• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Trudno odciągnąć dziecko od telefonu czy tabletu? Sprawdź, czy jest uzależnione

Piotr Kallalas
22 czerwca 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (98)
"Cały czas podkreślam, że nie chodzi o całkowite odcięcie dzieci od mediów.
Nie chodzi o to, aby tego wszystkiego zabronić i być "kosmitą" oderwanym od rzeczywistości. Chodzi o to, żeby żyjący w świecie cyfrowym rodzice wyznaczali mądre granice." "Cały czas podkreślam, że nie chodzi o całkowite odcięcie dzieci od mediów.
Nie chodzi o to, aby tego wszystkiego zabronić i być "kosmitą" oderwanym od rzeczywistości. Chodzi o to, żeby żyjący w świecie cyfrowym rodzice wyznaczali mądre granice."

W jakim wieku pozwolić dziecku oglądać bajki? Kiedy przyjdzie czas na pierwszy telefon? Jak wychować dziecko, aby od najmłodszych lat nie było uzależnione od ekranu? - Małe dziecko zawsze będzie wyciągać rączki po telefon i to naturalne. Obowiązkiem dorosłego jest dostosowanie treści i czasu adekwatnie do wieku dziecka. Trzeba umieć powiedzieć: "stop", "to koniec", "to nie jest dla ciebie". Przecież tak się dzieje, gdy chcemy uchronić nasze dzieci przed papierosami, alkoholem czy środkami psychoaktywnymi - mówi Renata Wolińska, nauczycielka edukacji wczesnoszkolnej, doradczyni metodyczna do spraw pomocy pedagogiczno-psychologicznej Gdyńskiego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli.



Ile czasu Twoje dziecko spędza przed ekranem?

Dzieci, które wchodzą w okres szkolny, a nawet przedszkolny, są o wiele bardziej narażone na brutalne wejście w świat cyfrowy.

Renata Wolińska: W dzisiejszych czasach nie da się rozdzielić świata analogowego od cyfrowego. To już nie jest ten czas, żebyśmy byli w stanie ukryć przed dziećmi fakt istnienia wszelkich multimediów i musimy mieć tego pełną świadomość. Dzieci nas obserwują, obserwują swoje starsze rodzeństwo, które codziennie, w każdym momencie korzysta z telefonu. Widzą rodziców, którzy w różnych sytuacjach życiowych są wpatrzeni w telefon, na spacerze czy nawet przy stole w restauracji podczas wspólnego posiłku.

Dlatego też małe dzieci interesują się tym, czym interesują się dorośli. Uczą się przez obserwację i naśladowanie. Telefon czy tablet są w otoczeniu dzieci od początku ich istnienia i jest to przedmiot taki sam, jak każdy inny. Trudno więc się dziwić, że dziecko sięga po telefon i jest nim żywo zainteresowane. Mając tego świadomość, jako dorośli powinniśmy znać skutki uboczne tego zjawiska, znać szkodliwość bezgranicznego korzystania z mediów i jego wpływu na rozwój poznawczy i społeczno-emocjonalny dzieci.


Dlaczego telefony, tablety czy telewizja są tak szkodliwe w młodym wieku?

Odpowiem posługując się następującym przykładem. Obszarem moich zainteresowań jest rozwój procesu uwagi u dzieci w wieku przedszkolnym i młodszym wieku szkolnym. Przyglądam się wpływom współczesnego świata na rozwój powyższego procesu, który warunkuje proces uczenia się. Prowadzę zajęcia wspomagające uważność dzieci. Kilka lat temu, gdy zaczynałam swoją pracę w tym obszarze, pytałam nauczycieli, czy mają w klasie osoby z problemami z uwagą, aby stworzyć grupę do pracy. Zdarzyło się jedno, dwoje takich dzieci. W tej chwili mogłabym prowadzić tego typu zajęcia dla całej klasy. Nie byłoby żadnego problemu z frekwencją. Przestymulowanie bodźcowe wpływa na to, że dzieci tracą umiejętność selekcjonowania bodźców, łatwo się rozpraszają i nie potrafią zatrzymać się na tym właściwym w danej chwili bodźcu. Jest to o tyle trudne, że bodźcem tym jest mniej ciekawy od zmieniających się obrazów statyczny nauczyciel.

