- 1 Pijany ojciec z dwójką dzieci na placu zabaw (177 opinii)
- 2 Ciąża. Jak zachować płodność po leczeniu onkologicznym? (1 opinia)
- 3 Czytelnik: Trzy problemy w Majalandzie (223 opinie)
- 4 Dlaczego wrzucamy zdjęcia dzieci do sieci? (72 opinie)
- 5 Dzieci uzależniają się od telefonów przez rodziców? (80 opinii)
- 6 Więcej dzieci trafia do opieki zastępczej i domów dziecka (100 opinii)
Trzy nowe żłobki w Gdańsku. Rodzice: przed nami nadal 500 osób w kolejce
Od września w Gdańsku rozpoczną działalność trzy nowe żłobki. Będą to placówki niesamorządowe prowadzone przez Fundację Pozytywne Inicjatywy, każda na ok. 100 dzieci. Według wielu rodziców to jednak kropla w morzu potrzeb. Gdański Zespół Żłobków ma do dyspozycji jedynie 1088 miejsc i wszystkie są zajęte. Na liście oczekujących na miejsce w publicznej placówce zapisanych jest kilka tysięcy dzieci. Tylko w 2020 roku urodziło się 9153 młodych gdańszczan. Większość z nich jest tak naprawdę bez szans na dostanie się do publicznego żłobka przed ukończeniem 3. roku życia.
Powstają dzięki współpracy Gdańska, Fundacji Pozytywne Inicjatywy oraz Samorządu Województwa Pomorskiego, sfinansowane ze środków z Unii Europejskiej. Projekt przewiduje możliwość utworzenia kilkunastu żłobków niesamorządowych. Powstaną one na działkach miejskich, na początek m.in. w dzielnicach: Oliwa, Chełm, Osowa, Jasień, Zaspa, Piecki-Migowo.
- Dzięki funduszom unijnym i przy współpracy z partnerami konsekwentnie rozwijamy ofertę miejsc dla najmłodszych gdańszczanek i gdańszczan. Miejsca w powstających żłobkach to kolejna opcja, obok żłobków samorządowych, dla rodziców i opiekunów najmłodszych dzieciaków. Inną formą wsparcia adresowaną do nich jest też Bon Żłobkowy, z którego do tej pory skorzystało ponad 800 dzieci - mówi Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska.
Miejsc w żłobkach jak na lekarstwo
Obecnie w Gdańsku jest 13 żłobków samorządowych, które oferują 1088 miejsc. Natomiast 2708 miejsc opieki nad najmłodszymi dziećmi oferują placówki niepubliczne, tj. żłobki, kluby dziecięce i dzienni opiekunowie.
Miejsc w żłobkach niestety przybywa zdecydowanie wolniej niż mieszkańców Gdańska - w 2017 r. urodziło się 9057 dzieci, w 2018 - 8854, w 2019 - 9261, a w 2020 na świat przyszło 9153 dzieci.
Ostatni raz liczba miejsc w żłobkach samorządowych zmieniła się z 555 w roku 2011 do 1088 w 2018 r. W marcu 2018 r. otwarto ostatni nowy żłobek samorządowy "Skarbek". W kolejce do placówki było wówczas 500 dzieci. W lipcu 2018 r. budowę 18 nowych żłobków zapowiadał prezydent Paweł Adamowicz.
Żłobki w Trójmieście
Nowe kryteria, nowa lista
Rodzice najmłodszych gdańszczan przekonują, że ani jeden, ani nawet trzy żłobki nie rozwiążą narastającego od lat problemu.
- Zapisywałam dziecko do żłobka, gdy miało tydzień, teraz ma 1,5 roku i jest ponad 300. w kolejce, mały prędzej "się zestarzeje", niż dostanie do publicznego żłobka, a niestety na prywatny nas nie stać. Oczywiście tłumaczenie, że mamy bon żłobkowy to też jakaś pomyłka, bo co nam po dodatkowych 500 zł, jak placówki słysząc, że mamy bon, dokładnie o tyle podnoszą czesne - pisze nasza czytelniczka Agnieszka.
