Pomorze należy do niechlubnej czołówki województw pod względem czasu oczekiwania na konsultację u psychiatry dziecięcego. W naszym regionie dzieci średnio czekają 411 dni na wizytę w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia.
gruntowna reforma systemu, bez tego nic się nie zmieni
61%
zwiększenie liczby łóżek
2%
większy nacisk na profilaktykę i opiekę ambulatoryjną
10%
zwiększenie dofinansowania
6%
stworzenie nowych miejsc pracy i dobrych warunków dla psychiatrów
21%
Fundacja GrowSpace opublikowała raport, w którym zebrano dane dotyczące czasu oczekiwania na przyjęcie na konsultację u psychiatry dziecięcego. Informacje zostały zaciągnięte ze strony
światprzychodni.pl, która monitoruje dane Narodowego Funduszu Zdrowia. Wynika z nich jednoznacznie, że Pomorze należy do województw, gdzie dzieci i młodzież najdłużej czekają do specjalisty.
- Dane pokazują, ile młody człowiek musi czekać na konsultacje u psychiatry bądź psychiatrki dziecięcej w Polsce. Czas oczekiwania jest rekordowy, woj. pomorskie to średnio 411 dni oczekiwania na konsultację psychiatryczną, a pamiętajmy, że pełen proces leczenia i diagnozy nie kończy się na jednej konsultacji - mówi Dominik Kuc z Fundacji Grow Space.
Są miejsca, gdzie czeka się więcej niż 1000 dni
Patrząc na mapę Polski pod względem czasu oczekiwania na konsultacje psychiatryczne w ramach rozliczeń Narodowego Funduszu Zdrowia, dłużej poczekamy tylko na Śląsku, gdzie pacjenci dostają się na wizytę średnio po 512 dniach. Niestety w naszym regionie są miejsca, gdzie czeka się więcej niż nawet 1000 dni.
- Na Pomorzu padł jeden z pięciu głównych rekordów - 1445 dni oczekiwania do Centrum Zdrowia Psychicznego Optimmed w Gdańsku. To jednak nie wszystko. Szpital w Słupsku - ponad 600 dni, Gdańskie Centrum Zdrowia - ponad 500 dni oczekiwania. To jest ponad rok - dodaje Dominik Kuc. Według raportu Growspace rekord padł w Będzinie, gdzie pacjenci muszą poczekać 2441 dni.
"Ogromny dramat dzieci"
Niestety problemy z dostępnością do opieki psychiatrycznej przekładają się bezpośrednio na kondycję psychiczną młodzieży, która boryka się z okresem popandemicznego zamknięcia. Rośnie liczba nieletnich pacjentów z depresją oraz nerwicami. Tymczasem system pomocy medycznej w Polsce nie gwarantuje szybkiej reakcji, co jest kluczowe w tego typu zaburzeniach.
- To pokazuje ogromny dramat dzieci i młodzieży oraz ich rodziców, którzy realnie nie będą mogli skorzystać z odpowiedniej pomocy. Przecież jeśli dziecko ma przykładowo 12 lat, to spokojnie w roku 2030 może się zapisywać już do "dorosłego" psychiatry. Rodzina nie będzie mogła liczyć na odpowiednią pomoc. Oczywiście w przypadku ogromnego kryzysu, który będzie zagrażać życiu, można wezwać karetkę, ale to nie rozwiąże przyczyny problemów - komentuje Dominik Kuc z Fundacji GrowSPACE.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy