- 1 Co Tesla Cybertruck robiła w Trójmieście? (76 opinii)
- 2 Wielcy mistrzowie do obejrzenia za darmo (14 opinii)
- 3 Paris Hilton na gdańskim jachcie (127 opinii)
Emilio Moro w gdyńskim Open Kitchen
Emilio Moro - pod tym tytułem w gdyńskiej restauracji Open Kitchen zorganizowano kolację z winami cenionego hiszpańskiego producenta z regionu Ribera del Duero. Do sześciu w sumie dań podano najlepsze, niejednokrotnie nagradzane etykiety winnicy. Potrawy przygotował zapamiętany z finału pierwszej polskiej edycji Top Chefa - Piotr Ślusarz.
Bodegas Emilio Moro to dla koneserów wina szybko rozpoznawalna marka - poważana winnica z północnej Hiszpanii. Od kilku dni jej właściciel - Jose Moro - przebywa w Polsce i promuje rodzinne trunki w wybranych miastach. W Trójmieście degustować je można było na kolacji w gdyńskiej, otwartej zaledwie w kwietniu tego roku, restauracji Open Kitchen.
W trwającym pięć godzin wydarzeniu uczestniczyło kilkanaście osób - przedstawiciele sektora gastronomicznego (obecni byli Matylda Grzelak z restauracji Metamorfoza oraz Marta i Mariusz Pieterwas z restauracji Krew i Woda) oraz biznesu. Na kolacji obecni też byli przedstawiciele Akademii Gastronomicznej - prezydent Maciej Dobrzyniecki oraz członkowie: Katarzyna Dobrzyniecka, Piotr Mróz i Michał Kaczorowski.
Historia Bodegas Emilio Moro sięga trzech pokoleń wstecz. Wraz z innymi sąsiedzkimi winnicami od dekad pracuje na renomę doliny Ribera del Duero - jednego z najlepszych w Hiszpanii regionów winiarskich, o dobrej glebie i dużym zróżnicowaniu temperatur (dzięki czemu winogrona dojrzewają w trakcie upalnych dni, a odpoczywają zimnymi nocami). Rodzina Moro wytwarza wina z jednego szczepu - popularnego w Hiszpanii tempranillo, zwanego tu inaczej tinto fino. Swoją różnorodność zawdzięczają jednak nie tylko odmiennym, wciąż ewoluującym procesom produkcji, ale i różnemu wiekowi winorośli. Najlepsze parcele posiadłości porastają krzewy winne z 1932 roku. To one dostarczają genu, który służy nowym nasadzeniom. Emilio Moro tworzy w ten sposób czysty klon szczepu - rodowód win jest ich dużą wartością. Na tyle silną, jak się okazało, że odrzucono tu obowiązującą w Hiszpanii klasyfikację trunków (określanych tradycyjnie: joven, crianza, reserva i gran reserva) na rzecz autorskich nazw - własnej marki.
Wina Emilio Moro, starzone w beczkach, uzyskują ciężkie aromaty: śliwki, skóry, dymu, owoców leśnych, cynamonu. Dlatego podaje się je z czerwonym mięsem, często rekomendowaną przez producenta dziczyzną. Tej w Open Kichen nie zabrakło. Na stole pojawił się jeleń z gryką, zając z brusznicą i bażant na nasionach wyki. Młody szef kuchni - Piotr Ślusarz - podjął jednak wyzwanie i przygotował na wczorajszą kolację także dwa dania rybne: delikatnie wędzonego szczupaka z dziką różą oraz sandacza w bulionie z dzikiej kaczki z czarną soczewicą. W efekcie to ostatnie danie wskazane zostało przez wielu gości, jako najsilniejszy punkt wieczoru.
- Tak jak każde w zasadzie danie budziło dyskusję, tak sandacza zaakceptowali przy naszym stole wszyscy. Technika sous vide sprawdziła się tu wyśmienicie, ryba nie straciła wilgoci, dzwonki elegancko rozdzielały się. Wino - Malleolus Valderrmiro - dobrane zostało do dania wyśmienicie, choć największym zaskoczeniem wieczoru - pod tym względem - okazał się deser. Prezentował kilka odsłon czekolady przyprawionej świetnym musem z czerwonych owoców, a z cielistym Sanchomartini smakował wyjątkowo. Przyznam szczerze, że w ciągu ostatniego miesiąca nie jadłem lepiej skomponowanego z winem dania - powiedział nam Maciej Dobrzyniecki, prezydent Akademii Gastronomicznej.
Piotr Mróz zgłosił jednak uwagę dotyczącą techniki sous-vide, w której przygotowane zostały prawie wszystkie dania - przez ten wybór (najprawdopodobniej podyktowany ograniczoną funkcjonalnością kuchni, która na co dzień nie obsługuje takiej liczby gości) kolacja pozostała dla niektórych mdła. Bez wątpienia jednak wywołała żywą dyskusję, co młody Piotr Ślusarz - niejednokrotnie doceniany w trakcie kolacji przez przedstawicieli Akademii Gastronomicznej - powinien potraktować jako komplement, zwłaszcza że świetnie dobrał smaki i aromaty na talerzach do listy wyśmienitych win.
Każdy z uczestników za udział w wydarzeniu zapłacił 350 zł. Warto odnotować, że wszystkie miejsca w lokalu były zajęte i że nie każdej tak młodej restauracji udaje się zorganizować wydarzenia podobnej rangi.
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (28) 4 zablokowane
-
2016-10-28 12:57
A gdzie Marek Kondrat ? (5)
Tak przy okazji : to co się stało z naszym sławnym Winiarzem Nr 1 . Taki był szum, że znalazł swoje powołanie, że dla wina rzucił karierę filmowa. I co ? Okazało się ze był tylko twarzą firmy handlującej winami. Na koniec go wykopali. Został z ręką w nocniku i ... z żonką - małolatą.
- 17 16
-
2016-10-28 13:42
nienawiść (2)
ale plujesz jadem , masakra , ogarnij sie człowieku !!!
- 9 13
-
2016-10-28 16:04
No taka prawda, niestety.
Proszę sobie przypomnieć ileż walki staczali niektórzy urzędnicy by dać Kondratowi lokal na Długim Targu no i nie dostał i coś się stało. Teraz jest tam Rock Cafe i ma się dobrze.- 5 1
-
2016-10-29 10:52
lekcje zrobione?
- 1 0
-
2016-10-28 14:25
Teraz jest miłosnikiem polisolokat (1)
Odnalazł swoje powołanie po raz kolejny...taki Banksommelier
- 14 0
-
2016-10-28 16:52
bo w portfelu
liczą się ludzie
- 3 0
-
2016-10-28 13:41
(4)
Wino zapewne fajne, ale to jedzenie? Co to za straszna moda z sous vide, kucharze nie potrafią już normalnie gotować?
- 14 3
-
2016-10-28 14:27
Kucharze potrafią gotować,ale tam nie o to chodzi... (3)
Bo ani ci ludzie nie przyszli się tam najeść,ani kucharze nie gotują tylko "tworzą"
Taka uwertura do dekadentyzmu, który wkrótce nastapi.- 9 2
-
2016-10-28 16:01
(2)
Ten dekadentyzm ma z reguły jedno wybitne oparcie, chodzi o to by wytworzyć wrażenie zapłacenia jak największego rachunku.
Zawsze kiedy nie wiadomo o co chodzi, to zawsze chodzi o pieniądze.- 9 2
-
2016-10-29 00:01
Dekadentyzm?
Baudelaire napisał jakąś książkę kucharską czy co?
- 4 1
-
2016-10-29 10:54
zawsze dwa razy w tym samym zdaniu to o jeden raz za duzo nie sądzisz?
- 1 0
-
2016-10-28 14:18
Oho...fascynacji sfermentowanymi winogronami cześć kolejna
Nie macie już naprawde o czym pisać?
napiszcie o dźemach...miodach...
Ą Ę przez bibułkę...- 17 10
-
2016-10-28 14:23
Taa, wierzę w każde słowo.
- 5 0
-
2016-10-28 14:56
czy były informacje ze wino, tzn alkohol w nim zawarty jest szkodliwy?
- 5 2
-
2016-10-28 16:46
owłosienie z brody w deserku mmmmm niech żyją przepisy! nie kulinarne bynajmniej
- 14 1
-
2016-10-28 18:10
(1)
olacja pozostała dla niektórych mdła. Bez wątpienia jednak wywołała żywą dyskusję, co młody Piotr Ślusarz - niejednokrotnie doceniany w trakcie kolacji przez przedstawicieli Akademii Gastronomicznej - powinien potraktować jako komplement, zwłaszcza że świetnie dobrał smaki i aromaty na talerzach do listy wyśmienitych win.
mdłe ale świetne -- brawo- 15 0
-
2016-10-30 13:52
Zapomniał posolić.
- 0 0
-
2016-10-28 21:55
Open byłoby świetne
gdyby nie jakaś taka nadęta atmosfera. Lokal nie wygląda zbyt ekskluzywnie, ma się wrażenie, że jest się w casualowej restauracji a jednak w obsłudze czuć zadęcie. Są marynareczki, jest szef sali próbujący być eleganckim, ale za chwilę odbiera telefon i nawija sobie w najlepsze coś tam załatwiając i mówiąc podniesionym głosem. Dziwnie tam się czuliśmy, wszystko jakieś takie niespójne i na niby. Natomiast jedzenie dobre, mam tylko nadzieję, że popracują nad klimatem miejsca i trochę go ocieplą.
- 10 3
-
2016-10-29 08:47
eko z podwórka (1)
n\o i te świeże zioła i przyprawy zrywane prosto z podwórza za budynkiem. Podlewane i pielęgnowane przez miejscowe psy i koty, o obszczymurkach nie wspominając. :(
- 6 3
-
2016-10-29 10:41
Ziolo
Czlowieku widac ze znasz sie na ziołach Jedyne ktore rozrozniasz to takie co palisz
- 1 1
-
2016-10-29 13:02
niezły orzech do zgryzienia
w tym deserze. ciekawe jak uzebienie gosci :P
- 5 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.