- 1 Co Tesla Cybertruck robiła w Trójmieście? (73 opinie)
- 2 Wielcy mistrzowie do obejrzenia za darmo (14 opinii)
- 3 Paris Hilton na gdańskim jachcie (127 opinii)
Jesienne menu podczas Wine Dinner
Grzyby, dziczyzna, jesienne owoce, korzenne przyprawy oraz hiszpańskie wino. Tak w skrócie można opisać pierwszą kolację z cyklu Wine Dinner, która odbyła się w restauracji Szafarnia 10 .
- Kolacja nie odbywa się na tarasie, ponieważ goście zdecydowali, że wolą jednak usiąść w sali na dole. Docelowo chcemy, żeby kolacje odbywały się na tarasie, z którego rozpościera się widok na piękną panoramę Gdańska - tłumaczył zamieszanie Grzegorz Labuda, szef kuchni.
Tego dnia gościom zaprezentowano pięciodaniowe tematyczne menu. Zdominowały je typowo jesienne smaki i aromaty, co było widać już w pierwszej przystawce zimnej, czyli tatarze z sarny ze świeżym chrzanem, marynowanym białym oraz żółtym burakiem i marynowanymi kurkami. Ostrożnie siekany comber z sarny dobrze się uzupełniał z hiszpańskim wytrawnym czerwonym winem Altos Ibericos, które początkowo cierpkie i pikantne, z czasem nabrało bardziej subtelnego smaku.
Drugą przystawką gorącą były ravioli z leśnymi grzybami i świeżym borowikiem smażonym na maśle z czosnkiem oraz sosem z pieczonej cielęciny. Farsz i połączenie smaków były bez zarzutu, jedynym minusem było odrobinę zbyt twarde ciasto pierożków. Do tego dania również podano wyraziste wino Altos Ibericos.
- Pierwszym daniem głównym rybnym będzie sandacz - zapowiedział trzecią pozycję w menu Grzegorz Labuda. - Jest to typowo jesienna ryba, bo właśnie o tej porze roku łowi się najlepsze okazy. Podam go w nietypowej odsłonie, gdyż będą to policzki z sandacza, czyli mięso, które znajduje się pod oczami, wycięte z pokrywy skrzelowej okazu powyżej 3-4 kilogramów. Na jednym talerzu znajdą się policzki łącznie z około 4-5 sandaczy. To danie podam z kaszą jaglaną i szafranem.
Wino, które zaserwowano do trzeciego dania było najlepsze ze wszystkich z pierwszej odsłony Wine Dinner. Bardzo intensywne w smaku Gran Vina Sol Chardonnay, m.in. z aromatem kwiatów, brzoskwini i wanilii, z długim wykończeniem, doskonale uzupełniało się z rybą i mulami.
Daniem głównym mięsnym była karkówka z dzika, pieczona w 85 stopniach Celsjusza przez 14 godzin, podana z wybitnie jesiennym warzywem, dziś przywracanym do łask, a kiedyś niezwykle popularnym, czyli topinamburem. Zestawiono go z karmelizowaną gruszką, polskimi węgierkami, czerwonym winem i tymiankiem. To słodko-wytrawne połączenie jeszcze bardziej podkreśliło smak dziczyzny. Do czwartej pozycji w menu szef kuchni zaproponował eleganckie chilijskie wino Santa Digna Carmenere, o pięknym wiśniowym kolorze i aromacie, w którym wyczuć można było lukrecję, czarny pieprz i goździki.
Kolację zamknął klasyczny jesienny deser - dorodna gruszka gotowana w czerwonym winie z goździkami, cynamonem i skórką z pomarańczy, wydrążona w środku i wypełniona Crème brûlée. Bardzo słodkie hiszpańskie Floralis Moscatel Oro, które samo w sobie jest dobrym winem ze średniej półki, tutaj niepotrzebnie zdominowało delikatną gruszkę.
Kolacja trwała około 2 godziny. Koszt udziału w spotkaniu wraz z degustacją wina wyniósł 175 zł za osobę lub 320 zł za parę. Za miesiąc kolejna odsłona cyklu Wine Dinner.
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (58) 4 zablokowane
-
2015-10-04 10:52
na jesienne meni tylko pire z kasztanami (6)
- 17 6
-
2015-10-04 11:41
najlepsze kasztany sa na placu pigal (5)
- 13 3
-
2015-10-04 12:49
(3)
I to cała Wasza wiedza o kasztanach Janusze.
- 9 6
-
2015-10-04 13:07
Trafione w sedno!
- 7 2
-
2015-10-04 13:50
(1)
Nie dość, że nie wiedza nic o kasztanach to jeszcze nawet tego co wiedzą nie potrafią poprawnie napisać. Pisze się plac Pigalle, a nie pigal.
- 5 7
-
Opinia została zablokowana przez moderatora
-
2015-10-04 18:55
Zuzanna lubi je tylko jesienią....
- 6 1
-
2015-10-04 17:16
ładne danie tylko gdzie ten dzik w daniu z dzika.....? (2)
- 29 1
-
2015-10-04 18:11
czmychnal do lasu
- 5 0
-
2015-10-05 09:37
Weź lupę. Znajdziesz ;-) Schował się pod śliwką ;-)
- 7 0
-
2015-10-04 17:34
Jesienne menu bez kartofli?
Gdzie oni mieszkają?
- 17 4
-
2015-10-04 17:44
Wyglada (8)
apteczynie. Jednak najpierw pojde do baru na pomidorowa i schabowego a pozniej do takiej knajpy na deser. Nie lubie wychodzic glodny a w roznych knajpach(innych) roznie bywa
- 28 4
-
2015-10-04 18:15
(4)
Głupiś, takie kolacje składają się 5 dań, więc o ile jesz na co dzień przyzwoicie (tzn. nie opychasz sie bez opamietania) to spokojnie wyjdziesz najedzony. No chyba, ze musisz zjęśc miche kartoflii, 20cm kotleta, 2 miche surowki, 5 kawalkow ciasta i poprawic bananem zeby się najeśc. Wtedy rzeczywiście zamiast do Szafarni udaj się lepiej do dietetyka.
- 2 10
-
2015-10-04 19:36
to tak jakbym poszedł na piwo, a barman zamiast 0,5 litrowego kufla piwa podałby mi piwo w kieliszku od wódki (1)
i skasował za to 30 złotych...
- 9 1
-
2015-10-04 20:25
Nie mogę się z tobą zgodzić. Właśnie na tym polega menu degustacyjne: masz mało na talerzu, ale tych talerzy wjeżdża na stół: 5-9 w zależności od restauracji i ceny. Próbujesz różnych produktów w różnych odsłonach. Każdy kto decyduje się na tego typu impreze, doskonale wie, że tle na talerzu dostanie. Gdyby porcje były dużee to napchałby się 2-3 pierwszymi daniami i reszty nie tknął.
A w degustacji piwa jest podobnie. Jak byliśmy kiedyś w Skandynawii, poszliśmy do pubu i zamówiliśmy coś na kształt menu degustacyjnego piwa. Nie podano nam kilka półlitrowych kufli, tylko 6 małych szklanek (wielkości mniej więcej szklanki do whisky lub słoika po nutelli) napełnionych tylko do połowy. Cena za tę wersję wcale nie była mniejsza niż zwykłe piwo w szklance 0,5.- 2 2
-
2015-10-04 20:52
byliśmy tam z przyjaciółmi- spotkanie paczki z dawnej klasy
kilka godzin, jedliśmy po 5 dań z deserem, rzeczywiście smaczne- tyle, że porcje mikroskopijne
- 4 0
-
2015-10-06 03:02
a co zaspokajanie głodu wedle tego przepisu znasz z własnego doświadczenia?
- 0 0
-
2015-10-04 20:05
(1)
Najważniejsze w posiłku jest to, żeby zapchać kiche na maxa za jak najmniej pieniędzy ??? Gratuluję jeśli do reszty sfer życia podchodzisz jak do żywienia.
- 4 5
-
2015-10-04 20:54
NIe, ale, zeby się najeść ze smakiem
nawet więcej zapłacić, ale nie być głodnym po wyjściu
- 3 1
-
2015-10-05 11:49
a pozniej
chodzi taki zasapany z wywalonym basiorem
- 0 2
-
2015-10-04 18:12
(15)
175 zł za ślad jedzenia na talerzu... a i jeszcze 10 kropli wina. Wolę zwykły jesienny krupnik, czy zupę z dyni a za 175 zł 1,5 tygodnia sytych obiadów dla całej rodziny. Snobstwo, snobstwo i przerost formy nad treścią :/
- 42 9
-
2015-10-04 18:16
(8)
A skąd wiesz, że przerost formy nad treścią jeśli nie próbowałaś jak smakuje? Może treść jest równie dobra.
- 5 13
-
2015-10-04 20:26
(7)
Nie twierdzę, że jedzenie zaserwowane nie jest smaczne, ale w dalszym ciągu jest to tylko li i wyłącznie jedzenie a ilość znajdująca się na załączonych zdjęciach tegoż luksusu po prostu zwyczajnie nie jest warta 175 zł. Acz rozumiem, że tu się zapewne nie płaci za sam fakt konsumpcji a za kunszt kucharza i sztukę kulinarną, co moim zdaniem nie jest warte tych pieniędzy. W tym rozumiem, że to przerost formy nad treścią
- 9 3
-
2015-10-04 20:38
(2)
No tak, ale ja ostatnio byłam w takiej podrzędnej knajpie na Długim Targu. Od - podają to co wszędzie. Żadna ekstrawagancja. Cena za zupy ok.23zł, dania główne od 40zł. w zwyż, desery od 18zł. w zwyż, piwo 13zł. To jak zamówię nawet 3 daniowy obiad po najtańszej cenie + piwo to zapłacę 94zł. Owszem, nie będę sie mogła ruszyć z przejedzenia tylko czy warto było wydawać na to prawie 100zł? Czy nie lepiej było dołożyć te 75zł i zjeść coś fajnego, oryginalnego, inaczej niż zawsze? Albo pójść na 3-daniowy lunach do Metamorfozy za 45zł? Ja stoję na stanowisku, że lepiej na mieście zjeść rzadziej, a lepiej, niż 3 razy w tygodniu jeść jakies ochłapy w kebabie czy pizzeri.
- 5 7
-
2015-10-05 08:40
Prawidlowo piszemy OT-PODAJĄ TONCO WSZĘDZIE (1)
a nie jak napisałaś OD-PODAJA TO CO WSZĘDZIE.Chcesz sprawic wrażenie osoby znajacej sie na wielu tematach,a błąd zw szkoly podstawowej.
- 1 2
-
2015-10-05 11:55
TONCO
TONCO- a co to za słowo Panie mistrzu ortografii?
- 1 1
-
2015-10-04 20:45
(3)
Inna rzecz, że ceny w naszym państwie rzeczywiście nie przystają do kieszeni przecietnie zarabiających. Jeśli ktoś zarabia 1300 czy nawet 3 tyś. miesiącznie to trudno, żeby codziennością było dla niego bywanie w knajpach, gdzie niezależnie od jakości tzreba zostawić ok.100zł w zwyż rachunku.
- 9 1
-
2015-10-04 21:20
O i mniej więcej o to mi chodziło :)
- 1 0
-
2015-10-06 08:03
Codziennosc ?
Czy dla kogokolwiek codziennością jest "bywanie w knajpach" - można pojsc na bardziej kosztowna kolacje raz na długi czas i zrobić z tego wieczór wyjątkowy, to i portfel aż taaak nie odczuje..
- 0 0
-
2015-10-06 10:36
Dobre pytanie o jakość.
Wiem, że wiele z tych restauracji zaopatruje się w miejscach które mają towar w większości ten sam który znajdziemy w marketach czy dyskontach.
Podstawą dość przeciętnej jakości żywności jest podatek VAT, który determinuje nie tyle koszty, co możliwość jego zwrotu a także wiele obostrzeń sanitarnych itp. Dotyczy to głównie gastronomii gdzie są potencjalnie duże zyski ale nie gwarantowane. Zatem najczęściej zaopatruje sie u tych producenmtów którzy intensyfikują zyski a te najczęściej mają odzwierciedlenie w wielkotowarowej produkcji czyli użycia środków ochrony roślin itp. Część producentó prowadzi gospodarstwa ekologiczne ale te z naprawdę dobrą żywnością najczęściej mają jąw niewielkich ilościach i raczej jest to albo uboczna dyscyplina albo bardziej hobbystyczna. Z kolei etykieta ekologiczna to nic więcej jak ... etykieta, zważywszy że definicja produktu ekologicznego jest dość pokrętna i niewiele czasem ma wspólnego z ogólnym odczuciem żywności ekologicznej czy naturalnej.
Ponadto same płody rolne czy zwierzęta hodowlane są niemal w całości mutacjami swych przodków czy to w wyniku naturalnego krzyżowania i selekcji czy w wyniku prac laboratoryjnych.
W każdym razie już dawno wyleczyłem się z zachwytu nad tego rodzaju żywnością.- 0 0
-
2015-10-04 20:02
(4)
Nie jest drogo, tylko nie masz pieniędzy ........ fantazja kosztuje
- 3 5
-
2015-10-04 20:10
(2)
Ja co prawda nigdy na tego typu imprezach tzn. specjalnie przygotowywanym menu tylko na jedne wieczór nie byłam, ale bywam w wielu luksusowych restauracjach i nigdy nie miałam poczucia, że za coś w takim miejscu przepłaciłam. Inna rzecz to sama Szafarnia 10. Byłam tam z 2 razy. Wszystko przyzwoicie, ale nie powalająco. Pod tym względem niezrównana jest Metamorfoza, Mercato i Neighbours.
- 2 4
-
2015-10-04 21:59
Metamorfoza to jeden wielki żart
- 4 0
-
2015-10-06 10:39
Mercato???
To chyba jakieś jaja są!!!- 0 0
-
2015-10-04 20:22
175 zł na kolację to jest drogo i to niezależnie od tego czy mam pieniądze czy nie mam. Chociaż tak, prawda na takie ekstrawagancje nie mam pieniędzy bo zwyczajnie ich szkoda. A fantazjować można w inny sposób, niekoniecznie taki, który kończy się wraz z toaletą dnia następnego :)
- 6 2
-
2015-10-05 15:08
chyba chodziło ci
o snobizm ... nie dosc, ze nie zna sie na kulturalnym jedzeniu, to wyslowic sie poprawnie nie umie ... do kolejki pod lidlem, a nie na salony
- 2 2
-
2015-10-04 21:02
Hit sezonu !!! (2)
Ta stylowa lampka "made in china" na stoliku. Ze zniczowa świeczka. To jest naprawdę urocze. To mi się podoba. To jest styl.
- 17 0
-
2015-10-04 20:49
I te wina !!! (1)
o pięknym wiśniowym kolorze i aromacie, w którym wyczuć można było lukrecję, czarny pieprz i goździki.Kurcze, pić wino o smaku czarnego pieprzu to są Himalaje koneserstwa. A z goździkami to ,w studenckich czasach,robiliśmy grzanca ze zwykłego jabola (wino robione z jabłek,nie ma nic wspólnego z cydrem) żeby zabić smak siarki.
- 5 1
-
2015-10-05 15:39
tad
idz na kebaba i zaspokoj swoj wyrafinowany gust
- 1 1
-
2015-10-04 22:30
znalazły się
szukali dzików spod Radomia zarażonych włośnicą - a tu proszę odnalazły się w Gdańsku
- 5 0
-
2015-10-04 22:37
Menu Super na pewno smaczne ale wina kto dobierał matko B (2)
Dwa te same wina mocne do przystawek na początek ?
Ravioli i Mocne czerwone Hiszpańskie wino !! Fopa sory
Dzik i słabsze wino z Chile od Hiszpana do głównego ?
Dzik i smak wina z lukrecją jejku nie ma nebiolo u was np?
Menu super tylko jak ma się dobór win i kolejność :
czerwone , czerwone , białe , czerwone , białe -masakra kwasowości ,cierpkości- 13 2
-
2015-10-05 08:41
co to jest fopa?
W jakim to jezyku?
- 1 2
-
2015-10-05 11:50
Tobi
to fopa do kwadratu
- 0 0
-
2015-10-04 22:37
Co by nie mówić, ale te ravioli z leśnymi grzybami to bym zjadł. Moze właczą go do swojego jesiennego menu?
- 2 2
-
2015-10-05 11:23
degustacja (3)
Dobrze chociaż, że napisali "degustacja" bo najeść to się raczej nie można takimi ilościami... No i ta cena za kilka np omułków, jednego borowika pociętego na 1000 części i sos z pieczonej cielęciny 175,00 zł lekka przesada. Ale cóż ja vipem nie jestem
- 7 2
-
2015-10-05 11:26
skoro nie jestes vipem (2)
to po co wylewasz zale w dziale deluxe?
- 1 6
-
2015-10-05 12:16
(1)
bo mogę :)
- 5 0
-
2015-10-05 12:54
a mozesz jeszcze cos innego?
- 1 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.