- 1 Co Tesla Cybertruck robiła w Trójmieście? (76 opinii)
- 2 Wielcy mistrzowie do obejrzenia za darmo (14 opinii)
- 3 Paris Hilton na gdańskim jachcie (127 opinii)
Secesja i art déco zaklęte w niezwykłych przedmiotach
Przedmioty codziennego użytku, dzieła sztuki i biżuterię z okresów secesji i art déco będzie można obejrzeć i kupić podczas sobotniej aukcji w Gdańsku.
Płynne, faliste linie, ornamentacja abstrakcyjna bądź roślinna, inspiracje sztuką japońską, swobodne układy kompozycyjne, asymetria, płaszczyznowość oraz subtelna pastelowa kolorystyka - to charakterystyczne cechy stylu secesyjnego.
Z kolei art déco to nowoczesne projektowanie masowych wyrobów przemysłowych z myślą o funkcji i wpływie przedmiotu na otoczenie człowieka. To, co nazywamy dzisiaj dizajnem i projektowaniem przemysłowym, w dużej mierze czerpie z tych doświadczeń.
Co łączy oba style? Po pierwsze, już w secesji zaczynał pojawiać się nurt projektowania masowych wyrobów przemysłowych, ale dopiero w okresie art déco podjęto się bardziej nowoczesnego projektowania. Po drugie: przedmioty wytwarzane w obu okresach będzie można licytować podczas sobotniej aukcji w Gdańsku, która rozpocznie się o godz. 17 przy ul. Długiej 2/3 . Obecnie trwa wystawa przedaukcyjna, na której można oglądać wyjątkowe przedmioty z najciekawszego okresu czasów współczesnych.
Jakie są najciekawsze pozycje na liście obejmującej blisko 200 przedmiotów?
Batuta z początku wieku
Batuta to niezbyt popularny przedmiot. Jeżeli dodatkowo ma ponad sto lat, zazwyczaj staje się rzadkim rarytasem. Wystawiona na aukcji batuta z ok. 1900 roku, należała niegdyś do dyrygenta chóru wspólnoty chrześcijańskiej w Gdańsku, co zdradza oryginalna dedykacja. Batuta jest niezwykle precyzyjnie wykonana z drewna hebanowego oraz elementów kości słoniowej. Widnieje na niej dedykacja: Unserm lieben Dirigenten/aus Dankbarkeit gewidmet v./Chor d. Christl. Gemeinschaft/Danzig, 5. 5. 1909. Cena wywoławcza batuty to 2500 zł.
Obraz Tymona Niesiołowskiego - cena wywoławcza 400 tys. zł
Kolejną mocną pozycją aukcji jest m.in. obraz Tymona Niesiołowskiego - "Kąpiące się". Autor ten wielokrotnie podejmował w swej twórczości motyw kąpiących się kobiet. Zarówno temat, jak i często powtarzająca się kompozycja tych prac, zdradzają fascynację malarstwem Paula Cezanne'a, z którym artysta zapoznał się podczas pobytu w Paryżu w 1907 roku. Pierwsza znana praca Niesiołowskiego o tej tematyce, publikowana w piśmie "Maski", to zaginiony rysunek "Kobiety" z 1918 roku. Obraz "Kąpiące się" jest wyjątkowym dziełem na rynku antykwarycznym, porównywalnym w swej klasie do słynnego malowidła "W kąpieli" z roku 1919, należącego do zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie. Cena wywoławcza wyjątkowego dzieła jest wysoka, wynosi 400 tys. złotych.
Plakaty oraz przedmioty codziennego użytku
Wśród licznych pozycji aukcji z pewnością też gratką są niezwykle cenione i poszukiwane przez kolekcjonerów plakaty. A wśród oferowanych przedmiotów znajdziemy: "Polska Kraj Polowań" z roku 1929 z ceną wywoławczą 14 tys. zł czy plakat promujący "X Powszechną wystawę krajową" z roku 1929 z minimum na poziomie 12,5 tys. zł. Wśród przedmiotów codziennego użytku licytować można zastawy stołowe i patery. Wazon Daum Frres z Nancy ze szkła bezbarwnego, powlekanego warstwą szkła fioletowego, oraz okuciami srebrnymi wyceniony jest na 9 500 zł. Przykładowo za srebrną broszkę z lat 20. XX wieku cena wywoławcza wynosi 290 zł. W portfolio aukcji są również zestawy sztućców, komplety kieliszków do wina czy komplety toaletowe.
Dla dam z klasą i gentelmenów
Biżuteria art déco stała się ostatnio hitem na weselach i balach. Związane jest to z powrotem do tradycyjnych sukni balowych, jak i noszenia fraka czy surduta. Modne stały się wisiory i bransoletki z przełomu XIX i XX wieku z białego złota, czy naszyjniki z pereł. Na gdańskiej licytacji znajdziemy kilkadziesiąt sztuk i kompletów biżuterii. Są one wyjątkowo wytworne i eleganckie. Nie są jednak tanie: ceny wywoławcze pierścionków, kolii czy naszyjników zaczynają się od ok. 4 tys. zł.
Nie tylko jednak kobiety znajdą coś dla siebie. Kilkanaście sztuk zegarków czy złote spinki do mankietów mogą być doskonałym dodatkiem do stroju gentelmena. Przykładowo zegarek ręczny Doxa z 1960 r. ma cenę wywoławczą na poziomie zaledwie 600 zł, ale już kieszonkowy szwajcarski Zenith z przełomu lat 20. i 30. - 4,5 tys. zł.
Prawdziwemu miłośnikowi retro za złote spinki firmy jubilerskiej Boucheron z Paryża z przełomu XIX/XX w. przyjdzie zapłacić co najmniej 5,5 tys. zł.
- Marek Gotardm.gotard@trojmiasto.pl
Wydarzenia
Miejsca
Opinie (6) 10 zablokowanych
-
2015-06-12 16:23
A nie przypadkiem Natalia?
- 1 5
-
2015-06-12 16:28
Pani Natasza - marzenie.
- 13 6
-
2015-06-12 20:38
Kość słoniowa. (2)
O kości słoniowej lepiej nie wspominać z przyczyn dla profesjonalistów oczywistych. Niestety mleko już się rozlało.
- 6 2
-
2015-06-12 21:06
przeciez to sa wyroby sprzed 100 lat (1)
Kiedy wykorzystywanie kości słoniowej nie było zabronione
- 4 1
-
2015-06-13 15:20
No właśnie. Mam parę takich wyrobów może nie 100 letnich ale z okresu gdy handel kością był jeszcze legalny i żadne papiery nie były potrzebne.
- 0 0
-
2015-06-13 21:15
Ciekawostka
Hm, plakat z X Wystawy krajowej był niedawno do kupienia na jednej z zachodnich aukcji i osiągnął cenę 250. Tak się kręci lody, tu okazja za min. 12,5 tys. zł.
- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.