• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dom Samotnej Matki daje nadzieję. "Czasami mama trafia do nas prosto z dworca"

Piotr Kallalas
16 kwietnia 2024, godz. 08:00 
Opinie (73)
Dom Samotnej Matki to placówka otwarta całodobowo. Matki mieszkające obecnie w ośrodku mają od 20 do 46 lat. Dom Samotnej Matki to placówka otwarta całodobowo. Matki mieszkające obecnie w ośrodku mają od 20 do 46 lat.

W matemblewskim Domu Samotnej Matki rodzice znajdują nie tylko dach nad głową i wyżywienie, ale przede wszystkim możliwość walki o swoje dziecko i nadzieję na zmianę swojego położenia, nowy start. - Robimy wszystko, aby mamy mogły inaczej popatrzeć na życie, na świat. Odrzucić wszystkie traumy, chociaż czasem potrzeba czasu, aby mama stanęła na nogi, zobaczyła swoje dziecko. To nie jest krótka droga - mówi siostra Samuela. Rozmawialiśmy o pracy i posłudze sióstr, ale przede wszystkim o życiu podopiecznych ośrodka.



Na obrzeżach Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego w Matemblewie cztery siostry kanoniczki Ducha Świętego prowadzą wyjątkowy Dom Samotnej Matki. Obecnie mieszka tu 13 mam z 17 dzieci - to praktycznie maksimum możliwości ośrodka, choć zainteresowanie jest dużo większe.

- Jedna z mam ma czwórkę dzieci, dlatego wiadomo, że potrzebuje osobnego pokoju i to większego. Natomiast zazwyczaj w jednym pokoju mieszkają dwie mamy. Mamy bardzo dużo zgłoszeń i staramy się w miarę możliwości przyjąć każdą osobę. Czasami niestety musimy kierować do innych jednostek np. do Monaru - mówi siostra Samuela Ciesielska, ze Zgromadzenia Sióstr Kanoniczek Ducha Świętego de Saxia, kierownik Domu Samotnej Matki.
Okno życia to ratunek dla dziecka. Okno życia to ratunek dla dziecka. "Były sytuacje, że dziecko miało jeszcze pępowinę"

"Często mama trafia do nas prosto z dworca"



Dom Samotnej Matki to placówka całodobowa, w której pracują również osoby świeckie, w tym pracownik socjalny i psycholog. Czasami trafia tu mama z dzieckiem, czasami z dziećmi. Zdarzają się sytuacje, kiedy trafiają tu kobiety w zaawansowanej ciąży.

- To są rzeczywiście trudne sytuacje i bardzo różne. Czasami mama trafia do nas prosto z dworca z powodu bezdomności. Matki często mieszkają same, gdzieś na działkach. Kiedy zajdą w ciążę, to w końcu przychodzi ten moment, że nie da rady już dalej tak żyć i wtedy szukają pomocy. Związek z partnerem się nie udał, który zostawił matkę w ciąży lub z dzieckiem i taka osoba staje się bezdomna - opowiada siostra i dodaje: - Czasami są to historie związane z alkoholizmem i narkotykami. Mamy w pewnym momencie chcą zmienić swoje życie i tutaj przychodzą, aby rozwiązać swój problem.
Niekiedy kobiety chcą dzielić się swoimi doświadczeniami, innym razem nie chcą mówić o swojej przeszłości. Bez względu jednak na sytuacje, jeśli chcą chronić swoje dziecko, otrzymują pomoc w gdańskim Domu Samotnej Matki, o czym przekonuje siostra Samuela.

- Staramy się, aby ten dom był domem rodzinnym. Aby mamy nabrały zaufania do nas i w ogóle do ludzi. Robimy wszystko, aby mogły inaczej popatrzeć na życie, na świat. Odrzucić wszystkie traumy, chociaż czasem potrzeba czasu, aby mama stanęła na nogi, zobaczyła swoje dziecko. To nie jest krótka droga.
Pomorskie e-Zdrowie za 195 mln zł opóźnione. Pomorskie e-Zdrowie za 195 mln zł opóźnione. "Termin został przesunięty"
-  Nie jesteśmy tu po to, aby kogoś kasować, zabierać dzieci. Wyjątkami są te najtrudniejsze sytuacje, kiedy mama nie daje sobie pomóc, nie dba o dziecko, zostawia je i nie przychodzi do domu. W tym momencie chronimy dziecko - mówi siostra Samuela. -  Nie jesteśmy tu po to, aby kogoś kasować, zabierać dzieci. Wyjątkami są te najtrudniejsze sytuacje, kiedy mama nie daje sobie pomóc, nie dba o dziecko, zostawia je i nie przychodzi do domu. W tym momencie chronimy dziecko - mówi siostra Samuela.

