• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jakie oblicza ma przemoc domowa? "Najmłodsze dziecko miało 11 dni"

Piotr Kallalas
4 września 2024, godz. 08:00 
Opinie (54)
"Dzieci są zaniedbywane przez rodziców, pozostawiane bez opieki, opiekunowie są pod wpływem alkoholu. Trzeba wiedzieć, że zaniedbanie jest formą przemocy - i to zarówno wobec małoletnich, jak i osób starszych". "Dzieci są zaniedbywane przez rodziców, pozostawiane bez opieki, opiekunowie są pod wpływem alkoholu. Trzeba wiedzieć, że zaniedbanie jest formą przemocy - i to zarówno wobec małoletnich, jak i osób starszych".

Jakie oblicza ma przemoc domowa w gdańskich domach? Jak często policjanci wdrażają procedurę Niebieskiej Karty? Czy mężczyźni również są osobami dotkniętymi agresją? Jak powinniśmy reagować, gdy mamy podejrzenie, że za ścianą dochodzi do aktów przemocy? - Rozmawiałam kiedyś z prokuratorem, który postawił zarzuty wszystkim sąsiadom w pionie budynku po pobiciu kobiety ze skutkiem śmiertelnym. Mówił wtedy, że pierwszy raz spotkał się z takimi obrażeniami, które widać było, że powstawały latami. Było niemożliwe, żeby nikt o tym nie wiedział - mówi podkom. Ewelina Szulczak, specjalista Wydziału Prewencji Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku, która od 4 lat koordynuje realizację procedury Niebieskiej Karty w Gdańsku.



Jak byś zareagował(a) na przemoc domową w twoim sąsiedztwie?

Rodzic jest zaskoczony, kiedy do drzwi puka policja z interwencją w sprawie przemocy?

Ewelina Szulczak: Jesteśmy świadkami różnych sytuacji. Zauważalna jest pewna nowa tendencja w przypadku przemocy wobec dzieci - rodzic, który krzywdzi dzieci, celowo zgłasza się do lekarza z małoletnim, aby stworzyć historię opiekuna aktywnie szukającego pomocy. Ma to wytworzyć pozory, że coś zostało zauważone wcześniej. Mamy potem sygnał zwrotny od lekarza, że te obrażenia nie mają takiej genezy, jaką deklaruje rodzic.

Jak wygląda taka interwencja?

Interwencje domowe należą do trudnych działań. Policjant wchodzi w cztery ściany domowego środowiska. Przy tak silnych emocjach musi obiektywnie ocenić, kto stosuje przemoc, a kto jej doświadcza. Kogo trzeba izolować, a wobec kogo trzeba podjąć kroki ochronne. To nie są oczywiste sytuacje i wymagają od policjanta dużej wiedzy i świadomości, jak funkcjonuje przemoc. Interwencje mają miejsce o różnych porach dnia i nocy, także w obecności dzieci, które również trzeba zabezpieczyć. Najmłodsze dziecko miało 11 dni i koledzy musieli umieścić je w pieczy zastępczej. Często pojawiają się środki odurzające, które może nie stanowią przyczyny, ale są dodatkowym wyzwalaczem agresji. To są trudne sytuacje, ale każdy policjant, wybierając ten zawód, wiedział, że nie będziemy jeździć do miejsc, gdzie będzie miło.

Przemoc domowa a Niebieska Karta. Kto najczęściej jest sprawcą? Przemoc domowa a Niebieska Karta. Kto najczęściej jest sprawcą?
Policjant wchodzi do domu i nikt się nie przyznaje, że coś jest nie tak.

Tak się zdarza, dlatego policjant musi być czujny. Kobieta krzywdzona jest w stanie powiedzieć, że nic się nie stało. Natomiast procedura Niebieskiej Karty nie wymaga zgody, powtórzę - osoba doświadczająca przemocy nie musi wyrazić zgody. Pamiętajmy również, że procedura Niebieskiej Karty ma charakter prewencyjny, a nie karny. Jeśli rodzina jest objęta procedurą Niebieskiej Karty, to nie oznacza, że toczy się postępowanie karne, tylko że prawdopodobnie w tej rodzinie jest problem, który należy rozwiązać. Osoba stosująca przemoc staje się sprawcą w momencie prawomocnego skazania.

Zmieniły się również przepisy - kiedyś, gdy kobieta mówiła, że przemoc dotyczy jej, a nie dzieci, to nie wpisywaliśmy dzieci do procedury. Obecnie jest wyraźnie zaakcentowane, że małoletni, który jest świadkiem przemocy, jest też jej ofiarą. Dziecko, które widzi przemoc w domu, również jej doświadcza.

Jakie są narzędzia ochrony, gdy osobą dotkniętą przez przemoc okazuje się dziecko?

