- 1 Polsko-chiński statek wyrusza w pierwszą podróż (44 opinie)
- 2 GDDKiA ogłasza przetarg, a Bałtyckie SOS protest (172 opinie)
- 3 "Kumulacja" wycieczkowców w Gdańsku (100 opinii)
- 4 Państwowe firmy wymieniają zarządy (112 opinii)
- 5 Coraz więcej pracujących emerytów, także na Pomorzu (161 opinii)
- 6 Ile za lody, gofry i frytki nad morzem? (194 opinie)
Jak dzieci zarabiają w wakacje? Przedsiębiorczość w praktyce
Praca na wakacje dla dzieci: można wyprowadzić psa sąsiadki na spacer, sprzedać lemoniadę własnej roboty lub zrobić przegląd zabawek i sprzedać coś na osiedlowym ryneczku. Nic tak nie uczy przedsiębiorczości jak praca "na swoim" i oszczędzanie, jak pierwsze zarobione pieniądze - bo te swoje pierwsze dwa razy się ogląda, zanim się wyda. Czas wakacji sprzyja kreatywności wśród dzieci i młodzieży, a dla wielu to może nawet okazja do "pierwszych kroków w... biznesie".
Praca na wakacje: pomysły, oferty, stawki
Praca na wakacje dla nieletnich: pomysły na zarobek
"Jestem Karolina, mam 16 lat i chętnie Ci pomogę. Oferuję: odbiór przesyłek, oddawanie ubrań do pralni, koszenie trawy, skręcanie mebli Ikea, małe zakupy, pomoc osobom starszym i wiele innych!"
W innym ogłoszeniu dziewczyna oferuje też spacery z psami i kilkudniową opiekę nad małym zwierzęciem w domu. Pomysł prosty, ale skuteczny, bo sama z propozycji Karoliny już dwukrotnie skorzystałam.
Wakacyjna praca dla dzieci: samodzielnie, ale pod okiem rodzica
Przedsiębiorczość dzieci mogą wspierać rodzice. Tak na dobry początek, aby z tej pierwszej pracy zostały tylko dobre wspomnienia.
- Umówiliśmy się z sąsiadami, że my zlecimy jakąś pracę ich dzieciom, a oni naszym. Wówczas mamy kontrolę nad tym, co i dla kogo robią. Syn sąsiada pomagał mi w ogródku, a moja córka pomagała sąsiadce w jej sklepie. Dzieciaki były zachwycone, a my byliśmy pewni, że ich pierwsze doświadczenia z przedsiębiorczości będą tylko motywujące - opowiada pani Wioleta.
- Zapytałam mamę, czy mogę wywiesić ogłoszenie na klatce, że wyprowadzę psa. Mama się zgodziła, ale pod warunkiem, że będę pracował tylko dla sąsiadów. Wiedziała, do kogo idę. Myślę, że gdyby zadzwonił ktoś spoza osiedla, poszłaby ze mną na taką wizytę, ale nie było takie potrzeby - opowiada z kolei nastoletnia Agnieszka.
Jaka praca dla dzieci i młodzieży na wakacje? Przykłady
Kolejny przykład, również z mojego "podwórka", to sprzedaż lemoniady w upalny dzień. Domowej roboty stoisko z chłodną lemoniadą stanęło w bezpośrednim sąsiedztwie placu zabaw i skwerku, na który ludzie często wychodzą z psami. Prowadziły je dwie dziewczyny, które w ten sposób postanowiły dorobić sobie na wakacyjne wydatki. Cena? 3 zł za kubek. Jedyną przeszkodą okazał się fakt, że w obecnych czasach mało kto nosi przy sobie gotówkę. Na szczęście wieść o stoisku szybko rozniosła się na osiedlowym forum.
Targi w Trójmieście
Popularnym sposobem na zarobek jest wyprzedaż starych ubrań, książek i zabawek. Sprzyjają temu liczne pchle targi organizowane w różnych dzielnicach Gdańska. Bardzo często można na nich spotkać dzieci, które za symboliczne kwoty wyprzedają nieużywane już zabawki. A nawet jeśli w okolicy nie odbywa się żaden zorganizowany targ, co stoi na przeszkodzie, żeby samemu zorganizować wyprzedaż garażową?
Sprzedażą swojego rękodzieła dorabia w wakacje 14-letnia Hania:
- Wyplatam makramy, robię bransoletki i ozdoby z włóczki, które sprzedaję przez internet. W kwestiach formalnych pomaga mi mama, tymczasem ja zajmuję się tworzeniem. Największą popularnością cieszą się makramy, ludzie często używają ich jako ślubnych dekoracji - mówi Hania.
Praca na wakacje dla nieletnich: korzyści
Pieniądze to jednak niejedyna korzyść, jaką nieletni mogą wynieść z wakacyjnej pracy.
- Dzieci uczą się współpracy, kreatywności, odkrywają swoje zasoby w pracy zespołowej, a te mogą być bardzo różnorodne i cenne. W trakcie takiej wakacyjnej pracy możesz np. odkryć, że obsługa klientów jest dla ciebie stresująca, ale świetnie bawisz się, wymyślając nowe receptury napojów. W taki sposób możesz sprawdzić swoją zaradność, umiejętności komunikacyjne, a także asertywność czy umiejętności sprzedażowe. Nie bez znaczenia jest też fakt, że właśnie takie momenty uczą nas wartości pieniądza i naszej pracy. Zdarza się, że dzieci ze zdziwieniem odkrywają, jak wiele trzeba się napracować, by kupić sobie fajną grę lub ulubione przekąski - mówi Marta Sadowska, psycholożka, nauczycielka i edukatorka.
Wspomnienia z wakacyjnej pracy
Temat wakacyjnych prac zarobkowych wywołał wśród moich redakcyjnych kolegów i koleżanek wiele wspomnień. Jak się okazuje, dziecięca przedsiębiorczość wcale nie jest zjawiskiem nowym.
- Wychowywałam się na wsi, więc naszym głównym źródłem zajęcia było zbieranie - wspomina Kasia. - Zbieraliśmy wszystko, co dało się sprzedać w skupie: czarny bez, jagody, a nawet... ślimaki.
- Co wakacje dorabiałem sobie koszeniem trawy - mówi Wojtek. - Wieści szybko roznosiły się wśród sąsiadów, a ja przez całe wakacje miałem wypełniony harmonogram koszenia. Zarobione pieniądze wydawałem głównie na chrupki i oranżadę.
A wy, drodzy czytelnicy, macie jakieś wspomnienia z wakacyjnych prac? Podzielcie się nimi w komentarzach.
Opinie wybrane
-
2022-07-14 08:01
(4)
Kiedyś były albo ulotki, albo ulotki, ewentualnie ulotki. Teraz chyba jest więcej opcji.
- 49 6
-
2022-07-17 01:37
Zawsze bylo tez ziolo
Jw
- 0 0
-
2022-07-16 00:25
Ja pracowałam w sklepie za ladą w sklepie koleżanki rodziców za słodycze
- 0 0
-
2022-07-14 10:05
(1)
Roznosiło się! 2.3zl/h ;-)
- 2 1
-
2022-07-14 10:21
Ja miałam 4gr od ulotki, najlepiej było chodzić po wieżowcach:)
- 3 0
-
2022-07-14 08:33
(1)
Dorastałam w nadmorskiej miejscowości, więc praca w sezonie to była norma już od czasów nastoletnich - nawet nie dlatego, że bardzo potrzebowałam dorobić do kieszonkowego, ale że wszyscy wokół dorabiali, więc nawet nie było co robić w ciągu dnia. Zapiekanki, sprzedaż butów, pamiątek, tatuaże z henny, sprzątanie pokoi - było tego bardzo dużo, ale do
Dorastałam w nadmorskiej miejscowości, więc praca w sezonie to była norma już od czasów nastoletnich - nawet nie dlatego, że bardzo potrzebowałam dorobić do kieszonkowego, ale że wszyscy wokół dorabiali, więc nawet nie było co robić w ciągu dnia. Zapiekanki, sprzedaż butów, pamiątek, tatuaże z henny, sprzątanie pokoi - było tego bardzo dużo, ale do tej pory pamiętam satysfakcję, gdy mogłam kupić sobie wymarzone buty czy sprzęt muzyczny z pieniędzy po sezonie. To było męczące (praca dzień w dzień, cały sezon), ale nauczyło mnie szacunku do pracy i pieniądza.
- 49 2
-
2022-07-14 18:24
Super
- 2 0
-
2022-07-14 08:37
(4)
Przedsiębiorczość, edukacja finansowa, procent składany, funkcja wykładnicza, pochodzenie pieniądza, kreacja pieniądza, pieniądz fiducjarny oparty na długu i td. To każde dziecko wychodząc ze szkoly podstawowej powinno znać na blache.
- 38 3
-
2022-07-18 09:56
masz przecież religie 2 razy w tygodniu dzięki temu dzieci są doskonale przygotowane do życia we współczesnym świecie
- 0 0
-
2022-07-14 19:56
Wołanie na puszczy. Edukacja finansowa ok tylko nikt się na to niezgodzi bo trudniej byłoby potem frajerów na kredyty naganiać a przedsiębiorczość to sztuka i nikt nikogo tego nie nauczy. Czyli propozycje absolutnie nierealne.
- 2 1
-
2022-07-14 19:24
No co Ty. Kto by wtedy zagłosował na obecny rząd?
- 6 1
-
2022-07-14 10:58
nie łudź się
połowa czytelników tego portalu nie wie o czym piszesz...
- 9 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.