- 1 Promocje i rabaty u deweloperów (78 opinii)
- 2 Nowy park w centrum Gdyni aż do mariny (126 opinii)
- 3 Wojsko okazyjnie sprzedaje działkę w Gdyni (116 opinii)
- 4 Park Południowy i Jasień. Nowe plany (57 opinii)
- 5 Osiedle i urząd w miejscu spalonej kamienicy (217 opinii)
Za przyjęciem uchwały głosowało 21 radnych, przeciwnych było 7, a dwóch wstrzymało się od głosu. Zgodnie z planem, do roku 2008 władze miasta zamierzają uporządkować kwestie związane z zasobem mieszkaniowym Gdańska. Wieloletni Program Gospodarowania Zasobem Mieszkaniowym Gdańska zakłada min. intensywną budowę i sprzedaż mieszkań komunalnych, więcej remontów w budynkach należących do gminy, zmniejszenie liczby osób oczekujących na mieszkania. Wpływ na poprawę miejskich finansów ma mieć przede wszystkim sprzedaż lokali gminnych. Jednocześnie miasto zamierza wycofać się z członkostwa we wspólnotach mieszkaniowych.
- Udział gminy we wspólnotach powoduje tylko komplikacje, a ten układ o mało nie wysadził w powietrze finansów miasta - powiedział w jednej z rozmów z "Głosem" wiceprezydent Szczepan Lewna, odpowiedzialny za politykę komunalną miasta.
W tej chwili Gdańsk ma udziały w 3,5 tysiąca wspólnot.
- Wszyscy lokatorzy dostaną ofertę wykupu i pół roku na podjęcie decyzji. Jeśli nie zechcą wykupić mieszkania (bonifikata 90 procent) przejdą do spółki, w której 100 procent udziałów będzie miało miasto - wyjaśnił wiceprezydent Lewna.
Co skłoniło władze miasta do przygotowania programu uzdrowienia gospodarki komunalnej? Szczepan Lewna nie kryje, że gmina nie jest w stanie utrzymać posiadanego zasobu mieszkaniowego, nie może zapewnić mieszkań oczekującym (obecnie na liście oczekujących jest 4 tysiące osób, średnio na lokal od gminy czeka się 10-15 lat).
- Nie mamy z czego dawać, ani za co budować nowych. Dlatego podjęliśmy działania zmierzające do zaspokajania potrzeb rodzin najbardziej potrzebujących - skomentował Lewna. - Będziemy kierować się zasadą - nie każdemu i nie na całe życie, ale do momentu wyjścia z trudnej sytuacji (aktualnie z zasobów miasta korzystają osoby, które nie spełniają kryteriów ubóstwa - red.). Chcemy też skrócić czas oczekiwania do dwóch lat.
Gdańsk dysponuje 37 tysiącami mieszkań komunalnych. Zasób w 92 procentach tworzą budynki, które przekroczyły 60 lat, z czego połowa dobija prawie setki. Sporo budynków znajduje się w katastrofalnym stanie i nadaje się do rozbiórki. Miasto zamierza sprzedać większość mieszkań, a docelowo zachować 13 tysięcy lokali z puli 37 i dodatkowo wybudować 2 tysiące nowych. Radni raczej zgadzają się z programem naprawiania polityki mieszkaniowej, choć ich obawy wzbudza pomysł utworzenia spółki. PiS uchwałę poparł, ale zapowiedział, że kiedy zaczną się rozmowy o spółce będzie domagał się gwarancji, że nie zostanie ona sprzedana przez co najmniej 5 lat. Pozbycie się przez miasto udziałów może bowiem doprowadzić do sporów między najemcami a zarządcami kamienic. Ci ostatni mogą na przykład dążyć do wyrzucenia lokatorów i przekazania pustostanów znajomym.
- Są różne sposoby nękania najemców, żeby im się źle mieszkało. Brak remontów, wprowadzanie przepisów porządkowych - powiedział Ryszard Klimczyk (PiS). - Jeśli miasto straci kontrolę nad spółką, zostawi mieszkańców na pastwę losu.
Więcej mieszkańcy, którzy pozostaną w spółce, zapłacą też za wykup lokalu.
- To prywatyzacja i komercjalizacja - podsumował niezrzeszony Eugeniusz Głogowski. - W efekcie doprowadzi do wyrzucania ludzi na bruk. Bo gdzie będą mieszkać, skoro miasto nie może im zapewnić lokum, a za budownictwo socjalne zabierze się za kilka lat?
Spółka powstanie najpóźniej za rok.
Opinie (2)
-
2004-03-31 09:23
i
wybnajmuje mieszkanie z moim chłopakiem. ponieważ nas nie stać na kupno własnego. Chodzi o to, że tyle ile płacimy za wynjęcie właścicielowi moglibyśma za to spłacać kredyty w banku, ale według bamków nie jesteśmy zdolni kredytowo, co jest nieprawdą. Co mamy robić?
- 0 0
-
2004-05-18 13:30
wynajmuję mieszkanie od 13 lat, obliczyłam że mogłabym już kupić dwa nieduże mieszkania, ale dla banków rodzina z dziećmi mająca najniższa krajową jest śmieszna i nie może nawet spytać się o kredyt, co Pan na to Panie Prezydencie Gdańska? Nie jestem wiarygodna kredytowo? Przecież co miesiąc płace by gdzieś móc mieszkać.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.