- 1 Wojsko okazyjnie sprzedaje działkę w Gdyni (115 opinii)
- 2 Dolne Miasto. Pierwszy budynek w PPP (103 opinie)
- 3 Park Południowy i Jasień. Nowe plany (54 opinie)
- 4 Nowy park w centrum Gdyni aż do mariny (122 opinie)
- 5 Najem krótkoterminowy. Co może wspólnota? (218 opinii)
- 6 Jak urządzić mieszkanie na wynajem? (29 opinii)
Teren po Gedanii. Deweloper stracił pozwolenie na budowę
Po decyzji podjętej w ministerstwie pozwolenie na budowę pełnowymiarowego boiska sportowego na terenie należącym niegdyś do klubu Gedania przy ul. Kościuszki w Gdańsku stanie się niebawem nieważne. Deweloper nie odebrał jeszcze zawiadomienia w tej sprawie. Konserwator rozpoczął także procedurę indywidualnego wpisu do rejestru zabytków budynku znajdującego się na tym terenie.
Wątpliwość wynika z tego, że deweloper kupił teren od spółki Gedania SA, która w 2005 roku za symboliczną kwotę przejęła go od Skarbu Państwa w celu prowadzenia działalności sportowej. To nigdy nie zostało zrealizowane, ale też sądy nie dostrzegają, by Robyg nie chciał się z tego zobowiązania wywiązać, bowiem dąży do budowy na tym terenie m.in. boiska.
Zobacz, co chce w pierwszym etapie zrealizować deweloper na terenie po klubie Gedania
Dotychczasowe pozwolenie na budowę jest nieważne
Robyg budowę zaczął w tym roku realizować na podstawie prawomocnego pozwolenia na budowę, przy czym do jego unieważnienia od wielu miesięcy próbują doprowadzić służby konserwatorskie poprzez cofnięcie pozwolenia konserwatora, będącego załącznikiem do wniosku o pozwolenie na budowę. Taka decyzja przekracza jednak kompetencje konserwatora wojewódzkiego, dlatego od miesięcy umożliwiająca to procedura toczy się w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Ostatecznie, z informacji przekazanych przez Igora Strzoka, pomorskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków, wynika, że 3 listopada Magdalena Gawin, wiceminister w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego i generalny konserwator zabytków, wydała uchylającą wydaną w 2019 roku w urzędzie konserwatora decyzję o pozwoleniu konserwatora na realizację projektu budowy m.in. pełnowymiarowego boiska piłkarskiego przy Kościuszki. Służby konserwatorskie mają do projektu zastrzeżenia, co opisała wcześniej Główna Komisja Konserwatorska (głównie co do zmiany wielkości i położenia boiska sportowego w stosunku do położenia historycznego). Wydanie takiej decyzji w świetle Ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami oznacza unieważnienie pozwolenia na budowę.
Decyzja ta nie ma rygoru natychmiastowej wykonalności. Deweloper ma 14 dni na to, by prowadzić prace na podstawie poprzedniego pozwolenia.
- W każdej chwili minister może nadać decyzji rygor natychmiastowej wykonalności. Jeśli tego nie zrobi, deweloper prace może prowadzić do 17 listopada. Może także od decyzji wydanej przez minister odwołać się do sądu. Przeprowadzę na tym terenie kontrolę, by mieć pewność, że do czasu, kiedy decyzja zacznie obowiązywać na podstawie poprzedniego pozwolenia, nie zostaną wykonane zbyt daleko idące prace, np. wyburzenia wewnątrz budynku klubowego - zapowiada w rozmowie z Trojmiasto.pl Igor Strzok, pomorski wojewódzki konserwator zabytków.
Wyliczenia są dość precyzyjne, jednak z informacji Trojmiasto.pl wynika, że decyzja z ministerstwa nie została do dewelopera dostarczona i dowiaduje się on o niej z mediów.
Jak podkreśla Igor Strzok, ewentualne odwołanie od decyzji ministerstwa do sądu nie powoduje, że prace mogą być prowadzone dalej. Jeśli, po ewentualnym odwołaniu, decyzja zostanie w mocy, dalsze prace będą mogły być prowadzone dopiero po uzyskaniu nowej zgody konserwatora, a potem nowego pozwolenia na budowę. Po stronie dewelopera decyzja o ewentualnym odwołaniu nie zapadła, ponieważ nie jest mu znana treść samej decyzji.
Kolejny wpis do rejestru zabytków na terenie Gedanii
Już teraz deweloper nie powinien prowadzić prac w budynku klubowym. Konserwator wojewódzki pod koniec października wszczął bowiem kolejny wpis do rejestru zabytków na terenie po klubie Gedania. Przypomnijmy, że wpisem takim jest już obszarowo objęty cały teren historycznego klubu. Teraz osobno taką ochroną objęty ma być również budynek znajdujący się na terenie klubu (ten sam, w którym w Wielką Sobotę w 2020 roku wybuchł pożar).
- Konieczny jest indywidualny wpis budynku, ponieważ wpis obszarowy chroni jedynie formę budynku, ale już nie jego wnętrza. Tymczasem konieczne jest, by chronione były na przykład klatki schodowe w tym budynku - wyjaśnia w rozmowie z Trojmiasto.pl Igor Strzok.
Deweloper złożył w urzędzie wniosek o umorzenie tego postępowania, konserwator nie ma jednak zamiaru wstrzymać procedury. Zgodnie z prawem przy obiekcie, dla którego toczy się procedura wpisu, nie można wykonywać żadnych prac. Deweloperowi od tej decyzji przysługuje odwołanie do konserwatora generalnego.
- Niezależnie od tego, że deweloper powinien wstrzymać prace w oparciu o pozwolenie na budowę, powinno zostać zrealizowane zalecenie pokontrolne po wiosennym pożarze. Była w nich mowa o m.in. zabezpieczeniu dachu. Tymczasem po sześciu miesiącach cały dach jest po prostu rozebrany. To jest dla mnie o tyle szokujące, że zapowiadane wdrożenie decyzji o wpisie jednostkowym było przez urząd wstrzymywane właśnie po to, aby te prace mogły być przeprowadzone - mówi Igor Strzok. - W takiej sytuacji za prowadzenie do niszczenia zabytku urząd może nakładać grzywny, nawet do pół miliona złotych. Urząd bierze pod uwagę różne rozwiązania.
Przypomnijmy, że chociaż nowa więźba dachowa jeszcze nie została położona, to wykonano inne prace zabezpieczające budynek: zabezpieczone przed wilgocią zostały fundamenty i wzmocnione stropy.
Na elewacji budynku klubowego będzie cegła
Wiadomo niemal na pewno, że ostatecznie odnowiony budynek nie będzie wyglądał tak jak na prezentowanych dotąd wizualizacjach. Dzień przed tym, nim zapadła decyzja w ministerstwie, deweloper złożył w urzędzie konserwatora wojewódzkiego propozycję zamiennego projektu dla budynku klubowego. W tej wersji ma on mieć m.in. ceglaną elewację, dach wykończony inną dachówką, detale dachu zgodne z tym sprzed wojny. Projekt jest odpowiedzią na wcześniejsze sugestie konserwatora.
- Deweloper wprowadził w projekcie zmiany dotyczące elewacji i są to zmiany idące w dobrym kierunku, ale musielibyśmy sprawdzić w stosunku do stanu przedwojennego, czy nie znalazło się tu zbyt wiele lukarn na wysokości kondygnacji strychowej - ocenia Igor Strzok. - Na ten moment nie ma jednak co mówić o tym projekcie, bo po decyzji ministerstwa przestaje on być prawnie obowiązujący. Powracają pytania o sens odbudowy modernistycznego, wyburzonego niedawno budynku na terenie po klubie oraz o przywrócenie samemu budynkowi klubowemu oryginalnej bryły.
Opinie (226) ponad 20 zablokowanych
-
2020-11-13 11:21
Prawo i Bezprawie
Zgoda na budowę była bezprawna ale urzędnicy i Gdańskie Sądy wiedz lepiej. Oddanie w użytkowanie to ścisła umowa., Gdańscy urzędnicy i Gdańskie sądy tego nie przestrzegają
- 6 2
-
2020-11-13 11:35
Niech Robyg da nadzór nad inwestycją Korzeniowskiemu a budowa ruszy
- 5 3
-
2020-11-13 11:51
wpiszą rdo rejestru zabytków i będzie strzszyło przez następne lata. co za kraj!? (1)
- 8 8
-
2020-11-13 12:03
nie niemiecki
- 2 2
-
2020-11-13 12:14
A to Ci niespodzianka. (1)
Najlepsze jest to, że moderator na tym pseudo portalu ciągle usuwa komentarze demaskujące prawdęczyli to, że Robyg nie zatrudnia PiSowskich pociotków i ich rodzin i dlatego ma kłopoty.
Gdyby zatrudnić Kacperka i kilku innych robota ruszyłaby w 2020 roku a tak trzeba czekać do zmiany władzy.- 4 10
-
2020-11-13 13:31
Za to zatrudnia stado prawników, którzy próbują na siłę forsować budowę osiedla na terenie, gdzie ma być teren sportowy.
- 2 1
-
2020-11-13 12:58
konserwator nowy Niezłomny?
- 5 1
-
2020-11-13 13:35
Czasami zdarza się że budynki płoną z niewiadomych przyczyn by następnie ktoś majętny zbudował coś na ich miejscu, rzadko aczkolwiek ma to miejsce, zabytki niesom wieczne.
- 2 0
-
2020-11-13 13:46
W koncu koniec Budyniowych lodów na Sycyli
- 10 5
-
2020-11-13 14:29
Tam stanie niebawem park dobrej zmiany z pomnikiem kaczki.
- 4 5
-
2020-11-13 14:51
Komedia trwa w najlepsze
A nie prościej uchwalić miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego z określeniem funkcji na tereny zielone nie podlegające zabudowie.......
Pewnie byłby to pierwszy plan nie pomyli deweloperów. A funkcja rekreacyjna takiego ternu we Wrzeszczu jest niezbędna w dobie coraz bardziej intensywnej zabudowy i betonowania każdego skrawka ziemi.- 5 1
-
2020-11-13 15:23
ma sa kra!
Czytam i niedowierzam. W jakim kraju my żyjemy? Jaką stabilność i poważanie mają urzędy? Jak jest postrzegany zawód urzędnika państwowego? Z jaką powagą są traktowane decyzje administracyjne? Jak mieszkańcy postrzegają deweloperów?
Od początku. Decyzja została wydana - lepsza/gorsza - nieważne - została wydana - co więcej - decyzja prawomocna, bo bez innej deweloper nie otrzymał by pozwolenia na budowę.
Jak urząd ma być szanowany, jeśli zmienia swoje decyzje już w trakcie budowy! coś takiego nie powinno się wydarzać. To zaburza stabilność. Już teraz samo prawo zmienia się tak często, że prawnicy nie nadążają, a prawo powinno być niezmienne, jeśli już to zmiany ograniczone do minimum, aby nie tworzyć chaosu.
Kolejna sprawa - deweloperzy i ich chęć zysku, a bardziej ich chciwość - na przestrzeni lat deweloperzy prawdę mówiąc zasłużyli sobie na takie widzenie przez mieszkańców, co nie zmienia faktu, że to ONI inwestują swoje pieniądze i przyczyniają się do rozwoju miasta - razem z mieszkańcami, którzy od nich kupują mieszkania/lokale /budynki itd.
Tak więc konserwator powinien mieć uwagi do tej inwestycji, ale moim zdaniem to już mleko się wylało i trudno! Trzeba to wziąć na klatę i powiedzieć, że konserwator spieprzył sprawę, a teraz próbuje odkręcać kota ogonem. Co to za wytłumaczenie, że wydana decyzja była zła?! no ale została wydana. koniec kropka, amen w pacierzu. Odpowiedzialność za złą decyzję powinien ponieść Urząd - nie inwestor.
To co się teraz dzieje, to jest cyrk na kółkach. Współczuje inwestorowi, bo na tak niestabilnym gruncie/rynku to wybudować coś to graniczy z cudem. Chyba najlepiej jakby zostały łąki i zgliszcza - nikt nie byłby zadowolony i nikt nie miałby pretensji.
Coś czuję, że deweloper dalej będzie budował i najwyżej zapłaci karę - tak jak Forum Gdańsk...- 4 9
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.