- 1 Wielcy mistrzowie do obejrzenia za darmo (13 opinii)
- 2 Paris Hilton na gdańskim jachcie (127 opinii)
Smaki Pomorza. Urodziny restauracji Nowosopocka
W czwartkowy wieczór odbyła się druga odsłona Smaków Pomorza. Zorganizowana przez restaurację Nowosopocka inicjatywa, w której kolację degustacyjną przygotowuje sześcioro szefów kuchni. Termin nie był przypadkowy, bo zbiegł się z pierwszymi urodzinami tejże restauracji.
Druga odsłona wydarzenia zatytułowanego "Smaki Pomorza" odbyła się 11 kwietnia. Tak jak ostatnim razem - w styczniu tego roku, sześcioro szefów kuchni przygotowało, nomen omen, sześciodaniową kolację. Za kompozycje potraw odpowiedzialni byli: Sławomir Miotk, Kamil Hilderbrandt, Marcin Dembski, Monika Lewkowicz, Oscar Haberland oraz gospodarz spotkania - Sebastian Cichy.
Wydarzenia kulinarne w Trójmieście
W czwartkowej kolacji wzięło udział około 70 gości. Przy elegancko nakrytych stołach, w blasku świec, przy dźwiękach nastrojowej muzyki spotkanie rozpoczął szef kuchni restauracji Nowosopocka, Sebastian Cichy:
- Witam państwa serdecznie na naszej kolacji degustacyjnej, która odbywa się z okazji pierwszych urodzin restauracji. Smaki Pomorza, czyli dania przygotowane z lokalnych produktów, podane w nietuzinkowy sposób. Chcieliśmy pokazać, że można używać prostych składników i tworzyć zaskakujące dania.
O dobór win do serwowanych dań zadbał Jakub Walentowski, sommelier i właściciel Skarbnicy Win.
Na początek zaserwowano, nietuzinkowo podany, bo na nóżce kieliszka, amuse-bouche nazwany kaszubskim sushi. Był to zamknięty w kapuście łosoś bałtycki z żurawiną i soczewicą.
Zimną przystawkę stanowiła "kiełbaska" z sandacza podana na pudrze grzybowym z dodatkiem marynowanych warzyw i domowym majonezem rakowym. Za przygotowanie dania odpowiedzialny był szef kuchni, Marcin Dembski. Do ryby zaproponowano orzeźwiające portugalskie wino - Terra Franca, Branco.
Dla oczyszczenia kubków smakowych przygotowano intermezzo składające się z selera naciowego, ogórka, mięty, imbiru i odrobiny chilli.
Przystawkę ciepłą, autorstwa Sławomira Miotka, stanowił policzek wieprzowy długo gotowany w tłuszczu gęsim, dzięki czemu mięso było idealnie kruche. Dodatki dopełniły jego smak: puree migdałowe, kawałki rabarbaru i emulsja ze skórki rabarbaru oraz czarnej porzeczki. Z młodego buraka szef kuchni przygotował puder oraz papier jadalny, który stanowił chrupiący element dania. Sparowano z nim mało taniczne, włoskie wino, Le Vigne di Sammarco, Primitivo di Manduria, z wyczuwalnymi nutami jagody i czereśni.
Gospodarz spotkania, Sebastian Cichy, przygotował wiosenny i - jak zaznaczył - zdrowy krem z pietruszki z dodatkiem oleju z pieczonej papryki, w którym znalazły się chrupiące chipsy z pasternaku pokryte pudrem z bazylii. Dodatek stanowiła odrobina mięty i wanilia z Madagaskaru oraz włoskie białe wino, Castelnuovo Pinot Grigio Delle Venezie, rocznik 2017.
W daniu rybnym postawiono na soczystego dorsza pokrytego pudrem z limonki. Obok niego na talerzu pojawił się boczniak, puree z palonego ziemniaka, crunch razowy oraz sos demi glace z masłem rakowym. Autorem dania był szef kuchni Kamil Hildebrandt. Do dorsza podano australijskie wino - Wild Paw, chardonnay.
Po daniu rybnym ponownie pojawiło się intermezzo. Tym razem wykonane z malin, jeżyn i zakrapiane rumem.
Spod rąk Oskara Haberlanda pochodziło danie główne. Gęsie żołądki połączono z korzenną młodą pietruszką i brukwią. Smak podkreślić miało delikatne wino z Alzacji - Domaine Moltes, pinot noir.
Większość degustacji podsumowuje deser. Tak było i tym razem. Podano: migdałowe ciastko gene z blanszowanym rabarbarem w syropie z czarnego bzu z espumą czekoladową z miodem gryczanym i sorbetem truskawkowym. Autorką słodkiego zakończenia była młoda szefowa kuchni - Monika Lewkowicz. Natomiast sommelier zaproponował napój alkoholowy - połączenie soku z winogron i koniaku - Pineau des Charentes, blanc.
Przez cały wieczór gościom towarzyszyła muzyka wykonywana przez zespół Acoustic Travel. Duet tworzą: wokalistka Magdalena Lasota oraz Adam Skrzypczyk - gitara. Podczas czwartkowego koncertu mogliśmy usłyszeć wiele znanych utworów w soulowych aranżacjach.
Oprócz bardzo smacznych dań zaletą kolacji była interakcja szefów kuchni z gośćmi, którzy nie tylko zapowiadali przygotowane przez siebie dania, ale również podchodzili do stolików, dopytując o wrażenia gości.
Koszt wzięcia udziału w kolacji wynosił 139 zł od osoby. Następna kolacja z cyklu Smaki Pomorza planowana jest na 24 września. O szczegółach informować będziemy w naszym kalendarzu.
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (21) 1 zablokowana
-
2019-04-12 11:37
(7)
Jedzenie było pyszne! Dziękuję. Gratuluję umiejętności i pasji mistrzom kuchni!!
- 9 13
-
2019-04-12 13:36
--- (5)
a nie dochodził tam dźwięk dzwonka z mikrofalówki czasem?
- 9 4
-
2019-04-12 14:44
potrawy nie były gotowane klasycznie tylko jak tak, jak robi to Gordon Ramsay - kucharz znany z niekonwencjonalnych sposobów gotowania. Dobre pomysły, a nazwy potraw jak i wina to tylko ++++++
- 2 1
-
2019-04-12 20:40
(3)
Zgadzam się. Większość prodoktow użytych do Przygotowania dań niestety nie występuje w naszym kraju o tej porze roku.
- 2 2
-
2019-04-14 18:43
(2)
w naszym kraju - tej porze nie występują - nać pietruszki, rabarbar, rzodkiewka, truskawki papryka, dorsz, sandacz, policzki z dorsza...??? Brawo za wiedzę .
- 3 0
-
2019-04-16 21:43
polska w ruinie (1)
ziemia przestała dawać plon
- 1 0
-
2019-04-18 10:48
wolska pępkiem wszechświata, na złość wszystkim będziemy w zimę jedli korę z drzew
- 1 0
-
2019-04-18 23:32
I dużo na talerzu hahah
- 0 0
-
2019-04-12 12:26
Smak (4)
Jeśli jedzenie jest tam smaczne, to fantastycznie! Na mnie nie robią wrażenia obcojęzyczne makaronizmy - powinny wręcz być stosowane polskie nazwy, bo my nie gęsi. Jeśli coś smakuje, to samo się obroni. Nie jestem podatny na socjotechnikę, lecz na obiektywną prawdę. Rozumiem, że wystrój wnętrza i lokalizacja lokalu są bardzo ważne, bo to cała gra zmysłów, ale nieszczęsne stosowanie języków obcych tylko i wyłącznie, nie powinno mieć jednak miejsca. Może to wabik dla podatnych, dla snobów jako Grupy docelowej, ale im bliżej ludziom, tym lepiej. Czy na świecie, zwl. w wybornych kuchniach i restauracjach, stosuje sie tak konsekwentnie nazwy polskie? Ceny same w sobie mogą natomiast odsiać ten element, który nie jest dobrze widziany, a wręcz niepożądany, w knajpach na odpowiednim poziomie.
- 13 8
-
2019-04-12 14:23
(2)
Puryzm jezykowy, zwlaszcza nieuzasadniony (a takiego, jak widze, wymagasz) biorac pod uwage terminologie kulinarna, jest dla jezyka bardziej zabojczy niz zapozyczenia . Przeczytalem dokladnie caly tekst i jedyny termin do ktorego mozna sie przyczepic to 'espuma' (dlaczego nie 'piana'?). No chyba, ze przeszkadzaja Ci takie zapozyczenia, jak: 'dorsz' albo 'wino'.
- 8 3
-
2019-04-12 16:38
Puryzm? (1)
Czy operowanie językiem polskim, zamiast obcym, jest wg Ciebie tożsamy z puryzmem?
- 3 4
-
2019-04-16 21:44
telewizor
wymądrzaj się dalej a tylko śmiech i politowanie wzbudzasz
- 1 0
-
2019-04-12 16:59
# Jojo
na świecie "w wybornych kuchniach i restauracjach" podają wódkę, piszą
'vodka' i wymawiają 'wodka'. W takich miejscach pierogów nie podają,
a tam gdzie je podają, wymawiają 'pirogis'
'- 1 2
-
2019-04-12 16:48
(2)
Chips z pasternaku zwalił mnie z nóg.
- 14 5
-
2019-04-13 13:29
a próbowałeś ?
- 3 4
-
2019-04-16 21:46
bardzo stary pomysł, 20 lat, może więcej
za to proszek z bazylii, hmm, jeśli fusion to ciekawe
- 1 0
-
2019-04-14 19:55
(1)
Nie mają co robić celebryci
- 7 4
-
2019-04-14 22:25
Celebryta (dawniej spotykana również forma celebryt – obecnie nienotowana przez słowniki), rodz. żeński celebrytka, l.mn. celebryci (ang. celebrity, z łac. celebrare) – termin odnoszący się do osoby często występującej w środkach masowego przekazu i wzbudzającej ich zainteresowanie, bez względu na pełniony przez nią zawód (choć najczęściej są to aktorzy, piosenkarze, uczestnicy reality show, sportowcy czy dziennikarze). Zgodnie z definicją sformułowaną przez Daniela Boorstina w 1961 roku celebryt to osoba, która jest znana z tego, że jest znana. Słowo celebryt nie jest dokładnym synonimem gwiazdy, sławy, idola, autorytetu. Ze względu na możliwość szerokiego oddziaływania społecznego celebryci wykorzystywani są w działaniach reklamowych.
- 1 0
-
2019-04-16 08:56
Nie chce sie czepiac, ale albo fotograf zbyt mocno walil fleszem po gosciach, albo goscie tosami rosjanie...
Mimo to powodzenia.- 0 0
-
2019-04-17 08:17
Delikates
Najbardziej emulsji ze skórki rabarbaru spróbować bym chciał.
- 1 0
-
2019-04-18 08:30
Naprawdę wspaniałe i inspirujące menu.
Nie mogę oczywiście wymienić nazwę lokalu ale ostatnio byłem w pewnym interesującym miejscu i menu degustacyjne było równie ciekawe.
Na przystawkę podano gulianę w pyłem grazzo i popiołem z czarnobuszki opiekanej na ogniu bazylskim. Tu przenikały się smaki owocowo mięsne, z dodatkiem nuty waniliny cielaka kolbyrskiego.
Zupa poprzedzona lodowym intemezzo z blanszonwanego kabana była chyba królową wieczoru. Krem z podpiekanej halabami, rzadkiej brukwi występującej tylko w Nowej Zelandii w okresie marca i kwietnia, podano z dodatkiem świeżej śmietany lumpa (to tajemnica szefa kuchni).
Danie główne nie porywało ale było sycące i zaskakujące w zestawieniu z resztą pozycji. Podano klopsy w sosie knorr z ziemniakami i sałatką z kapusty.
Deser był afrodyzjakalny. Ciasto biszkoptowe z papieru i laki, podpiekane na gazowych gamonnio i polane trufiladą z kajmakowego felatio.
Palce lizać!!!- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.