- 1 Polsko-chiński statek wyrusza w pierwszą podróż (46 opinii)
- 2 GDDKiA ogłasza przetarg, a Bałtyckie SOS protest (171 opinii)
- 3 Państwowe firmy wymieniają zarządy (112 opinii)
- 4 "Kumulacja" wycieczkowców w Gdańsku (100 opinii)
- 5 Coraz więcej pracujących emerytów, także na Pomorzu (161 opinii)
- 6 Ile za lody, gofry i frytki nad morzem? (194 opinie)
ABW zatrzymało byłych prezesów Petrobaltiku. Chodzi o przebudowę platformy
Trzy osoby ze ścisłego kierownictwa spółki Lotos Petrobaltic zostały zatrzymane przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Zatrzymani to Zbigniew P. - były prezes Petrobalticu i wiceprezes Grupy Lotos, Dariusz W. - były wiceprezes oraz Robert N. - kierownik realizowanego projektu. Zatrzymania mają związek z przebudową platformy "Petrobaltic".
W godzinach porannych, na polecenie prokuratora Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymali trzy osoby w związku z zarzutami dotyczącymi wyrządzenia szkody w mieniu spółki Lotos Petrobaltic SA.
- Zatrzymanym osobom zostaną przedstawione zarzuty niedopełnienia obowiązków w trakcie realizacji inwestycji dotyczącej wykorzystania jednego ze złóż ropy naftowej oraz przebudowy platformy wiertniczej "Petrobaltic", czego skutkiem było wyrządzenie w mieniu tej spółki szkody w wielkich rozmiarach, w wysokości nie mniejszej niż 47 mln zł - informuje Maciej Załęski, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Gdańsku.
Nawet 10 lat za złe decyzje zarządu
Remont platformy "Petrobaltic" miał zakończyć się we wrześniu 2015 roku. Problemy wokół remontu przez lata jednak narastały. W efekcie nie został on zakończony do dnia dzisiejszego. Koszty poniesione przez firmę, związane z samym zakupem niewykorzystanych nóg platformy, szacowano na kilkadziesiąt milionów złotych.
- Działanie ABW dotyczy byłych menadżerów spółki Lotos Petrobaltic będącej częścią Grupy Kapitałowej Lotos. Zatrzymany dziś były prezes spółki pracował do maja 2016 roku. Informujemy, że przedstawiciele koncernu deklarują współpracę z organami ściągania i udzielają wszystkich niezbędnych informacji, które przyczynią się do pełnego wyjaśnienia sprawy - mówi Adam Kasprzyk, rzecznik prasowy Grupy Lotos.
Z ustaleń śledztwa wynika, że podejrzani, doprowadzając do zawarcia z włoską firmą aneksu do umowy na przebudowę platformy wiertniczej, nie zweryfikowali kosztów tej inwestycji i podjęli nieuzasadnione gospodarczo decyzje dotyczące wyboru technologii do jej realizacji w zakresie posadowienia platformy. Decyzje te, dotyczące lat 2014-2015, skutkowały znaczącym zwiększeniem kosztów inwestycji.
Za przestępstwa zarzucane podejrzanym (art. 296 par 1 i 3 kk) grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Ciągłe opóźnienia i liczne przetargi
Pierwszą umowę na przebudowę platformy "Petrobaltic" podpisano pod koniec października 2014 roku. Zająć się nią miały: Energomontaż - Północ Gdynia, Stocznia Remontowa Nauta i stocznia Crist związane z Grupą MARS. Nim prace na platformie na dobre się rozpoczęły, zamawiający, czyli Lotos, wycofał się z umowy. Oficjalnie chodziło o dołujący kurs ropy naftowej, w związku z czym Lotos musiał znacznie ograniczyć prace dotyczące przebudowy platformy. Szacowane koszty przebudowy zmniejszyły się o kilkadziesiąt procent.
