- 1 Wielcy mistrzowie do obejrzenia za darmo (13 opinii)
- 2 Paris Hilton na gdańskim jachcie (127 opinii)
Proste i funkcjonalne, choć niejednokrotnie nie pozbawione fantazji. Niektóre modele mebli z lat 50. i 60. mogą zaskoczyć i dziś, jak na przykład te stworzone przez Vernera Pantona. Wzornictwo z tej epoki weszło już do kanonu, a współcześnie moda na akcenty z tamtych lat we wnętrzach powróciła na dobre.
Jak to się jednak stało, że jeszcze kilka dekad wcześniej w tworzeniu mebli stawiano przede wszystkim na ich dekorowanie? - Modernizm, który miał znaczący wpływ na wzornictwo pierwszej połowy XX wieku, odrzucał nurty historyczne, odcinał się od ornamentu, stylistyki orientalnej. Art Deco i Streamline jako pierwsze zaczęły odchodzić od ascetycznej formy definiowanej przez funkcję - tzw. "form follows function". To, co nastąpiło w latach 60. było stylistycznym buntem i sięgnęło znacznie głębiej w historię wzornictwa. Czerpano ze sztuki wiktoriańskiej, lat 20. i secesji, sięgano do egzotyki (ruchy hipisowskie), miękkich linii, opływowych kształtów (psychodelia, "space age") oraz estetyki kinowej. Dekoracje z kultowych filmów, np. Barbarella, były odwzorowywane w magazynach wnętrzarskich. Nie było to jednak kopiowanie dawnych stylów, ale silny zwrot w podejściu do wzornictwa. Stylistyka była bardzo różnorodna: komiksowy, paradoksalny i eklektyczny Pop-art pojawiał się na malowidłach ściennych, tapetach i plakatach; abstrakcyjny, geometryczny i hipnotyzujący Op-art, wykorzystujący wzór i kolor do symulowania ruchu, trafiał nawet na meble oraz zapoczątkował modę na monochromatyczne czarno-białe wnętrza - mówi Natalia Pomaz, architekt i wykładowca przedmiotu Issues in Contemporary Art & Design na gdańskich uczelniach: ASP i PG.
Alicja Lachowicz z Designzoo wylicza ikony wzornictwa lat 60. oraz te, które swoimi korzeniami sięgają do wcześniejszej dekady. Są to - przykładowo: Krzesła Arne Jacobsena: Ant Chair (1952 r.), Series7 Chair (1955 r.), projekty dla hotelu SAS w Kopenhadze: fotel Egg (1958), krzesło The Swan, drewniane krzesło Drop Chair (1958r.), które wytworzono w ograniczonej liczbie egzemplarzy i po 50 latach wznowiono jego produkcję (tym razem z plastiku), krzesło Grand Prix (1957 r.), które w 1958 r na Triennale w Mediolanie zdobyło nagrodę główną dla najlepszego projektu, czy Moon Lamp (Verner Panton 1967).
W tym okresie bardzo wyraźnie zmieniły się priorytety projektantów. - Powstawały projekty ergonomiczne, lekkie w formie, ale bardzo wytrzymałe, często futurystyczne, jako że nastała era podróży kosmicznych. Formowanym z tworzyw sztucznych meblom nadawano opływowe kształty. Plastik barwiony był na wiele śmiałych kolorów. Wzory i materiały łączono na nowe, zapierające dech w piersiach, sposoby - mówi Alicja Lachowicz.
Dziś projektanci i klienci chętnie sięgają po meble, które stworzyli Arne Jacobsen, Hans J. Wagner, Borge Mogens, bracia Lassen, Verner Panton, Joe Colombo, Peter Murdoch, Eero Aarnio, Charles Hollis Jones, Vico Magistretti oraz Charles i Ray Eames.
Kogo urzeka ta stylistyka?
- To stylistyka dla wszystkich: dla naszych rodziców i dziadków - wspomnienie młodości, sentyment, którego nie zniszczyło nawet położenie geopolityczne, dla młodszych - ponowny bunt, chęć oderwania się od zero-jedynkowego świata, stworzenie otoczenia przytulnego i bezpiecznego. Eklektyzm lat 60. pozwala na tworzenie wnętrz przestronnych, pełnych blichtru i elegancji, jak również swojskich, prostych i wielofunkcyjnych, kiedy nie ma do dyspozycji zbyt wiele przestrzeni - zauważa architekt, Natalia Pomaz.
Ceny klasycznych mebli bywają niebotyczne, niemniej zawsze można wnętrze wzbogacić dodatkami z tego okresu. - Pasują do minimalistycznych i monochromatycznych wnętrz i sprawiają, że stają się one bardziej przytulne. Połyskliwe powierzchnie plastikowych lub lakierowanych mebli dodają lekkości, drewno, wzorzyste tapety i tkaniny z geometrycznymi nadrukami - ożywiają, intensywne kolory, jak pomarańcz, czerwień, fiolet czy róż - ocieplają, co w Polsce szczególnie docenimy zimą - mówi Natalia Pomaz.
Gdzie w Trójmieście udać się po wzornictwo lat 60. lub to nawiązujące do jego klimatu? Duży wybór znajdziemy w Designzoo czy Mesmetric, gdzie do kupienia są oryginalne ikony. W ofercie Rubio Art natomiast dostępne są meble czeskiej firmy TON. Firma powstała w 1861 roku i od tamtej pory przy produkcji mebli stosuje technikę ręcznego gięcia drewna, tę, którą po raz pierwszy zastosował Thonet. - TON to kombinacja wysokiej jakości, nowoczesnych kształtów, tradycyjnego rozumienia drewna oraz wiedzy i doświadczenia zdobywanego przez pokolenia. Przedstawione produkty pasują zarówno do wnętrz prywatnych, jak i publicznych - mówi Piotr Kępiński, właściciel Rubio Art.
Klienci Designzoo najczęściej wybierają projekty Arne Jacobsena, Vernera Pantona, braci Lassen i Hansa J. Wegnera. Dużym powodzeniem cieszą się m.in lampy Flower Pot, do produkcji których prawo i patent ma jedynie firma And Tradition.
Skąd tak duża popularność tej stylistyki w ostatnim czasie? - Wbrew pozorom, niewiele różni nas od ludzi żyjących w latach 60. Cenimy wygodę, oryginalność, nieszablonowość, mnogość opcji, która pozwoli nam wyrazić siebie - wszystkie te elementy łączą w sobie projekty lat 50. i 60. - mówi Alicja Lachowicz.
Miejsca
Zobacz także
Opinie (20) 4 zablokowane
-
2014-12-12 23:03
Ojejej... (3)
Artykuł ciekawy, ale bałagan w nim jednak straszny. Tu psychodelia, tam modernizm, tu Panton, tam stylistyka naszych dziadków, wszystko się ze wszystkim zgadza... Dekada czy dwie wte czy wewte, co za problem :) Cóż Arne Jacobsen czy Hans Wegner (zwany tu dla niepoznaki dwukrotnie Wagnerem) mieli wspólnego z hippisami? Nie wiadomo.
Pani Natalia Pomaz zdaje się sugerować z kolei, że art deco albo streamline zrywały w jakiś sposób z modernizmem... A na koniec wspomniane są jeszcze meble thonetowskie. I to wszystko lata 60?- 7 0
-
2014-12-13 14:39
(1)
albo pani redaktor uprościła - znana jest w tego, że czasem nieogarnia
- 5 0
-
2014-12-16 18:02
mierna wiedza
P. Redaktor niestety posiada mierną wiedzę. W pierwotnej wersji artykułu pisała m.in. o VerMEERZE Pantonie. Niestety moje życzliwe uwagi o pomyłce zostały usunięte. Zapewne nie lubi konstruktywnej krytyki. Ale tak mają"maluczcy".
- 5 1
-
2014-12-18 21:58
"zaczęły odchodzić" nie brzmi jak "zerwały" :)
- 0 0
-
2014-12-28 14:05
te ceny....szok
No tak,ale....kto bogatemu zabroni ;-)
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.