Mamy walczą do końca



Mamy mieszkają tu dzień i noc, natomiast ośrodek jest otwarty i można z niego wyjść w każdej chwili. Tutaj śpią, jedzą, opiekują się dziećmi, ale również uczęszczają na warsztaty i zajęcia terapeutyczne.

Zawsze historia kończy się "happy endem"?

- Czasami nie udaje się od razu, ale trzeba walczyć do końca i te mamy walczą. Nie jesteśmy tu po to, aby kogoś kasować, zabierać dzieci. Wyjątkami są te najtrudniejsze sytuacje, kiedy mama nie daje sobie pomóc, nie dba o dziecko, zostawia je i nie przychodzi do domu. W tym momencie chronimy dziecko. Natomiast były takie historie, kiedy już byliśmy zmuszeni zawiadomić służby socjalne, a kiedy miało dojść do odebrania dziecka, to te mamy zaczynały się starać na nowo - wspomina siostra Samuela.
Kobiety będące obecnie w Domu Samotnej Matki mają od 20 do 46 lat. Każda mama w ośrodku mierzy się z własną traumą i ma czas na wyprostowanie swojej drogi. Zwykle zajmuje to do roku, czasem do półtora roku. Natomiast trzeba mieć na uwadze, że jest to pewien etap i podopieczne w trakcie uczą się również samodzielności, szukają również pracy. Największy problem jest jednak zawsze z mieszkaniem.

- Współpracujemy z MOPS-em i przekazujemy wszystkie informacje. Czasami MOPS nam pomaga i szuka mieszkania. Jeśli mama wymaga dłuższej terapii, nie jest jeszcze gotowa, to oczywiście może zostać dłużej. Jeśli widzimy, że ktoś nad sobą pracuje, to przecież nie powiemy, że to koniec, że czas już ci się skończył - mówi siostra Samuela i dodaje: - Jak mama widzi, że nam zależy na niej i na jej dziecku, to wtedy dzieją się różne dobre rzeczy. To działa mocno.

"Każdy człowiek jest tylko człowiekiem"



W Matemblewie mieszkają obecnie dzieci od wieku niemowlęcego do dziewięciu lat. Sytuacja się jednak zmienia. Czasami jest więcej dzieci mniejszych, innym razem więcej jest pociech w wieku szkolnym. Nieopodal chodzą do przedszkola i do szkoły. To zresztą mamy zaprowadzają je do placówek, by następnie razem wracać do domu, w którym spędzają większą część doby.

Zdarzają się konflikty?

- Jest różnie. Każdy człowiek jest tylko człowiekiem, tym bardziej niełatwo jest mamom, które mają różne traumy. Natomiast kiedy pojawia się konflikt, to nie wynika on z jakiejś złej woli, a z braku sił czy uporządkowania życia. Coś czasem zaiskrzy, ale nie dochodzi do trudnych sytuacji.
Jak siostry radzą sobie z taką paletą emocji?

- Oczywiście, my również jesteśmy tylko ludźmi. Jeśli i nam udzielają się emocje, staramy się na jakiś moment odejść, zrobić coś dla siebie, nabrać sił. To są chwilowe sytuacje, trzeba się naładować duchowo, doświadczyć dnia wolnego, pójść na rekolekcje. Czasem potrzebujemy wsparcia własnych sił fizycznych czy duchowych - mówi siostra Samuela.
Siostry, jak to w zakonie bywa, wymieniają się i pracują w różnym miejscach. Siostra Samuela po 15 latach miała kilkuletnią przerwę. Obecnie od trzech lat znowu pracuje w Matemblewie.

