• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Grażyna Wolszczak: Lepiej zmieniać fryzurę, niż mężczyznę

Katarzyna Kołodziejska
9 lipca 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Grażyna Wolszczak mieszkała w Gdańsku do czasu studiów. Pierwsze lata życia spędziła na Oruni, później z rodzicami przeprowadziła się do Wrzeszcza. Grażyna Wolszczak mieszkała w Gdańsku do czasu studiów. Pierwsze lata życia spędziła na Oruni, później z rodzicami przeprowadziła się do Wrzeszcza.

Dla niej szklanka jest zawsze do połowy pełna. Optymizm to jej sposób na życie i... urodę. Aktorka, matka, gdańszczanka. Zagrała w kilkudziesięciu filmach i serialach. Najbardziej kojarzona z rolą Yennefer w 'Wiedźminie' i Barbary Brzozowskiej w serialu 'Na Wspólnej'. Z Grażyną Wolszczak spotykamy się podczas sesji zdjęciowej do kalendarza 'Projekt Mistrzowie'. Zdjęcia robione były na gdańskiej Oruni.



Grażyna Wolszczak: Znam to miejsce, spędziłam tu pierwszych dziesięć lat życia. Później z rodzicami przeprowadziliśmy się do Wrzeszcza. Czuję się bardzo emocjonalnie związana z Trójmiastem i z morzem.

Katarzyna Kołodziejska: Często pani wraca tutaj?

Jak tylko mogę to jestem. Teraz na przykład odkrywam na nowo Orunię. Byłam m.in. na moim starym podwórku i byłam wstrząśnięta, że to jest takie maleństwo, a dla mnie to był cały świat. Za każdym razem jak się wyrywałam z tego podwórka to pamiętam, że dostawałam burę, bo znikałam z pola widzenia mamy. Zresztą jak chyba każda mama chciała mieć mnie ciągle na oku.

Aktorka wzięła udział w sesji zdjęciowej do kalendarza 'Projekt Mistrzowie'. Aktorka wzięła udział w sesji zdjęciowej do kalendarza 'Projekt Mistrzowie'.
A które miejsca najbardziej kojarzą się pani z Trójmiastem?

Sporo jest takich miejsc. Oczywiście najwięcej w Gdańsku. Gdynię też trochę poznałam, głównie ze względu na festiwal [Festiwal Polskich Filmów Fabularnych - przyp. red.]. Gdynię jednak znam tak trochę wyrywkowo, czyli Skwer Kościuszki, Bulwar Nadmorski i ul. Świętojańską. Natomiast taki największy sentyment mam chyba do Sopotu. Jak się młody człowiek gdzieś wyrywał to był to wielki świat pod tytułem Monte Cassino i Grand Hotel. Teraz już wszystko bardzo tu się zmieniło, podobnie jak w całej Polsce. Ale sentyment pozostał.

Polskie wybrzeże to dobre miejsce na wypoczynek?

No dla mnie nie. Kiedyś, biorąc udział w pewnym projekcie, odwiedziłam chyba wszystkie miejscowości nad polskim morzem. I myślałam, że śnie. Najgorsze chyba było Mielno. Niemal wszędzie horror tych straganów ze sprzedawanym badziewiem i głośną muzyką. Ale plaże są ładne.

(W trakcie naszej rozmowy aktorka przygotowuje się do sesji zdjęciowej. Podchodzi fryzjerka i pyta o sugestię. - Proszę tylko nie na starą ciotkę - żartuje Grażyna Wolszczak).

Aktorka uważnie słuchała uwag fotografa. Efekt sesji będzie można podziwiać w kalendarzu 'Projekt Mistrzowie'. Aktorka uważnie słuchała uwag fotografa. Efekt sesji będzie można podziwiać w kalendarzu 'Projekt Mistrzowie'.
Wygląda pani świetnie. Jak pani dba wygląd?

Na pewno i fryzjer jest ważny, i makijaż, i kosmetyczka. I sport, i jedzenie... Ale ja mam taką teorię, która może wydawać się ściemnianiem, ale ja w to naprawdę wierzę. Myślę, że jeśli człowiek jest zadowolony z życia, lubi siebie i ludzi, widzi szklankę do połowy pełną, to się przekłada na to jak wygląda. Mniej choruje, częściej się uśmiecha. Myślę, że mam taki charakter, że jak coś się dzieje niedobrego, to potrafię machnąć ręką i powiedzieć sobie 'no i co z tego'. A wracając do samego wyglądu to musi być kilka takich podstawowych rzeczy, które muszą być zadbane. Zawsze zwracam uwagę na zęby i włosy. Dwa lata temu zdecydowałam się na dość odważną zmianę i przefarbowałam włosy na blond. Dobrze się z tym czuję. A poza tym lepiej zmieniać fryzurę niż faceta (śmiech).

Wakacje ma już pani zaplanowane?

Teraz na kilka dni wyjeżdżam na Kaszuby. Kocham Kaszuby bardzo i co roku przynajmniej na kilka dni przyjeżdżamy. Mamy takie swoje miejsce, do którego wracamy. Tam jest pięknie. A później z ukochanym ruszamy w podróż po Afryce. Lecimy do Nairobi, a punktem docelowym jest Zanzibar. Nie mogę się już doczekać. Ale do Trójmiasta pewnie też jeszcze zajrzę.

Grażyna Wolszczak znalazła się w tegorocznej edycji 'Projektu Mistrzowie'. Zdjęcia osób związanych z Trójmiastem, mistrzów w swoich dziedzinach znajdą się w specjalnym kalendarzu. Dochód ze sprzedaży trafi do wychowanków domów dziecka. Grażyna Wolszczak: Cały czas ktoś się do mnie zgłasza, żebym wsparła jakąś akcję. Jeśli uznam, że cel jest słuszny, a ja akurat mam czas, to oczywiście chętnie pomagam. W przypadku 'Projektu Mistrzowie' nie miałam wątpliwości.

Zobacz także

Opinie (49) 10 zablokowanych

  • WOLSZCZAK CZY TO GÓRNIAK ? (1)

    MASAKRA !!! To jakaś stara baba i te wiszące podgardle !

    • 6 0

    • to rybka jest a nie podgardle

      • 2 0

  • Przecież wszyscy wiedzą że nie żaden sport tylko botoks się liczy i kupa kasy na zastrzyki z botoksu i wczasy w AFRYCE za 15000 tysiaków ,nie ma to jak grać w super filmach jak NA WSPÓLNEJ ,im więcej dur....ch ludzi ogąda taki hłam tym większa kasa dla pseudaktorów

    • 9 0

  • Pani Grazynka, wyglada podobnie jak Pani Jola Pienkowska ....taki chomiczek

    z wiszacymi workami po obu stronach

    • 3 0

  • grazyna (1)

    a kto mówi że ona swietnie wygląda , brzydka i papuśna na twarzy

    • 3 0

    • Przed liftingami i botoksami ładna była

      dziwię się tylko, że nawet piękne i zgrabne kobiety tak się przejmują tą presją tej "wiecznej młodości"

      albo , że mają kompleksy

      skoro są ładne, a mają kompleksy i przymus botoksu, to widocznie mają za niskie poczucie wartości

      wolę te "mniej ładne", ale za to pogodne, nie kwękające, że "jestem za gruba, albo mam obwisłe powieki", moja żonka może nie ma idealnych rysów, ale cóż z niej za fantastyczna babka !

      • 0 0

  • co w niej pięknego?

    Fatalna stara baba po kilkunastu operacjach plastycznych ,ponaciągana i opuchnieta jakaś a moze po niezłej imprezce by.ła.FATALNIE.

    • 1 0

  • latka już na bużce widać!

    Kobieto tylko nie daj się ponaciągać jak kwaśniewska i walterowa

    • 0 0

  • dulszczyzna (1)

    zawiść płynąca z powyższych komentarzy wskazuje, że nie możecie darować tej pani, że wyrwała się z Orunia City. Jak smiała! powinna zostać menelicą, a nie w aktory iść. Porządek tego świata zostałby zachowany! Dulska byłaby z was dumna.

    • 1 0

    • Nikt tu nie mówi, że p.Grażyna jest złą aktorką,

      krytyka wynika z tego,
      że źle dobrała sobie lekarzy chirurgii plastycznej,

      • 0 0

  • Z Oruni to ona się sama wyrwała- miala 10 lat, gdy rodzice przeprowadzili się do Wrzeszcza

    z Oruni to się wyrwał mój kolega, z trudnej, biednej rodziny,
    ze środowiska kolegów- dealerów,
    za pracę na czarno wynajmował pokoik,
    uczył się po nocach-skończył Politechnikę, pracuje, jest architektem,
    kupił niewielki domek na raty, zabrał mamę do siebie od ojca pijaka,
    ożenił się kilka dni temu

    ale ta pani miała zupełnie inny start

    • 1 0

  • maciej

    pani grazynko mam 31
    lat podoba mi sie pani stoi mi zawsze na pani

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane