• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kiedy dziecko powinno zacząć mówić? "Coraz więcej dzieci przebodźcowanych"

Piotr Kallalas
13 czerwca 2024, godz. 09:00 
Opinie (17)
Rodzic jest niezwykle ważny w poszczególnych etapach rozwoju. Dziecko uczy się naśladowania - najpierw ruchowego np. klaśnięć czy robienia głupich min przed lustrem, następnie werbalnego - naśladując "puk, puk" "miau miau". Rodzic jest niezwykle ważny w poszczególnych etapach rozwoju. Dziecko uczy się naśladowania - najpierw ruchowego np. klaśnięć czy robienia głupich min przed lustrem, następnie werbalnego - naśladując "puk, puk" "miau miau".

Kiedy dziecko powinno zacząć mówić? Kiedy zgłosić się do logopedy? Jak ćwiczyć z dzieckiem rozwijającym mowę? - Stymulacja rozwoju mowy dziecka jest niezwykle istotna. Każde dziecko rozwija się w swoim tempie, ale przyjmuje się, że trzylatek powinien już mówić krótkimi zdaniami. Oczywiście dajemy również półroczny bufor, ponieważ wszystko zależy właśnie od predyspozycji genetyczno-środowiskowych - mówi Beata Rzewnicka, logopeda, terapeuta dzieci i młodzieży, wykładowczyni Wydziału Zdrowia WSAiB im. E. Kwiatkowskiego w Gdyni



W jakim momencie dziecko najczęściej trafia na konsultację logopedyczną?

Beata Rzewnicka: Trafiają do mnie rodzice pacjentów w coraz to młodszym wieku i jest to z pewnością dobre zjawisko. Opiekunowie chcą dodatkowo (ponieważ np. konsultacje w przedszkolu nic nie wykazały) sprawdzić, jak rozwija się dziecko, bądź chcą po prostu rozwiać swoje wątpliwości. Trudniej mają rodzice, których dzieci nie chodzą do przedszkoli, bo pierwsze sygnały pojawiają się często właśnie w tym środowisku. Potem dziecko trafia do szkoły i okazuje się, że nie wymawia różnych głosek np. "sz", "cz", "dź", "dź".

Wtedy zdarzają się właśnie późne diagnozy, kiedy rodzic przychodzi do logopedy po sygnałach ze szkoły podstawowej, gdzie okazuje się, że jest seplenienie, że dziecko nie wymawia "erki", że mamy do czynienia z wadą zgryzu. Warto jeszcze dodać, że dzieci bardzo często trafiają do logopedy również po rekomendacji pediatry na wcześniejszych etapach. Mowa między innymi o problemach z przystawianiem piersi, krótkim wędzidełkiem czy brakiem mowy.

Pacjenci bez krtani walczą o głos.  Pacjenci bez krtani walczą o głos. "Prosimy, żeby nas usłyszeć"
Z jakimi obserwacjami rodzice zgłaszają się do logopedy?

W ostatnich latach nasila się rzeczywiście zjawisko pewnego porównywania dzieci. Słyszymy - "bo dziecko siostry, sąsiada, znajomej już mówi, a moje nie". Pojawia się niepokój i o ile być może samo porównywanie nie jest dobrą reakcją, to jednak w tym wypadku chodzi najczęściej o troskę, która sprawia, że rodzice szybciej dostają się do specjalisty. Są rodzice, którzy zwracają uwagę, że dziecko mówi, ale swoim językiem pełnym dźwiękonaśladownictwa. W odpowiednim wieku to nic złego, oznacza bowiem, że dziecko słyszy i rozumie. Taka zabawa jest zresztą bardzo ważna - co ma też wartość diagnostyczną.

Kolejnym takim pozytywnym objawem jest wskazywanie palcem czy kontakt wzrokowy. Nadruchliwość także nie służy rozwojowi mowy. Większość rodziców przychodzi z wątpliwościami, które okazują się fizjologią, ale jest to dobre podejście zwiększające świadomość opiekunów.