Mamy trzy tryby zabezpieczeń małoletnich. Pierwszy z nich to postanowienie o umieszczeniu dziecka w pieczy - takiego zabezpieczenia dokonuje kurator na mocy postanowienia sądu. Drugi tryb mówi o przemocy wobec dziecka. Kiedyś zapis wskazywał na przemoc bezpośrednią, a więc musiał być świadek tego wydarzenia. Obecnie nie ma tego słowa i każda przemoc wobec dziecka jest powodem wdrożenia działania. Mamy też tryb interwencyjny i niestety są to najczęstsze sytuacje. Dzieci są zaniedbywane przez rodziców, pozostawiane bez opieki, opiekunowie są pod wpływem alkoholu. Trzeba wiedzieć, że zaniedbanie jest formą przemocy i to zarówno wobec małoletnich, jak i osób starszych.

W tym roku wydaliśmy 30 takich środków dla osób stosujących przemoc. Zdarza się, że osoba stara się naruszać te przepisy, co od razu skutkuje wykroczeniem.
Wróćmy jeszcze na chwilę do procedury Niebieskiej Karty. Jak silne jest to narzędzie?

Procedura Niebieskiej Karty zawiera 4 formularze dedykowane różnym osobom i zadaniom. Procedurę wdraża się, kiedy zostanie potwierdzone zjawisko występowania przemocy. Nowa ustawa zwiększa krąg podmiotów zobligowanych do wszczęcia tej procedury. To już nie tylko policja czy pracownik socjalny, ale również lekarz, ratownik, położna, nauczyciel, psycholog, pedagog czy pracownik gminnej komisji ds. rozwiązywania problemów alkoholowych, asystent rodziny. Każdy, kto ma podejrzenie stosowania przemocy, wypełnia formularz, który jest przesyłany do interdyscyplinarnego zespołu przy MOPR. W trybie 3 dni zostaje powołana grupa, która ocenia zasadność i są podejmowane konkretne działania. W skład grupy wchodzi pracownik socjalny i policjant.

Pracujemy zarówno z osobą doświadczającą przemocy, jak i tą, która ją stosuje. Najważniejsze, że sytuacja jest dalej monitorowana. Policjant minimum raz na 30 dni jest zobligowany do wykonania wizyty i sprawdzenia, czy nie ma nowych incydentów. Są przewidziane cykliczne spotkania, gdzie omawiamy postępy. Nawet jeśli są przesłanki, by tę procedurę zamknąć, to obowiązuje 9-miesięczny monitoring. Ba, nawet w przypadku śmierci osoby stosującej przemoc rodzina jest cały czas monitorowana. Taka osoba może również być skierowana do programu korekcyjno-terapeutycznego i musi udowodnić, że ukończyła taki kurs. Jeśli tego nie zrobi, sprawa jest kierowana do sądu jako wykroczenie.

Same przepisy zabezpieczenia domowników również uległy zaostrzeniu. Osoba stosująca przemoc może zostać usunięta z domu, nawet jeśli jest właścicielem mieszkania.

W 2020 r. pojawił się nowy środek: nakaz opuszczenia lokalu i zakaz zbliżania się do lokalu przez osobę stosującą przemoc. Wtedy to budziło dyskusje - jak to tak można kogoś usunąć z mieszkania. Natomiast chodzi o pomoc tu i teraz - i to nie mogło działać tak, że pokrzywdzona kobieta miała zabierać na plecy dzieci i uciekać. Obecnie tak się nie dzieje i akt własności również nie ma znaczenia. Jeśli osoba stosująca przemoc jest właścicielem mieszkania, to możemy go usunąć na 14 dni. Osoba krzywdzona zostaje w bezpiecznym miejscu i po 14 dniach może złożyć wniosek o przedłużenie tego środka.

W Gdańsku do tej pory wszystkie wnioski były przedłużane - to zresztą dowód, że wszystkie były zasadne. W jednym przypadku środek został zamieniony nawet na areszt. W zeszłym roku przepisy uległy kolejnym zaostrzeniom - obecnie nie tylko mamy prawo usunąć osobę stosującą przemoc z mieszkania, ale możemy również wydać zakaz zbliżania się do osoby, zakaz kontaktowania się i zakaz wstępu do placówki oświatowej. Warto dodać, że tak działa policja, a prokurator ma dodatkowo swoje uprawnienia.

Skąd bierze się agresja w szkole? Skąd bierze się agresja w szkole? "Dzieci potrafią działać bezwzględnie"
Ile takich decyzji jest wystawianych?

W tym roku wydaliśmy 30 takich środków dla osób stosujących przemoc. Zdarza się, że osoba stara się naruszać te przepisy, co od razu skutkuje wykroczeniem.

Czy często w przypadku zgłoszeń o awanturach rodzinnych pojawia się alkohol?

