- 1 Wojsko okazyjnie sprzedaje działkę w Gdyni (115 opinii)
- 2 Dolne Miasto. Pierwszy budynek w PPP (104 opinie)
- 3 Park Południowy i Jasień. Nowe plany (54 opinie)
- 4 Nowy park w centrum Gdyni aż do mariny (122 opinie)
- 5 Najem krótkoterminowy. Co może wspólnota? (218 opinii)
- 6 Jak urządzić mieszkanie na wynajem? (29 opinii)
O tych książkach rozmawia się na imprezach
Od kilku dni podsumowujemy miniony rok. Pisaliśmy już o najważniejszych wydarzeniach w kulturze, mogliście także przeczytać nasze muzyczne podsumowanie roku oraz top 10 recenzji filmowych, a także podsumowanie filmowe. Teraz przyszła pora na bilans literacki. Jakie książki w 2023 roku w Trójmieście i poza nim były najważniejsze, najciekawsze i najbardziej znaczące? Które warto przeczytać? Zapytaliśmy o to przedstawicieli środowiska literackiego.
Tak powstał ranking 4 najważniejszych tytułów z Trójmiasta. Prezentujemy je w kolejności alfabetycznej.
1. "Frontem do morza" Anny Orchowskiej
- Polecam książkę Anny Orchowskiej - architektki i historyczki architektury (specjalistki w dziedzinie architektury przemysłowej), pracowniczki Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej. "Frontem do morza. Plan, budowa i architektura portu w Gdyni" (wyd. słowo/ obraz terytoria) to wspaniałe opracowanie dotyczące Portu Gdynia, ikony Polski międzywojennej - symbolu niezależności gospodarczej, otwartości na świat i nowoczesności. Autorka podkreśla walory estetyczne i architektoniczne młodego portu, funkcjonalne i korelujące z równie młodym miastem. W książce znajdziemy również sporo zdjęć, projektów, planów i map z okresu powstawania portu. W całym opisanym przedsięwzięciu, jakim był (i jest) Port Gdynia, wyczuwa się wielkie zaangażowanie ludności, specjalistów i zwykłych obywateli, ich determinację, aby znów zaznaczyć obecność Polski na morzu i w świecie - mówi Karol Żachowski, kustosz w Bibliotece Wiedzy w Gdyni.
2. "Jak płakać w miejscach publicznych" Emilia Dłużewska
- Trochę strasznie, trochę śmiesznie. Zdrowie psychiczne, wstydliwie chowane pod dywan przez poprzednie pokolenia, dla milenialsów powoli przestaje być tematem tabu. Książka "Jak płakać..." (wyd. Znak Literanova) pochodzącej z Trójmiasta Emilii Dłużewskiej przeciera szlaki dla normalizowania mówienia o stanach lękowych, depresji, chorobie dwubiegunowej. Szczerze i bez patosu. To o nas - poleca Sylwia Grabińska, kierowniczka Biblioteki Chylonia Centrum w Gdyni.
3. "Łabędzie" Jacka Dehnela
- Najważniejszą trójmiejską (ale nie tylko) książką są "Łabędzie" Jacka Dehnela (wyd. Literackie). To historia wielowymiarowa: pisarz prowadzi nas przez historię rodzinną, opowiada o prawdopodobnie największym skandalu z czasów PRL ze złotem w tle, sam daje się podglądać podczas procesu twórczego. Wielbiciele wielowątkowych historii dostają prozę wyjątkowo smaczną, okraszoną dehnelowską frazą: dygresyjnym gawędziarstwem zwieńczonym zawsze błyskotliwą pointą. Bohaterem "Łabędzi" jest barokowy serwis na prawie 100 osób, wykonany na zlecenie hrabiego Heinricha Brühla. Dramatyczne losy serwisu, częściowo zniszczonego, częściowo ocalonego i rozproszonego, splatają się z losami Mętlewiczów, którzy przed wojną byli właścicielami warszawskiego Hotelu Brühl. "Łabędzie" są dwutomowe, w części drugiej, odwróconej, można również interpretować - odbitej przez taflę wody, znajdujemy tę historię opisaną przez pryzmat aktów IPN. Czytam "Łabędzie" jako zaproszenie do stołu. Bogato zastawionego, z masą niewielkich, bajecznie smacznych dań, przystawek, pod którymi kryją się historie rodzinne - te bliskie i zupełnie obce. Daniem głównym jest oczywiście skandal, afera z wywożeniem z Polski złota. Druga część "Łabędzi" przywodzi na myśl gorzki deser, czas po uczcie, kiedy konfetti oblepia resztki dań i pływa w kieliszku z wygazowanym szampanem. W "Łabędziach" Jacek Dehnel rozsadza wszelkie gatunkowe zasady. Znajdziecie tam non-fiction, true crime, sagę rodzinną, powieść i atlas świata, którego już nie ma. Czytajcie, to wielka książka i z niecierpliwością czekam na nominacje do literackich nagród w przyszłym roku. Nie może tam zabraknąć "Łabędzi" - przekonuje Natalia Soszyńska - creative copywriterka i promotorka czytelnictwa, prowadząca agencję reklamową Wszystkie Litery i Gdański Klub Książki.
4. "Podwilcze" Martyny Bundy
- Od znakomitego debiutu Martyny Bundy czekam na każdy jej kolejny tytuł z (nie)cierpliwością. Z ogromną przyjemnością i chętnie zanurzam się w światy stwarzane przez tę kartuską autorkę, w których nieczułość matek dziedziczona jest przez córki (choć ich błędy powtarzamy spiralnie, więc jest nadzieja), gdzie wszechpanujący "smutek - bóg bezsilnych i niedokochanych" czasem wyjrzy zza tapety z motywem Złodzieja truskawek, a życie jest poszukiwaniem "swojej drogi do lasu" w świecie, gdzie ludzie bardziej niż innych ludzi kochają psy lub domy. Piękna, mięsista, wyrazista i czuła to proza. "Podwilcze" (wyd. Literackie) jest kolejną bardzo dobrą książką Bundy i choć opowiada ona wciąż o tym samym - o ludzkiej samotności, braku bliskości i ciepła - to za każdym razem jest to zupełnie inna opowieść - Magdalena Raczek.
Najważniejsze książki 2023 spoza Trójmiasta
Poniżej prezentujemy jeszcze najciekawsze tytuły 2023 r. z kraju i z zagranicy, które wskazali nasi rozmówcy. Kolejność alfabetyczna:
"Biblioteki. Krucha historia" Andrew Pettegree, Arthur der Weduwen (wyd. Smak Słowa): To niezwykła opowieść o historii bibliotek oraz o ludziach, którzy tworzyli je przez tysiące lat. Dwójka wybitnych historyków opowiada o tym, jak tworzone były wspaniałe, gigantyczne księgozbiory, o gustach literackich na przestrzeni wieków, o popularności "białych kruków" wśród złodziei i tajemniczych zbrodniach popełnianych w bibliotekach. Książka pokazuje też, jak mimo upływu lat i zmian, jakie zachodzą na świecie, biblioteka nadal jest instytucją potrzebną i istotną dla każdego nowego pokolenia, a jej idea funkcjonowania jest ponadczasowa. Gratka dla miłośników książek - zarówno tych, którzy wypożyczają je w ogromnych ilościach z biblioteki, jak i tych, którzy tworzą własne kolekcje i zastanawiają się, czego jeszcze można się pozbyć, by zmieścić w domu kolejne pozycje - Krystian Malinowski z Działu Marketingu i Promocji Literatury Biblioteki Gdynia.
"Chłopki. Opowieść o naszych babkach" Joanny Kuciel-Frydryszak (wyd. Marginesy): Jak w podtytule. Jeśli nie znacie historii swoich babć i prababć z historii rodzinnych i nie wiecie, co im zawdzięczacie, to jest to lektura obowiązkowa. Kim były, dlaczego nie mogły uciec od swojego przeznaczenia, jak ciężkie i dosłownie beznadziejne życie wiodły, jak przechodziły z rąk (ojca) do rąk (męża), bo były jedynie... towarem. Znając historię "Chłopek", lepiej zrozumiecie swoje przodkinie i ich wybory - Magdalena Raczek.
"Otwarte wody" Caleba Nelsona (wyd. Drzazgi): To moje literackie olśnienie tego roku. Rozciągnięta na membranie napięcia, wciągająca od pierwszego zdania powieść prowadzi wyobraźnię przez duszne, ciemne londyńskie kluby, z pulsującą muzyką, która nie pozwala ciału na bezruch. Do książki została napisana ośmiogodzinna soundlista, można ją znaleźć w serwisie Spotify i na Youtube. Warto czytać książkę i puścić ją w tle. Połączenie literatury i muzyki udało się Nelsonowi wyjątkowo dobrze - proponuję czytać książkę na głos, frazy same poprowadzą was w przyjemność rytmicznej powtarzalności wyjątkowo energetycznych fragmentów. "Otwarte wody" to arcyciekawy mariaż literatury z fotografią, kinem, muzyką, w szczególności rapem, r&b, jazzem. Kiedy bohaterowie tej powieści, tancerka i fotograf, poznają się w londyńskim pubie, jeszcze wszystko przed nimi, bo jeszcze nic się nie wydarzyło. A może, przeciwnie, wydarzyło się już wszystko, bo ich przyszłość zdeterminowały wybory, które zdążył podjąć ktoś inny: społeczeństwo, kultura, ślepy los? Bohaterowie spotykają się, ich języki uciekają w small talk, ciała układają w bliskość przyjacielską, obłą, przelęknioną. Czują napięcie, które rośnie i powoli przejmuje nad nimi dowodzenie. Uczucie rozpiera myśli, rozsadza kody kulturowe, nie daje nad sobą zapanować. W końcu oboje skaczą na główkę i... Czytajcie. Była to najchętniej komentowana książka zagraniczna, którą czytaliśmy w tym roku w Gdańskim Klubie Książki - Natalia Soszyńska.
"Wasilewska. Czarno-biała" Piotr Lipiński (wyd. Czarne): Mimo że nie jest to literatura science fiction, komuniści jawią się dla Piotra Lipińskiego jako przybysze z innej planety. O bohaterce książki, Wandzie Wasilewskiej, żelaznej damie polskiego komunizmu, pierwszej kobiecie z komunistycznego panteonu, trudno pisać obiektywnie, ale można uczciwie. W reportażu autor opisuje jej powolną radykalizację jako działaczki, pisarki, oratorki, kobiety w świecie mężczyzn i różnic klasowych, jej rozkwitającą, bezkrytyczną wiarę i miłość do Józefa Stalina oraz Związku Radzieckiego jako leku na wszelkie zło. Są tu fakty, ale też domniemania, pogłoski, poszlaki i mity. Inaczej być nie może - źródła są niepewne. Miłość i zdrada. Nienawiść i bałwochwalcze oddanie. Czerń i biel... i czerwień, dużo czerwieni. Komunistom można zarzucić wiele, ale na pewno nie to, że są nudni... Gorąco polecam - Karol Żachowski.
Podsumowanie
Nasze podsumowanie roku jest oczywiście subiektywne i niepełne - zapewne jeszcze co najmniej kilka tytułów można by tu wskazać. Każdy z nas czytał co innego, mamy inne gusty czytelnicze, a część tytułów - szczególnie wydanych pod koniec roku - jeszcze nie zostało przez nas poznanych. Do nich zapewne należy nowa książka Stasi Budzisz ("Welewetka. Jak znikają Kaszuby") czy też nowa propozycja Izabeli Morskiej - "1983. Maszynopisy". Brakło również w zestawieniu "Urbana. Biografii" Doroty Karaś i Marka Sterlingowa czy "Gai" Barbary Piórkowskiej oraz wielu innych, które być może były ważniejsze dla was jako czytelników.
W ciągu całego roku oczywiście wiele innych tytułów było godnych uwagi, polecenia lub odnotowania, co staraliśmy się czynić na naszych łamach m.in w dwóch cyklach: Zaczytane Trójmiasto oraz Recenzje książek z Trójmiasta, a także w innych artykułach na temat książek czy w wywiadach z pisarzami. Jeśli nie wiecie, co warto przeczytać, to zachęcam do wybrania czegoś z naszego rankingu albo sięgnięcia po starsze tytuły. Czytajmy!
Zobacz też nasze rankingi z poprzednich lat
Miejsca
Opinie wybrane
-
2024-01-02 16:22
Odkąd pojawiło się allegro, nie kupuję już praktycznie nowych książek. (11)
Za kilka lat to co teraz jest po 50 o więcej złotych, zwykle można już kupić za 5 czy 8.
Dlatego o ww tytułach się nie wypowiadam, poznam je za parę lat.
A książek których jeszcze nie czytałem, są i tak miliony.- 13 20
-
2024-01-06 07:58
czemuś biedny? boś głupi. czemuś głupi? boś biedny
chwalisz się, że usiłujesz skrajnie oszczędzać na książkach, które są dla ludzi inteligentnych i potrafią wydać 40 czy 50 zł na fajną książkę a nie czekać 5 lat aż ewentualnie będzie za 10 zł używana na allegro, buahaha
- 3 0
-
2024-01-04 11:14
Zdarza się, że na Allegro są nawet droższe książki niż w księgarni, szczególnie biorąc jeszcze pod uwagę koszt dostawy. A nie raz może wyjść dokładnie na to samo w finalnym rozrachunku.
- 4 0
-
2024-01-04 10:53
Co kto lubi
Ja czasami kupuje na allegro a czasami w księgarni stacjonarnej lub online jak mi akurat wygodnie
- 2 0
-
2024-01-03 12:11
Tez kiedyś kupowałem, potem kupiłem ostatni raz i był to Kindle.
Plusem tego jest dużo większy dostęp do książek angielskich.
- 0 1
-
2024-01-02 20:32
Racja, ale są jeszcze dwa inne miejsca - zupełnie darmowe (2)
Jedno to biblioteka, a drugie wersje elektroniczne na różnych chomikach. Ostatecznie prawo łamie udostępniający, a nie pobierający.
- 4 2
-
2024-01-03 12:13
(1)
Ebooki przebijają wszystko jeśli chodzi o dostępność. Kiedyś czytałem może z kilkanaście książek na rok, po zakupie Kindla liczba ta oscyluje w okolicach 100.
- 1 2
-
2024-01-07 08:47
Lepiej czytać książkę papierową niż Ebooka. Przyjemniej.
- 0 0
-
2024-01-02 18:40
Dziwne, jak ty to robisz (3)
bo ja ilekroć chcę kupić książkę na Allegro, która już jest niedostępna w księgarniach, to zwykle widzę przebicie rzędu kilkuset procent - zgrzytam zębami i niekiedy, niestety, ale muszę kupić żałując, że nie uczyniłem tego, gdy można było uczynić to wcześniej, w księgarniach.
- 4 2
-
2024-01-03 01:47
Podaj konkretne przykłady tych "niedostępnych" (2)
Chociaż ze trzy.
- 2 0
-
2024-01-03 14:29
Pierwsze z brzegu: Społeczeństwo spektaklu (Debord), Tyrania chwili (Eriksen), Listy moralne do Lucyliusza (Seneka Młodszy). Książki czasem zupełnie niedostępne, w innym razie po prostu drogie.
- 2 0
-
2024-01-03 08:46
Ma pan świadomość, że niektóre książki mają bardzo niski nakład
np. 1000 egzemplarzy, gdzie inne mają powyżej 10000?
- 4 0
-
2024-01-02 11:13
(3)
Większości tej lokalnej literatury nikt nie traktuje poważnie, ale jak widać trzeba udawać, że na Pomorzu coś się literacko dzieje. Z tego całego zestawienia jedyną naprawdę czytaną i dyskutowaną książką są (świetne) "Chłopki".
- 23 14
-
2024-01-04 10:52
Nie zgadzam się z Tobą
- 2 1
-
2024-01-02 12:56
Chłopki to książka dramatyczna
Dramatyczna niestety pod kątem merytorycznym. Jest to literatura nie historyczna, ale feministyczna, emocjonalna, tendencyjna, mająca na celu podburzyć czytelnika, oburzająca się na standardy życia inne niż obecne, gloryfikująca współczesne modele życia (np. poprzez deprecjonowanie pracy fizycznej), budująca obraz świata na podstawie wyrywkowych
Dramatyczna niestety pod kątem merytorycznym. Jest to literatura nie historyczna, ale feministyczna, emocjonalna, tendencyjna, mająca na celu podburzyć czytelnika, oburzająca się na standardy życia inne niż obecne, gloryfikująca współczesne modele życia (np. poprzez deprecjonowanie pracy fizycznej), budująca obraz świata na podstawie wyrywkowych historii. Oczywiście ideologicznie jest to pozycja doskonała z perspektywy salonu GW, stąd jej popularność i rozległa promocja nie mogą dziwić. Natomiast jeśli ktoś szuka bardziej zrównoważonych psychicznie książek na temat naszych przodków i społeczeństw rolniczych, to polecam chociażby lekkie "Chłopstwo, historia bez krawata" Mateusza Wyżgi albo wspaniałych "Chłopów" Reymonta, ukazujących świat ze znacznie szerszej perspektywy niż pani Kuciel-Frydryszak.
- 11 10
-
2024-01-02 12:13
Oczywiście, jako ludzi oczytani, ostanio na imprezie na ławeczce przed sklepem monopolowym
wrzucaliśmy sobie: "A Twoja przodkini była towarem"
- 5 6
-
2024-01-02 12:20
Szkoda, że nic się nie mówi (8)
o pomorskich pisarzach, których najnowsze książki są czytane w całym kraju, a nie tylko w którymś z pomorskich miast i miasteczek lub jedynie w naszym regionie. No, ale cóż, to już wymaga pewnej fatygi. To nie najlepiej świadczy o naszych regionalnych bibliotekarzach, którzy, żeby poprawić o sobie opinię, chcą w nas utwierdzić, że "Biblioteki. Krótka historia" to zaczytywana książka,
- 6 12
-
2024-01-02 13:18
I co to są Twoim zdaniem za nazwiska? (7)
- 9 0
-
2024-01-02 16:53
Arkadiusz Gieszczyk
Literatura trochę pretensjonalna, ale całkiem ciekawa historia za nią się kryje.
- 0 2
-
2024-01-02 14:06
A są, owszem (5)
można je znaleźć chociażby na liście członków gdańskiego oddziału SPP, a potem te nazwiska skonfrontować z obecnością tytułów ich książek np. na stronie Empiku czy PWN-u. Ale znając czekających tylko hejterów na taki kąsek jak nazwiska, by zaoszczędzić ich dobrego imienia, na pewno ich nie podam. Trochę wysiłku intelektualnego, a samemu do nich dotrzesz. Powodzenia!
- 2 8
-
2024-01-03 09:11
wiem, ale nie powiem
zalosne, poziom obrazonego 4-latka
- 0 0
-
2024-01-02 17:18
Żenua
Piętnowanie niewiedzy, a gdy pada konkretne pytanie, to nos w górę
- 9 2
-
2024-01-02 16:28
Litości... (2)
Jak dziecko (albo polityk pis): "wiem, ale nie powiem" :D
- 10 2
-
2024-01-02 18:37
Pudło, (1)
a może i ty podaj swoje imię i nazwisko. Czemu tak się lękasz i dajesz komentarze jako anonim? No, proszę, odwagi...
- 0 3
-
2024-01-03 01:48
Ale to nie to samo, panie mądry.
Ty masz pisać nazwiska pisarzy, nie swoje.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.