Czy często jest potrzebna pogłębiona diagnostyka?

Jeżeli widzimy wadę zgryzu, wysyłamy pacjenta do ortodonty, jeżeli widzimy powiększone migdałki, krótkie wędzidełko, nadmierne ślinienie, to wysyłamy na konsultację laryngologiczną,
Jeżeli w wieku 3-4 lat jest opóźniony rozwój mowy, standardowo wysyłamy również na badanie słuchu, a zdarzają się przypadki 4-latków stosujących jedynie dźwiękonaśladownictwo. To już wyraźne wskazania do dalszej diagnozy.

Często kierujemy dzieci także na badanie neurologiczne, kiedy kolejne kroki milowe nie są osiągane, a w momencie wystąpienia zaburzeń koncentracji czy zachowania zalecamy również wizytę u  psychiatry.

Kiedy pierwszy smartfon dla dziecka? Kiedy pierwszy smartfon dla dziecka?
Jakie są główne przyczyny problemów z rozwojem mowy?

W ostatnim czasie widać sporo dzieci ze zdiagnozowanym niedosłuchem spowodowanym bardzo często częstymi infekcjami czy problemami z migdałkami. Jest to praktycznie nagminne. Niedosłuch jest w dużej mierze wychwytywany przez badania przesiewowe po porodzie, ale czasami również zdarza się, że jest zdiagnozowany dopiero w wieku nawet 4 lat.

Kolejną kwestią są wady anatomiczne, jednak tutaj są one raczej zauważone na początkowym etapie - dzieje się tak w przypadku rozszczepu podniebienia. Wtedy też dziecko jest wcześniej zaopatrywane na poziomie szpitala. Na uwagę zasługuje również kwestia stosowania smoczków, nadużywania diety papkowej czy butelki, co uniemożliwia pionizację języka.

Czy zdarza się, że rodzice po prostu zaniedbują kwestie rozwoju mowy i taki brak stymulacji spowalnia kolejne kroki milowe?

Stymulacja rozwoju mowy dziecka jest niezwykle istotna. Każde dziecko rozwija się w swoim tempie, ale przyjmuje się, że trzylatek powinien już mówić krótkimi zdaniami. Oczywiście dajemy również półroczny bufor, ponieważ wszystko zależy właśnie od predyspozycji genetyczno-środowiskowych. Ważne jest, czy rodzice czytają książeczki, jak się komunikują, czy zwracają się prostymi zdaniami czy "niuniają", zawracając się cały czas pieszczotliwie, wreszcie, czy dziecko cały czas nie wpatruje się w "niebieskie monitory". Jeżeli trzylatek ogląda non stop m.in. telewizję, może manifestować nawet objawy autyzmu. Niestety jest coraz więcej dzieci przebodźcowanych, z którymi kontakt wzrokowy jest utrudniony i nie są w stanie się skupić, a także nie rozumieją poleceń.

"W ostatnim czasie widać sporo dzieci ze zdiagnozowanym niedosłuchem spowodowanym bardzo często częstymi infekcjami czy problemami z migdałkami". "W ostatnim czasie widać sporo dzieci ze zdiagnozowanym niedosłuchem spowodowanym bardzo często częstymi infekcjami czy problemami z migdałkami".
Czyli podejście rodzica jest kluczowe w rozwoju mowy?

Rodzic jest niezwykle ważny w poszczególnych etapach rozwoju. Dziecko uczy się naśladowania - najpierw ruchowego np. klaśnięć czy robienia głupich min przed lustrem, następnie werbalnego - naśladując "puk, puk" "miau miau". Jeśli tego nie podejmuje, to będzie miał problemy, żeby przejść do kolejnych umiejętności. Kłopotem może być to, że niektórzy rodzice mogą mieć wady wymowy, np. seplenią czy nie wymawiają "erki". Dzieci będą mówiły jak rodzice, dlatego lubię, kiedy przychodzą do mnie pacjenci z rodzicami, bo wiem, czego mogę się spodziewać. Często sami dorośli są zdziwieni, bo na wizycie dziecka dowiadują się o swoich wadach wymowy.