Często. Dostajemy zgłoszenie, że jest awantura, a na miejscu interwencji okazuje się, że 5 osób bierze udział w libacji alkoholowej i jest też 15-miesięczna dziewczynka, której nie można zostawić samej. W takiej sytuacji dochodzi do wspomnianego trybu interwencyjnego i zabezpieczenia dziecka. Mieliśmy zgłoszenie, że mężczyzna spaceruje z wózkiem i pije alkohol. Na miejscu nie zawsze jesteśmy w stanie ustalić, gdzie jest matka, co bardzo komplikuje sytuację, ale dobro dziecka jest najważniejsze. Zawsze kiedy w grę wchodzi zagrożenie życia i zdrowia dziecka, działamy w trybie interwencyjnym.

Mam wrażenie, że często w rodzinie nie ma refleksji, że jeden opiekun nie może pić, nawet jeśli mówimy o zwykłym obiedzie świątecznym.

Tak jest. Mam w głowie historię, kiedy ojciec przywiózł dziecko do szpitala i był pod wpływem. Dziecko się przewróciło i była potrzebna interwencja lekarska. Niestety wiele osób nie myśli o tym, że zawsze może coś się stać, i w jednej chwili będziemy musieli jechać samochodem.

Kto zgłasza przemoc domową?

Nie ma reguły. Dostajemy zgłoszenia z zewnątrz - od bliskiej osoby, od sąsiada. Czasami dzwoni osoba pokrzywdzona, która ukrywa się w toalecie, innym razem ktoś prosi o pośrednictwo przyjaciółkę. Mieliśmy taką sytuację, że pewna kobieta zaparkowała swój samochód trzy ulice od komisariatu, wyjęła baterię z telefonu i po takich środkach bezpieczeństwa przyznała, że doświadczyła przemocy. Opis informacji dotyczący swojej sytuacji przesłała z maila znajomej. Tkwiła w tej przemocy i była oswojona z takim podejściem.

"Ludzie rzeczywiście dzwonią, bo usłyszeli coś niepokojącego. Czasami te sytuacje nie są potwierdzane, bo okazuje się, że sąsiad po prostu słyszał płacz dziecka, które się wywróciło, ale nie doszło do niepokojących zachowań. Natomiast są też zgłoszenia, po których udaje nam się zatrzymać przemoc". "Ludzie rzeczywiście dzwonią, bo usłyszeli coś niepokojącego. Czasami te sytuacje nie są potwierdzane, bo okazuje się, że sąsiad po prostu słyszał płacz dziecka, które się wywróciło, ale nie doszło do niepokojących zachowań. Natomiast są też zgłoszenia, po których udaje nam się zatrzymać przemoc".
Ulica często reaguje?

Ludzie rzeczywiście dzwonią, bo usłyszeli coś niepokojącego. Czasami te sytuacje nie są potwierdzane, bo okazuje się, że sąsiad po prostu słyszał płacz dziecka, które się wywróciło, ale nie doszło do niepokojących zachowań. Natomiast są też zgłoszenia, po których udaje nam się zatrzymać przemoc. Czasami są to anonimy, a czasami ktoś podpisuje się z nazwiska i mówi, że widzi, co się dzieje, i może się pod tymi słowami podpisać. Rozmawiałam kiedyś z prokuratorem, który postawił zarzuty wszystkim sąsiadom w pionie budynku po pobiciu kobiety ze skutkiem śmiertelnym. Mówił wtedy, że pierwszy raz spotkał się z takimi obrażeniami, które widać było, że powstawały latami. Było niemożliwe, żeby nikt o tym nie wiedział. Mam poczucie, że mimo wszystko częściej jest zgłaszana uliczna przemoc aniżeli domowa.

Niektórzy pewnie się boją.

Nie mogą się bać, bo nie oni krzywdzą. Nie namawiam, aby rozmawiać ze sprawcą, ale aby zapytać osobę, u której podejrzewamy doświadczanie przemocy, czy wszystko rzeczywiście jest dobrze, lub też zgłosić sprawę na policję. My jesteśmy instytucją, która zweryfikuje sytuację i podejmie dalej decyzję. To nie osoba krzywdzona bądź ta, która to widzi, ma się bać, ale osoba, która przejawia przemoc. Mam również poczucie, że dzieci wiedzą obecnie więcej o przemocy niż seniorzy. Stereotypy są mocno w nas zakorzenione i potrafią tłumaczyć zachowanie przemocowe syna, córki czy nawet wnuka.  

W pewnym momencie zaczęliśmy głośno mówić, że nie ma zgody na krzywdę, jednak cały czas społeczeństwo bardziej reaguje na przemoc na ulicy niż w domu, "bo to są rodzinne sprawy". Kiedyś było pewne przyzwolenie na konkretne zachowania, które były utrwalane z pokolenia na pokolenie. Czasami to osoby małoletnie zgłaszają się same do szpitala czy ośrodka interwencji kryzysowej, mówiąc, że boją się wrócić do domu, bo np. partner mamy bije.