- Liczba chętnych mówi sama za siebie. Takich placówek powinno powstać jeszcze kilka - przekonują rodzice.
Czytaj też: Bon żłobkowy nie działa? Rodzice: nie pomoże, jeśli żłobek drożeje
Dodatkowo nadzieje wielu rodziców na miejsce w publicznej placówce przekreśliły zmiany w systemie rekrutacji, które wprowadzono na początku roku.
Od 4 stycznia 2021 r. wszyscy rodzice lub opiekunowie prawni dzieci oczekujących na miejsce w miejskim żłobku po zalogowaniu się w systemie musieli uzupełnić dane dotyczące spełnianych kryteriów naboru. Niestety pozycja na liście oczekujących w przypadku wielu osób się zmieniła.
- Pod pretekstem zmiany systemu po prostu anulowano dawną kolejkę. W przypadku mojego syna było to niemal dwa lata oczekiwania. Trochę się to rozmija z deklaracjami pani prezydent i miejskich urzędników o poprawie transparentności i dostępności do gdańskich żłobków - mówi Błażej, mieszkaniec Gdańska.
- Gdański zespół żłobków to kpina. Mój syn czekał 2 lata i 3 miesiące. Według dawnej listy mieliśmy dostać miejsce w lutym 2021 r. Teraz przez nowe zasady przyjęć mój syn ma 25 pkt. na 100 i wylądował na 482. miejscu. W takim tempie może się dostanie, gdy będzie miał 18 lat. Cały czas płacę podatki i co dostaję w prezencie. Zostałem oszukany, tak jak wiele innych mieszkańców - dodaje Piotr.
Liczba punktów przyznawanych obecnie za poszczególne kryteria przyjmowania dzieci do żłobków w Gdańsku:
- dziecko niepełnosprawne - 20 punktów;
- dziecko z rodziny wielodzietnej - 20 punktów;
- dziecko zaszczepione zgodnie z Programem Szczepień Ochronnych na dany rok kalendarzowy, ogłaszanym przez Głównego Inspektora Sanitarnego w formie komunikatu w Dzienniku Urzędowym ministra właściwego do spraw zdrowia albo dziecko, w stosunku do którego długotrwale odroczono obowiązek wykonania szczepień ochronnych - 20 punktów;
- dziecko, którego oboje rodzice pracują, studiują lub uczą się w systemie dziennym - 15 punktów;
- dziecko, którego co najmniej jeden z rodziców jest niepełnosprawny - 10 punktów;
- dziecko, którego rodzeństwo uczęszcza do żłobka wchodzącego w skład zespołu - 10 punktów;
- dziecko, którego jeden z rodziców pracuje, studiuje lub uczy się w systemie dziennym - 5 punktów;
- dziecko rekomendowane przez Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie - 5 punktów.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2021-02-18 19:15
Po co żłobki? Tylko rozwiązanie dopuszczalne tylko w wyjątkowych wypadkach. Nie jest dobre ani dla dziecka, ani dla społeczeństwa. Rodzice powinni zajmować się małymi dziećmi. Rodzic dziecka do lat 3 powinien mieć możliwość pracy na 1/2 etatu, a utracony zarobek rekompensowałby mu specjalny zasiłek wychowawczy.
- 10 11
-
2021-03-19 12:48
Strajk rodziców
Rodzice powinni tłumem pójść pod UM i domagać się miejsc w żłobkach. To jakiś absurd te nowe zasady. Kolejka zamiast się zmniejszać to się wydłuża.
- 2 1
-
2021-02-18 19:35
Zamiast budować nowe żłobki w momencie, kiedy rodzi się coraz mniej dzieci powinni dofinansować prywatne, albo dac bon żłobkowy wszystkim bez względu na zarobki. Weryfikacja tego to kolejne koszta na pensje urzędników z naszych podatków. Przedszkola są dofinansowane, cześć miej wykupionych przez miasto i nie ma problemu z miejscami. Po co ładować kolejne miliony skoro za 10 lat budynki mogą być nie potrzebne. Poza tym utrzymanie takiego żłobka czy przedszkola to kolejny koszt dla miasta.
- 8 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.