Architekt, który przygotował część opracowań rewitalizacji Zielonej Bramy domaga się zapłaty od Urzędu Marszałkowskiego.
-
Zabytek odnowiono według innego projektu i nie ma podstaw do zapłaty - twierdzą urzędnicy.
Andrzej Błażko domaga się od marszałka województwa zapłaty ok. 25 tys. zł. Architekt przygotował część dokumentacji potrzebnej do rewitalizacji zabytku.
-
Umowa ustna pomiędzy moją pracownią, a Urzędem Wojewódzkim zakładała, że pracownia otrzyma wynagrodzenie, gdy Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej pozytywnie rozpatrzy wniosek o przyznanie dofinansowania. W 1996 roku FWPN przyznała na ten cel kwotę 2470 tys. zł - uważa Błażko.
Wojciech Bonisławski, obecnie dyrektor Departamentu Sportu, Kultury i Turystyki w Urzędzie Marszałkowskim zajmował się Zieloną Bramą w połowie lat 90. jako pracownik Urzędu Wojewódzkiego. Ideę rewitalizacji Zielonej Bramy i Mostu Zielonego rozpoczęła grupa społeczna z udziałem m.in. profesora Longina Pastusiaka i ówczesnego wojewody
Macieja Płażyńskiego.
-
Pan Błażko został poproszony o przygotowanie projektu, ale nigdy nie otrzymał formalnego zlecenia. Wiadomo było, że otrzyma pieniądze, gdy rozpocznie się inwestycja według jego projektu, ale samorząd wojewódzki zrealizował ją według innej dokumentacji - powiedział "Głosowi"
Wojciech Bonisławski. -
Nie zmienia to faktu, że zasługi pana Błażko, jak i wielu innych architektów są ogromne. Nie ma jednak podstawy do zapłaty, a jedynie do wdzięczności.Bonisławski podkreślił, iż wojewoda nigdy nie podjął się remontu Zielonej Bramy, zrobił to dopiero marszałek województwa, który w żaden sposób nie odpowiada za zobowiązania wojewody.