- 1 Mniej chętnych do korzystania z pływalni (19 opinii)
- 2 Woda czy napoje izotoniczne po treningu? (31 opinii)
- 3 Gdzie pójść, gdy pada deszcz? (16 opinii)
- 4 Jak aktywnie spędzić weekend 27-28 lipca? (7 opinii)
- 5 Boiska, które warto sprawdzić w wakacje (12 opinii)
Podciągali się nie w nauce, a na drążku. Nietypowe zawody licealistów
Uczniowie II Liceum Ogólnokształcącego w Gdańsku tym razem nie musieli podciągać się w nauce, bo podciągali się na drążku. W czwartej edycji zawodów "Podciągnij się w Nowym Roku" wzięło udział 72 uczniów, zarówno chłopcy jak i dziewczęta.
Zasady tych zawodów są bardzo proste. Klasy złożone z sześciu uczniów, w tym minimum jednej dziewczyny, muszą wykonać na drążku jak najwięcej poprawnych podciągnięć. Styl w tym przypadku był bardzo ważny, bo skrupulatni sędziowie nie zaliczali źle wykonanych ćwiczeń. Wygrała klasa, która wspólnymi siłami wykonała najwięcej podciągnięć.
- Pełen wyprost ramion i przeniesienie brody ponad drążek - to dwa podstawowe kryteria tych zawodów. Zwracałem na to uwagę, choć w wielu przypadkach nieco przymrużałem oko. Nie zapominajmy, że to zawody amatorów, tutaj liczy się przede wszystkim dobra zabawa - wyjaśnia Robert Plutowski, profesjonalny zawodnik i sędzia zawodów.
Podczas ubiegłorocznych zawodów padły dwa rekordy II LO. Jeden z uczniów wycisnął aż 25 podciągnięć. W tym roku poziom był równie wysoki.
- W kategorii dziewcząt najlepszym rezultatem jest 11 podciągnięć. Dodam tylko, że uczennice mają do wyboru podciąganie z gumą lub bez. Jeśli podciągają się bez wspomagania - wówczas punkty liczone są podwójnie. Co nas bardzo cieszy, z roku na rok uczestnicy podciągają się coraz więcej razy - zdradza Piotr Kloska, organizator imprezy.
W zawodach rywalizowało 12 klas bez podziału na roczniki. Na drążku swoich sił spróbowało 72 uczniów, w tym wiele dziewczyn.
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (65) 3 zablokowane
-
2018-02-19 16:52
hej
lepsze to i zdrowe na ciele niż religia w szkołach z wygiętym kręgosłupem.wiecej sportu dla dzieciaków
- 3 1
-
2018-02-21 01:09
Wstyd
Jak można chwalić się takimi wynikami?
Mam 47 lat i robię 40 podciągnięć bez wydechu. Jak byłem mały to chodziłem z kolegami po szkole na dodatkowy trening żołnierski, który sobie sami ustalaliśmy (wiedziałem jakie ćwiczenia robić, bo mój dziadek był w wojsku). Po takim treningu wszyscy byliśmy padnięci, ale było widać efekty - każdy był umięśniony, nie to co teraz. Mieliśmy dietę, bo wszystko było na kartki i nie było takich ulańców jak teraz, co się obżerają w McDonaldzie i grają tylko w komputer.- 0 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.