- To jest taka praca, którą mam gdzieś w środku, ona sama mi dodaje siły. To są trudne rzeczy, ale czuję i wiem, że to jest wspaniałe.
"Interna" zmodernizowana w 9 miesięcy. "Największym wyzwaniem był czas"

"Nie interesuje nas czy osoba jest wierząca czy nie, przyjmujemy każdą mamę"



Praca z dziećmi to wyjątkowa praca.

- Oj tak. Ja cały czas pracowałam z dzieciakami wcześniej jako pielęgniarka na oddziale dziecięcym. Dzieci sprawiają mi dużą przyjemność i w ogóle ta praca jest jakimś wyzwaniem, które realizuję, czuję się powołana do tego celu.
Na koniec chciałbym jeszcze zapytać jak mamy odnajdują się w miejscu, które jest prowadzone przez osoby duchowne?

- Z moich obserwacji wynika, że mamy też kiedyś były wierzące, ale to wszystko gdzieś zostało zaburzone. Mogą ten fundament duchowy u nas również odbudować, ale nie robimy tego na siłę. Nie interesuje nas czy osoba jest wierząca czy nie, przyjmujemy każdą mamę. Staramy się, aby nasza misja była dobrze wypełniana. Chcemy, aby mamy pokochały swoje dziecko, aby stało się dla nich celem i sensem życia. My natomiast realizujemy misję, która została zapoczątkowana w XII wieku przez naszego ojca założyciela i jest kontynuowana do dziś. To jest nasz charyzmat - ochrona życia matki i dziecka, ochrona macierzyństwa. To są zadania dla tego miejsca.

Miejsca

Opinie (73) 3 zablokowane

Wszystkie opinie

  • Piękna inicjatywa Sióstr... paradoks "domów samotnej matki" polega na tym, że prowadzą je siostry zakonne z KK... (26)

    ...a nie np aktywistki prooaborcyjne. Lewicowe aktywistki tak "walczą o dobro kobiet", ale gdy przychodzi o do faktycznego, namacalnego pomagania kobietom to zajmuje się tym np KK...

    • 70 18

    • (12)

      Bo to sa zupelnie inne tematy. Inny zakres pomocy. Porownanie totalnie z czapy.

      • 8 29

      • Nie do końca z czapy kij zawsze ma dwa końce

        • 26 7

      • Jak zupełnie inne tematy? One mówią, że aborcja na żądanie jest kluczowa (10)

        dla dobra kobiet - na ustach mają przede wszystkim dobro kobiet, a jak przychodzi do opieki nad kobietami ktpe urodziły to mają je w poważaniu. Mało tego, Lempart która przewodzi proaborcyjnemu lobby oficjalnie deklarowała że jest lesbijką po menopauzie oraz że nie ma i nie chciała mieć dzieci - taka kobieta lobbuje za tym aby inne kobiety również nie miały dzieci i jednocześnie daleka jest od wspierania inicjatyw takich jak np domy samotnej matki.

        • 30 7

        • Pani Lempart ten jej wizerunek na samochodzie i to prucie buzi ze słowami z rynsztoka to się miało tylko jedno skojarzenie co do tej osoby. Orientacja nie ma tu nic do rzeczy chodzi o zachowanie i to co człowiek sobą reprezentuje tyle i aż tyle.

          • 23 3

        • Bo jest. Jakby była to do połowy tych tragedii by nie dochodziło (8)

          • 4 19

          • Co ty pleciesz? Bezdomna kobieta bez dziecka byłaby szczęśliwa? Po czym wioskujesz, że pobyt w domu samotnej matki (7)

            jest dla nich tak ogromną tragedią, że nie wynagradza im tego sam fakt szczęścia jakie daje dziecko?

            • 17 6

            • jakby nie trafiła jej się nieplanowana ciąża nie zostałaby bezdomna (6)

              to jest częsty schemat i mało komu uśmiech dziecka cokolwiek wynagradza. Czynszu nie opłaci.

