- 1 Państwowe firmy wymieniają zarządy (33 opinie)
- 2 "Kumulacja" wycieczkowców w Gdańsku (97 opinii)
- 3 Ile za lody, gofry i frytki nad morzem? (152 opinie)
- 4 Coraz więcej pracujących emerytów, także na Pomorzu (79 opinii)
- 5 Młodzi zarabiają na Jarmarku (70 opinii)
- 6 Spór o rurociąg pomorski. Z powodu kosztów wymaga dodatkowych analiz (176 opinii)
W Gdańsku deweloperzy nie chcą obniżać cen
Na przestrzeni całego 2010 r. rynek pierwotny w Gdańsku był najbardziej stabilny spośród największych polskich miast. Oferta mieszkaniowa zwiększyła się tam o niewiele ponad jedną dziesiątą. Dla porównania w Warszawie i Krakowie liczba dostępnych mieszkań wzrosła o jedną piątą, a w Poznaniu nawet o 40 proc. Co ciekawe, we wszystkich wymienionych wyżej miastach średnie ceny mieszkań deweloperskich uległy obniżce, za to w Gdańsku odnotowano wzrost, choć był on niewielkich rozmiarów.
Na koniec grudnia 2010 roku w tym mieście w sprzedaży znajdowały się 103 projekty deweloperskie. Spośród wszystkich 34 dzielnic Gdańska, nowe mieszkania od dewelopera na koniec ubiegłego roku dostępne były na terenie 18. W tym czasie najwięcej takich lokali mieszkalnych (niespełna 2,1 tys.) oferowano w rejonie, który zgodnie z nowym podziałem administracyjnym miasta został podzielony na trzy odrębne dzielnice: Chełm, Ujeścisko - Łostowice oraz Jasień.
W Śródmieściu w tym samym czasie dostępnych było ponad 500 lokali. Na trzecim miejscu znajdował się teren dwóch nowych dzielnic Wrzeszcz Górny i Wrzeszcz Dolny, gdzie łącznie można było wybierać spośród ponad 450 mieszkań. Na drugim biegunie znajdowały się Osowa, Kokoszki i Orunia, gdzie dostępnych było po nie więcej niż 50 lokali mieszkalnych.
Nie można mówić o zaskoczeniu podczas analizy średnich cen w przeliczeniu na m kw. powierzchni. W ostatnim kwartale 2010 roku najdrożej było w okolicach Żabianki - Wejhera - Jelitkowa - Tysiąclecia. Aby kupić mieszkanie w tym rejonie trzeba było dość głęboko sięgnąć do kieszeni, gdyż deweloperzy oczekiwali tam przeciętnie około 13,2 tys. zł/mkw. Na drugim miejscu plasowało się Śródmieście, gdzie należało liczyć się ze średnim wydatkiem rzędu 10,5 tys. zł/mkw. Ostatnie miejsce na podium zajmowała natomiast Oliwa z przeciętną ceną na poziomie 9,3 tys. zł/mkw.
Najtaniej było z kolei we wspomnianej już dzielnicy Kokoszki, gdzie średnia cena oscylowała w okolicach 4,5 tys. zł/mkw. Trochę droższa oferta dostępna była na terenach dawnej dzielnicy Chełm z dzielnicą Gdańsk Południe, przeciętny koszt mkw. powierzchni wynosił tam 5 tys. zł.
Utrzymywanie przeciętnej ceny na prawie niezmienionym poziomie świadczy o strategii deweloperów. Obecnie nie tylko w Gdańsku, ale także w całym kraju koncentrują się oni głównie na budowie lokali z tzw. segmentu popularnego, które można nabyć korzystając z rządowych dopłat do kredytu hipotecznego. W drugim półroczu 2010 r. średnia cena za mkw. powierzchni nowego lokalu mieszkalnego w Gdańsku pozostawała poniżej limitów ustanowionych w programie Rodzina na swoim.
- Na tej podstawie można wnioskować, że firmy deweloperskie uważają, iż obecny poziom cen powinien już być wystarczająco atrakcyjny dla klientów, stąd wstrzymują się z ich obniżaniem. Tym bardziej, że w najbliższym czasie można spodziewać się wzrostu popytu na nowe mieszkania - twierdzi Szymon Jungiewicz, Dział Badań i Analiz Emmerson. - Będzie to rezultatem zbliżania się terminu wejścia w życie ograniczeń w rządowym programie Rodzina na swoim oraz jak przewidują eksperci kolejnych podwyżek stóp procentowych.
Miejsca
Opinie (88) ponad 10 zablokowanych
-
2011-03-04 16:18
(2)
trzeba było się uczyć i firmę budowlana założyć, a nie teraz narzekać i biadolić, że ceny mieszkań skaczą. Deweloperzy, to tez ludzie i za coś muszą żyć.
- 4 36
-
2011-03-04 16:23
niech ta kobieca developerka w swoich duzych gablotach nauczy sie jezdzic i parkowac!
- 11 1
-
2011-03-04 22:20
Znam kilku developerów i czego jak czego ale "uczenia się" to po nich
nie widać. Nie znam też żadnego który to zaczął swoją firmę od kierowania taczką na budowie. Kilku to jest natomiast w takim wieku że musieli firmę chyba w podstawówce zaczynać. Ja wiem że to piękna wymówka ten mit " od pucybuta do milionera " , szczególnie w takiej bananowej republice z koncesjonowanym kapitalizmem jak Polska ale byś chociaż ludzi nie denerwował.
- 9 0
-
2011-03-04 16:34
Popatrz na zdjęcie i odpowiedź - czym różni się blok z wielkiej płyty od betonowego "apartamentowca"? (10)
- 44 3
-
2011-03-04 17:12
niczym. Nie wiadomo, co gorsze.
- 16 3
-
2011-03-04 17:43
(2)
no niestety w tej sytuacji wyszedł z ciebie jełop... mieszkaj dalej w wielkiej płycie i wmawiaj sobie że ci w apartamentowcach mają takie same warunki jak ty :)
- 6 14
-
2011-03-05 20:10
(1)
Śmiechu warte! Ty myślisz, że to apartementowiec? Zero przestrzeni, intymnosci, sąsiad w okna zagląda. Nie stwarzaj sobie aluzji, że żyjesz w lepszym świecie.
- 7 1
-
2011-03-05 22:59
chyba iluzji....
- 4 0
-
2011-03-04 17:45
teraz łatwiej sąsiadów podglądać!
- 14 0
-
2011-03-04 18:40
Blok z wielkiej płyty
jest solidniejszy, bukry przeciwatomowe z wielkiej płyty są budowane, a z pustaków to się buduje wiaty śmietnikowo-apartementowe/.
- 17 3
-
2011-03-04 20:49
za lat kilka jak podrosna bachory oba beda wygladaly tak samo
- 12 0
-
2011-03-04 22:35
tym ze blok z wielkiej płyty ma 30-40 lat i póki co się nie zawalił a z apartamentowcem to byc róznie. że o ceni i dostępności w momencie budowy nie wspomnę
- 1 1
-
2011-03-05 20:13
A najlepsze jest to, ze nabywcom tych apartamentowców wydaje się, ze to ósmy cud świata i jeszcze na "Manhattanie". Wow, toż to prawie jak w NEW YORKU!!!
- 4 0
-
2011-03-06 17:01
Niczym - tylko wielka płyta dłużej postoi
- 1 0
-
2011-03-04 17:03
jasne, jasen..
"Część z nich zdecydowała się jednak nie obciążać klientów podniesioną przez rząd stawką podatku VAT. Tak zrobiła m.in. Hossa" - i to jest typowe robienie w ciula i marketing. Wiadomym jest, ze hossa wpisuje kwotę brutto w umowie i w przypadku próby obciążenia kupującego byłoby to łamanie prawa! Zgrywają dobrych, ale gdyby mogli to by wszystkich swoich klientów obciążyli!
- 18 1
-
2011-03-04 17:11
Ale bidolenie. Jest wolny rynek. (1)
Deweloper chce za mieszkanie tyle ile ktoś w końcu mu zapłaci. Jak nie zapłaci to wtedy obniży. Jak są ludzie co za 50 metrową klitę zapłacą 300k plenów, to im się takie stawia.
- 10 8
-
2011-03-04 18:38
Własność dewleopera
nikt nie powidział, że musi sprzedawać, może sobie stać puste i tak są już zarobieni.
- 6 0
-
2011-03-04 18:39
ceny powinni koniecznie podnieść! te cudne domecki w kropecki są tego warte.
a najbardziej 4 wieze Towers z Wrzeszcza. ich uroda i wpasowanie w otoczenie powala na kolana i wywołuje konieczność powtórnego spożycia.
- 19 1
-
2011-03-04 18:47
Podobno wnet ceny gwałtownie spadną,
będzie dużo taniej niz nawet na Zachodzie i Wschodzie.
- 5 2
-
2011-03-04 19:08
mieszkanie (2)
nie licze juz na nizsze ceny, kredyt zalatwiam z open finance, bo na szarpanie z bankami nie mam sily ani ochoty
- 3 7
-
2011-03-05 00:15
Bardzo słusznie
Więc płacisz podwójnie openom i bankom ale łakomy traci podwójnie.;)
- 5 1
-
2011-03-06 17:11
Nie wykorzystój forum społecznego do chamskiej KRYPTOREKLAMY
- 2 0
-
2011-03-04 20:04
RODZINA NA SWOIM
"Obecnie nie tylko w Gdańsku, ale także w całym kraju koncentrują się oni głównie na budowie lokali z tzw. segmentu popularnego, które można nabyć korzystając z rządowych dopłat do kredytu hipotecznego."
Nic dziwnego, bo nasz_kochany_rząd zmienił ustawe o "Rodzinie na swoim". Od stycznia dopłaty do kredytu można dostać tylko na NOWE mieszkania. Ciekawe ile deweloperzy posmarowali żeby zmienić "Rodzine na swoim" na "Deweloper ma swoje".- 16 2
-
2011-03-04 20:43
Szyk i Elegancja
Pozdrowienia z Żabianki dla reszty Gdańska
- 8 0
-
2011-03-04 21:06
Oto efekt Waszej naiwnosci drodzy czytelnicy. (3)
Glosucie dalej na PO PiS SLD i PSL.Pretensje miejcie tylko do siebie.
Ceny europejskie,zrobki afrykanskie.Niestety telewizje nabijaja was w butelke i wmawiaja ze "na gorze" sa jakies wojny a naprawde to jedna banda zlodzieji.
Idac na wybory,uzyjcie glowy.O to Was prosze.Dla naszego dobra.- 14 1
-
2011-03-04 23:09
(1)
To na kogo mam głosować, jak pójdę na wybory? Chciałabym ruszyć głową ale nie wiem, w którą stronę..
- 1 0
-
2011-03-05 00:49
JKM
JKM
- 1 2
-
2011-03-06 11:10
Polacy nie mają głowy. Samopoczucie poprawiają sobie niszcząc lepszych od siebie. Dobrze jest jak jest źle. Można wtedy coś załatwić, pokombinować. Normalność nie jest mile widziana w tym kraju.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.