- 1 Mnóstwo atrakcji na rodzinny weekend (5 opinii)
- 2 Kosakowo wynajmuje część szkoły w Gdyni (22 opinie)
- 3 Ile kosztuje wyprawka szkolna 2024/2025? (58 opinii)
- 4 Czytelnik: Trzy problemy w Majalandzie (224 opinie)
- 5 Ciąża. Jak zachować płodność po leczeniu onkologicznym? (19 opinii)
- 6 Pijany ojciec z dwójką dzieci na placu zabaw (182 opinie)
Przedszkola przyzakładowe: dlaczego nie powstają?
Łączenie pracy z wychowaniem dziecka nie jest proste, tymczasem w Trójmieście działa w tym momencie tylko jedno przedszkole przyzakładowe, ułatwiające pracownikom zorganizowanie dziennej opieki dla najmłodszych. Dwa lata temu podobne przedszkola miały powstać przy gdańskich uczelniach. Dlaczego tak się nie stało?
- Pomysł wziął się z braku miejsc w przedszkolach i narzekania znajomych na konieczność dowożenia dzieci do placówek oddalonych od miejsca pracy - wyjaśnia Magdalena Chmarzyńska, dyrektor przyzakładowego EduPrzedszkola. - Zalet takiej placówki jest wiele: rodzice czują się bezpieczniej, że ich dziecko jest na miejscu i w razie potrzeby mogą przyjść do przedszkola, dla najmłodszych pierwsza rozłąka też jest łatwiejsza. Jesteśmy elastyczni: pracujemy od godz. 6:30 do 17, ale w razie potrzeby jest możliwość odebrania dziecka później, do godz. 20, jest też możliwość zorganizowania opieki weekendowej.
Idea tworzenia przyzakładowych przedszkoli opiera się nie tylko na lokalizacji, ale też na oferowaniu specjalnych zniżek dla pracowników firm. EduPrzedszkole jest dobrym przykładem: podczas gdy osoby z zewnątrz muszą zapłacić 700 zł miesięcznie, pracownicy Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej płacą 275 zł, a pracownicy Parku: 420 zł. Zniżki mają też studenci i pracownicy trójmiejskich, państwowych uczelni wyższych.
Zainteresowanie pracowników jest spore: w tym momencie połowa, czyli 35 maluchów uczących się w przedszkolu połączonym z zerówką, to dzieci rodziców pracujących w Gdańskim Parku Naukowo-Technologicznym i Pomorskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej.
O konieczności tworzenia kolejnych przyzakładowych przedszkoli dyskutuje się od dawna: dwa lata temu pisaliśmy o planach stworzenia podobnych placówek przy Politechnice Gdańskiej i Uniwersytecie Gdańskim. Na razie ani jedno z tych przedszkoli nie powstało.
Władze Uniwersytetu i Politechniki nie zaniechały planów. W przypadku UG barierą jest brak środków.
- Plan budowy przedszkola jest cały czas aktualny, traktujemy sprawę poważnie, mamy już projekt, przedszkole ma powstać na tyłach rektoratu, w nowym Akademiku. Na razie jesteśmy na etapie szukania i pozyskiwania środków - przyznaje Beata Czechowska-Derkacz, rzecznik prasowy UG.
W przypadku Politechniki Gdańskiej problemem okazała się lokalizacja.
- Mieliśmy plany związane z wykorzystaniem działki odkupionej od miasta, ale okazało się, że nie jest to właściwa lokalizacja dla przedszkola - wyjaśnia Kanclerz PG, Marek Tłok. - Jesteśmy na etapie nie tyle konkretnych planów, co zamiarów budowy takiej placówki. Będziemy rozmawiać z miastem na temat innej działki zlokalizowanej obok uczelni. Jeśli uda się pozyskać środki i podjąć decyzję w 2014 roku, przedszkole mogłoby powstać rok później.
O tym, że zapotrzebowanie na przedszkola przy uczelniach jest spore, przekonują sami rodzice.
- Właśnie trzymam na rękach 3-miesięcznego Kubę, więc wiem, że trudno jest pogodzić wychowanie dziecka z pracą i nauką - przyznaje Justyna, pracownica naukowa Politechniki Gdańskiej. - Podobne sygnały otrzymuję od znajomych, którzy narzekają na konieczność dojazdów. Takie przedszkole ułatwia kontakt z dzieckiem: w razie czego, jest blisko, można je bez problemu odwiedzić.
Miejsca
Opinie (42) 2 zablokowane
-
2013-03-08 16:20
Odpowiedź na pytanie:
Bo dzieci powinny spędzać czas i kształtować się w domu z rodziną, a nie spotykać się z obcymi osobami nie widząc rodziców przez większość czasu i jeszcze być uczone innego języka niż ojczystego przez zdrajców narodu.
- 2 8
-
2013-03-08 21:00
PRZEDSZKOLI!!!!!!!!!! A NIE PRZEDSZKÓL ... CO ZA NIEUCTWO....
- 6 1
-
2013-03-11 13:57
Pomysł super. Jeżeli powstają one z prywatnych pieniędzy firmy oczywiście.
Przedszkola państwowe nie powinny istnieć. Jeżeli rodzice chcą mieć dziecko to dlaczego ja mam z moich podatków sponsorować im bachora. To chyba nieuczciwe. Dopłacam już MOPSiarom do wygodnego nic nie robienia i innym leserom.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.