Z tych przekonań bierze się najczęściej przemoc w rodzinie?

Czynniki są różne. To często efekt utrwalonych schematów, jakie obowiązywały w danej rodzinie. Chodzi mi np. o przyzwolenie na cielesne metody wychowawcze albo przeświadczenie, że moja matka zawsze słuchała ojca i u nas będzie tak samo. Modele są powielane i jest też duże prawdopodobieństwo, że jak ktoś doświadczył przemocy, to będzie również stosował takie metody. Natomiast przemoc nie wybiera i nie ma znaczenia status społeczny, zarobki, wygląd czy miejsce pracy. Zdarza się przemoc chłodna, a więc znęcanie psychiczne, którego nie widać, bo nie zostawia śladów zewnętrznych. Niszczy zaś od środka.

Telefon zaufania będzie znowu finansowany przez państwo Telefon zaufania będzie znowu finansowany przez państwo

Przemoc kojarzy nam się z podbitym okiem, z siniakami.

To jest przemoc, którą możemy zobaczyć. Coraz częściej natomiast dochodzi do przypadków przemocy ekonomicznej w postaci nadmiernego kontrolowania finansów, wydzielania środków. Zdarza się, że w rodzinie jedna osoba pracuje, sprawdza paragony, podejmuje decyzje o tym, jak ubierają się dzieci, jak spędzają czas. "Ja decyduję, bo ja zarabiam". Osoby doświadczające przemocy przez dłuższy czas mają z jednej strony zaniżone poczucie własnej wartości, a z drugiej strony odczuwają bezradność. Myślą, że sobie nie poradzą bez partnera, że może faktycznie "nie zasłużyłam sobie na lepsze życie". Potrzeba dużo siły i wsparcia osób z zewnątrz, aby taka osoba uwierzyła, że można jej pomóc.

Czy tylko kobiety i dzieci są ofiarami przemocy w rodzinie?

W naszym kraju mężczyźni kojarzą się z głową rodziny, z męskością. Natomiast mężczyźni też doświadczają przemocy - szacuje się, że około 13 proc. jej doświadcza. Natomiast zgłaszalność jest o wiele mniejsza - pojawiają się elementy wstydu, co nie powinno mieć miejsca, bo nie ma przyzwolenia na takie zachowanie, bez względy na płeć. Trzeba pamiętać, że kobiety również odbywają kary w areszcie za znęcanie się - i to nie tylko nad dziećmi, ale również nad mężczyznami.

Mieliśmy kiedyś zgłoszenie od matki, która doświadczyła agresji od swojego niepełnoletniego syna.

To również duży problem. Kiedyś w przypadku agresji ze strony osoby niepełnoletniej również zakładano formularz Niebieskiej Karty. W tej chwili procedura zakłada, że osoba musi być pełnoletnia, ale nie oznacza to, że nic się nie robi. Automatycznie jest prowadzone postępowanie karne. Jeśli osoba ma powyżej 13 lat, to wysyłamy materiał do sądu rodzinnego. Musimy pamiętać, że przemoc domowa jest przestępstwem ściganym z urzędu i nie wymaga zgody osoby, która doświadczyła przemocy. Kolejną taką grupą, o której nie jest głośno, to seniorzy.

Ten problem ukazała szczególnie pandemia - przymus izolacji sprawiał, że osoby były pozostawione same sobie i np. nie podawano im leków. Niestety zdarza się coraz więcej sytuacji, kiedy to rodzina próbuje się pozbyć dziadka czy babci np. odwożąc taką osobę przed świętami na SOR. Pamiętam sprawę, kiedy rodzina trzy razy zgłaszała zaginięcie dziadka chorującego na Alzheimera, aby wyrobić sobie historię zgłoszeń i postawić się w lepszym świetle. Pan był cewnikowany i błąkał się po lesie. Kiedy go znaleźliśmy, to kontakt z rodziną się urwał.

"Często pojawiają się środki odurzające, które może nie stanowią przyczyny, ale są dodatkowym wyzwalaczem agresji. To są trudne sytuacje, ale każdy policjant, wybierając ten zawód, wiedział, że nie będziemy jeździć do miejsc, gdzie będzie miło". "Często pojawiają się środki odurzające, które może nie stanowią przyczyny, ale są dodatkowym wyzwalaczem agresji. To są trudne sytuacje, ale każdy policjant, wybierając ten zawód, wiedział, że nie będziemy jeździć do miejsc, gdzie będzie miło".
Codziennie stykacie się z krzywdą wymierzoną w najbardziej bezbronne grupy społeczne.To chyba zostawia ślad na psychice?

Często widzę zwłaszcza u młodszych kolegów i koleżanek, że mocno to przeżywają. Jak to mogło się zdarzyć, jak tak małe dziecko mogło nie mieć przez kilka dni mleka? Jak można było doprowadzić do tak skrajnego zaniedbania? Każdy przeżywa to na własny sposób, ważne jednak, aby mieć swoje zaplecze, aby móc w spokoju się odciąć od tego i to przepracować. Mamy również możliwość skorzystania z pomocy psychologów.

Natomiast każdy dzień jest inny i przynosi różne rzeczy, czasami lepsze, czasami gorsze, chociaż rzeczywiście jako policja jesteśmy nastawieni głównie na pomoc, gdy dzieje się jakaś krzywda. Powiem szczerze, dla mnie usłyszenie słowa "dziękuję" jest czymś wielkim. Często nie ma na to czasu, sytuacje są dynamiczne, czasem ekstremalne, dlatego takie słowo wypowiedziane przez kogoś, komu pomogliśmy, dużo znaczy.

Miejsca

Opinie (54) 1 zablokowana

Wszystkie opinie

  • Opinia wyróżniona

    (10)

    Bardzo ciekawy i pouczający wywiad.Oby jak najmniej przemocy,czasy pasów czy bicia kablem od zelazka minęły.Choć ja jeszcze jakieś 25 lat temu dostałem od ojca z liścia,jak wróciłem mając 18 lat z Sylwestra około 2 rano.Za co,do dziś nie wiem.

    • 12 13

    • Doktor widzę ranny ptaszek, skoro 2 w nocy, to dla niego rano...

      • 3 0

    • A nie była to przypadkiem cegła?

      • 2 1

    • (1)

      A ja myślałam że masz 80lat

      • 6 1

      • Ja też.

        • 6 0

    • Kanarinios

      I teraz są tego efekty

      • 1 0

    • Profesor Hartmannn chciał dopuszczenia kopulacji z 12 latkami (1)

      Jakieś pytania ?

      • 3 1

      • A to problem?

        Wikary, już z czwartej parafii

        • 1 1

    • Dostałeś jako 18-latek od ojca "z liścia", ale to chyba było jeszcze za Gomułki

      • 0 0

    • Alko jest wszedzie

      co pare mertow Zabka i malpki

      • 0 0

    • Najważniejsze

      że wiedziałeś za co i zapamiętałeś na całe życie.

      • 1 0

  • Opinia wyróżniona

    (8)

    To niestety znak czasów. Czasów materialnych jak nigdy.. ludzie gonią za pieniędzmi. Od rana do nocy zajęci sobą. Bo muszą mieć to i tamto. Do tego karierę muszą też robić...dzieciaki same sobie. Kieszonkowe,stołowanie z żabce popijane tanim energetykiem. Chcieliśmy ameryki to ją mamy. SUV pod domem. Wakaje w Chorwacji czy Grecji. Jakim kosztem sobie ludzie odpowiedzcie. Zrozumcie ,że cenne w życiu jest tylko zdrowie,rodzina i czas.

    • 21 11

    • Nieprawda. Żaden znak czasów. To trwające przez wieki przyzwolenie na takie traktowanie. I dzieci i kobiet. (4)

      To znak tego jak wstrętni są niektórzy ludzie i że nie wszyscy powinni mieć dzieci. Dzieci były wykorzystywane (do pracy również), bite, głodzone przez wieki! Kobiety jako gorsza/słabsza płeć były traktowane jak niewolnice i i**otki. Możemy podziękować kościołowi za utrwalanie tego podejścia. Ma to miejsce na całym świecie! Żadna Ameryka, Suvy i pieniądze nie mają nic do tego.

      • 9 4

      • dokładnie, najwięcej zła obecnie i przed wiekami wyrządza KK, a durne państwo nie potrafi odciąć tej sekty od pępowiny naszych pieniędzy

        • 4 4

      • (2)

        Chcesz powiedzieć, że możliwość wychowywania własnych dzieci siedząc w domu, to jakaś kara lub oznaka niewolnictwa? A facet który pracuje na rodzinę całe życie, żeby zapewnić jej byt i normalne życie, to pan i władca pewnie ? Wy jesteście naprawdę p*****i ! Bez kościoła jest właśnie taki chaos jaki jest. A kościół wcale nie głosi takiego bełkotu o niewolnictwie, tylko o miłości do bliźniego.

        • 0 2

        • Ty człowieku pojęcia nie masz o historii i życiu ludzi na świecie. Ani o roli kościoła w nieszczęściu ludzkim (zaprzeczenie?) (1)

          Idź do kościoła i nie ośmieszaj się więcej!

