- 1 Mniej chętnych do korzystania z pływalni (25 opinii)
- 2 Woda czy napoje izotoniczne po treningu? (31 opinii)
- 3 Gdzie pójść, gdy pada deszcz? (16 opinii)
- 4 Jak aktywnie spędzić weekend 27-28 lipca? (7 opinii)
- 5 Boiska, które warto sprawdzić w wakacje (12 opinii)
Kitesurferzy uratowali żeglarzy na Bałtyku
Surferzy ratują rozbitków w okolicach Gdańska
O mały włos, a do listy osób, które utopiły się w tym sezonie w Bałtyku dodalibyśmy dwóch żeglarzy, którzy wypadli z łodzi i dwie godziny dryfowali w zimnej wodzie. Uratowały ich kapoki, które mieli na sobie oraz kitesurferzy, którzy w porę wypatrzyli ich w okolicach Górek Zachodnich.
O sporym szczęściu mogą mówić dwaj mężczyźni, którzy we wtorek wypadli z łodzi i przez dwie godziny dryfowali na Bałtyku. Gdyby nie czujność trójmiejskich surferów mogliby nie przeżyć kolejnej godziny. Tego dnia morze było wzburzone, fale miały prawie 3 m wysokości, a wiatr wiał z prędkością ok. 15 m/sek.
W tym czasie grupka miłośników kitesurfingu, w tym zawodowy surfer Paweł Tarnowski, członek kadry RSX, wybrała się w okolice Górek Zachodnich, by niedaleko Narodowego Centrum Żeglarstwa skorzystać z wysokich fal. Ścigając się z wiatrem jeden z nich dostrzegł dwa dryfujące punkty, okazało się, że są to ludzie. Na szczęście byli żywi, choć mocno wystraszeni i wyziębieni.
- We wtorek na Bałtyku szalał sztorm, więc dla nas był to idealny dzień do pływania na windsurfingu i kitesurfingu, bo duże fale i mocny wiatr to najlepsze warunki do skoków i jazdy na fali. Jednak dwóch żeglarzy, których zauważył jako pierwszy mój kolega Jacek Bednarski, ten dzień zapamięta na pewno w inny sposób - relacjonuje Paweł Tarnowski, który uczestniczył w akcji ratunkowej. - Jacek natychmiast podpłynął do dwóch dryfujących osób. Byli to dwaj mężczyźni: jeden starszy, drugi sporo młodszy. Od dwóch godzin znajdowali się w wodzie i o ile młodszy żeglarz był przytomny, o tyle starszy był na skraju wyczerpania. Na szczęście mieli na sobie kapoki, które pomagały im utrzymać się na wodzie.
Do żeglarzy natychmiast podpłynęli inni surferzy, którzy tego dnia trenowali w tej okolicy.
- Oszołomionego starszego pana wziąłem na hol i zacząłem ciągnąć do brzegu. Młodszy miał trzymać moją deskę i uciekać z Jackiem od przyboju i falochronu, o który mogli się przy takim wietrze roztrzaskać - opowiada Tarnowski.
Silny wiatr i wysokie fale utrudniały akcję ratunkową. Jednak na miejscu pojawił się trener Tarnowskiego, Grzegorz Mańkucki, który nie wiedząc co się dzieje podpłynął, żeby zobaczyć jak trenuje jego zawodnik.
- To był cud, bo Grzegorz przypłynął na motorówce, całkowicie przypadkowo. Zapakował żeglarzy i ruszył do portu w Górkach Zachodnich, gdzie została im udzielona pomoc - dodaje sportowiec. - Jak się potem dowiedziałem, rozbitkowie wypadli z jachtu, który płynął na silniku. Po akcji szukano łódki, ale znalazła się dopiero w środę, gdy uderzyła w plażę w Sobieszewie.
Cała akcja ratunkowa została nagrana przez Tarnowskiego, który zwykle pływa z niewielką kamerą GoPro.
- Plażowicze często na nas narzekają, że windsurferzy i kitesurferzy tylko im przeszkadzają. Ale widać przydajemy się czasem. Zresztą wielu moich kolegów ma na koncie "łowienie" nierozważnych plażowiczów - dodaje Tarnowski. - To była moja pierwsza taka akcja ratunkowa. Kiedyś jednak holowałem koleżankę, kitesurferkę, której zepsuł się sprzęt. Prąd był tak silny, że wyrzucił ją 3 km w głąb Bałtyku. Wysokie fale uniemożliwiały akcję ratownikom, więc bez naszej pomocy miałaby małe szanse.
Od początku tego sezonu w województwie pomorskim utopiło się blisko 10 osób. Tylko w ostatnim tygodniu w morzu na plaży w Sobieszewie utopił się 49-letni mężczyzna, a ciała 24-letniej kobiety nie udało się odnaleźć.
Smutny bilans dnia na plaży w Sobieszewie.
To właśnie w rejonie wyspy Sobieszewskiej i Mierzei Wiślanej morze jest najbardziej zdradliwe. Występuje tam tzw. cofka - blisko brzegu tworzy się szybki prąd zwrotny, który potrafi wciągnąć człowieka, nawet jeśli ten stoi na płyciźnie. Prąd jest na tyle szybki, że potrafi wyrzucić tonącego daleko w morzu.
