- 1 Państwowe firmy wymieniają zarządy (63 opinie)
- 2 "Kumulacja" wycieczkowców w Gdańsku (100 opinii)
- 3 Coraz więcej pracujących emerytów, także na Pomorzu (97 opinii)
- 4 Ile za lody, gofry i frytki nad morzem? (185 opinii)
- 5 Młodzi zarabiają na Jarmarku (72 opinie)
- 6 Spór o rurociąg pomorski. Z powodu kosztów wymaga dodatkowych analiz (176 opinii)
Słup dymu nad Gdynią: pożar na statku
16 maja 2008 (artykuł sprzed 16 lat)
aktualizacja: godz. 15:48
(16 maja 2008)
Chwile grozy przeżyli gdyńscy dokerzy i stoczniowcy. W piątek ok. godz. 14, na jednym ze statków, wybuchł pożar.
Ogień pojawił się na remontowanym masowcu Wilson Marin.
- Całe szczęście wszystkim udało się bezpiecznie opuścić statek - mówi Paweł Wójcikiewicz, rzecznik prasowy komendanta miejskiego straży pożarnej w Gdyni. - Najgroźniej wyglądało to wszystko na dole. Część osób była w ładowni i mieli sporą trasę do pokonania. Nikt nie odniósł obrażeń.
Jako pierwsi na miejscu pojawili się strażacy ze Stoczni Nauta. Chwilę po nich pojawili się ratownicy z Gdyni. Okazało się, że spłonął plastikowy zbiornik o pojemności ok. 1000 litrów. Strażacy podejrzewają, że przyczyną powstania pożaru mogły być prace spawalnicze. Sprawę wyjaśni policja.
- Sytuacja byłą naprawdę groźna - dodaje Paweł Wójcikiewicz. - Plastik podczas spalania wydziela dużą ilość dymu, który jest bardzo toksyczny i niebezpieczny dla ludzi.