Ogłoszono więc drugi przetarg i pod koniec kwietnia 2015 roku wybrano ponownie ofertę złożoną przez konsorcjum spółek z Grupy MARS: Energomontaż-Północ Gdynia i Stocznia Remontowa Nauta. Druga oferta została złożona przez spółkę Crist SA. Kolejnym etapem miało być zawarcie umowy z wybranym wykonawcą, które planowane było na 30 kwietnia 2015 roku. Terminów tych jednak nie dotrzymano. Umowa podpisana została dopiero 23 czerwca 2015 roku, jednak mogła wejść w życie dopiero po spełnieniu przez Lotos warunków dotyczących uruchomienia finansowania. Co się nie udało.
W trzecim przetargu, w lutym 2016 roku, wystartowała tylko jedna firma - Gdańska Stocznia Remontowa. Lotos odrzucił jednak tę ofertę i unieważnił postępowanie, ponieważ GSR odmówiła zaakceptowania harmonogramu płatności przedstawionego przez Lotos. Po upływie terminu złożono też jeszcze jedną ofertę - stoczni Crist. Ostatecznie po trzech nieudanych przetargach i licznych zmianach dotyczących zakresu prac przebudowa platformy ruszyła w kwietniu 2016 roku, a kontrakt trafił do stoczni Nauta. W październiku 2017 roku przerwano jednak prace a platforma została odholowana do konkurencji - Gdańskiej Stoczni Remontowa.
Sprawa platformy trafia do prokuratury
Po zmianie zarządu spółki Petrobaltic nowe władze postanowiły znaleźć winnych kłopotliwej przebudowy. W listopadzie 2016 roku zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa trafiło do Prokuratury Regionalnej w Gdańsku.
We wrześniu 2017 roku Grupa Lotos złożyła kolejnych pięć zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa. Część z nich miała dotyczyć remontu platformy "Petrobaltic".
W zawiadomieniu nowe władze spółki zarzucały byłym władzom Lotosu niegospodarność i straty szacowane na kilkadziesiąt milionów złotych.
Pod koniec lipca 2018 roku poinformowano, że wyjście w morze centrum produkcyjnego, czyli przebudowanej platformy "Petrobaltic" zaplanowane jest na pierwszy kwartał 2019 roku, a zaawansowanie projektu wynosi ponad 80 proc. Platforma nadal zacumowana jest w Gdańsku.
Operacja dokowania platformy "Petrobaltic".
Miejsca
Opinie (111) ponad 10 zablokowanych
-
2019-02-28 10:59
ile Miglanców zostało milionerami po rozszabrowaniu PLO ?...
firma której szacunkowa wartośc w latach 80 to 1miliard $ !!! , gdzie się to podziało ?
- 4 2
-
2019-02-28 11:56
wode mącicie i zawracacie głowe jakimś przewałem za 47 mln.zł.
W PLO było 180 statków ! - były w cenia od parudziesięciu tyś. $ do 100 mln. za sztuke !!! gdzie one się podziały ? może w końcu tym się zająć i to wyjaśnić i wskazać odpowiedzialnych i winnych ! Było , zginęło , wsiąkło i cicho sza ! jak to tak ?... tu działa przedawnienie czy liczenie na zapomnienie ?... swego czasu było głośno o konieczności powołania Komisji Morskiej mającej wskazać winnych
i wyjasnić upadek i likwidacje ,stoczni , firm armatorskich , i innych firm związanych z gospodarką morską !- i co ?- 4 2
-
2019-02-28 12:39
Ale że Obajtek...
kupił zniszczony dworek i remontuje mu to fundacja z pieniędzy podatników, nie napiszecie? Przecież to jawne złodziejstwo. Dał na to kasę ze spółki skarbu państwa a jak wyremontują, to najem dla fundacji się skończy.
- 3 5
-
2019-02-28 13:41
Jacy jesteśmy ?
a jak wahadło odbije to obecne "franty" na państwowych etatach powąchają aresztu bo ryzyko biznesowe inaczej widzi biznes a inaczej organ ścigający-a bez ryzyka nie ma biznesu
- 1 2
-
2019-02-28 15:46
Wreszcie
Wreszcie się ktoś wziął za tą sprawę bo to był prawdziwy wałek. Do tej pory same bzdury. A tu wypompowano miliony i cisza.
- 4 0
-
2019-02-28 18:25
niech zamkną Macierowicza i innych za 20letni remont Ślązaka
- 1 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.