• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Uzależniają się od telefonów przez rodziców? "Uratuje nas moda offline"

Piotr Kallalas
30 lipca 2024, godz. 08:00 
Opinie (80)
- To, że ktoś ma potrzebę używania telefonu, to pikuś, bo prawdziwym problemem są właśnie deficyty nastroju, które wynikają z nadużywania - mówi dr Wojciech Glac. - To, że ktoś ma potrzebę używania telefonu, to pikuś, bo prawdziwym problemem są właśnie deficyty nastroju, które wynikają z nadużywania - mówi dr Wojciech Glac.

Dzieci i młodzież są coraz bardziej uzależnione od telefonu czy po prostu wszelkich ekranów, co wpływa na deficyt odczuwania przyjemności. Mało kto jednak traktuje to jak nałóg, a rodzice często sami mają problem, aby oderwać się od urządzenia, nawet spędzając czas z dziećmi. - Brak możliwości odczuwania pełni przyjemności sprawia, że nawet jeśli wokół nas dzieją się rzeczy potencjalnie fajne, a często fajniejsze niż telefon, to nie jesteśmy w stanie tego docenić i ograniczamy się do sięgania po telefon - mówi dr Wojciech Glac.



Czy używasz telefonu przy dzieciach?

Uzależnienie od telefonu i spędzania czasu przed ekranem zbiera żniwo. Nauczyciele coraz częściej zwracają uwagę na problemy z koncentracją i utrzymaniem uwagi.

Sytuacja nie wydaje się skomplikowana - jak dziecko, które spędza 3-4 godziny dziennie grając w gry czy oglądając bajki m.in. na telefonie, ma skupić się przez 45 min na statecznym nauczycielu, który stoi w miejscu i próbuje przekazać treści przy tablicy?

Dziecko po szkole wraca do domu, do środowiska, gdzie każdy ma przed nosem telefon, czy to siedząc na toalecie, odpoczywając w fotelu czy jedząc obiad przy stole.

Dlaczego tak szybko się uzależniamy? Dr Wojciech Glac: Nasz mózg przecenia teraźniejszość nad przyszłość Dlaczego tak szybko się uzależniamy? Dr Wojciech Glac: Nasz mózg przecenia teraźniejszość nad przyszłość

Rodzic jest winny



Kilka dni temu w kolejce ludzi na SOR-ze dziecięcym w Szpitalu im. Kopernika siedziało około kilkunastu młodych pacjentów z rodzinami. 3/4 pacjentów z głową w telefonie - mama, tata i dziecko. W poczekalni jest kącik dla dzieci z książkami i klockami, jednak w tamtym momencie korzystali z niego najmłodsi chorzy, którzy prawdopodobnie nie mieli jeszcze dostępu do telefonu. Dzieci się nudzą, to jasne, a rodzic podsuwa bezwysiłkowe rozwiązanie, co jest jeszcze jaśniejsze.

- Trzeba powiedzieć sobie jasno i brutalnie, że winę za uzależnienie dzieci od nowych technologii ponoszą w dużej mierze rodzice. To często rodzice dają dzieciom do zabawy telefony i jednocześnie nie dostarczają alternatywnych form spędzania czasu, bo sami mają z tym kłopot. Takie są wzorce. Jeśli dziecko obserwuje rodziców, którzy siedzą w telefonie i czerpią z tego przyjemność, a jednocześnie rodzice nie inicjują innych działań z dziećmi, to dziecko przejmuje wzorzec korzystania z telefonu często jako główne źródło przyjemności. Pierwszą porcję "narkotyku" dziecko dostaje od swoich rodziców w postaci telefonu czy tabletu i w ten sposób rodzice stają się dilerami przyjemności. I mimo iż tyle się mówi o tzw. higienie cyfrowej, wciąż nie obserwujemy specjalnie jakiejś autorefleksji po stronie rodziców - mówi dr Wojciech Glac z Katedry Fizjologii Zwierząt i Człowieka Uniwersytetu Gdańskiego.
Coraz więcej rodziców odmawiających szczepienia dzieci Coraz więcej rodziców odmawiających szczepienia dzieci

Potrzeba używania to pikuś



Jesteśmy często nieświadomi w jakim stopniu telefon wpływa na nasze życie. Problem jest w tym, że nawet spędzając czas w domu z bliskimi, często wybieramy ekran czy monitor zamiast rozmowy z drugą osobą, której zresztą często nie widzieliśmy cały dzień.