Kluby sportowe
Opinie (87) 3 zablokowane
-
2013-07-24 16:20
(2)
W koncu jakas przyjemna informacja, w kolo tylko przekrety, kasa, chamstwo.
- 278 6
-
2013-07-24 23:33
i to ...
Info ok !!! Brawo chłopaki !!! Choć to fart... Ale szczęście sprzyja najlepszym :):):):):):)
- 9 0
-
2013-07-25 10:26
Ale i tak pełno złosliwości w komentarzach
Zastanawiam się, czy istnieje jakakolwiek wiadomość, która choć jednego wrednego/zawistnego/złośliwego komentarza nie wywoła.
- 10 0
-
2013-07-24 16:22
I o to chodzi!
Polać im !
- 216 9
-
2013-07-24 16:22
chwała Wam chłopaki!
- 199 5
-
2013-07-24 16:24
przecież morze jest ciepłe (8)
i można się pluskać z pół dnia
- 19 109
-
2013-07-24 16:53
Przy brzegu może i tak (4)
ale dalej gdzie są fale i prądy sytuacja wygląda inaczej.
- 17 4
-
2013-07-24 17:09
(3)
Właśnie tacy jak Ty już nie wypływają! Przy silnym prądzie wstecznym nawet chodzenie po kostki w wodzie może się skończyć tragicznie!
- 16 4
-
2013-07-24 18:22
prądy są tak silne, że jak kiedyś sikałem z brzegu do wody (2)
to też mnie prawie wciągnęło
- 22 2
-
2013-07-24 21:08
mnie zassalo z muszli klozetowej:-/ (1)
- 10 1
-
2013-07-25 19:53
to akurat było ..
el nino ;)
- 1 0
-
2013-07-24 18:27
Raczej "ciepłe"
Dla Bałtyku "ciepłe" to jest 20-21 st C. Woda wychładza organizm człowieka 20 razy szybciej niż powietrze. Spadek temperatury ciała poniżej 35 st C to już początki hipotermii, poniżej 29-30 st może być trudno uratować człowieka.
- 11 1
-
2013-07-25 12:05
Hipotermia , poczytaj co to takiego
pół dnia to może w piance , bez kombinezonu w temp. 18 C
nie przezyjesz 2 godzin- 3 0
-
2013-07-25 12:51
Przy brzegu mieszanie ciepłej i zimnej wody daje przyjemne temperatury kąpielowe. Dalej od brzegu rządzą prawa fizyki naruszane tylko ruchem falowym wody (ciepło u góry). Warstwa nagrzanej wody jest bardzo bardzo cienka. Z praktyki wiem, że to jest nawet i 10 centymetrów.
- 2 0
-
2013-07-24 16:25
Brawo chłopaki!!!!!!!!!!!
:)
- 161 1
-
2013-07-24 16:25
szacun (1)
Są jeszcze porządni ludzie :) szacunek dla Was :) i dużo zdrowia dla uratowanych :)
- 165 3
-
2013-07-24 16:45
raczej P.ewex
- 1 2
-
2013-07-24 16:26
Pokora wobec morza...
...i własnych umiejetności. Dobrze, że ich uratowali!!!
- 98 3
-
2013-07-24 16:35
(1)
Szacunek dla surferow!
- 109 3
-
2013-07-25 08:54
Teraz się będą podniecać cymbałami którzy w niedziele w brzeźnie o mało nie przejechali ludziom linkami od tego spadachronu szarżując wzdłuż brzegu
a ja się pytam gdzie byli rodzice, no gdzie- 0 5
-
2013-07-24 16:38
Teraz wiecie dlaczego surferzy na całym (6)
świecie mają takie branie u kobiet. Wystarczy pojechać na półwysep helski i popatrzcie jakie babki się przy nich kręcą.
- 37 27
-
2013-07-24 18:46
akurat na półwyspie (2)
to akurat lamerzy - przecież tam się przyjeżdża pływac na płaskiej jak stół zatoce, na pełnym ani razu nie widziałam ani pół żagla/latawca
- 11 1
-
2013-07-24 19:10
no to chyba (1)
ślepa jesteś, latawce są zawsze na pełnym. a na zatoce rzeczywiście lamerstwo.
- 8 0
-
2013-07-25 17:21
Gdzieś
się trzeba nauczyć.
- 4 0
-
2013-07-24 18:50
yo
mlody?
- 0 1
-
2013-07-24 19:06
dobre.. ale polecam kamerkę w Jastarni albo w Chałupach
jakoś w ogóle nie widzę tych "babek". Prawie same samczyki...
- 4 0
-
2013-07-24 21:06
mój mąż też tak myslał, zapisał sie na kurs
zaczął sie szkolić................. i żadna go nie chciała .........hy hy hy
- 9 2
-
2013-07-24 16:40
(2)
Takich informacji brakuje w serwisie!!!!!
- 75 3
-
2013-07-25 08:52
(1)
to wypożycz łódź / kajak wyskocz z niego i czekaj
- 1 2
-
2013-07-25 11:07
Niestety, może się nie doczekać
i wtedy znowu będzie nie taka informacja...
Tak czy inaczej miło poczytać, że coś dobrego się wydarzyło. Szacunek dla panów kitesurferów.- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.