              • 5 21

              • Wróżysz z tarota czy z fusów? Pytałaś tych kobiet czy żałują, że urodziły? Jeśli nie to zamilcz. (5)

                • 20 5

              • Tak, wiele żałuje. Zamilcz jak nie znasz realiów takich placówek i ludzi z problemami (3)

                • 6 20

              • O popatrz, skad znasz realia tych placówek skoro nie byłaś w nich ani razu? (1)

                Z Iewicujących mediów czy grupek z social mediów? Powiem ci, masz całkiem wiarygodne źródła informacji.

                • 14 3

              • skąd wiesz? i skąd załozenie że jestem kobietą? zaślepia cie nienawiść do myślących inaczej niż ty, to już widać

                nie trzeba być lewicowcem żeby wiedzieć jak to działa i jak wygląda prawdizwe życie takich osób.

                • 2 11

              • żałuje że nie zabiła własnego dziecka?

                co ty za farmazony wypisujesz

                • 15 3

              • Wiele żałuje, zamilcz jak nie znasz realów.

                • 2 18

    • Poczytaj sobie o irlandzkim

      Tuam i ochłoń z tymi peanami.

      • 6 16

    • tak, te 15 -18 matek to faktycznie szczyt mozliwości KK

      biedna, niedofinansowana instytucja...

      • 5 21

    • Odwrotnie! (5)

      Idąc twoim tokiem rozumowania takie domy powinny być prowadzone właśnie przez aktywistki przeciwko aborcji, które przecież walczą o to, żeby dzieci rodziły się w każdych okolicznościach, nawet nie mając dachu nad głową ani grosza przy duszy. Aktywistki proaborcyjne dają inne rozwiązanie, żeby właśnie nie kończyć z dzieckiem w domu samotnej matki bez perspektyw.

      • 13 20

      • cudowne rozwiązanie (4)

        Zabić własne dziecko, żeby mieć perspektywy. Masakra w twojej głowie

        • 18 5

        • Nikt nie chce zabijania jakichś dzieci! (3)

          To tylko kościół wbrew wiedzy biologicznej i rozsądkowi nazywa dziećmi zarodki i płody.

          • 5 14

          • ale zarodek ludzki?

            Czyli aborcja to zabijanie czlowieka

            • 10 1

          • Albo ci "posiadacze wiedzy biologicznej", dla których to dochodowy interes

            próbują przekonać, że to tylko zlepek komórek i aborcja jest fajna. Zobacz jakie dofinansowanie dostają ośrodki aborcyjne w krajach gdzie jest to legalne.

            • 12 0

          • A ty kim jesteś. Bo dla mnie, płodem i to genetycznie uszkodzonym. To mam prawo cię abortowac czy nie.

            • 6 1

    • Inicjatywa piekna tylko dopowiedz jak jest z finansowaniem (4)

      Bo prawda jest taka, że ośrodki pomocowe (DPSy, ośrodki adopcyjne, itp) dostają dofinansowanie z budżetu państwa/ samorządu. To my podatnicy płacimy Kościołowi , żeby takie usługi świadczył, a nie Kościół za darmo z dobrego serca to robi gratis

      • 8 14

      • (1)

        Na innym portalu właśnie ciekawe informacje na temat śledztwa w sprawie księdza prowadzącego hospicjum w Gdyni. W tle zarzuty dotyczące pieniędzy.....

        • 0 9

        • Portalu z piorunami

          • 7 0

      • Skora tak podoba ci się ta inicjatywa (1)

        zawsze możesz przekazać darowiznę.

        • 6 2

        • Byłoby fajnie gdyby obdarowany przedstawiał jawne, coroczne rozliczenie- ile wpłynęło i rozpiskę wydatków.

          • 0 6

  • Opinia wyróżniona

    Panie Boże błogosław

    Za trud i poświęcenie.

    • 86 7

  • Placówka do kontroli (16)

    Na forach odradzane jest zgłaszanie się do tej palcówki. Opinie same negatywne. Nie przyjmują ubran/ zabawek tylko pieniądze. Wystarczy poszukać, by zauważyć, że coś z tym miejsce nie do końca "gra" i przydałaby się kontrola.

    • 12 84

    • A nie pomyślałeś ze może za duzo jest ludzi ci chcąc oddać zabawki i ubrania? (1)

      Nadmiar można niby sprzedać ale byś napisał że siostry handlują darami.

      • 50 4

      • Otóż to - klasyczne szukanie kija na człowieka... szukanie dziury w całym pod tezę.

        • 37 1

    • Za utylizacje śmieci należy zapłacić, a nie wypychać pod rzekomym pretekstem pomagania. (1)

      Masz uszkodzone i połamane zabawki, stęchłe z piwnicy maskotki czy suknie komunijne pożółkłe z lat 90tych, których nikt na olx nie chce to nie wciskaj ludziom w potrzebie bo łacha z siebie robisz. I nie masz szacunku do tych osób. Ani do siebie.

      • 62 2

      • Ciekawe. Akurat są oddawane dobre ubrania czy zabawki już nie pasujące do wieku, ale sprawne

        • 0 7

    • Byłem w najbardziej poszkodowanej wsi w czasie powodzi 1997 roku.

      Szary kolor, kupa komarów, zgniły zapach po powodzi i dym palonych darów. Pomieszane rzeczy wartościowe z brudnymi, dużo rzeczy przeterminowanych, które można było odpisać od podatków. Heroizm i podłość mieszały się w jednej chwili.
      Polaków portret własny...

      • 22 5

    • Nie przyjmują (1)

      Nie przyjmują, bo już mają za dużo zabawek czy ubrań, do tego trafiają te rzeczy w wątpliwej jakości. Pieniądze to najlepsze (oprócz serca oczywiście), co można dać, bo siostry najlepiej znają potrzeby domu

      • 39 2

      • Niech sprzedadzą. Dzielę się tym co mam.

        • 0 7

    • Czy to aby nie tak, sam mam coś za uszami,to i innych ciągle o coś podejrzewam

      • 16 0

    • A wsciekle blyskawice,pioruny i teczowi co robia dla samotnych matek??? Skrobanke jedynie buahaa yhy

      • 14 10

    • (5)

      "Opinie same negatywne. Nie przyjmują ubrań/ zabawek tylko pieniądze." Sama jestem matką i wiem jak podchodzą ludzie do osób w trudniejszej sytuacji życia i myślą jak dadzą np. buty z odklejoną podeszwą lub z rozerwanym rękawem to nic nie szkodzi -sklei lub zszyje i może nosić. Siostry muszą skupić się na tym, aby tych kobiet nie odzierać z resztek godności i kupić im i ich pociechom coś nowego do odziania się, ale też muszą ich wszystkich wykarmić. Nie wspomnę opłaty za gaz i inne media też nie mają za darmo. Podatek od nieruchomości też trzeba opłacać. Osoby w tej placówce pracujące na pewno nie wszystkie są wolontariuszami. Oni też muszą być wynagradzane. Podsumowując starym powiedzenie " pieniądze nie dają szczęścia, ale bez nich trudno żyć" nawet tej placówce.

      • 19 1

      • (3)

        Mnie to zawsze zastanawia. U mnie młodsze dziecko nosi ubrania po starszym- te które są zniszczone wyrzucam, te w dobrym stanie zostawiam. Jakoś to nie odbiera ani ich ani mnie z godności. Często po niektórych rzeczach nie widać że były noszone, niektóre byly używane mało. A te że śladami użytkowania zabieramy na działkę, spacer do lasu, na tarzanie się po plaży... nie widzę też nic złego w tym, że kupuję czasem kurtkę czy spodnie na olx czy vinted. Czasem dostaje coś po dziecach znajomych czy rodziny albo sama przekazuję komuś. Ekologicznie, oszczędnie, praktycznie :) i teraz pytanie, jak to jest że nam od używanych ubrań i zabawek korona z głowy nie spada, naprawde nie musimy miec co sezon wszyskiego nowego i to prosto od Zary a prawie wszyscy potrzebujący MUSZĄ mieć nowe?

        • 6 6

        • Nie chodzi o nowe rzeczy (2)

          Tylko o przekonanie, że pensjonariuszom można oddać byle szmatę. Nie wyobrażasz sobie, jakie śmieci potrafią przekazać darczyńcy. Gdyby ludzie faktycznie oddawali rzeczy, które są w przyzwoitym (niekoniecznie nowym, niekoniecznie idealnym, po prostu przyzwoitym!) stanie, placówka nie zrezygnowałaby z ich przyjmowania. A jeśli traktuje się dom pomocy jak wielkogabarytowy pojemnik PCK, to nie dość, że odziera się z godności niby-obdarowanych, to jeszcze tworzy się problem z pozbywaniem się tych pseudopodarków.

