- 1 Wielcy mistrzowie do obejrzenia za darmo (13 opinii)
- 2 Paris Hilton na gdańskim jachcie (127 opinii)
Składane smartfony: przyszłość czy ekstrawagancja?
Rozwój smartfonów przypomina istny wyścig zbrojeń. Dla jednych liczy się gustowny wygląd, dla innych wygodny interfejs czy liczba megapikseli we wbudowanym aparacie. Ostatnio jednak uwagę przykuwa inny aspekt: możliwości zginania i składania naszego smartfona.
Ni pies, ni wydra
Póki co najwięcej szumu narobiły praktycznie gotowe modele urządzeń pokazanych przez Samsunga oraz Huawei. Ciekawostką jest jednak, że zarówno Samsung Galaxy Fold, jak i Huawei Mate X nie są do końca... smartfonami. Łukasz Wojach z serwisu Contact Service podkreśla wyjątkowość nowych urządzeń:
- Istnieje kategoria urządzeń określanych mianem "fablet" (ang. phablet), które są czymś pośrednim pomiędzy dużym smartphonem a niewielkim tabletem. Prezentowane urządzenia po rozłożeniu mają ekrany powyżej 7", co oznacza że (dosłownie) wykraczają poza definicję "fableta". Jestem przekonany że producenci, aby podkreślić innowacyjność swoich rozwiązań, stworzą nowe określenie na tego typu urządzenia. Może niedługo będziemy używać "foldbletów"?
Krótko mówiąc, wynalazki te zakwalifikować można jako hybrydy smartfona oraz tabletu. Wiąże się to bezpośrednio z ich funkcjonalnością, "zginanie" oznacza bowiem możliwość powiększenia ekranu wyświetlacza ze smartfonowego do tego porównywalnego z tabletami. Również interfejs przystosowuje się do ekranowych manewrów, lawirując między trybem smartfonowo-tabletowym. Co ciekawe, Samsung nie zamierza poprzestać na do tej pory zaprezentowanym modelu i już zapowiada produkcję kilku innych, składanych smartfonów. Zapytany o nowe trendy Marcin Bielonko z firmy Bimit-Bis, autoryzowanego serwisu Samsunga, określa nowe urządzenia jako "nowoczesny smartfon":
- Oficjalnie Samsung Galaxy Fold jest nazywany nowoczesnym smartfonem i do urządzeń z tej półki jest przyporządkowany. W związku z tym, iż jest to innowacyjne rozwiązanie technologiczne, ciężko wyrokować, jak zostanie przyjęte na rynku i w jaką stronę nastąpi jego rozwój.
Nowa technologia, która weszła w życie posiada "to coś". Każdy użytkownik chciałby posiadać duży ekran, jednak do pewnego momentu. Zbyt duży rozmiar dyskwalifikuje urządzenie z jego mobilności, dlatego też większość z nas nie nosi przy sobie tabletu. Zaprezentowane przez producentów rozwiązania pozwolą połączyć funkcję tabletu z mobilnością smartfona.
Dla każdego coś miłego?
Im więcej producentów, tym więcej pomysłów, w jakiej formie zaserwować użytkownikom nowe smartfony. W przypadku wspomnianego wcześniej FlexPai od Royole mamy do czynienia ze smartfonem, którego budowa przypomina niewielką książkę - z zewnątrz chroni go obudowa, wewnątrz zaś czeka zginalny ekran. Niewątpliwym wyzwaniem nowych smartfonów jest umiejętne rozwiązanie kwestii "zginalnej" części - musi być ona elastyczna, a zarazem zachowywać funkcję ekranu. W przypadku FlexPai element ten pokryty jest z zewnątrz nie obudową, lecz gumową nakładką. Jak prezentuje się taki model - oceńcie sami.
Nie są to jedyne marki, które wprowadzają zginane urządzenia na salony. Xiaomi już pokazało swoje urządzenie w internecie i wygląda na to, że już niedługo spodziewać się możemy jego debiutu jako Xiaomi Mix Flex. W szranki staje także Motorola, z zamiarem reaktywacji popularnej niegdyś linii telefonów Motorola RAZR - tym razem w postaci składanych smartfonów.
Składany smartfon od Xiaomi:
Plany odnośnie swoich zginalnych urządzeń mają także Intel, Oppo czy TCL. Niewykluczone, że do batalii o zginane smartfony dołączy także Apple oraz LG - obie firmy już teraz mają w garści własne patenty na zginane ekrany. Nie zapominajmy także o Lenovo, które już w zeszłym roku posiadało swój koncept na własne urządzenie. Ten smartfon był on o tyle nie zwykły, że można było go umieścić na...nadgarstku.
Wyginam śmiało ciało
Z nowymi urządzeniami wiąże się także kilka niewiadomych. Pierwszym jest sprawa funkcjonalności - nie wiemy jak zginane ekrany sprawdzą się w codziennych warunkach użytkowania, ani też jaka będzie ich odporność na czynniki zewnętrzne. Pamiętajmy również o tym, że będą to pierwsze tego typu urządzenia wprowadzone na rynek, co może się wiązać z różnymi niespodziankami.
Zaporowa może być też cena. Koszt jednego z zaprezentowanych do tej pory zginanych cudeniek oscyluje obecnie w przedziałach 6-8 tys. zł. Jak reasumuje Łukasz Wojach:
- Największym hamulcem tej rewolucji będzie koszt urządzenia, ale ten, w miarę upowszechniania się tego rozwiązania, będzie stopniowo malał. Wierzę że za kilka lat większość z nas będzie nosić w kieszeni telefony ze składanym ekranem
Czy nowe urządzenia zapowiadają rewolucję, czy są jedynie ciekawostką i przejściowym trendem? To z pewnością zweryfikuje rynek oraz sami użytkownicy.
Miejsca
Zobacz także
Opinie (77) 2 zablokowane
-
2019-03-17 09:22
Lepiej nie mieć tego badziewia i być wolnym człowiekiem a nie uzależnionym od tego badziewia.
- 0 1
-
2019-03-17 15:47
Uważam
Te składańce za chwilowe i nie potrzebne zachcianki. Gdybym tak np. w kawiarni wyjął komórkę, położył na stole i zaczął rozmawiać z hologramem wychodzacym z ekranu smartfona, to był by szok dla siedzących z boku i zarąb...te uczucie dla mnie. A takie tam składańce to durny wymysł, aby tylko kabze nabić
- 2 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.