- To odbija się na naszych relacjach, na nauce, na śnie. To, że ktoś ma potrzebę używania telefonu, to pikuś, bo prawdziwym problemem są właśnie deficyty nastroju, które wynikają z nadużywania. Brak możliwości odczuwania pełni przyjemności sprawia, że nawet jeśli wokół nas dzieją się rzeczy potencjalnie fajne, a często fajniejsze niż telefon, to nie jesteśmy w stanie tego docenić i ograniczamy się do sięgania po telefon - stwierdza dr Wojciech Glac.

Telefon jak heroina?



Specjaliści wskazują, że przy procesie uzależniania od telefonu działają te same schematy, co przy tworzeniu się nałogu od środków farmakologicznych czy alkoholu. Nasz mózg traktuje ekran jak nagrodę.

- Źródłem przyjemności są atrakcyjne i dynamiczne treści płynące z ekranu lub efekty działań, jakie dana osoba podejmuje, używając takie urządzenie. Schemat zmian pod wpływem powtarzania takich bardzo przyjemnych i bezkosztowych przyjemności jest bardzo podobny jak w przypadku uzależnień farmakologicznych, czyli w pewnym momencie na skutek zmian w mózgu inne rzeczy jawią się jako znacznie mniej atrakcyjne. Wykonywanie jakiejkolwiek czynności w sytuacji, miejscu czy czasie, w których dana osoba doświadczyła nagrody płynącej z ekranu, które jej mózg kojarzy z telefonem, staje się niezwykle trudne. Ponieważ dana osoba odczuwa wówczas deficyt nastroju - czegoś jej instynktownie brakuje, nie jest w stanie utrzymać uwagi, wytrwać w czynnościach, bo mózg kieruje myśli i działania w stronę telefonu - tłumaczy dr Glac.
Dlaczego więc nie traktujemy tego jako zagrożenie? Dlaczego nie włącza nam się czerwona lampka, że być może przegrywamy walkę z samym sobą, że ekran pochłania nas do tego stopnia, że przestaje być tylko naszym źródłem przyjemności, ale staje się problemem, który wyłącza nas z innych aktywności - z czytania książek, z rozmowy, z przeżywania chwil na świeżym powietrzu?

- Uzależnienie od telefonu wydaje się niegroźne, nie kojarzy nam się z czymś obarczonym ryzykiem czy poważnymi konsekwencjami. Tak jak mamy jednoznacznie negatywny obraz alkoholika, widzimy przerażające filmy przedstawiające uzależnionych od fentanylu ludzi-zombie, to jeśli chodzi o telefon, to nie zapala nam się czerwone światełko. Być może dlatego, że uzależnienie od urządzeń ekranowych nie prowadzi do poważnych zaburzeń fizycznych, nie ma w nim tak silnych objawów abstynencyjnych - wyjaśnia.

Wydłuża się nasz czas przed ekranem



Nie zmienia to faktu, że problem istnieje i dopóki nie zrozumiemy, że radość - i to ta zdrowa i autentyczna - może wynikać z przeżywania czegoś bez telefonu, raczej nic w tym temacie się nie zmieni.

- Nie ma jednak wątpliwości, że niekontrolowane korzystanie z telefonu wyczerpuje znamiona nałogu. U takich osób można zauważyć wydłużenie czasu, jaki spędzają przed ekranem, oraz częstotliwości, a to są obiektywne objawy uzależnienia. Telefon staje się nieodzowny w naszym życiu. Młodzi ludzie nie mają alternatywy, bo wszędzie wokół obserwują ludzi takich jak oni, którzy w taki sam sposób czerpią przyjemność. Dlatego trudno uchronić dziecko przed takimi wzorcami. Dopóki nie powstanie moda na offline i będziemy widzieć ludzi radujących się z podejmowania aktywności bez telefonu, to to się nie tylko nie zmieni, a będzie przybierać na sile - dodaje wykładowca.
Nikt nie każe oczywiście cofać się do okresu przedinternetowego i nie neguje, że urządzenia mobilne stały się cennym narzędziem edukacyjnym czy informacyjnym, ale istotne jest świadome korzystanie z ekranu i wiedza o mechanizmach uzależnienia.

Miejsca

Opinie (80) 2 zablokowane

  • Jestem mamą maltańczyka i jorka

    One nie używają telefonów, mam spokój.

    • 15 4

  • panie Glac. (16)

    Pan miał kiedyś dziecko w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym? Chyba 40 lat temu. dzisiaj dzieci są przeganiane z podwórek bo hałasują, za malowanie kredą grozi się dzieciom i je obraża, a w poczekalni trzeba siedzieć cicho, bo pani w recepcji to przeszkadza, boiska są całe zas*ane przez psy, albo zmienione na parkingi. Więc co ja mam z tym dzieckiem robić, żeby wytrzymało 3 godziny w poczekalni? Mam dość tego, że za całe zło tego świata oskarża się rodziców. Dziecko sika pod krzakiem bo nie ma toi toia na placu zabaw też wina matki, 16 latek wypadł z rowerka wodnego, a ludzie się pytają gdzie byli rodzice, a za dwa dni pan Glac będzie pisał, że jest historyczny niż demograficzny i kobiety dzieci nie chcą rodzić. Jak czytam takie durne teksty to wcale się tym kobietom nie dziwię.

    • 20 16

    • To jak zachowują się dzieci, zależy tylko od rodziców. (13)

      jak się drą, to znaczy ze na nie sie darto, jak paprają i smiecą, to znaczy, że taki przyklad wyniosły z domu. Matka powinna zrozumieć, ze poczekalnia to nie plac zabaw, a inni pacjenci maja prawo do spokoju , a pani w recepcji tam pracuje. Dziecko sika gdzie popadnie, bo matuś nie zadbała, aby dokonało tego w domu przed wyjściem , albo nie dowiedziało się , ze za potrzeba wraca się do domu a nie osrywa wszystko naookoło. Plac zabaw, to nie miejsce dla toy toya , bo zaraz będą pretensje, ze trzeba placić za wywóz, o higienie nie wspominając. Bardziej zwracajcie uwagę sąsiadom, aby ich dzieci, koty i psy nie sr*ły do piaskownicy, A utopiony 16 latek to także wina nadzoru rodziców i dopuszczenie do swobodnego dostępu do alco i narko. To , że rówieśnicy pozwolili utopić sie koledze, to też sprawa wychowania . Obwinianie całego świata za swoje niedbalstwo i lenistwo, egocentryzm w opiece nad własnymi dziećmi świadczy o braku wyobrażni i nieprzystosowaniu do roli rodzica.

      • 8 8

      • Tak, bo jak nie było telefonów to dzieci

        nie sikały poza domem, nikt nie krzyczał na placu zabaw ani się nie utopił

        • 7 5

      • No i ma Pan gotową odpowiedź (10)

        na pytanie dlaczego rodzice wolą puścić dzieciom bajki w telefonie niż wysłuchiwać komentarzy od takich prymitywów jak ten wyżej, który nawet pęcherz moczowy na zawór zakręca jak z domu wychodzi.

        • 7 8

        • Mentalność zadziwiająca (9)

          Właściciel psa w bloku nie robi nic z wyjącym i ujadającym całymi dniami swoim pupilem. Wszyscy mają tego powyżej uszu, a ja jestem cham, bo śmiem mu zwrócic uwagę na niestosowność sytuacji, dbając o swój i sasiadów zdrowie psychiczne. Gośc idzie sobie na cały dzień, a wycie i ujadanie doprowadza wszystkich do szału. To samo z odpowiedzialnością za swoje potomstwo.

          • 6 2

          • porównujesz psa do człowieka? (6)

            chyba za daleko trochę zagalopowała Twoja wyobraźnia. Sąsiadce z góry, która chodzi o balkoniku, też zwracasz uwagę, że za głośno tupie balkonikiem, albo laską i przez to cierpi Twoja psychika?

            • 3 11

            • Nie psa do człowieka, tylko człowieka do człowieka. (4)

              który kladzie pałę na otoczenie i nie liczy sie z niczym i nikim . Ważne własne ego i wygodnictwo. Takie mamy niestety społeczeństwo.

              • 8 1

              • Biedna ta babuleńka

                Która swoje wygodnictwo chodzenia o kuli przekłada ponad dobrostan psychiczny jaśnie panicza. Najlepiej niech się w ogóle do ziemi położy, żeby paniczowi nad głową nie stukać

                • 1 9

              • Nie manipuluj, ani nie wycieraj sobie babcią ... no , wiesz czego. (2)

                babcie nie biegaja jak tabun osłów, ani nie wyją, szczekają, nie drą paszczy na caly regulator, rozkręcają na cały gwizdek radio, czy tv, nie rzucają byle czym, w byle co , przewracają mebli, czy nap.....laską w parapet. Starsi ludzie są najmniej inwazyjni w tej całej menażerii. A ja sam, ten prymitywny jaśnie panicz, jak mnie okreslasz, zawsze babci pomogę wejść na górę, wnieść zakupy, czy zapytam, czy czegoś nie trzeba. W przeciwieństwie do wnuków, a nawet ( tfu!!)dzieci, ktore czekaja na jej śmierć z utęsknieniem , bo nie mogą doczekać się spadku. Taki mam właśnie obok mnie przypadek.

                • 8 3

              • Jesteś prymitywem (1)

                Który manipuluje faktami na swoją modłę. Przypadki w Twojej patologicznej okolicy w ogóle mnie nie interesują. Dziecko ma takie samo prawo do życia i rozwoju jak każdy inny człowiek, ale widać ty się urodziłeś od razu dorosły i do tego niedorozwinięty do tej pory. Mam nadzieję, że te dzieci, które teraz tak bardzo Wam przeszkadzają pokażą wam na stare lata gdzie wasze miejsce w szeregu.

                • 4 4

              • Mogę dyskutować na akceptowalnym poziomie

                Z chamstwem i buractwem się walczy, a nie prowadzi dyskusję. Bez odbioru.

                • 0 1

            • Oj Grażyna!! Znowu nic nie zrozumiałaś !!

              • 2 1

          • Popieram... Szanujcie drugiego człowieka. (1)

            • 4 0

            • Dokładnie, popieram

              Szanujcie dzieci, bo to też są ludzie.

              • 1 4

      • Masz rację

        • 0 0

    • Byzdury piszesz. (1)

      A może wystarczy brać pod uwagę drugiego człowieka... Teraz dzieciom wszystko wolno rodzice są wygodni. Szanujmy się wzajemnie

      • 5 3

      • Szanujmy się wzajemnie.

        Ale oprócz, dzieci. Im się szacunek nie należy wg Twojej retoryki

        • 3 6

  • Włąśnie usłyszałem przemowe "mamy" do dwuletniego dziecka:

    Cyt." g*wno mnie obchodzi...." " wypiep**aj", "zamknij się". Zapewne dostanie teraz telefon do zabawy .

    • 11 3

  • Na przykładzie mojego dziecka mogę stwierdzić że to wina dorosłych. Czemu? Bo niektórzy wciskają telefon małym dzieciom, takim jeszcze w wózku... Sami ciągle z głową w telefonie to i dzieci później też. Ja z telefonu nie lubie korzystać, za mały ekran i szybko oczy mnie bolą, i zazwyczaj telefon gdzieś tam sobie leży, i teraz przykład mojego 15 letniego syna, który zawsze widział że ja z telefonu tak nie korzystam, on sam też tego nie robi, ma telefon który też sobie gdzieś tam leży, i tak jak osoby w jego wieku bez telefonu z domu nie wyjdą, tak on idąc np do szkoły telefon zostawia w domu, jak gdzieś idzie z kolegami to ja mu muszę mówić żeby zabrał ze sobą w razie co, tak by nie brał. Więc pod tym względem dałam mu dobry przykład, oczywiście z komputera korzysta kilka godzin dziennie, ale przynajmniej jak wychodzi z domu to nie z głową w telefonie

    • 12 1

  • Tytuł (2)

    To nie wina rodziców tylko wszędzie pchany konsumpcjonizm. Powinna istnieć możliwość ułożenia sobie świata bez telefonu, tv tak samo promowana jak ten z telefonem czy tv.

    • 18 10

    • Wytłumacz to młodemu człowiekowi.

      • 4 1

    • Nie, tabletowe dzieci to w 100% wina rodziców, którzy "chcą mieć spokój".

      • 0 3

  • Zakazac telefonow w szkolach (4)

    Niby proste ale nieda sie w naszym kraju

    • 14 0

    • (3)

      Nie można bo to podchodzi po ograniczenie praw dziecka.

      • 0 5

      • ahahahahahaha jakie prawo? (2)

        • 3 1

        • (1)

          Czytać nie potrafisz?

          • 0 2

          • potrafi tylko pyta jakie skoro to o którym piszesz nie odnosi się do posiadania telefonu

            • 0 0

  • Co jakiś czas czytam takie teksty, ludzie się w komentarzach zagryzają, plują jeden na drugiego a nikt nie pomyśli że tak już będzie. Życie przeniosło się online i nic z tym nie zrobicie. Dzieci będą z nosami w telefonach siedzieć bo takie nastała czasy. Bez telefonu praktycznie się nie obejdziesz, nawet jak chcesz taniej zakupy zrobić to musisz mieć telefon z dostępem do internetu i milion apek zainstalowanych. Czepiacie się dzieci a robicie dokładnie to samo. Siedzicie z twarzami w telefonach, żyjecie online zupełnie jak reszta społeczeństwa niezależnie od wieku. Nie czepiajcie się więc innych gdy sami to robicie

    • 4 3

  • Dzieci od małego widzą telefony zamiast twarzy rodziców. (1)

    Ciągle zdjęcia, filmiki, relacje na insta i fejsa. Dziecko potem ma narysować mamę i tatę, to rysuje ich z telefonami w dłoni. Współczuć tym dzieciom. Poza tym, przykład idzie z góry, czytaj od rodzica. Jeśli dziecko widzi mamę i tatę z telefonem, przed telewizorem, z butelką piwa w ręku, jaki ma wzorzec? A no właśnie taki. Potem w szkole płacz i lament, że dziecko pisać i czytać nie umie. Wina nauczycieli oczywiście. ;)

    • 8 2

    • Taaak??

      A ty na czym włączasz dzieciom podkłady muzyczne do zajęć? Na magnetofonie? Czy na telefonie? A tablice multimedialne, projektory, rzutniki to nie są ekrany? Nie oczywiście, że nie. Dzieci tylko rodziców z telefonami widzą, nauczyciele to świętsi od papieża.

      • 3 1

  • Bardzo dobrze że ktoś o tym pisze

    I bardzo dobrze że powstaje moda na bycie offline. Ja sam mam z tym problem i zauważyłem na sobie negatywny wpływ na psychikę, taki jak ciągłe obniżenie nastroju. Zacznijmy małymi krokami od nas: rodziców.

    • 6 0

  • Skoro Pokemony bezrozumne maja dzieci to czego czekiwac? (1)

    • 6 0

    • Powiedziałeś to już rodzicom?

      • 3 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (3 opinie)

(3 opinie)
28 zł
wystawa

Kosmiczna Baza - Mobilne Centrum Nauki

35 zł
wystawa

Najczęściej czytane