- 1 Czy pod Gdańskiem powstanie fabryka za 2 mld euro? (136 opinii)
- 2 Ursa już pod polską banderą (59 opinii)
- 3 Polsko-chiński statek wyrusza w pierwszą podróż (60 opinii)
- 4 Czy trudne studia gwarantują najwyższe zarobki? (98 opinii)
- 5 GDDKiA ogłasza przetarg, a Bałtyckie SOS protest (186 opinii)
- 6 "Kumulacja" wycieczkowców w Gdańsku (102 opinie)
Chcą dostać podwyżki jak politycy. Płace wyższe o 60 proc.
Podniesienia płac w całej sferze budżetowej o 60 proc. domagają się związkowcy ze Związkowej Alternatywy. Skoro prezydent z premierem porozumieli się, że posłowie i wiceministrowie mają zarabiać o 60 proc. więcej niż dotychczas, to uważamy, że podwyżki o tej samej wysokości powinny być przyznane wszystkim innym grupom zawodowym finansowanym ze środków publicznych - twierdzą przedstawiciele związków.
Związkowcy zaznaczają, że warunkiem dobrze funkcjonującego państwa jest godnie opłacana administracja.
Strajk w budżetówce. Urzędnicy znów bez podwyżek
- Wszak to dzięki niej państwo może sprawnie działać i profesjonalnie wypełniać swoje obowiązki. Skokowy wzrost wynagrodzeń w sferze budżetowej byłby pierwszym od wielu lat sygnałem, że rząd chce poprawić jakość funkcjonowania państwa. Dlatego żądamy podwyżki płac w budżetówce o 60 proc. - piszą związkowcy.
Podwyżki dla polityków
Przypomnijmy, że pod koniec lipca 2021 r. w Dzienniku Ustaw ukazało się rozporządzenie prezydenta, wprowadzające podwyżki m.in. dla premiera, marszałków Sejmu i Senatu, członków rządu i parlamentarzystów. Wszystkie te podwyżki są rekordowo wysokie w porównaniu do wzrostu płac w różnych sektorach gospodarki. Pensja premiera i prezydenta wzrosła o 40 proc., a zarobki posłów i radnych - o 60 proc.
Pracownicy prokuratury protestują przeciwko zamrożeniu płac
Posłowie i senatorowie otrzymają uposażenie w kwocie ponad 12 tys. zł brutto (obecnie otrzymują ponad 8 tys.). Parlamentarzyści otrzymują ponadto diety w wysokości 2505 zł. Premier i marszałkowie Sejmu i Senatu będą otrzymywać wynagrodzenie miesięczne w kwocie 20 542 zł. Sejm uchwalił też podwyżki dla prezydenta i samorządowców. Oznacza to, że wynagrodzenie prezydenta RP wzrośnie do wysokości 25 051,88 zł brutto miesięcznie.
Budżetówka grozi protestami, a nawet strajkiem generalnym
Zamrożenie płac w budżetówce
Jednocześnie w lipcu 2021 r. rząd podtrzymał decyzję o zamrożeniu płac w sferze budżetowej na 2022 r. Oburzeni podwyżkami dla polityków związkowcy wystosowali list do premiera Mateusza Morawieckiego.
- Niedawno pan premier (jeden z beneficjentów podwyżek od pana prezydenta) ogłosił sukces rządu, chwaląc się 28 mld nadwyżką budżetową. Panie premierze! Jeżeli jest tak dobrze, to podzielcie się z pracownikami, którzy od lat służą państwu i obywatelom - apelują przedstawiciele trzech central związkowych - OPZZ, NSZZ Solidarność i Forum Związków Zawodowych.
Pracownicy ZUS-u wyjdą na ulice
Rządzący twierdzą, że te podwyżki są konieczne, ponieważ dotychczasowe wynagrodzenia są niewspółmiernie niskie w stosunku do ich obowiązków i odpowiedzialności, a najlepsi fachowcy odchodzą do sektora prywatnego.
- Jako związkowcy i obywatele rozumiemy to. Chcemy, aby rządzili nami ludzie kompetentni i nie żałujemy im wysokich pensji. Ale nie rozumiemy, dlaczego w tym samym czasie zamraża się płace ponad półmilionowej rzeszy pracowników sfery budżetowej: nauczycieli, pracowników ochrony zdrowia, policjantów, strażaków, pograniczników, żołnierzy, urzędników, asystentów sądowych i przedstawicieli wielu innych zawodów, bez których polskie państwo nie byłoby w stanie funkcjonować - piszą związkowcy w liście do premiera.
Pracownicy budżetówki szykują się do protestów
Urzędnicy są wściekli. Jesienią 2021 r. planowane są liczne akcje protestacyjne pracowników budżetówki. Protestują już pracownicy prokuratur w całym kraju. Od lipca 2021 r. w ramach protestu organizują zebrania przed budynkami prokuratur i sądów w każdą środę w ramach przerwy przysługującej zgodnie z przepisami Kodeksu pracy.