          • 0 0

          • Wyjaśnij, bo nic konkretnego nie piszesz. A co masz napisać, jak sam/a nie masz pojęcia o czym napisać. Trochę życia za mną i wiem jakie były czasy kiedyś a jakie są teraz. Kiedyś ludzie sobie zwyczajnie pomagali. Silni, słabi, bez różnicy, a teraz pozornie silniejszy próbuje jak dziecko terroryzować tego silniejszego, bo mu się wydaje że jest słaby. A tacy jak ty, szukają wszędzie pomocy głosząc bzdury o wolności, o jednoosobowej wolności. I tak, zostaliście sami ze sobą. Twoje życie, twoje ciało, twoje wybory życiowe, twój bałagan ! Radźcie sobie sami !!!!

            • 0 0

    • musza goinic, bo jak nie gonia to nie ma za co zyc. Tak to jest

      • 2 2

    • Yaaas znak czasów (1)

      Już chyba się zapomniało jaka kiedyś była przemoc na porządku dziennym.
      Teraz jest o wiele lepiej pod tym względem.

      • 8 3

      • O wiele lepiej? Bo stary ma lepszy ciuch i nie pije kaperka a whisky? Hehe. Jest gorzej bo ludzie chodzą podminowani codziennie!

        • 2 3

  • rząd wali na swoje utrzymanie ponad 2 miliardy, na tvpo dał 3,5 miliarda, na wypłatę zaległych emerytur dla funkcjonariuszy 1,5 (8)

    na dziecięcych psychologów i pomoc ofiarom przemocy piniędzy nie ma i nie będzie

    • 12 0

    • PiS doprowadzil do upadku psychiatrii i psychologi (1)

      Ministrant czarnek popierał przemoc w rodzinie.

      • 2 7

      • dlaczego bredzisz?

        • 1 0

    • Jarozbaw sie oficialnie przyznał ze kradli 3 mld rocznie (1)

      • 1 6

      • dlaczego bod nar go nie aresztuje?

        • 1 0

    • I nie było (1)

      PiS zlikwidował nawet telefon zaufania dla dzieci...

      • 2 6

      • Bo dzieci miały zwracać się do księdza z problemami

        Dewotka Nowak

        • 1 2

    • Tutaj już psycholog nie pomoże. Szkoda pieniędzy. Pomijając że dzisiejsza kadra psychologów totalnie nie ma kompetencji do wykonywania zawodu, to ludzie są wychowani na daj daj, ja ja, moje moje. Nie da się zmienić człowieka wychowanego w taki czy inny sposób.

      • 1 0

    • a czego się spodziewałeś PO 8 latach posuchy przy korycie

      • 2 1

  • (4)

    Witamy w Skandynawii!

    • 2 4

    • (3)

      hmm, czyli neopaństwo działa w tej kwestii na wzór skandynawski. Dramat! a jakie to będzie miało przełożenie na rodziny? Rozbite, znerwicowane i moim zdaniem ta ustawa kamilka wyrządzi więcej krzywdy rodzinom a szczególnie dzieciom niż dobrego. Ludzie będą wykorzystywać to do szantażowania i zastraszania, rozmów nie będzie i na moje nie ma co tworzyć kolejnych miejsc dla psychologów bo bardziej świadomi nie wybiorą się na wizyte w obawie przed zgłoszeniem do Niebieskiej Karty...

      • 1 2

      • Lepsza rozbita rodzina (2)

        Niż codzienna przemoc.
        I właśnie takie myślenie jak twoje jest głupie. Wszystko trzeba sprawdzić.
        W mojej rodzinie np. były ciągłe kłótnie rodziców, czasem jak ojciec się uchlał to popychał mamę, a ja starałam się ją bronić.
        Ojca prawie nigdy nie było. Rozwiedli się dopiero po 20 latach.
        Wolałabym żeby rozwiedli się jakieś 15 lat wcześniej. Byłby święty spokój, a i tak wiele by to nie zmieniło pod względem jego obecności czy tego co mi przekazał.

        • 5 3

        • a dlaczego jest głupie? Najpierw trzeba się zorientować ile razy ta niebieska karta została wykorzystana w złym celu, żeby np komuś dowalić. Pretensje to możesz mieć do swojej mamy, że się nie rozwiodła wcześniej i pozwoliła na krzywdzenie dziecka a nie do systemu... Matka miała cie w d a teraz Ty idziesz w skrajność i będziesz popierać chore działania? Jakie to płytkie. Widzisz ile masz problemów ze sobą? A wystarczyło, żeby Twoi dziadkowie wspierali mamę i nauczyli ją, by szanowała siebie i nie pozwalała na takie traktowanie. I nie pisz mi o ofiarach i że tak kiedyś było. Bywało różnie ale to narzędzie jest destrukcyjne!

          • 1 1

        • W prawdziwie katolickiej rodzinie

          Bije bo kocha!
          Lewaki skandynawskie tego nie rozumieją

          • 0 1

  • A ja dzis bym chyba nic nie zrobił (2)

    I opowiem Wam dlaczego . Kiedyś miałem swoją taksowke , kurs w nocy z centrum na górki zachodnie , po drodze totalnie pijana Pani mi mówi "że tak trzęsie ze zaraz urodzi" , nie zauważyłem wcześniej ale aż się obróciłem i faktycznie , brzuch jak balon . Wwysadzilem Panią i zadzwoniłem najpierw na policję a tam dyspozytor powiedział że jak nikt nikogo nie biję to nie ma podstaw do interwencji. Nie poddałem się i zadzwoniłem na pogodowie a tam sympatyczna Pani odpowiada "że to każdego indywidualna sprawa jak dba o siebie w ciąży " I jak ja mam teraz próbować udzielić komus pomocy jeśli nawet nienarodzonemu dziecku nie należy się pomoc ?

    • 8 0

    • Niestety, i wśród policji i służby zdrowia zdarzają się osoby bez serca (1)

      Osoby, które wolą umyć rączki i nie patrzeć...
      Podobnie z zaginięciami osób. Policja nie chce sobie robić problemu i nie przyjmuje zgłoszenia.
      Ale trzeba być upartym, a rozmowy nagrywać.
      Trzeba pomagać i nie być obojętnym.
      Dobrze Pan zrobił. Proszę nadal tak postępować

      • 6 0

      • Ale prawo nie zabrania znajdować się w stanie nietrzeźwości

        Nawet jeżeli to jest kobieta w ciąży.

        • 1 1

  • A na koniec

    pokrzywdzeni spalą mieszkanie czy auto ewentualnie wyprowadzka. Doświadczyła tego pani z południa pomagając krzywdzonej sąsiadce.

    • 5 0

  • Opinia wyróżniona

    Pamiętajmy, żeby reagować i nie być obojętnym (1)

    • 15 7

    • Co mnie obchodzi co ty we własnym domu robisz z żoną czy mężem. Czy to nie jest wasze hasło ? Moje życie, moja sprawa ! Narobiłeś kupę, to ja sprzątaj. Czas dorosnąć i wziąć swoje sprawy w swoje ręce.

      • 2 4

  • Ponad 10 lat temu podczas mojej kolejnej wizyty u ciężko, obłożnie chorego brata jego żona (mieszkali w segmencie jego teścia) (5)

    osoba chora psychicznie (schizofrenia odziedziczona po matce) i odmawiająca leczenia, chciała go wyrzucić do mojego mieszkania. Takie żądanie przedstawiła, nie będąc przecież właścicielką nieruchomości. Tam trzy osoby pełnoletnie do zajęcia się nie mogącym samemu chodzić chorym, gdy u mnie w domu tylko ja i wtedy w ubóstwie. Gdy zaprotestowałem, zaatakowała mnie, uderzyła w twarz (oddałem) wielokrotnie słownie lżyła, już na innej kondygnacji, z zemsty za to oddanie ciosu w twarz napluła mi w twarz. Odpowiedziałem silnym klepnięciem jej w ramię, bo do jej poziomu i ubckiego plucia w twarz nie maiłem się zamiaru zniżać. Na to w przyległej kuchni złapała największy, najniebezpieczniejszy nóż i coś mówiąc ruszyła w moją stronę, aby mnie zabić. Tylko teść brata, jej ojciec ją złapał. Jego n0żem nie potraktowała, wszak ją z emerytury utrzymywał od lat (jak i mój brat z pensji). Poszedłem na policję złożyć doniesienie, bo też brata za np. dwa dni zabije i żadnego uprzedniego śladu w papierach nie będzie. Najpierw na kilka sposobów mnie usiłowali zniechęcić, no w końcu policjantka notatkę spisała. I co? I nico. Wobec agresorki żadnych działań nie podjęli, nie wezwali jej na przesłuchanie, jedynie notatkę wysłali do sądu karnego "a to już przed sądem Państwo wszystko wyjaśnicie". Sędzina się zorientowała, ze to niezbyt stabilna osoba. Pierwsza rozprawa - że namawianie nas do ugody. Na korytarzu ryki agrsorki i jej ojca wobec mnie chyba się na 1/4 sądu niosły. A sędzia w środku musiała to słyszeć. Na kolejną rozprawę oskarżona się nie stawiła, na co sędzia ją bezzasadnie usprawiedliwiła "pewnie chorą matką musiała się opiekować". A na kolejnej pyk i umorzenie. Agrsorka nawet nie musiała zeznawać, ani na policji, ani w sądzie. Oto prawda o Polsce. W USA musiałaby stawić się na policji, złożyć wyczerpujące wyjaśnienia, a protokół zostałby umieszczony w Internecie do publicznego dostępu. I jak ma nie być przemocy ze strony kobiet wobec mężczyzn? Przy zerowej ich odpowiedzialności?

    • 10 1

    • Wybacz ciekawość, (1)

      ale jak na dzień dzisiejszy wygląda sprawa z agresorką?

