekordem toru Ninja Warrior Polska
To była jedna z tych gwiazd telewizyjnych, na której skupiało się największe zainteresowanie kibiców, a także startujących. I zwycięzca ostatniej edycji Ninja Warrior Polska nie zawiódł pokładanych w nim oczekiwań. W Sopocie nie miał sobie równych, choć w szrankach zawodniczych nie brakowało medalistów z międzynarodowych imprez OCR.
- W przygotowaniu do takich zawodów przydatna szczególnie jest kalistenika. Pewne elementy treningu pod biegi przeszkodowe możemy zrobić nawet na podwórku, na urządzeniach do street workoutu czy zwykłym trzepaku. Są także kluby, w których można rozpocząć przygodę z OCR pod okiem doświadczonych trenerów - podpowiada Tatarowicz.
Wygrał on w kategorii Pro z wynikiem 29.26 i jako jedyny pokonał tor w czasie poniżej pół minuty. Kolejne miejsca na podium zajęli: Grzegorz Matyszewski 30.31 i Krystian Czaplicki - 33.94.
Wśród pań triumfowała Katarzyna Baranowska z czasem 53.33. Za finalistką Ninja Warrior Polska uplasowały się: Paulina Kulig - 56.73 i Joanna Pawłowska - 1:24.01.
- Takie tory, chociaż nam dobrze znane i dość... łatwe, wymagają pokonania ich super, ultra szybko. Cieszę się, że mieliśmy szansę promować naszą dyscyplinę tu, w Sopocie, przy tylu widzach. Atmosfera była niesamowita - podkreśla triumfatorka. Dla porównania do rywalizacji w kategorii Open przystąpiła tylko jedna kobieta. Zuzanna Korczewska pokonała trasę w czasie 1:36.60.
Sprawdź, jaka jeszcze, poza zawodami w Sopocie, była trójmiejska oferta dla aktywnych na weekend, 17-18 sierpnia
Jan Tatarowicz z rekordem toru Ninja Warrior Polska
Festiwal Przeszkodowy 2024. Żaden zawodnik ninja nie pokonał toru w Brzeźnie
Zwycięzca Ninja Warrior otworzył swoje centrum sportowe
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy