- 1 Wielcy mistrzowie do obejrzenia za darmo (13 opinii)
- 2 Paris Hilton na gdańskim jachcie (127 opinii)
Pierwsze takie połączenie w Trójmieście - otwarcie Sugoi Sushi i Alchemii Wina
W piątkowy wieczór świętowano otwarcie nowego miejsca na kulinarnej mapie Gdańska. Alchemia Wina i Sugoi Sushi to dwie restauracje, które znajdują się w powstałym niedawno budynku Argon w Oliwie. Ponad 200 zaproszonych gości miało okazję spróbować przygotowanego na tę okazję menu oraz posłuchać koncertu na żywo.
W kolejnym biurowcu Alchemii, oficjalnie otwartym w połowie października zeszłego roku, działa już kilka lokali. W piątkowy wieczór, na parterze budynku Argon, zainaugurowano działalność dwóch połączonych ze sobą restauracji: Sugoi Sushi oraz Alchemii Wina.
Alchemia Wina, nazywana winebarem, to przede wszystkim kuchnia śródziemnomorska połączona z szerokim wyborem win. Sugoi Sushi, to jak sama nazwa wskazuje, sushi we wszystkich możliwych wariantach. Zestawienie śródziemnomorskiej kuchni i japońskiej klasyki to pierwszy tego typu koncept w Trójmieście.
- Wpadłem na pomysł, aby połączyć dwie ulubione przeze mnie kuchnie - włoską i japońską, a dania z nich zaserwować w sumie w dwóch, ale architektonicznie w jednym miejscu. Do tego w części włoskiej, a szerzej śródziemnomorskiej, serwujemy wina z różnych regionów, które sami wybieramy odwiedzając winnice. Uważam, że takie połączenie ma jedną podstawową zaletę: miłośnik sushi może spotkać się przy jednym stoliku z kimś, kto za tą kuchnią nie przepada, a lubi kuchnię europejską. Chcemy jednocześnie dość wyraźnie promować dwie marki - Alchemię Wina i Sugoi Sushi. Naszym celem w żadnym razie nie jest mieszanie tych kuchni, a jedynie kosztowanie dań w jednym miejscu - komentuje właściciel restauracji, Tomasz Rytlewski.
W dużej, ciekawie zaprojektowanej przestrzeni, umiejętnie zaaranżowano podział na dwie restauracje, które oddziela ścianka udekorowana butelkami wina i duża przeszklona kuchnia.
W trakcie wieczoru goście wypełnili lokal po brzegi. Nie zabrakło wina i bardzo smacznego jedzenia podzielonego zgodnie z konceptem na przekąski z kuchni śródziemnomorskiej oraz sushi na bieżąco serwowane przy charakterystycznym barze.
Podczas wydarzenia można było zakupić książki autorstwa ks. Kaczkowskiego, wspierając tym samym Puckie Hospicjum pw. św. Ojca Pio. Dyrektorka i wolontariusze przekazali również oficjalne podziękowania dla właścicieli restauracji, którzy czynnie ich wspierają.
- Nasza współpraca rozpoczęła się od tego, że właścicielka restauracji, pani Barbara, jest u nas wolontariuszką. Przebywając z pacjentami doceniła, że staramy się, żeby czuli się bardziej jak w domu niż w szpitalu. Dlatego jeśli ktoś z naszych podopiecznych ma ochotę na sushi, to je zamawiamy - mówiła Katarzyna Kozłowska, wolontariuszka w hospicjum.
Uroczystość uświetnił muzyczny recital Dragomira Wojtyłko, młodego muzyka pochodzącego z Płocka, ale zawodowo związanego z Gdańskiem . Obecni mogli zakupić płytę artysty zatytułowaną "Little World", z której dochód przekazany został w całości na wsparcie wspomnianego hospicjum.
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (48) ponad 10 zablokowanych
-
2018-01-15 08:13
jestem
poruszony, jaki śmiały i ożywczy pomysł naszych elit! no nie do uwierzenia, że może zaistnieć w tym prowincjonalnym mieście tak wyrafinowana inwencja! itp. itp.
- 7 2
-
2018-01-15 14:10
(1)
Wolalem jak byla tam przyjemna zwykla restauracja 4 strony swiata. Bez udziwnien i dorabiania zbednej teorii. A propos- miala byc w ktoryms z tych nowych klockow i jakos nie widac
- 11 1
-
2018-01-16 15:20
Pewnie "odpowiedni" czynsz zaproponowali...
- 8 0
-
2018-01-16 18:47
Sushi - BLEEEEEE fuj fuj
- 5 1
-
2018-01-16 21:17
Tylko dla bogaczy? Co na to śp. Ojciec Pio?
- 4 0
-
2018-01-16 21:44
(2)
Ten Gdańsk to się taka warszawka robi powoli. Chłopcy w rajstopach z mocnym zaczesaniem dzień zaczynaja od kawy Starbaksie. Życie im mija na bankietach,otwarciach i ceremoniach. Do tego koks,seks grupowy i praca w korporacjido 22. Takie życie pełne syfu oparte na kasie i imprezach bez żadnych zasad moralności. Gonić to bo się zrobi takie szambo jak na Nowym Świecie w każdy weekend. Błazenada i stodoła kiczu,tandety i plastiku
- 19 1
-
2018-01-17 23:36
No w rajstopach może nie tylko w getrach. Bo przecież muszą być gołe stopy ;)
Szok, ostatnio musiałem gdzieś spędzić godzinę przed odjazdem pociągu na centralnym - wstąpiłem na kawę do starbaksa bo po drodze. Przyjrzałem się i stwierdziłem, że chyba odbywa się tu jakiś performance - 3/4 ludzi, od 13tki do 40tki bez skarpet przy 5 stopniach na plusie ! Jestem nie z tej epoki, właśnie zapijam śmierć Dolores z The Cranberriess - lata 90te...
A co do tego co piszesz - jeśli chcą zrobić tu drugą warszawkę to byle z dala od Oliwy. Niech tu zapierdzielają, ale imprezują gdzieś w centrum.- 8 1
-
2018-01-19 19:22
I on
Ii jeden niezłomnie moralny Alek. Etyczna wyrocznia
- 2 0
-
2018-02-07 06:45
Tzw BAL BIEDAKÓW
Bo wszystko za darmo. A jak przyjdzie klient w dresach i w adidasach to ciekawa jestem czy będzie tak samo traktowany jak ci pięknie wystrojeni ludzie, którzy często nie potrafią nawet zostawić napiwku, a do tego są lepiej i szybciej obslugiwani
- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.