      • 1 0

      • Od 11 lat nie ma kontaktów, oni pod jej dyktando uznali mnie za przestępcę

        Za złożenie doniesienia na policje i że sprawa poszła do sądu karnego. Ta kobieta na moim tle zresztą była zafiksowana wtedy już od kilku lat. Mojego brata ze swym ojcem doprowadziła i do alkoholizmu, utraty przez to pracy, na skraj śmierci (dwa długie pobytu w szpitalu). Ostatni raz brata (mieszkają 1,5 km w linii prostej ode mnie) widziałem w sądzie na ławie oskarżonych. Towarzysko przysiadł się do żony, aby jej udowodnić swą lojalność. To wbrew przepisom, ale sędzia nie reagowała. Zresztą na ławce dla publiczności siedziały dwie dość młode osoby postronne. Sędzia nie raczyła mi powiedzieć, kto to, co to, po co. Z 8 lat temu bratanek na ulicy udawał, że mnie nie widzi, a po kilku miesiącach jakiś typ w autobusie tak trzymał za poręcz, aby twarz od mojej strony zasłonić. To mógł być mój brat. Pan mgr inż, mający lepsze wykształcenie, niż jego żona i teść na spółkę. Ale parobka tam z niego, bezwolnego, zrobili. sam się tak władował. Ślub brał, bo dziecko w drodze.

        • 0 0

    • przykre też miałem ekscesy z byłą zoną agresorką w dodatku nuczycielką (1)

      i dalej uczy ... i wszyscy udają że jest oka ...

      • 2 0

      • Rozumiem i współczuję. Dodam, że ona celowo, z chęci zemsty na nim, żądanie zabrania mojego brata stamtąd do mnie

        wygłosiła celowo przy nim, dwa metry od łóżka, na którym leżał. Była to forma celowego dręczenia psychicznego, bo mogła to powiedzieć na innej kondygnacji. A on przez to o mało co nie "wykitował"! I tak prze choroby wewnętrzne mało co mógł jeść (nakazana przez lekarzy dieta), to dostał ze stresu i zdenerwowania biegunek i pogłębienia zaników mięśni, w tym nóg. Wiedział, że ja sam z utrzymaniem go przy życiu sobie wtedy nie poradzę. No ale u tego bezwolnego niewolnika i parobka, kiedyś będącego moim bratem i lubianym sportowcem, na pewno od 10 lat wpojony mu pogląd jest: "zły brat go o mało co nie zabił, ale na szczęście wspaniała i poświęcając się żona - uratowała". A co to, przeze mnie uprzednio w alko ho lizm popadł? Niby jak?

        • 0 0

    • Dodam, że od postanowienia o umorzeniu sprawy w sądzie rejonowym "za względu na niską szkodliwość społeczną" się odwoływałem

      Ale to w sądzie apelacyjnym to też była parodia. Oczywiście mnie "spławiły". Trzy stare wrony. Jaka to niska szkodliwość, jeśli ktoś dwa razy atakuje fizycznie, stosuje przemoc, lży, a następnie spotkawszy wyważony, proporcjonalny rewanż (co do agresji fizycznej, a nie słownej) łapie za duży, ostry nóż i rusza zabić? Oczywiście, formalnie do usiłowania zabójstwa wobec mnie nie doszło, wszak do salonu, gdzie przebywałem, się nie wdarła. Ale gdyby jej niemłody ojciec - emeryt zasłabł i ją puścił? No i że tu Polska, wszystko agresorce uszło na sucho.

      • 1 0

  • znam temat ale problem jest w funkcjonariuszach wszelkiej masći i braku ich przygotowania .... (1)

    na własnej skórze odczułem ... jak matka polka krzywdzi dzieci a sądy i wszelkie instytucje mają to gdzieś, mogłem zgłaszac pisać, nagrywać a panie z mops np stwierdzały prosze mi nie pokazwyac tych nagrań albo dzielnicowy opowiadał mi ciekawostki jak to matka powiedziała że ojciec wyzera dziecią jedzenie z lodówki ... szkoda dzieci ale daleko nam do cywizlizacji

    • 7 1

    • Kiedyś, w ramach pracy, zgłosiłam pewnej pani z opieki społecznej, że jej podopieczna była pod wpływem zakazanych substancji mając w tym czasie pod opieką dwójkę małoletnich dzieci. Tak się złożyło, że świadków było wielu. Pani z MOPS obraziła się na mnie i wręcz zarzuciła kłamstwo, bo przecież jak ona przychodziła na wizje to pani podopieczna była trzeźwa, a w domu było czysto! Jakiś czas później sprawa się rypła, bo podopieczna poszła w tango...

      • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (3 opinie)

(3 opinie)
28 zł
wystawa

Wystawa Superheroes & Friends

35 zł
wystawa

Bąbelki pod tęczą. Warsztaty rodzinne dla dzieci w wieku do 3 lat

20 zł
spotkanie, warsztaty

Najczęściej czytane