- 1 Mnóstwo atrakcji na rodzinny weekend (5 opinii)
- 2 Ile kosztuje wyprawka szkolna 2024/2025? (65 opinii)
- 3 Kosakowo wynajmuje część szkoły w Gdyni (22 opinie)
- 4 Ciąża. Jak zachować płodność po leczeniu onkologicznym? (19 opinii)
- 5 Pijany ojciec z dwójką dzieci na placu zabaw (182 opinie)
- 6 Czytelnik: Trzy problemy w Majalandzie (224 opinie)
Z nim jest najlepsza zabawa, on pokazuje nam świat. Tatusiowie mają swoje święto
23 czerwca 2017 (artykuł sprzed 7 lat)
Uczy jeździć na rowerze, zabiera na wycieczki, ciągle żartuje, robi śmieszne miny, chodzi po drzewach, pozwala majsterkować przy samochodzie i potrafi godzinami biegać za piłką - tata, w którym dziecięce oczy widzą superbohatera. Mama zawsze będzie niezastąpiona, ale drugą najważniejszą osobą w życiu dziecka jest właśnie on. 23 czerwca obchodzi swoje święto.
Dla dzieci ojciec to swego rodzaju mistrz, który uczy odpowiedzialności, sztuki życia i otwiera przed nimi świat.
Jaki jest? Na pewno skoncentrowany - zwykle jednak na jednej rzeczy, co oznacza, że nie można go poprosić o gotowanie i zajmowanie się dzieckiem w tym samym czasie. Konkretny - na pytanie: "Mogę?" odpowiada: "Zapytaj mamę". Podejmuje wyzwania - w sytuacji, kiedy dla mamy plac zabaw to dżungla i walka o przetrwanie, tata po prostu tam odpoczywa.
Trzeba jednak przyznać, że są rzeczy, w których tatusiowe są o niebo lepsi od mam i nie warto im w tym przeszkadzać.
Laurka od malucha, telefon od dorosłych dzieci
W Polsce tatusiowie obchodzą swoje święto od 1965 roku. Choć nie jest to dzień tak rozpoznawalny jak święto mam, to ojcowie bardzo je sobie cenią.
- Mam trzy dorosłe córki i choć to dzień mamy jest o wiele popularniejszym świętem, to nigdy nie zapomniały o mnie. Teraz nie zawsze mogą być tego dnia w domu, ale miło, kiedy dzwonią albo robią niespodzianki - opowiada Bogdan.
Dzieci Michała mają roczek i cztery lata, ale nawet laurka wykonana z pomocą mamy jest dla niego niezwykle cenna.
- To bardzo niezwykłe uczucie, kiedy wiesz, że dla nich jesteś najważniejszy, że kochają cię bezinteresownie, nawet kiedy czasem się spóźniasz i nie możesz być na wszystkich przedszkolnych przedstawieniach, kiedy wieczorem wracasz z pracy, a dzieci już śpią - opowiada.
Ojciec odgrywa ważną rolę w życiu każdego dziecka, mimo że więź łącząca ojca z dziećmi różni się od tej z matką. Jednym z głównych zadań ojca w wychowaniu dziecka jest zapewnienie poczucia bezpieczeństwa.
- Kiedy byłam małą dziewczynką, to oczywiście nie widziałam świata poza swoją mamą, ale to u taty na kolanach oglądało się bajki i zasypiało wieczorem. Przez te ponad dwadzieścia lat oczywiście bywało różnie, bo nie zawsze zgadzałam się z ich zdaniem, ale najważniejsze jest dla mnie to, że od taty zawsze usłyszę "kocham cię" - przyznaje Ola.
"Czy będę umiał kochać wystarczająco?"
Rola ojca nie jest łatwa. Szczególnie w świetle choroby staje się jeszcze większym wyzwaniem. Wśród strachu trzeba znaleźć ogromne pokłady siły i jednocześnie nie utracić wrażliwości.
- Wiadomość o chorobie córeczki wywołała we mnie strach. "Czy będę umiał kochać wystarczająco?" Dopiero później pomyślałem, że to niesamowite wyróżnienie. Anielka nauczyła mnie kochać bardziej, kochać mocniej, kochać bezinteresownie - mówi Krzysztof, tata Anielki.
Dla Jacka, taty Roberta i Izy - podopiecznej Hospicjum Pomorze Dzieciom - bycie ojcem polega na spełnianiu marzeń swoich dzieci. Zabiera Izę na przejażdżkę motorem, w góry, nad jeziora i na bale. W podróży już na pierwszy rzut oka nieco różni się od innych ojców. Towarzyszą im wózek, inhalator, apteczka i przenośny koncentrator tlenu.
- Gdy twoje dziecko jest śmiertelnie chore, przede wszystkim stajesz się opiekuńczy. Zaczynasz myśleć głównie o dziecku, a nie o sobie - wyznaje.
Marzenia o ojcostwie pełne są zabaw i przygód, chęci bycia wzorem do naśladowania. Nie ma w nich miejsca na strach o życie. Choroba dziecka wywróciła ich świat do góry nogami. Skonfrontowała z tym, co najtrudniejsze. Na co dzień stają twarzą w twarz z bezradnością, utratą, tęsknotą.
- Wiem, że muszę być twardy. Staram się być. Ale też nie wstydzę się łez - wyznaje Marcin, którego dwoje dzieci jest pod opieką hospicjum.
Pięć drzew w pięciu Gajach Ojca
W ubiegłym roku w Gdańsku z roli ojca cieszyło się aż 4658 gdańszczan. Na świat przyszło bowiem 2329 dziewczynek i 2329 chłopców. W nadchodzący weekend ojcowie będą mogli już po raz szósty wziąć udział w uroczystym posadzeniu pięciu drzew, nawiązując do tradycji upamiętniania narodzin dziecka.
Spotkania w "Gajach Ojców" odbędą się w pięciu parkach; Nadmorskim Parku im. Ronalda Reagana, Śródmieściu - przy ul. 3 Maja, Gdańsku Południe - Zieleniec przy ul. Augustowskiej, Oliwie oraz Żabiance. W tym roku, podobnie jak w roku ubiegłym, w każdym z miejsc zasadzone zostanie uroczyście okazałe drzewko o obwodzie pnia 25 cm i wysokości 4 metrów.
Miejsca
Opinie (22) 2 zablokowane
-
2017-06-23 21:49
Tylko Tata
- 2 1
2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.