Czy dzielnicowi radni powinni dostawać diety?
Protestami grożą też pracownicy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Związkowcy weszli już w spór zbiorowy z pracodawcą. Jak twierdzą, pracodawca nie podejmował żadnych działań w kierunku poprawy warunków pracy i płacy pracowników. Dlatego - zgodnie z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych - wystąpili do prezes ZUS-u z postulatami.
Opinie (207) 6 zablokowanych
-
2021-08-22 10:00
Według mnie powinni zmniejszyć pensję górnikom u stoczniwcom i oczywiście zabrać dofinansowanie unijne rolnikom.
- 3 0
-
2021-08-22 10:10
a emeryci to kaczce z pod ogona wypadli czy inszy ch..,60 % to dają sobie ,a my chcemy za te lata pracy tęż godnie żyć ,a 10 tysięcy to jest mało ,czy nasze żołądki inne a jeszcze dodatkowo leki,jak nie chce rząd sam to może kościół się dołoży a nie tylko ;;daj,daj,nie odmawiaj'',my 9% składki musimy a kler już płacze że ,,nowy ład,, ich okrada i dokłada jeszcze podatki (tak ich ekspert sukienkowy ks.dr.nauk jakiś tam twierdzi i chcą zrobić przekręt i machloję ,tzn.,,wymusić u rządu określone działanie,,by należeli do jelity pisdowej i mieli profity,tak że emeryt dobry jest w kampanii wyborczej (kiełbasa i ogórek)oraz przy urnie wyborczej, trzeba to zmienić drodzy emeryci (tki) i rencistki(ści), albo na ,,złość ,,nogami do przodu i mieć ich w d*pie ,albo poszanowanie nie ochłapy ,to nam się należy nie partyjniakom i klerowi ,godziwa emerytura i szacunek
- 2 0
-
2021-08-22 11:33
Tanie panstwo PiS... umiar, pokora... wystarczy nie krasc i takie tam
"Rodziny w państwowych spółkach, posłowie i senatorowie w rządzie. Parlamentarzyści Zjednoczonej Prawicy znaleźli sposób, by dorobić i zachować prawo do diety, która wynosi 30 tys. zł rocznie. Premier Mateusz Morawiecki ma trzy razy więcej pełnomocników, niż Ewa Kopacz."
"Sporo współpracowników ma też prezydent Andrzej Duda. W jego otoczeniu działają rady, doradcy zawodowi i społeczni. Łącznie to 166 osób. 146 zasiada w radach, dziewięć doradza "na etat" a 11 społecznie.
W tym gronie przez jakiś czas była Kinga Duda, córka prezydenta. Dla porównania w kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego było 91 członków rad, a u Bronisława Komorowskiego funkcjonowali tylko doradcy. "
"Tanie Państwo PiS w pełnej krasie. Z partyjnych oświadczeń wynika, że ochrona Jarosława Kaczyńskiego kosztowała podatników aż 5 tysięcy złotych dziennie! Oznacza to, że w skali roku wydaje na nią 10 procent swojej subwencji od budżetu państwa."- 4 1
-
2021-08-22 14:09
F
Urzednik na start ma w urzedzie trojmiescie 3400 netto plus2% za wysluge minum jak ma 5lat studjow lub pracy robi max 6h reszta to kawkowanie wolne sonoty piatek o 1545 juz wychodza i jeszcze im zle to idzie do korpo poco sie meczucie za te grosze
- 4 5
-
2021-08-22 16:47
Chociaż waloryzacja
Podwyżki podwyzkami ale trzeba wspomnieć że pensje nie są nawet waloryzowane jak w przypadku emerytur więc chociaż to powinni dać. Przy takiej inflacji zarabia się coraz mniej
- 1 0
-
2021-08-22 18:19
igranie
igranie ze społeczeństwem-w dalszym ciągu obowiązuje zasada:rząd się wyżywi
- 3 0
-
2021-08-22 18:22
W niektórych urzędach np RDOŚ zarabia się po 2 300 zł netto / m-c czyli prawie tyle co stawka minimalna
- 2 0
-
2021-08-23 00:12
Najwyższy czas...
To kiedy w końcu wjeżdżamy im na Sejm?
- 1 0
-
2021-08-23 09:00
darmozjady do pracy i wara od moich pieniedzy !
praca społeczna i życie ze skarbonki - jak zasłużycie !!
- 1 1
-
2021-08-23 17:48
Opozycja po psl lewica tak szczeka, że PiS zły
Ale banda czworga głosuje RAZEM za podniesienie sobie pensji, tylko Konfederacja była przeciwko
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.