• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Matka samotna, ale dziecko odbiera ojciec

Kamila
15 maja 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Przedstawiły się jako samotnie wychowujące matki, ale zaświadczenia o tym, że nikt poza nimi nie będzie odbierał ich dziecka nie chciały już podpisać. Przedstawiły się jako samotnie wychowujące matki, ale zaświadczenia o tym, że nikt poza nimi nie będzie odbierał ich dziecka nie chciały już podpisać.

Kryteria rekrutacji do przedszkoli budzą nieustającą irytację wśród rodziców, którzy otwarcie mówią o ich nieskuteczności i o tym, że łatwo je ominąć. - Dlaczego osoby, które nie chcą zawierać związków małżeńskich są uprzywilejowane, a ich dzieci mają pierwszeństwo podczas rekrutacji do przedszkoli? Dlaczego nie chcą przynieść zaświadczenia o tym, że rzeczywiście samotnie wychowują dziecko? - pyta w liście do redakcji mama dwojga dzieci.



Czy twoim zdaniem kryteria naboru do przedszkoli powinny zostać zmienione?

Napisała do nas pani Kamila, mama dwojga dzieci w wieku przedszkolnym, która podzieliła się swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi zasad rekrutacji do przedszkoli. List naszej czytelniczki publikujemy poniżej, a jeśli ustosunkują się do niego władze miasta Gdańska, do których również został on wysłany, opublikujemy też ich stanowisko.

***


Jestem mamą dwójki dzieci - syn ma 5 lat a córka 3 lata. Synek chodzi od dwóch lat do Niepublicznego Przedszkola Cogito przy ul. Nieborowskiej w Gdańsku. Pozostaje w nim także na najbliższy rok. Tego roku i córka brała udział w elektronicznej rekrutacji do przedszkoli. Jako przedszkole pierwszego wyboru wybrałyśmy właśnie Przedszkole Cogito. Niestety, 18 miejsc zajęły matki "samotnie" wychowujące dzieci. Żadne dziecko, które miało starsze rodzeństwo w Przedszkolu Cogito, nie dostało się do niego.

Jeszcze w trakcie trwania rekrutacji rozmawiałam z Panią dyrektor naszego przedszkola i zostałam zapewniona, że dzieci ze starszym rodzeństwem nie powinny mieć problemów z dostaniem się do przedszkola, gdyż tylko 3 "samotne" matki wybrały tę placówkę jako przedszkole pierwszego wyboru. A jednak. System zakwalifikował aż 18 "samotnych" matek, które podały nasze przedszkole jako przedszkole 2 lub 3 wyboru.

Przy rekrutacji do przedszkola obowiązują kryteria główne, punkt drugi mówi o tym, że pierwszeństwo w rekrutacji mają matki lub ojcowie, którzy samotnie wychowują dzieci (przez osobę samotnie wychowującą rozumie się pannę, kawalera, wdowę, wdowca, osobę pozostającą w separacji orzeczonej prawomocnym wyrokiem sądu, osobę rozwiedzioną). Pytam, dlaczego?

Dlaczego osoby, które nie chcą zawierać związków małżeńskich są uprzywilejowane? Dlaczego panna lub kawaler, którzy tworzą nieformalną rodzinę mają pierwszeństwo? Wśród 18 "samotnych" matek, które dostały się do naszego przedszkola, tylko kilka przedstawiło Pani Dyrektor dokumenty potwierdzające, że one same wychowują dziecko (zakaz zbliżania się ojca do dziecka, ograniczenie praw rodzicielskich, zaświadczenie o alimentach). Co też nie oznacza, że te Panie samotnie wychowują dzieci, gdyż mogą mieć innego partnera. Reszta "samotnych" matek przychodziła z dowodem, że są pannami.

Pani Dyrektor prosiła o napisanie oświadczenia, że dziecko nie będzie odbierane przez ojca. I ile takich oświadczeń zostało podpisanych? Panie, które kilka minut wcześniej przedstawiały się jako samotnie wychowujące dziecko, śmiały się w twarz i powiedziały, że oświadczenia nie podpiszą. W rezultacie 14 rodziców samotnie wychowujących dzieci podpisało umowy z przedszkolem.

Mam niestety przeczucie, że wybrane przeze mnie przedszkole nie jest jedynym, w którym zaistniała taka sytuacja. Nie sądzą Państwo, że trzeba coś z tym fantem zrobić? Dlaczego rodziny formalne są dyskryminowane? Niech każdy ma takie same szanse. Nie popierajmy zakłamania i oszustwa.

