- 1 Atrakcje na długi sierpniowy weekend (9 opinii)
- 2 Nowe świadczenia dla rodziców od października (180 opinii)
- 3 "Mamo, kup mi to!". Odmówić kolejnej zabawki? (23 opinie)
- 4 Informacje o ciąży w karcie na życzenie pacjentki (54 opinie)
- 5 Ile kosztuje wyprawka szkolna 2024/2025? (125 opinii)
- 6 Czytelnik: Trzy problemy w Majalandzie (225 opinii)
Przedszkolaki słuchają o inżynierii. Przyjdzie czas na farmację i inne nauki
Jak przedszkolakowi wyjaśnić zasady działania podwodnego hotelu? Co to jest sztuczna inteligencja? W jaki sposób produkuje się leki? Na takie pytania odpowiadają dzieciom przedsiębiorcy z Gdańskiego Parku Naukowo-Technologicznego.
Na pierwszy ogień poszedł podwodny hotel, za którego stronę wizualną odpowiada firma Pracownia Motyw. Obecnie powstaje jego prototyp, ale jest też już pierwsze komercyjne zamówienie - pierwszy taki obiekt stanie na Malediwach.
Działanie tej ruchomej konstrukcji wyjaśniał pięcio- i sześciolatkom z parkowego EduPrzedszkola właściciel Pracowni Motyw, architekt, Paweł Podwojewski. Musiał do tego użyć rekwizytów - piłeczki pingpongowej i akwarium. Piłeczka symbolizowała hotel, a akwarium morze.
- Czy piłka wypłynie jak ją zanurzymy? - pytał Podwojewski. Na podobnej zasadzie działa podwodny hotel projektowany przez pracownię Motyw - wynurza się kiedy zwalniany jest ciężar, który trzyma jego część podwodną.
- Zadziwiające jest jak łatwo dzieci zrozumiały podstawową zasadę, że by hotel był pod wodą, musi go tam trzymać właśnie ciężar. To nie jest łatwe do wytłumaczenia nawet inżynierom, a co dopiero dzieciakom - mówi Podwojewski. - Dla mnie to spotkanie z dziećmi również było jednym z najtrudniejszych zadań podczas projektowania hotelu.
Po wysłuchaniu "wykładu" Podwojewskiego dzieci otrzymały zadanie wykonania prac plastycznych, przedstawiających to, co usłyszały. Sprawdziliśmy, czy podobały im się zajęcia i co z nich zrozumiały.
O czym opowiadał ten pan?
- O hotelu po wodą - odpowiadały dzieci.
Pod wodą? To musi być pewnie bardzo głęboko... co?
- Nie, bo nie można z niego wyjść, chyba że się otworzy okno, ale wtedy wleje się woda.
To jak można z niego wyjść?
- Jest winda i hotel sam wypływa, gdy się pali.
Chcielibyście zamieszkać w takim hotelu pod wodą?
- Taaak.
A czemu?
- Bo tam jest codziennie basen, trzy razy dziennie, cztery dziennie, tak jak w Karpaczu, gdy byłem z tatą - odpowiada Jarek.
- Można się opalać, gdy się wyjdzie na powierzchnię - dodaje Zosia.
- Można oglądać tęczę i rafę koralową - wtóruje Olga.
Spotkanie przedszkolaków z projektantem podwodnego hotelu, to początek cyklu zajęć w przedszkolu pt. "Firmy GPN-T w oczach dzieci". To pomysł Izabeli Disterheft, dyrektor GPN-T.
- Z moich doświadczeń i kontaktów z przedstawicielami firm zajmującymi się innowacyjnymi technologiami wynika, że mają oni bardzo często trudność, by w sposób łatwy opowiedzieć, czym się zajmują - mówi Izabeli Disterheft, dyrektor GPN-T. - Fakt istnienia przedszkola w GPN-T to doskonała okazja, aby tę trudność pokonać. Dla naszych przedszkolaków z kolei to idealna możliwość kontaktu z szeroko rozumianą przedsiębiorczością.
Efektem zajęć będzie też galeria prac dzieci, które namalowały hotel podwodny. Zawiśnie ona w jednym z budynków GPN-T. Najładniejsze, najbardziej pomysłowe i kreatywne prace zostaną nagrodzone.
W kolejnych tygodniach dzieci będą odwiedzać laboratoria, pracownię konstrukcyjną, dowiedzą się więcej na temat sztucznej inteligencji, a także tego, czym jest serwerownia.
Projekt podwodnego hotelu powstał w głowach i na komputerach trójmiejskich inżynierów i architektów.
Miejsca
Opinie (6)
-
2013-07-22 22:53
(3)
jakiś czas temu, tłumaczyłem dzieciakom 4-5 letnim jak odbywa się wydobycie ropy z dna morza.
Największa atrakcja to film,animacje, mapa, mój kombinezon i możliwość zrobienia zdjęcia z kaskiem i w okularach. (Dla malkontentów i hejterów, kask nieużywany, nowy i czysty specjalnie dla dzieci).
Prelekcja ok 40 min. duże zainteresowanie, ale przegrałem z podwieczorkiem...- 28 1
-
2013-07-23 20:43
z podwieczorkiem nikt nie wygra..
- 11 0
-
2013-07-24 11:31
.. (1)
dzisiejsza praca inż. to porażka nikomu nie polecam a tym bardziej w przemyśle stoczniowym w biurze konstrukcyjnym .. nie ważne czy dobrze czy źle liczy się termin a wydać trzeba... a budowę bez zatwierdzenia dokumentacji technicznej się zaczyna. Dzieci nie dajcie sobie wcisnąć tego aby kończyć studia techniczne!!
- 0 6
-
2013-07-24 18:44
Tak jest wszedzie.
W USA a jakze. Dlatego jak projekt jest w jednej czwartej juz zbudowany a dopiero w polowie zaprojektowany to juz wydaje sie pelno ECNs (Engineering Change Notices) czyli po polsku Karty Zmian poniewaz koliduje z nieprzewidzianymi wczesniej wszelkiego rodzaju zmianami w projekcie. Nikt nie pozwala na czekanie az caly projekt jest skonczony i zatwierdzony do rozpoczecia produkcji. Materialu juz musza byc zamowione i sprowadzone wczesniej. Inzynier to bardzo ciezka fuch bo traktowany jest jak nieco lepiej wyksztalcony pracownik fizyczny a do tego zbiera wszystkie opier*ole. Nie mniej Inzynier to jest najwyzsza elita wposrod ludzi wysoko wyksztalconych a nie jakis tam debilek z MBA.
- 2 0
-
2013-07-29 21:12
Ja też tak uczę córkę w domu.
Warto jest rozwijać własne dziecko. Bazuję na zdjęciach, filmach, książkach, wycietych obrazkach, rekwizytach i rozwijam wiedzę córki o otaczającym ją świecie. W Polsce jest masę rodziców w ten sposób postępujących, są strony internetowe z gotowymi pokazami i blogami opisującymi rozmaite tematy. Na anglojęzycznych i rosyjskich stronach jest też wiele gotowych prezentacji - wystarczy przetłumaczyć i wydrukować. (Tłumacz np. na google). Trzeba tylko chcieć i mieć czas dla dziecka.
- 1 0
-
2014-03-24 23:32
inzynier
jestem inzynierem w Polsce i mam sie swietnie. Dzieciaki jesli chcecie miec fajne zabawki zdecydowanie polecam:)
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.