          • 11 1

          • I nie wrzucam wszystkich do jednego worka

            Wiem, że są ludzie, którzy przekazują przemyślane, dobrej jakości dary, tylko dopóki nie będą stanowić większości, skórka nie będzie warta wyprawki.

            • 2 7

          • O dlatego nie mają nic. Ani kasy ani dobrych ubrań.

            • 0 7

      • Dlaczego coś nowego

        Nikt nie oddaje podartych. Często nie ubierane lub podąża się za modą i dlatego wymienia garderobę. W ciucholandzie też są noszone i jakoś nikt nie kręci nosem. A jak chcą nowe to nie mają nic

        • 0 5

    • Forach wściekłych mac,,, piorunów, tęczy. To normalne, lepiej zabić niż ratować życie

      • 8 1

  • Ciąża bywa jedyną skuteczną formą wyjścia z narkomanii dla kobiet. (2)

    Nie róbmy też z tego tematu politycznej bijatyki bo wybrańcy narodu i tak są w tym lepsi.
    Bylem w Kalkucie u Matki Teresy, w koloniach trędowatych. Zawsze znajdują się tacy, którzy mimo wszelkich trudów chcą pomagać.
    To naprawdę normalni i piękni Ludzie i
    Oni Zbawiaja Świat!

    • 26 6

    • o tak, matka teresa idealnym przykładem dwolicowości i oszustw (1)

      z jakich słynie kk

      • 6 16

      • Dokładnie, poczytaj gdzie płynęły pieniądze, którzy dobrzy ludzie dawali na chorych. I o braku dostępu do środków przeciwbólowych, bo matka Teresa uważała ze cierpienie uszlachetnia

        • 1 8

  • Opinia wyróżniona

    Brzydzę się Kościołem Katolickim, (6)

    na równi jego funkcyjnymi, jak i samą obcą, przestarzałą wobec wiedzy i norm społecznych, wiarą.
    Ale takie informacje sprawiają, że widzę rację bytu niektórych kościelnych komórek.
    Trzymajcie się tam ciepło, dziewczyny, dzieci, zakonnice. I wszystkiego dobrego na dalszej drodze!

    • 65 34

    • Obecnie KK ma duży problem z wewnętrznym L GTB - przykład widzieliśmy w Dąbrowle

      • 2 13

    • aha

      • 2 0

    • Kościół to ludzie. Nie wszyscy są źli, są też i dobrzy.

      • 22 0

    • Nigdy nie pozwolił bym aby moja córka... (2)

      ...zamierzała wyjść za maz za kogoś kto brzydzi się Kościołem Katolickim. Takiego osła jak ty pogonił bym kijem baseballowym.

      • 14 9

      • Od razu poznać gorliwego katolika, kijem by pogonił.

        • 6 15

      • Prawidłowo, żenująca obługa piewców tolerancji, rózności i inkIzywności ktorzy jednocześnie aktywnie walczą z KK

        ...jest przytłaczająca. Może wierzyć lub nie ale jeśli aktywnie zwalcza KK to znaczy że ma coś z głową - od tej chorej nienawiści przegrzewają mu się styki.

        • 5 0

  • Prowadziłam kiedyś tam warsztaty dla mam (6)

    Sioistra Samuela to dobroć sama w sobie, choć kto był w środku, wie jak rożne historie za tymi kobietami stoją. Trzeba mieć dużo cierpliwości.
    Odnośnie tego, że nie przyjmują rzeczy - kilka lat temu jeszcze przyjmowali ciuchy i zabawki, pamiętam widok tych uśmiechnietych ludzi, ale wiadomo, że nie wszyscy oddaja rzeczy w dobrym stanie i tam powierzchnia jest ograniczona. Z czasem kobiety zaczęły wybrzydzać...

