- 1 Mnóstwo atrakcji na ostatni weekend wakacji (11 opinii)
- 2 Co się zmieni na egzaminie ósmoklasisty 2025? (15 opinii)
- 3 Co się zmieni w nowym roku szkolnym 2024/25? (182 opinie)
- 4 Córka złamała rękę, ale do ortopedy nie da się umówić (128 opinii)
- 5 Co piąty nastolatek zaszczepiony przeciw HPV (288 opinii)
- 6 Nowy rok szkolny 2024/25 nieco później (86 opinii)
Rodzice Enrique zniknęli, chłopiec został
W mieszkaniu w gdyńskiej Witawie , które jeszcze niedawno zamieszkiwali rodzice kilkumiesięcznego Enrique, zajmuje już inny lokator. Ślad po Karolinie i Macieju zaginął. Pozostał chłopiec, który przebywa w rodzinnym domu dziecka oraz rozczarowani i oszukani sąsiedzi.
Sprawa Karoliny Piotrowskiej i Macieja Nowaka poruszyła wielu naszych czytelników. Przypomnijmy: Sąd w styczniu odebrał parze z Gdyni dwumiesięcznego synka, bo uznał, że rodzice nie są w stanie zapewnić odpowiednich warunków do wychowania maluszka. Dziecko 30 grudnia trafiło do szpitala w Redłowie z podejrzeniem świerzbu oraz zapaleniem płuc.
Po interwencji pracowników szpitala młodymi rodzicami zainteresował się Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Wcześniej mieszkanie w Witawie odwiedził kurator, który warunkowo pozwolił na powrót dziecka do domu. 17 stycznia chłopiec został sądownie odebrany Karolinie i Maciejowi, którzy zarzekali się, że zrobią wszystko, by dziecko do nich wróciło, oskarżając instytucje o pochopne działanie.
Szybko okazało się, że przesłanek do odebrania małego Enrique było aż nadto. W październiku 2011 roku sąd po raz pierwszy zdecydował, że obydwoje nie nadają się na rodziców. Odebrał im pierwszego synka. Powody były podobne jak w tym wypadku. Rodzice nie byli w stanie zapewnić należytej opieki niemowlęciu. W mieszkaniu brakowało pieluch, mleka, lokum było nieogrzewane, a dziecko zaniedbane. Młodych rodziców pogrąża dodatkowo fakt, że ojciec Enrique, Maciej, odbywa karę pozbawienia wolności w wymiarze dwóch lat, zawieszoną na cztery lata, za przestępstwo kradzieży. Włamał się z kolegami do samochodu.
Mimo wątpliwości, otrzymali szansę od gdyńskiego Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Rodzicom został przydzielony asystent rodziny. Karolina i Maciej jednak nie byli zainteresowani jego pomocą.
- Asystent rodziny zdążył jedynie rozpocząć współpracę z rodzicami. Aby dokładnie poznać ich potrzeby, musiałby spotykać się z nimi przez dłuższy czas kilka razy w tygodniu. Nie było takiej możliwości. Nie podpisali kontraktu socjalnego, oświadczając, że rezygnują z naszych usług. W tym momencie nasza rola się kończy - wyjaśnia Cezary Horewicz, rzecznik prasowy MOPS-u w Gdyni.
Oszukani sąsiedzi
Najbardziej oszukani czują się sąsiedzi, którzy uwierzyli, że Karolina i Michał chcą być szczęśliwą rodziną. Zorganizowali pomoc materialną, zarzekali, że młodzi rodzice padli ofiarą bezduszności urzędników. Szybko jednak, jak przyznają, zmienili zdanie.
- Nie byli szczerzy. Karolina w prywatnych rozmowach przyznawała, że chciałaby zająć się dzieckiem, ale tylko, gdy byłaby sama. Widać było, że boi się swojego partnera - mówi nam jedna z osób pomagająca rodzinie.
Okazało się, że pieniądze, które rodzice Enrique otrzymali z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej już kilka godzin później były wydawane w sklepie na... pizzę i alkohol.
- Zostaliśmy oszukani i wykorzystani. Problemy zaczęły się od razu po nagłośnieniu tej sprawy przez media. Dostawali pieniądze, nie wykorzystali ich na pomoc dziecku, ale na używki. To o nie od początku im chodziło. Żadne prośby i tłumaczenia nie docierały do nich, aż w końcu wyprowadzili się bez słowa. Nie wiemy, gdzie teraz przebywają - opowiada pani Anna, mieszkanka Witawy.
Mieszkanie musiało zostać uprzątnięte. Dziś przebywa w nim już nowy lokator. Wszystkie rzeczy trafiły do domów dziecka i innych osób potrzebujących.
Co z dziećmi?
- To jedyny pozytywny aspekt w całej tej sprawie. Zabawki i ubranka oraz wyposażenie trafiły do osób, które tego rzeczywiście potrzebowały. Na pewno się nie zmarnowały - podkreślają sąsiedzi.
Nadal jednak nie wiadomo najważniejszego: co teraz stanie się z kilkumiesięcznym Enrique, o którym rodzice zdają się pamiętać coraz mniej. Niewykluczone, że niepewność związana z przyszłością chłopca potrwa lata. Wskazuje na to dotychczasowe zachowanie rodziców. Sąd w Wejherowie do dziś bowiem nie może się skontaktować z Karoliną i Maciejem w sprawie odebranego 1,5 roku temu starszego dziecka. Bez woli współpracy rodziców i zrzeczenia się przez nich praw rodzicielskich, nie może ono wciąż trafić do rodziny adopcyjnej. Na razie decyzji o pozbawieniu praw rodzicielskich nie ma. Tym razem może być podobnie.
- Asystent rodziny próbował się z skontaktować z rodzicami, jednak bezskutecznie. Pozostał jedynie wysłany SMS, w którym prosi o kontakt z aktualną ofertą pomocy. Doskonale wiedzą, gdzie mogą jej szukać. Potrzeba jednak, by jasno określili się, czy w ogóle jej chcą. Stan zawieszenia z pewnością jest szkodliwy, przede wszystkim dla dziecka - zaznacza Cezary Horewicz.
Miejsca
Opinie (291) ponad 10 zablokowanych
-
2013-03-15 18:26
takich ludzi powinno się kastrować i tyle
- 12 1
-
2013-03-15 18:31
Przenieść góry (Tatry) do Bałtyku i zrobić wyspy dla takich ludzi.
Przecież wielu marzy o swojej wyspie. Na wyspie można nauczyć się samodzielności, sztuki przetrwania i przeżycia.
- 4 0
-
2013-03-15 18:33
Tak sobie myślę
że eugenika to był jednak niegłupi pomysł...
- 9 0
-
2013-03-15 19:07
Dajcie ludziom spokuj. (2)
i oddajcie dzieci + pomoc i socjal DUŻY.
To nie jest żart.
Ten kraj jest także ich = vaty s****y cła , akcyzy podatki itp. plus kopaliny & reszta, jest także ich własnością, należy im się , w/w nie jest własnością urzędniczej kliki, ale właśnie takich ludzi jak i oni.
ŻADNA ŁASKA.
a urzędnicy są od służenia takim jak oni.
amen.- 2 22
-
2013-03-15 19:16
(1)
tu nie chodzi o pieniądze i państwo, tu chodzi o dzieci!
- 3 1
-
2013-03-15 20:35
przedewszystkim chodzi o państwo co nie lubi swoich obywateli
- 1 2
-
2013-03-15 19:15
enrique (1)
...to jest normalne hiszpanskie imie jak ktos nie wie ..czyli po naszemu "ENRICO"
- 0 12
-
2013-03-15 19:37
normalne w Meksyku i Hiszpanii, a nie u Januszy i Tadków
- 6 0
-
2013-03-15 19:15
Niektórzy tutaj na forum chyba mają jakieś kompleksy,.. (2)
..że zamiast do sprawy odnoszą się do imienia dziecka. Czy jakby miał na imię Michał to sytuacja byłaby inna?
- 8 10
-
2013-03-15 19:32
nie
też miałby fajnych rodziców
- 3 0
-
2013-03-16 03:26
Gdyby mial Michal to nie bylo by sprawy wogole.
- 3 0
-
2013-03-15 19:25
Dopiero co zapomniałem o tej brwi
A tu znowu.
- 17 0
-
2013-03-15 19:36
Żyjemy w ojczyznie Kazikow, Mietków, Wieśków i Władków. (1)
Enrique... wypad z takimi imionami.
Tymbardziej ze w polskim alfabecie nie ma 'Q'- 8 1
-
2013-03-17 20:16
A ja mam juz dosyc tych nudnych
i zas*anych Wladyslawow, Boleslawow, Mieczyslawow. Wieslawow, Kazimierzy czy Janow. Rzygac mi sie chce jak widze kogos o takich imionach. Caly swiat jest piekny i czerpijmy z niego wszystko co najpiekniejsze. A z polskich ograniczonych cymbalow wzoru do nasladowania nie bede bral.
- 0 1
-
2013-03-15 19:55
mamie już
ktoś nosek przestawił....biedne dzieci....
- 5 1
-
2013-03-15 20:38
panie redaktorze moze by pan dociekl
za jakie stawki pracowali i czy wogule mieli prace !!!
- 1 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.