Jaka jest reakcja rodzica, który konfrontuje się z problemem dziecka?

Bardzo różna, zazwyczaj jednak rodzice podchodzą do tego zadaniowo. Niektórzy, co jest jednak mniejszością, wypierają ten fakt. Dzieje się tak zwłaszcza, gdy np. rodzic został wysłany na konsultacje przez np. szkołę, przedszkole i nie może się z tym faktem pogodzić, ponieważ w domu nie zauważył żadnych problemów. Potrzebne są także zasady wychowawcze - granice i systematyczność w terapii. W większości przypadków rodzice są bardzo zainteresowani poprawą rozwoju mowy dziecka - pilnują, aby systematycznie chodzić do logopedy, ćwiczą wraz dzieckiem i cieszą z każdych postępów. Kiedy rodzic chce współpracować, od razu widać efekty naszych działań.

Miejsca

  • WSAiB Gdynia, Kielecka 7

Opinie (17) 1 zablokowana

Wszystkie opinie

  • Od 2 roku podsuwać np Quo vadis (3)

    Niech maluchy jak najwięcej czytają , a mówienie samo przyjdzie

    • 11 10

    • A może od razu Proces Franza Kafki

      Względnie Ulissesa autorstwa Jamesa Joyca? No weź się zastanów, człowieku.

      • 3 3

    • Miało być śmiesznie a wyszło żałośnie (1)

      Do każdego wieku dostosowane są inne książki. Dla malucha są to książki kontrastowe czarno-białe, dla starszego są już kolorowe, potem zaczynają się jakieś historyjki bez testu, następnie z krótkim tekstem i z czasem coraz mniej obrazków a coraz więcej tekstu. Najważniejsze jest w tym wszystkim żeby rodzic tą książkę pokazywał, na początku opowiadał o niej, a w późniejszych etapach czytał i odpowiadał na pytania dziecka. Tylko w ten sposób można w dziecku zaszczepić czytanie książek. Moje dzieci nie oglądają tv, nie korzystają z telefonu/komuptera, ale mają książki, klocki, samochody, zabawki interaktywne itd. Ich słownictwo jest bogate, mówią pełnymi zdaniami, a wady wymowy dla konkretnego wieku mijają szybciej niż u rówieśników. Przyznam, że czasem mi żal syna, iż nie wie o co chodzi jak dzieci w przedszkolu mówią jakie to bajki ze peppą, psim patrolem, spidermanem i innymi marvelami widziały, ale szybko mi przechodzi jak widzę z jakim zainteresowaniem "połyka" książki o budownictwie, zwierzętach, rolnictwie, geografii, odkryciach popularnonaukowych, legendy itd, a potem mnie uświadamia jak się nazywa sprzęt budowlany, który zobaczy na spacerze. Wiedza którą zdobywa z książek jest przeogromna, a co najważniejsze jego głowa sama chłonie ją jak gąbka i to z wielkim zapałem i radością, zamiast wtłaczania śmieci typu peppa, psi patrol, marvele itp które w żaden sposób go nie rozwiną.

      • 7 2

      • A rozwiązuje już równania różniczkowe cząstkowe?

        Czy póki co jedynie zwykłe? :)

        • 8 1

  • Opinia wyróżniona

    Świetny fachowiec

    Pani Beata jest świetnym, profesjonalnym i doświadczonym fachowcem. Polecam wszystkim zagubionym rodzicom zaburzonych dzieci...ja trafiłam do niej jak syn miał 2,5 roku z podejrzeniem autyzmu, teraz syn ma 9 lat i jest dzieckiem wysoko funkcjonującym....fakt przeszliśmy drogę krzyżową i było bardzo, bardzo ciężko ale Bogu dzięki na początku tej drogi poznaliśmy Panią Beatkę.

    • 6 0

  • Opinia wyróżniona

    Mówić do dziecka!!

    Wielu rodziców w moim otoczeniu praktycznie nie mówi do dzieci. Wydają tylko krótkie polecenia i telefon do ręki.

    • 25 1

  • Chcieliście gierek w telefonach, netfliksów, tiktoków, fejsbóczków no to teraz macie. (1)

    Wcale nie dziwi mnie to, że dochodzi do takich sytuacji, kiedy dziecko jest przebodźcowane, ma problemy z rozpoczęciem mowy, problemy w koncentracji uwagi a co za tym idzie, problemy w przyswajaniu wiedzy.
    Do tego trzeba jeszcze dodać kilogramy cukru nie tylko w słodyczach, ale też we wszystkich soczkach, napojach.
    Jakby komuś jeszcze było mało, to dodać do tej mieszaniny trzeba rodziców, którzy też czasu dla siebie nie mają bo pracują na spłatę kredytu na mieszkanie, samochód albo na adwokata, bo akurat się rozwodzą i czasu dla dzieciaka im brakuje, to dają im substytut miłości w postaci telefonu, tabletu, laptopa czy x-boxa, hulajnoga elektryczna, dron, dzieciak otoczony wszystkim co dookoła niego huczy, świeci milionem kolorów w jasności pierdyliona lumenów, migoczących niczym stroboskop w sali dyskotekowej, zapiernicza wkoło gzuba z prędkością ponaddźwiękową jak oszalałe - dzieciak na hulajnodze sobie z koleżanką / kolegą a nad nimi jeszcze dron i nagrywamy rolki na youtube albo na innego facebooka, snapchata czy tindera... Litości!
    Dajmy dzieciom szanse na normalne dzieciństwo, nie obdarowujmy dzieci milionem gwiazd.
    One muszą do tego dorosnąć, zdążą się jeszcze tym w życiu nacieszyć.

    • 12 2

    • Popieram w pełni tą opinię sami rodzice jakby niedojrzali emocjonalnie ,którzy mają dzieci dla statystyk chyba wychowują je bez miłości i ciepła. Jak najmniej czasu dla swoich pociech. Żłobek ,przedszkole szkoła ,zajęcia dodatkowe i nie przeszkadzaj w domu

      • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    Dzieci kilkumiesięczne już ogladaja bajki i mamy efekty. Nawet w zoo dzieci w wózkach z telefonami. W restauracjach, przychodniach... aby tylko rodzic miał spokój.

    • 19 2

  • (2)

    Moj synek ma 20 miesiecy i gada jak najety. Buzia mu sie nie zamyka. Nazywa wszystko, nasladuje dzwieki. Sklada pierwsze zdania i potrafi liczyc do 10 (pomijajac dziewiec)

    • 3 1

    • mój w tym wieku też potrafił ale po angielsku, po polsku trochę gorzej

      • 0 0

    • No widzisz, a Einstein zaczal mowic jak mial 4 lata. Jak widac nie ma reguly.

      • 1 0

  • 14-to letnie nieme dziecko...

    nagle odzywa się przy obiedzie - gdzie jest kompot? Synu, ty mówisz, czemu do tej pory nic nie mówiłeś od urodzenia? Bo kompot zawsze był!

    • 6 1

  • Czasami lepiej, żeby nic nie mówiło (1)

    Słyszę jak dzieci odzywają się do matek czy znajomych, to dziwne, że nie trafiły do okna życia zawczasu

    • 5 0

    • Najgorsze jest to, ze rodzice nie zwracają dzieciom uwagi! Mamy taką sąsiadkę, Pani pedagog, a syn do ojca mówi po imieniu, albo jak się do niego odzywa to cicho bądź! Do matki jak go woła - "czego?" 5 latek ... i ZERO reakcji!

      • 1 0

  • Kij z tym kiedy zacznie mówić. Pytanie kiedy przestanie?

    • 1 0

  • Dzisiaj wielu rodziców nie powinno mieć dzieci tylko apkę w telefonie !

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (3 opinie)

(3 opinie)
28 zł
wystawa

Kosmiczna Baza - Mobilne Centrum Nauki (1 opinia)

(1 opinia)
35 zł
wystawa

Najczęściej czytane