Dobrym przykładem jest tutaj włączanie bajek podczas jedzenia. Hipnoza powoduje, że dziecko nie wie, że je, ile je, czy jest już syte, jaki smak ma potrawa, którą połyka.
Na co mają wpływ powyższe problemy?

Uwaga stanowi podstawę triady poznawczej. Gdy obdarzamy coś uwagą, osadza się to w naszej pamięci i jest wykorzystane do procesu myślenia i uczenia się. Jeśli zaburzenia występują na poziomie uwagi, to w poważnym stopniu ma to wpływ na zapamiętywanie i uczenie się. Uważność jest fundamentem wielu procesów poznawczych.

Jak można z tym walczyć?

Na pewno nie ma takiej możliwości, aby całkowicie odciąć się od świata mediów, ale trzeba znaleźć odpowiedni sposób, aby się w tym świecie odnaleźć. Ważnym aspektem wyznaczającym nasze działania jest wiek dziecka, które zaczyna korzystać z telefonu czy tabletu. Im młodsze dziecko, tym skutki poznawcze i społeczno-emocjonalne są poważniejsze. Druga rzecz to kontrola treści i czasu. Jako pedagog i psychoprofilaktyk uzależnień prowadzę rozmowy z uczniami, którzy są często agresywni, nie potrafią pokojowo rozwiązywać konfliktów, przeklinają, mają problemy z nawiązywaniem relacji z innymi. Etiologia tych zachowań jest oczywiście złożona, ale często okazuje się, że spędzają 5-6 godzin dziennie przed ekranem bez jakiejkolwiek kontroli rodzicielskiej treści, które na tymże ekranie się pojawiają. Chyba nie trzeba być pedagogiem czy psychologiem, żeby wiedzieć, że umiejętności bycia człowiekiem uczymy się poprzez interakcję z człowiekiem, a nie poprzez bycie obok.

Skąd bierze się agresja w szkole? Skąd bierze się agresja w szkole? "Dzieci potrafią działać bezwzględnie"
Winni są rodzice?

Małe dziecko zawsze będzie wyciągać rączki po telefon i to naturalne. Obowiązkiem dorosłego jest dostosowanie treści i czasu adekwatnie do wieku dziecka. Trzeba umieć powiedzieć: "stop", "to koniec", "to nie jest dla ciebie". Przecież tak dzieje się, gdy chcemy uchronić nasze dzieci przed papierosami, alkoholem czy środkami psychoaktywnymi. Proszę ocenić, czy może być tak, że siedmioletnia dziewczynka bez ograniczeń ogląda na Youtube filmiki kręcone przez dorosłych mężczyzn. Jaką niosą one wartość dla kształtującej się osobowości dziecka?

Kiedy powinniśmy zacząć pozwalać dziecku oglądać bajki?

Zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia, mówią, że do 2. roku życia dziecko nie powinno mieć kontaktu z ekranem, a więc do tego czasu nie powinno oglądać bajek. Między 2. a 3. rokiem życia zalecana granica to 20 minut dziennie. Zwróciłabym też uwagę na to, że warto robić dzieciom przerwy w oglądaniu. Nie dopuszczać do sytuacji, aby na długie godziny było zahipnotyzowane obrazem i całkowicie wyłączało się z tego, co dzieje się obok.

Dobrym przykładem jest tutaj włączanie bajek podczas jedzenia. Hipnoza powoduje, że dziecko nie wie, że je, ile je, czy jest już syte, jaki smak ma potrawa, którą połyka. Przerwy w oglądaniu w danym limicie czasowym są bardzo ważne. Warto przeplatać czas ekranowy innymi czynnościami świata realnego. Ułatwi nam to życie w sytuacjach, gdy należy przerwać grę czy bajkę, bo oczekujemy od dziecka na przykład odrobienia lekcji. Z relacji rodziców wiem, że często takie oczekiwania kończą się agresją, wulgaryzmami skierowanymi do rodziców. Ogromne znaczenie ma też dostosowanie częstotliwości zmieniającego się obrazu do okresu rozwojowego gałki ocznej.


Rodzice często wykorzystują telefony jako nagrodę bądź karę. Czy to dobry kierunek?

Dzieci należy uczyć tego, że w życiu na wszystko trzeba sobie zapracować, że to, co robimy, ma wpływ na wzajemne relacje, że za źle podjęte decyzje trzeba ponosić konsekwencje adekwatne do przewinienia. Jeśli nie będziemy jasno i wyraźnie określać granic i konsekwencji za ich przestrzeganie lub nieprzestrzeganie, to dzieci się nie nauczą samokontroli i samoregulacji swojego zachowania. Czasem bywa tak, że dobrą konsekwencją za złamanie reguły jest odebranie przywileju. Kiedy byłam dzieckiem, za niewykonanie swoich obowiązków nie mogłam wyjść na dwór do kolegów i koleżanek. Dzisiaj konsekwencją jest brak możliwości gry na komputerze. Idea jest ta sama, tylko zmieniło się narzędzie.

Czy rodzice są świadomi tego elektronicznego zagrożenia?

Obawiam się, że większość nie. Gdy prowadzę zajęcia dla rodziców o tematyce wpływu mediów na rozwój osobowości dziecka, to widzę po twarzach, że są bardzo zdziwieni, słysząc moje słowa, i że nie zdają sobie sprawy, że to wszystko ma aż tak negatywny wpływ na rozwój osobowości dziecka. Bywały też takie sytuacje, że na zaproszenie na spotkanie o powyższej tematyce przychodziło zaledwie dwoje rodziców z danego przedszkola. Myślę, że rodzice małych dzieci nie doszacowują ryzyka związanego z mediami. A ja skutki takiej postawy widzę w szkole. Brak umiejętności skupienia, brak motywacji do nauki, zaburzenia snu, brak umiejętności nawiązywania relacji to problem sporej grupy młodzieży. Uzależnienie od mediów jest takim samym uzależnieniem jak każde inne. Gdy zajdzie zbyt daleko, trzeba sięgać po specjalistyczną psychoterapię, co niestety w obecnym świecie nie jest rzadkością.

Zakaz Zakaz "energetyków" uchwalony jeszcze w wakacje?
Telefony jednak służą również komunikacji między rówieśnikami.

Tak, nam dorosłym też służą do komunikacji. Pamiętam ze swojego dzieciństwa, że gdy chcieliśmy się wszyscy z klatki spotkać na podwórku, to jedna z osób zwoływała nas wszystkich, uderzając w kaloryfer. Dzisiaj wysyła się SMS-y. To oczywiście nie budzi niepokoju, ale kiedy SMS-y zastępują bezpośredni kontakt, który zawiera tak ważną przecież komunikację niewerbalną, to już budzi niepokój. Jeśli telefon jest jedynym narzędziem do budowania relacji, to jest to daleko niepokojące.

W jaki sposób zachowują się dzieci, które nadmiernie korzystają z mediów?

Pierwszą ofiarą nadmiernego korzystania z mediów jest wspomniana wcześniej uwaga. Umysł dziecka nie jest gotowy na taką wielobodźcowość. Dziecko dopiero uczy się selektywności uwagi, kształtują się takie cechy, jak koncentracja, podzielność czy trwałość uwagi. Nadmierna ilość bodźców płynąca z ekranu w znaczny sposób ten proces zaburza. Przemęczony silnymi impulsami delikatny system nerwowy sprawia, że dzieci stają się nadpobudliwe, nadreaktywne i z łatwością reagują na wszelkie bodźce rozpraszające. Nie można nie wspomnieć też o ubogim słownictwie, niechęci do czytania książek czy braku umiejętności zajęcia się samodzielną zabawą przez dłuższy czas.


Czy walka ze światem elektronicznym nie jest walką z wiatrakami?

Oczywiście, że nie. Nie chodzi o całkowite odcięcie dzieci od mediów, aby tego wszystkiego zabronić i być "kosmitą" oderwanym od rzeczywistości. Chodzi o to, żeby żyjący w świecie cyfrowym rodzice wyznaczali mądre granice. Znajdowali czas na zabawę w plenerze, wspólne spacery, weekendowe wieczory przy grach planszowych, pokazywali, że świat analogowy jest dużo przyjemniejszy i atrakcyjniejszy niż telefon czy tablet. Znam takie rodziny, które sobie świetnie z tym radzą, mimo że nie jest to łatwe. Dzieci z takich domów są zupełnie inne: otwarte, życzliwe, pomocne, działają w wolontariatach, realizują pasje, bardzo dobrze radzą sobie w szkole. To dowodzi tego, że jest nadzieja.

Od wielu lat organizuję dla dzieci wyjazdy letnie w różne ciekawe miejsca w Polsce. W ciągu dnia dzieci są pozbawione możliwości korzystania z telefonów. Są one zdeponowane u wychowawców. Po kolacji dzieci mają godzinę czasu na opowiedzenie rodzicom o tym, co się wydarzyło w ciągu dnia. Dzień jest przeznaczony na wspólne spędzanie czasu wolnego w grupie, ze sobą. Mimo zmieniającej się rzeczywistości dzieje się tak od lat i nie ma z tym problemu. Można? Można.

Czasem dochodzi do sytuacji patologicznych.

Tak, to prawda. W szkołach bardzo często dochodzi do hejtu i to na różnych płaszczyznach, do używania telefonu, by zrobić komuś krzywdę, ośmieszyć. Zdarza się, że rodzic, który jest zainteresowany tym, co umieszcza w internecie jego dziecko, odkrywa wtedy, że coś złego dzieje się na forach czy grupach klasowych. Są wówczas zawiadamiane odpowiednie organy, które sprawdzają zawartość telefonów dzieci. I co się okazuje? Pozostałe dzieci biorą udział w hejcie, systematycznie odwiedzają strony z pornografią, oglądają filmiki kierowane do dorosłych, a rodzice wykupują co miesiąc najlepszy, najszybszy i najbardziej pojemny dostęp do internetu swojemu dziecku, nie mając pojęcia o tym, co ono robi.

W przypadku młodszych dzieci powinno to być jedynie narzędzie do kontaktu z rodzicem. Zastanawia mnie jedynie to, czy dziecko z edukacji wczesnoszkolnej musi mieć telefon z dostępem do wszystkich stron internetowych i aplikacji, na które w związku z wiekiem dziecka wyraża zgodzę rodzic. Pamiętajmy, że podczas pobytu dziecka w szkole dostęp do internetu jest całkowicie poza kontrolą rodzica.

Mamoza - co robić, gdy dziecko chce być tylko z mamą? Mamoza - co robić, gdy dziecko chce być tylko z mamą?
Czy telefony w szkołach powinny być zakazane?

Posiadanie telefonu nie może być zakazane, bo jest on niejednokrotnie gwarancją pilnego kontaktu z rodzicem. Natomiast nie powinien być narzędziem do spędzania czasu wolnego na przykład podczas przerw. W szkole dzieci mają ze sobą rozmawiać, bawić się, budować relacje. Jeśli ludzkość w kontaktach będzie posługiwać się tylko telefonami i nie usiądzie ze sobą przy ognisku, to będzie to niestety koniec ludzkości. Życzę wszystkim rodzicom mądrości, cierpliwości, odnalezienia złotego środka w tych trudnych czasach, żeby wychować dzieci tak, aby im było dobrze, ale też, żeby było dobrze innym z naszymi dziećmi.

Opinie (98) 3 zablokowane

  • Opinia wyróżniona

    (18)

    Moje dziecko ma 8 lat. Nie ma telefonu i nie korzysta z mojego. Nie gra w gry. Bajki ogląda tylko wieczorem przez około godzinę i to nie codziennie. Nie prosi o możliwość grania czy korzystania z telefonu, bo nie ma takiej potrzeby. Jest bardzo twórcze i szybko potrafi znaleźć sobie zajecie.

    • 55 13

    • Smutne życie ma twoje dziecko (8)

      Ale tego uczy się od rodziców.

      • 8 39

      • (6)

        Wrecz przeciwnie. Dziecko ma szczesliwe dziecinstwo. Sama doswiadczylam jak moje dziecko niestety dostalo telefon w wieku 10 lat i jak powoli zabilo to cala jego kreatywnosc i wpedzalo w amok uzaleznienia. Pomimo, ze ma limit czasu jaki moze spedzic na graniu czy w internecie. Ale to tak jakby narkomanowi dawac troszke narkotyku codziennie. Smutne czasy. Obecnie ma prawie 14 lat i walczymy dzien w dzien. Czas jest nadal limitowany, nie wolno trzymac telefonu w nocy przy lozku itd. Ale jak tylko sobie odpuszcze to moglby siedziec jak zombie 24h. Paskudne, uzalezniajace aplikacje, wymierzone glownie w dzieci i mlodych ludzi, bo sa kompletnie nieodporni na ten syf. Traca cale dziecinstwo i mlode lata na bezsensowne wgapianie sie w monitor.

        • 35 4

        • Nie dziecko ma szczęśliwe dzieciństwo, a rodzice. (5)

          Potem wyrośnie z niego odludek, który nie ma o czym pogadać z rówieśnikami, ale będzie się odnajdował w domu emeryta :)

          • 6 28

          • (3)

            Rozmowa na czacie to nie rozmowa. Dziecku potrzebny jest normalny kontakt z czlowiekiem a nie maszyna. To ci ktorzy porozumiewaja sie tylko przez telefon maja problem z komunikacja i zatracaja umiejetnosci rozmowy.

            • 25 2

            • Nikt nie porozumiewa się "tylko" przez telefon. (2)

              Telefon służy do komunikacji z ludźmi których dziecko zna na żywo.

              Zresztą cały Twój wywód nie ma sensu, bo dzieciaki w przeciwieństwie do nas, staruszków, klepiących tekst na telefonach, wysyłają sobie nagrane fragmenty rozmów.

              • 2 20

              • Nadal jest to moze ułamek tego czego doswiadcza w trakcie normalnej rozmowy.

                • 8 2

              • Nastolatki mają bardzo duży kłopot z komunikacją, z wyrażaniem siebie, swoich emocji- a non stop z nosami w telefonie

                Widzę na przestrzeni lat jak to się zmienia - jest coraz gorzej

                • 1 0

          • co ty pierniczysz. twoi rodzice nie mieli komorek i nie sa odludkami. puknij sie.

            • 4 1

      • Smutne życie haha

        Chyba nie wiesz co dziecko potrzebuje ,napewno nie smartfona.

        • 9 1

    • bravo

      niestety to niewielka mniejszość, większość rodziców tylko hoduje a nie wychowuje dzieci

      • 17 1

    • Nie każdy mieszka w lesie za Kartuzami.

      • 5 20

    • Niestety od 4 klasy (1)

      Zaczniesz tracić nad tym kontrolę.

      • 9 3

      • U nas najwieksze zniszczenie zrobila ta pseudo zdalna nauka. To byl istny horror. Dzieci posadzone przed komputerem, same w pokoju. Wiekszosc po kilku tygodniach nawet nie udawala, ze slucha jakiejs nudnej lekcji. Po prostu grali i ogladali youtube po 10godzin. Jak pytalam sie znajomych to wiekszosc uwazala, ze oni tam siedza i sie ucza. Naiwnosc doroslych nie zna granic.
        Obecnie prowadze stala walke z tym syfem. Jest scisly limit czasowy. Ale z tego co widze, to wiekszosc kolegow i kolezanek nie ma zadnych limitow. Niektorzy wrecz sie chwala, ze spedzili danego dnia 7 godzin na tiktoku i 5 godzin na graniu (mozna to sprawdzic na telefonie, jest tam taka funkcja, ktora pokazuje co i ile czasu sie robilo). Graja w nocy, do rana. Potem rano energetyk i do szkoly, polprzytomne, koncentracja na poziomie niemowlaka. Nie sa w stanie sie niczego nauczyc na sprawdziany, bo po 10 min czytania ksiazki maja juz totalny odlot, mozg jest tak zamulony od internetu jakby mieli starcze otepienie. Najgorsze jest to, ze nie ma jak sie od tego odciac zupelnie. Jak nie komp, to telefon, albo smarttv. Koszmar jakis.

        • 10 2

    • ale brednie to zapytaj sie jak nazywaja go koledzy z klasy i jak tam jest traktowany przez innych

      a gdy taki tylko dorosnie to ucieknie z domu i bedzie przykładem skranej patologi by odreagowac

      • 3 7

    • (1)

      Moje dziecko ma 8 lat. Nie ma telefonu i nie korzysta z mojego. Nie gra w gry. Bajki ogląda tylko wieczorem przez około 15min i to nie codziennie. Nie prosi o możliwość grania czy korzystania z telefonu, bo nie ma takiej potrzeby. Jest bardzo twórcze i szybko potrafi znaleźć sobie zajecie. Ma same 6tki w szkole i czyta książki.

      • 5 2

      • Moj znajomy i jego brat mieli taką "matkę". Nie była w stanie zrozumieć że na komputerze odrabia się też lekcje. Ograniczała im czas do godziny tygodniowo. Jak tylko skończyli 18 lat(kolega) i 16(jego brat), wyprowadzili się z domu i mieszkają w Anglii. A ich matka dalej sobie chodzi do kościoła w moherze.

        • 1 5

    • Po prostu postępujesz jak normalny rodzic. Zaraz rzucą się na ciebie

      hordy karynek i sebiksów, z pretensjami że ograniczasz bąbelka ;)

      • 7 1

    • i mądra mama z Pani , od małego uczyłam syna fajnymi prostymi sposobami logicznego myślenia , a komputer

      był tylko godzinę dziennie , dzisiaj mój syn ma 2 Fakultety Politechniki Gdańskiej i super sobie radzi w życiu .

      • 6 1

  • Dorośli muszą dać przykład, a tymczasem sami siedzą godzinami w smartfonach.

    A dzieciom chcą zakazywać :D

    • 11 1

  • Rehabilitanci będą mieli mnóstwo zajęcia. (1)

    Kręgosłupy szyjne obecnych nastolatków i dzieci - to jest najbardziej zagrożony obszar.

    • 6 0

    • Juz maja :) Przepukliny kregoslupa w wieku 20 lat to teraz nowa normalnosc.
      Cieśn nadgarstka, bóle szyjne, ból kręgoslupa jak u staruszkow.

      • 0 0

  • (1)

    Coś Wam powiem. Abstrahując od polityki. Knały tvp mają bardzo dobry program. Jest naprawdę sporo interesujących programów. Bądzcie obiektywni. jednak nie jest to popularne wśród młodych i starych bo społeczeństwo obecnie jest jak moda. Tatuaże i wielkie logo na koszulce. Tomi czy inny Dżiani. Co do internetu to jest to jedno wielkie g. Nic pozytywnego. Tłamszą nas cały czas negatywnymi informacjami.

    • 6 1

    • Nie oglądaj telewizji , bo będziesz miał w głowie glizdy

      • 2 0

  • Po pierwsze - jeśli nie chcesz by twoje dziecko było uzależnione od telefonu, to mu go nie kupuj. (2)

    Nie zbywaj dziecka wręczaniem mu telefonu dla własnego świętego spokoju.
    Pokolenie 1980 wychowało się bez telefonu i też przeżyliśmy.
    Czym różnią się współczesne dzieciaki od nas, że miały by bez telefonu sobie nie dać rady?
    Skoro narzekamy na uzależnienia, na słaby kontakt, to mając wpływ na wychowanie możemy zmienić ten negatywny trend.
    Teraz widać jedynie wyścigi które dziecko będzie miało lepszy telefon, tablet, smartwatch czy komputer, taki sam niemądry wyścig jak w przypadku prezentów komunijnych.
    Pytanie po co i komu to służy?
    Bo już najmniej służy to dzieciom.
    Zarabiają na tym jedynie producenci i sprzedawcy, tymczasem dzieciakom wystarczy poświęcić więcej czasu i potrafią żyć bez tych cudów techniki, a jeśli już korzystają to jedynie wtedy gdy jest to faktycznie potrzebne.

    • 12 0

    • Pokolenie 1970 wychowało się bez samochodu i teraz im odwala na tym punkcie :)

      • 5 1

    • No tak, ale takiemu dziecku będzie przecież przykro, że koledzy mają telefony a on nie. Będzie czuło się gorsze i pewnie z tego powodu będzie hejtowane przez rówieśników.

      • 1 0

  • To jak bardzo silny narkotyk.

    Dosłownie wystrzał dopaminy do mózgu. Powoduje dosłowne przebodźcowanie. Potem dzieciak nie jest w stanie już nigdy się skupić nie da rady w domu oglądnąc całego filmu czy przeczytać bez bólu psychicznego książki. Na początku jak wchodziły smartfony psycholodzy masowo ostrzegali a teraz cisza. Biznes nie lubi kłopotów.

