- 1 Wielcy mistrzowie do obejrzenia za darmo (13 opinii)
- 2 Paris Hilton na gdańskim jachcie (127 opinii)
Deszcz nie popsuł zabawy. Tak Grand Hotel świętował 97. urodziny
W czwartek, 13 czerwca, Grand Hotel świętował 97. urodziny, a marka Sofitel - 60. Choć pogoda pokrzyżowała plany i przyjęcie musiało zostać przeniesiono z ogrodu do wnętrza hotelu, goście bawili się wyśmienicie. Były wspomnienia, historyczne pamiątki i opowieści o planach na przyszłość. Nie zabrakło czerwonego dywanu, urodzinowego tortu, wyśmienitych potraw i szampańskich nastrojów.
W latach 20. XX wieku Sopot nieprzypadkowo nazywano Monte Carlo Północy. W najsłynniejszym polskim kurorcie nad Bałtykiem już wtedy funkcjonowało świetnie prosperujące kasyno. Na jego potrzeby wybudowano Grand Hotel, najdroższy i najbardziej ekskluzywny hotel na Wybrzeżu. Przez lata gościły w nim największe gwiazdy, jak Marlena Dietrich, Greta Garbo czy politycy na czele z Charles'em de Gaulle'em, na którego cześć nazwano najbardziej reprezentacyjny apartament.
Majestatyczny gmach Grand Hotelu nadal jest - obok mola i "Monciaka" - najważniejszym symbolem Sopotu. To miejsce-legenda, które nadal potrafi onieśmielać i intrygować. Blask minionych lat widać tu na każdym kroku, począwszy od mosiężnych balustrad, na których można dostrzec wygrawerowane daty otwarcia hotelu, po oryginalny wystrój wnętrz, z którego zachowały się kryształowe żyrandole ze szkła Baccarat, kute balustrady i mosiężne lampy w stylu art deco. Mimo upływu lat miejsce to nadal nic nie straciło ze swojej elegancji i poziomu obsługi.
W czwartek, 13 czerwca, w sali bankietowej hotelu zebrali się przyjaciele hotelu, jego stali goście, biznesmani i influencerzy, aby razem uczcić 60. urodziny marki Sofitel i 97. urodziny Grand Hotelu. Jak przystało na tak znamienitą okazję, na gości czekał czerwony dywan, powitalny szampan i ścianka zdjęciowa. Z uwagi na deszczową pogodę przyjęcie zamiast w ogrodzie odbyło się w sali balowej, która znajduje się w miejscu, w którym w dalekiej przeszłości funkcjonowało kasyno.
Powrót do przeszłości. Nieznane wnętrza Grand Hotelu
Wydarzenie poprowadził Damian Urbańczyk, a zgromadzonych przywitała pokaźna ekipa pracowników Grand Hotelu na czele z Joanną Kaszubowską, dyrektor generalną Sofitel Grand Sopot, i Sabiną Bartyzel, dyrektor operacyjną na Europę Północno-Wschodnią marki Sofitel.
- Nie wiem, czy mam się bardziej identyfikować z 60-letnim Sofitelem czy 97-letnim Grand Hotelem - jedno i drugie jest bardzo bliskie memu sercu. Jeszcze parę lat mi brakuje i do 60. i 97., ale dzisiaj się czuję, jakbym sama miała te urodziny - mówiła, witając gości dyrektor Sofitel Grand Hotel, Joanna Kaszubowska. - Mury tego hotelu stoją już 97 lat, ale to ludzie tworzą atmosferę, to dla gości, dla państwa jesteśmy. W imieniu całego mojego zespołu, który na co dzień wkłada wiele wysiłku w to, żeby Grand Hotel miał to coś, coś, czego może innym hotelom brakuje. Razem z zespołem jesteśmy cały czas do państwa dyspozycji, nie tylko dzisiaj, ale na co dzień. Zapraszamy nie tylko na wyjątkowe okazje jak dzisiaj, ale do nas można przyjść na lunch, na kolację, w piątek, sobotę i niedzielę na wieczór muzyczny.
Podczas części oficjalnej nie zabrakło wspomnień związanych z początkami Grand Hotelu, opowieści o znamienitych gościach, którzy przez dekady przewinęli się przez to miejsca i oryginalnych detalach architektonicznych, które przetrwały do dziś. Była też okazja, aby posłuchać o najnowszych hotelach marki Sofitel i planach na przyszłość.
O nastrojową oprawę zadbał kwartet, który przygrywał swingowe standardy i inne klasyki. W kwestii kulinariów największą atrakcją były stacje live cooking. Na jednej przygotowywano crepes suzette - płonące naleśniki z syropem pomarańczowym, na drugiej szef kuchni Grand Hotelu, Tomasz Iwańca, serwował makaron z owocami morza. Na gości czekały też inne słone i słodkie przekąski. Jednym z najczęściej fotografowanych elementów była wieża makaroników. Do dyspozycji gości były też bary z drinkami i winem.
Była też okazja, aby odbyć podróż w czasie - tegoroczny zdobywca tytułu najlepszego recepcjonisty na świecie, Jędrzej Król, wraz z Krzysztofem Studzińskim, ubiegłorocznym zdobywcą 3. miejsca w tym samym konkursie, opowiadali o historii tego miejsca przy okazji pokazywania zdjęć i pamiątek z dawnych lat funkcjonowania hotelu. Nie lada gratką była też możliwość zrobienia sobie retrozdjęcia, które następnie było drukowane w formie starej gazety. Nie zabrakło też urodzinowego tortu.
Wydarzenia
Miejsca
Opinie wybrane
-
2024-06-14 11:07
(4)
Nie byłoby tego święta, gdyby nie Admirał Józef Unrug. Nie zaakceptował on planu ostrzału artyleryjskiego Grand Hotelu. Taki był plan polskiego wywiadu, aby podczas wizyty Adolfa Hitlera, zrównać to miejsce z ziemią. Admirał Unrug nie zgodził się na ostrzał obiektu cywilnego. Adolf Hitler z herbatką w ręku mógł spokojnie oglądać sobie przebieg ataku na Hel.
- 18 6
-
2024-06-14 12:13
(2)
Bzdura, każdy dowódca mając możliwość zaatakowałby sztab generalny wroga, który w warunkach bojowych z reguły zajmuje cywilne obiekty, szczególnie że w hotelu nie było gości, chyba że sądzisz, że Hitler stał rano w bufecie w kolejce do automatu do kawy. Wierz dalej w bajki i śnij o potędze. Teraźniejszość ci ucieka, przyszłości nie masz wcale.
- 6 7
-
2024-06-19 08:35
Admirał Unrug był honorowym człowiekiem starej daty. Dopiero późniejsze okropności II WŚ pokazały, że honor się całkowicie zdewaluował i nic nie znaczy.
- 0 0
-
2024-06-15 12:00
kolejny znawca, który po jednym jakimś komentarzu pisze 3 linijki pierol n/t tego czy ktoś ma przyszłość czy nie XD
- 0 0
-
2024-06-14 11:41
Dzieki temu celebryty tuska
Moga sobie robic raucik. Musieli tylko babcie prezydentke zaprosić.
- 3 14
-
2024-06-18 14:01
Na co komu takie imprezy ?
Ani dobrze nie pojesz, ani nic ciekawego nie doświadczysz.
Szkoda czasu- 9 1
-
2024-06-14 19:18
Pustki
Bardzo kibicuje temu hotelowi, mam z nim dużo miłych wspomnień. Szkoda że takie pustki były, może trzeba byłoby zrobić imprezę bardziej na luzie
- 8 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.