    • 38 1

    • Nie wiem, czy "wybrzydzanie" to dobre slowo (4)

      Bogaty czy biedny, każdy i każda z nas chce mieć rzeczy ładne, fajne, na poziomie. To kwestia czucia się jak człowiek. Nie jak osoba trzeciej kategorii żyjąca na czyjejś łasce. Wiem co mówię, sam kiedyś byłem w takiej sytuacji. Niby makaron Lubelli i "Dary Caritas, nie do sprzedaży" to to samo. A jednak człowiek czuje się przyjemniej jedząc tę Lubellę.

      • 4 10

      • Ale używane rzeczy też mogą byc ładne, zadbane, dobrej jakości

        Czasem używana rzecz może być ładniejsza i lepszej jakości niż nowa rzecz, byle jaka pod względem estetycznym czy trwałości.

        • 7 0

      • Na to trzeba zarobić. Inaczej ciesz się z tego co masz/ inni dzadza lub nie masz nic.

        • 6 1

      • Skoro ktoś Cię żywi, utrzymuje i kupuje/daje rzeczy to jesteś na łasce, więc nie wiem skąd oburzenie.

        • 7 1

      • Tylko jak ktoś jest naprawdę głodny, to nie zaczyna posiłku od sprawdzenia opakowania, jaką markę makaronu dostał. Tylko je i się cieszy że makaron ciepły :) a potem jak idzie do swojej pierwszej pracy, to kupuje adekwatnie do dochodów, często to nie Lubella tylko marka własną jakiejś sieci. Takie podejście że każdemu należy się za darmo i to z najwyższej półki prowadzi do patologii, potem nikomu do pracy nie opłaca się chodzić, lepiej cały czas oczekiwać że ktoś za darmo da i to to, co najlepiej smakuje, bo innym gardzę

        • 11 1

    • Ok, nie mają środków ani ubrań/ zabawek. Sama kupuje na olx.zabawki, a już nie adekwatne do wieku oddam. Nie ma kasy na nówki

      • 1 2

  • Opinia wyróżniona

    Taka placówka przynajmniej jedna powinna być prowadzona przez miasto (3)

    Skoro można otworzyć ileś tam ośrodków dla, bezdomnych można by otworzyć dom dla matek i w ramach tegi obek czy przedszkole i intesyfikowac działania dla powrotu do pracy i normalnego życia samodzielnie poza ośrodkiem. Jeden dom samotnej matki prowadzony przez zakonnice to za mało. A same prowadzące jak to zakonnice cud miód na serce ale czasem trzeba komuś powiedzieć wprost żeby zszedł na ziemię

    • 47 1

    • W Stanach takie placowki sa prowadzone i przez miasto i prywatnie a także kościół. (2)

      • 2 5

      • Stany to też znowu nie taki cud na kiju (1)

        • 8 0

        • Pisze tak jak jest w Stanach. Nie mieszkałe(a)ś tam to nic nie wiesz.

          • 0 6

  • Okna życia (1)

    Gdzie są te noworodki które trafiają do okna życia bo na pewno nie do ośrodka adopcyjnego to się robi podejzane. Czyżby druga Irlandia ?!?

    • 0 22

    • A wystarczyło się nie odzywać,

      teraz już wszyscy wiedzą, że rozumem nie grzeszysz.

      • 12 0

  • Fajnie sie pisze opinie

    siedząc w ciepłym mieszkaniu z laptopem lub smartfonem w dłoni. Czy Ci co tak krytykują kościół i jego działania kiedykolwiek choć przez chwile byli w hospicjum czy domu samotnej matki w ramach wolontariatu ? Ciekawe czy wtedy też mieli by tak proste i jednoznaczne sądy ?

    Każdy działanie, każdy temat można zmieszać z błotem. Ot taka mentalność naszych rodaków.

    • 23 1

  • czy dla mężczyzn tez jest taka alternatywa jak zostaje na bruku z potomstwem ? (1)

    • 7 0

    • Monar-Markot ul. Kochanowskiego 7a.

      • 3 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (3 opinie)

(3 opinie)
28 zł
wystawa

Kosmiczna Baza - Mobilne Centrum Nauki

35 zł
wystawa

Najczęściej czytane