    • 10 0

  • Jeśli przy każdej okazji dajesz dzieciakowi te gadżety by się zamknęło

    to potem nie ma co płakać, że "oh, czy moje dziecko jest uzależnione?". Uprzedzając pytania - nie mam dzieci i łatwo mi mówić, ale to tak to działa, bo to trzeba z rozwagą, umiarem. Parafrazując komika Louis CK, żyjemy w czasach, gdy największe osiągnięcia techniki trafiają w ręce najgorszego pokolenia jakie żyło na ziemi.

    • 9 0

  • (1)

    Maluchy przyklejone do tabletu i telefonu to zdecydowanie zla rzecz i dziac sie nie powinna, ale sprawa nie jest czarno biala. Po szkole czlowiek musi byc zdolny do pracy i zarabiania na siebie, a w dzisiejszych czasach szukanie pracy bez plynnej obslugi komputera, smartfona itd jest niemozliwe. A ci wszyscy programisci co zarabiaja te legendarne kwoty od dzieciaka siedzieli przy kompach i sami czesto uczyli sie kodowac i programowac. Trzeba to po prostu jakos mądrze wyważyć. Bo czlowiek wyobcowany i niezaznajomiony z technologia to tez nie jest nic dobrego.

    • 5 1

    • Ci slynni programisci nie graja i nie ogladaja godzinami tiktoka tylko pracuja i douczaja sie bez przerwy kazdej technicznej nowinki. W pracy nie siedza na necie tylko pracuja. Obecnie 99% dzieci jest po prostu biernymi uzytkownikami i ich umiejetnosci sa na poziomie malpy i raczej to sie nie zmieni. Tym bardziej, ze po tym ogladaniu filmikow sa juz zbyt wykonczeni na jakakolwiek tworcza prace.

      • 6 0

  • Hahaha kilkadziesiąt opinii zapewne trafnych

    ale co to jest przy kilkudziesięciu tysiącach dzieci z Pomorza które właśnie w tej chwili siedzą na smarfonach. Tu na tym portalu nie ma żadnego z nich. Żyjemy w innej rzeczywistości już chyba.

    • 2 0

  • Dlaczego kłamiecie nawet w ankietach 90% dzieci jest uzależnionych nawet te co maja niby rodziców za konserwatystów (1)

    to ich dzieci maja 3 godziny na telefon i tablet minimum chyba ze dochodza 4godziny w komputerze .wiec co wy tutaj w postach kłamiecie i ankiecie! W Chinach kraju dyktatorskim czas spędzony w necie jest wyliczany przez sztuczna inteligencje .I jesli program stwierdzi ze przekroczyl czas to ma zdalnie blokowanego neta w telefonie czy nawet kompie domowym.
    Nie wspominając ze maja cenzurę neta całkowitą dla wszystkich !!

    • 4 1

    • "W weekendy odsetek młodzieży spędzającej w sieci minimum cztery godziny sięga już 60 proc., z czego 13 proc. ankietowanych zaszywa się w świecie wirtualnym na osiem godzin lub więcej. Wyniki badania wskazują, że czas poświęcany na konsumpcję cyfrowych treści rośnie wraz z wiekiem. Minimum osiem godzin dziennie online w soboty i niedziele jest 19 proc. osób w przedziale od 14 do 17 lat. Mimo dużej ilości czasu spędzanego przed ekranem, 39 proc. nastolatków przyznaje, że rodzice nie wyznaczają im żadnych limitów na korzystanie z internetu. "
      I mysle, ze jest to niedoszacowane sporo. Oni nie czuja zupelnie uplywu czasu jak siedza z nosami w telefonach. Wiele z nich jest w sieci po 12 godzin dziennie. Nawet te, ktore sa po 3 godziny sa juz uzaleznione. Ci ktorzy spedzaja tam po 8-10 godzin to juz naprawde bardzo zle. Tym bardziej, ze to nie sa pojedyncze dni, tylko robia tak od wielu miesiecy. Znam kilkoro 14 latkow, ktorzy ogladaja Tiktoka po 5-8 godzin dziennie. Tak, te głupawe filmiki. Psychiatrzy mogliby sie tym zainteresowac i porobic badania jaki wplyw na mozg mlodego czlowieka ma codziennie ogladanie glupich filmikow.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (3 opinie)

(3 opinie)
28 zł
wystawa

Kosmiczna Baza - Mobilne Centrum Nauki

35 zł
wystawa

Najczęściej czytane