Czy w następnym roku kryteria naboru zostaną zmienione? Dlaczego w tym roku nie było żadnego spisu dokumentów, jakie rodzice muszą dostarczyć do przedszkola przed podpisaniem umowy? Ustawa o ochronie danych osobowych uniemożliwia sprawdzenie wiarygodności "samotnych" matek. Dostarczenie jakichkolwiek dokumentów jest tylko ich dobrą wolą.

Ja, jako rodzic będący w związku formalnym, żądam równego traktowania.
Kamila

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (261) 2 zablokowane

  • absurd goni absurd (1)

    Patrząc na to, jaką mamy politykę prorodzinną w tym kraju, to aż się odechciewa mieć dzieci. Najlepiej wyjechać za granicę i tam urodzić, może w ten sposób zapewni się pociechom jakieś godziwe życie, bo w Polsce wydrą ci ostatni grosz, a jak jesteś uczciwy, to pomocy na pewno nie otrzymasz. W dzisiejszych czasach dziecko to luksus, na który niewielu może sobie pozwolić. Patrząc na pokolenie moich rodziców mogę stwierdzić, że pod tym względem mieli łatwiej. Kobiety rodziły dzieci w wieku 20-25 lat (często po kilkoro), dziadkowie pomagali (zazwyczaj tylko ojciec w rodzinie pracował, a kobieta dbała o dom i gromatkę dzieci, więc zawsze ktoś mógł się zająć wnukami, kiedy rodzice byli w pracy), była jakaś stabilizacja (praca, tańsze mieszkania, różne formy dofinansowania, np. do kolonii dla dzieci). A teraz co mamy? Umowy śmieciowe (dzisiaj pracujesz, a jutro już nie), mieszkanie z rodzicami bądź na wynajmowanym, ewentualnie kredyt na 30 lat, dziadkowie nie pomogą, bo sami muszą pracować do 67 lat (moje pokoelnie to już chyba do śmierci będzie pracować, to wtedy ZUS nie będzie musiał nic wypłacić), żłobki i przeczkola prywatne (jak masz 1 dziecko, to moża sobie jakoś jeszcze poradzić, ale przy 2-3, to już lepiej żeby jeden z rodziców został w domu, bo i tak nie zarobi na opłaty, na zycie to już raczej nie wystarczy po opłaceniu wszystkiego). Kogo jeszcze dziwi dlaczego jesteśmy na szarym końcu pod względem dzietności. Oby tak dalej, a jeszcze trochę wyemigruję z tego chorego kraju, niech przynajmniej moje dzieci mają lepiej.

    • 6 1

    • "Patrząc na pokolenie moich rodziców mogę stwierdzić, że pod tym względem mieli łatwiej. Kobiety rodziły dzieci w wieku 20-25 lat (często po kilkoro), dziadkowie pomagali (zazwyczaj tylko ojciec w rodzinie pracował, a kobieta dbała o dom i gromatkę dzieci, więc zawsze ktoś mógł się zająć wnukami, kiedy rodzice byli w pracy), była jakaś stabilizacja (praca, tańsze mieszkania, różne formy dofinansowania, np. do kolonii dla dzieci). "

      nie ma zakazu rodzenia w wieku 20-25, zazwyczaj pracowali oboje rodzice i dziadkowie, na mieszkanie czekało się 15-20 lat albo uciekało na stałe za granicę

      nie idealizuj :)

      • 0 3

  • (2)

    "Pani Dyrektor prosiła o napisanie oświadczenia, że dziecko nie będzie odbierane przez ojca. "

    chamstwo

    • 4 4

    • (1)

      Każdy może odebrać dziecko, nikogo to nie powinno obchodzić.
      To rodzic decyduje kto odbiera jego dziecko.
      To rodzic zgłasza do przedszkola listę osób, które mogą odbierać dziecko.

      • 3 1

      • Ciekawe, czy UM ustosunkuje się do takich praktyk w przedszkolu, niezgodnych ani z dobrem dziecka, ani z prawem.

        • 2 0

  • Brak tytułu

    I bardzo dobrze, niech korzystają.
    Jak można legalnie ominąć praw, to niech to robią.

    • 2 1

  • 50 na 50 (1)

    Zgadzam się z autorką , ale muszę powiedzieć ,że jako FAKTYCZNIE samotnie wychowująca matka również nie dostałabym miejsca w przedszkolu (należącym do naszego rejonu) dla mojej córki (-3 latki ,rekrutacja na ten rok , gdyby nie to ,że wzięłam tzw. 'cały pakiet, czyli 3 posiłki. Mimo, że jestem osobą pracującą w pełnym wymiarze godzin, początkowo chciałam umieścić corkę w przedszkolu do godz 12-13 ,żeby sprawdzić jak się zaklimatyzuję... Reasumując, cały system jest wątpliwy i problem dotyczy tych samotnych rodziców ,jak i tych drugich..

    • 1 4

    • A gdzie byłoby dziecko od godz. 12, skoro pracujesz na cały etat?

      Ta praca to fikcja. Albo ta samotność ...

      • 2 0

  • również rekrutowałam moje dziecko w tym roku do przedszkola a żyje w nieformalnym związku i nie wpadłam na pomysł by pisać, iż samotnie wychowuje dziecko. Problem nie koniecznie leży w ustawie, a w mentalności ludzi. Jak ktoś chce to i tak znajdzie obejście przepisów.

    • 1 0

  • cwaniactwo

    Do tego nas zmusza państwo, chory system który nie daje praw legalnym zwiazkom tylko samotnie wychowujacym dzieci, bardzo dobrze korzystajjcie ile wlezie nie zakładajcie zwiazków małzenskich , bo w tym panstwie to jest chore tylko na tym stracicie bedziesz przekraczał zarobki o 5 zł to zabiora ci rodzinne wiec popieram całkowicie zycie bez slubu ,bo tylko w taki sposób mozna cos od państwa wycisnac a tak to same kłody pod nogi ci rzucaja,i zero korzysci a przyjdzie czas to slub tez mozna zawrzec jak dzieci beda odchowane, alb jeszcze jeden ciekawy sposób na zycie w tym chorym kraju ,trzeba zrobic co najmniej 10 dzieci io tez mozna zyc jak paczek w masle panstwo wszystko da,ksiazki do szkoły itp itp, od mopsy wyrwie sie kupe zarcia mozna zyc na dobrym poziomie, znam osobiscie takie rodziny i to nie jest bajka.
    Pozdrawiam serdecznie wszystkich samotnie wychowujacych dzieci tak trzymac!!!!!!!
    A tych co pisza ze to cwaniactwo to poprostu zal d*pe sciska ze sami predzej na to nie wpadli bo mamusia i tatus kazali sie zenic.

    • 1 5

  • zaistniał bład w systemie, zle zaznaczone pole i zostalismy bez przedszkola. skandal

    Moim zdaniem wszystkie kryteria na plus przy dostaniu się dziecka do przedszkola powinny być weryfikowane.
    Znam przypadki, kiedy celowo jest wpisywana informacja o orzeczeniu o niepełnosprawności ,a takiej nie ma zarówno u dziecka jak i u matki, czy ojca.
    Ja osobiście nie dostałam się do przedszkola , ponieważ system źle mi od kliknął informacje o tym, ze oboje z mężem pracujemy. Wyszło w formularzu,ze nie pracujemy nigdzie. Przy składaniu wniosku do przedszkola niestety pani sprawdzająca poprawność wniosku tego nie wychwyciła. I zostaliśmy bez przedszkola Mimo,ze złożyłam wniosek o uznanie niepełnosprawności dla mnie, pracujemy na pełnych etatach, mamy dwójkę dzieci, a synek chodził od 6m życia do żłobka teraz nie dostanie sie do przedszkola.

    • 0 0

  • dlaczego?

    dlatego, że daliście i dajecie sobie wciskać cywilizację zwyrolską

    • 0 0

  • co ma wspólnego wychowywanie z utrzymywaniem?

    nie ważne jest tzw. wspólne wychowywanie dzieci, ale utrzymywanie. bo co z tego, że tatuś nawet dzieciaka odbierze z przedszkola, jak miga się od płacenia i łożenia na swoje dziecko? można mieć zasądzone alimenty, a i tak nic od partnera nie uzyskać, a dziecko trzeba nakarmić, ubrać i zapłacić za przedszkole. dlatego samotni rodzice mają pierwszeństwo.

    • 1 4

  • fakt

    Zgadzam się, że to nie jest równe traktowanie i krzywdzące osoby po ślubie, które chcą posłać dzieci do przedszkola.... jednak nie dziwię się tym którzy z tego korzystają - po prostu kryteria są źle sprecyzowane i jak to Polak próbuje wykorzystać.
    Sama jestem taką matką i co miałabym nie wykorzystać tego?? Oczywiście że wykorzystuję i dzięki temu nie mam problemu.

    • 1 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (3 opinie)

(3 opinie)
28 zł
wystawa

Kosmiczna Baza - Mobilne Centrum Nauki

35 zł
wystawa

Najczęściej czytane