- 1 Początek września, cztery lata po wojnie (2 opinie)
- 2 Kościół z dachem jak rzymskie świątynie (93 opinie)
- 3 Zabytkowy folwark doczeka się remontu? (38 opinii)
- 4 Otwórzcie drzwi i serca dla uchodźców. Z Gdańska (33 opinie)
- 5 Wojna szpiegów nad Zatoką Gdańską (99 opinii)
- 6 85. rocznica wybuchu II wojny światowej (826 opinii)
Bałtyk mistrzem, ale tramwaju jednak szkoda
W roku 1937 o tym, że koniec października to faktycznie już jesień, przypomina jedynie to, że jesiennym mistrzem Pomorza w piłkarstwie zostaje gdyński Bałtyk.
Bo w pogodzie wciąż wiosna i w powietrzu trudno szukać choćby śladu jesiennych szarug i chłodów: nad morzem "nadal piękna pogoda słoneczna". Nieustannie "cudowna jesień nadmorska" obdarowuje mieszkańców wybrzeża "słońcem, pogodą, a nawet... malinami".
Lecz zima w końcu nadejdzie, więc piękna pogoda nie powinna uśpić czujności tych, którzy powinni być gotowi na jej nadejście, w tym trudnym okresie troszcząc się o "dożywianie dziatwy w szkołach powszechnych i przedszkolach".
Bo przecież poprzedniej zimy Komitet Pomocy Dzieciom i Młodzieży "przez okres prawie 5 miesięcy dożywiał ponad 5000 dzieci w szkołach, przedszkolach i świetlicach gdyńskich", przeznaczając również środki finansowe "na odzież i obuwie dla niezamożnej dziatwy".
Październikowe słońce świeci wszystkim: uczciwym i nieuczciwym, nic więc dziwnego, że kapitał próbuje zbić na tym pewien fałszywy redaktor, obiecujący "właścicielom pensjonatów nadmorskich zorganizowanie "trzeciego sezonu", który ściągnie nad morze tysiące gości". Sposób na nieuczciwy zarobek jest w tym przypadku dość prosty: "wytworzywszy w sprytny sposób "koniunkturę", akwizytor" pozyskuje "ogłoszonka z prawa i z lewa, nie omieszkając w wielu wypadkach zainkasować żywą gotóweczkę za przeprowadzenie kampanii reklamowej". Szybko jednak wychodzi na jaw, że "trzeci sezon przez nikogo nie organizowany" pozostaje jedynie w "sferze utopijnych obietnic oszukańczego "pana redaktora" i na prawdziwy sezon przyjdzie poczekać aż do przyszłego roku.
A skoro jesteśmy przy turystyce, warto może przypomnieć, że bon turystyczny wcale nie jest wynalazkiem naszych czasów...
Co ciekawe, mimo wiosennej pogody nad morze dociera... halny. Na szczęście "szaleje" tylko na niszczycielu "Wicher", znajdując finał w "tradycyjnej braterskiej lampce wina" towarzyszącej "zbrataniu Strzelców Podhalańskich z Marynarką Wojenną". Miejmy nadzieję, że ten październikowy "halny" nie wywołuje równie niszczycielskich efektów, jak ten prawdziwy.
Nie wiadomo jednak, czy tak samo mocno "wieje" również na "Gromie", na którym okazji do świętowania lampką wina także nie brakuje...
Pomyślne wiatry sprzyjają i naszym statkom pasażerskim: wypływający do Ameryki "Batory" mija wracającego z dalekiej podróży "Piłsudskiego", do Gdyni "przywożącego pasażerów, pocztę i ładunek", wśród nich zaś - rzecz jasna mowa o pasażerach, a nie pakunkach! - tenisistkę "Jadwigę Jędrzejowską, wicemistrzynię Wimbledonu i Stanów Zjednoczonych" oraz "znanego boksera polskiego w Ameryce, b. mistrza świata Tadeusza Jarosza".
Niestety, żaden z wpływających do Gdyni statków nie przywozi jeszcze wystarczającej ilości słynnych angielskich śledzi, zatem amatorzy ryb skazani są na razie na rybę krajową.
I to niekoniecznie taką, jaką schwytał w swej "dziwnej przygodzie" pewien rybak.
Na razie trzeba chyba zdać się na to, co złowi... operator żurawia portowego.
Prosto z portu jedziemy do "już otwartej", "najładniejszej cukierni w Gdyni": ceny w tej "nowej kawiarni są niskie", nie opłaca się w niej "uciążliwego haraczu w postaci należności za przechowanie garderoby", zaś obsługa jest nad wyraz uprzejma.
"Na dobrą kawę i znakomite ciastka" udajemy się dyliżansem - choć, jak powszechnie wiadomo, "lepszy tramwaj".
Ale jak się nie ma, co się lubi, to się lubi co się ma, dzięki czemu mamy przynajmniej możliwość podziwiania gdyńskiej fauny flory.
Bo podobno w Gdyni nie ma róży - bez kolców...
Źródło: "Gazeta Gdańska" nr 246 z 23-24 października 1937 r. i nr 247, "Dziennik Bydgoski" nr 247 z 25 października 1937 r., "Dziennik Bydgoski" nr 246 z 25 października 1937 r. oraz "Ilustracja Polska" nr 44 z 31 października 1937 r. Skany pochodzą z Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej, Kujawsko-Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej oraz Wielkopolskiej Biblioteki Cyfrowej.
Opinie wybrane
-
2022-10-29 01:42
Król jest jeden
Bałtyk najstarszym klubem w Gdyni.
- 41 10
-
2022-10-28 19:13
Bałtyk to najlepsza drużyna piłkarska z Trójmiasta z okresu ostatnich 50 lat (2)
Mówię o Bałtyku z lat 80-tych. I nie jestem kibicem tej drużyny, a polskiej piłki nożnej.
- 35 20
-
2022-10-29 21:52
Ale kogo to obchodzi w czasach kiedy węgla brak?
- 1 1
-
2022-10-28 21:12
Wiadomix
No to akurat wiadomo.
- 2 5
-
2022-10-29 11:53
Stadion na Ejsmonda, nigdy nie był własnością Arki! (6)
1929? Czy może ktoś napisać, podać jakiś wynik arkowcow, jeszcze przed wojna? Szkoda, ze władze miasta nie szanują historii, zakłamując i nasza przeszłość!
- 41 9
-
2022-10-30 21:54
Tak jak stadion na Olimpijskiej nigdy nie byl wlasnoscia Baltyku, bo oba to stadiony miejskie. A obecny stadion, na ktorym swoje mecze rozgrywa Arka w 1 lidze to wlasnosc GCS.
- 3 1
-
2022-10-30 21:49
problem?
wygogluj sobie
- 1 0
-
2022-10-29 21:36
Ejsmonda (1)
Wez się określ wreszcie to który jest wasz stadion ten na Ejsmonda czy na Olimpijskiej a może na Górskiego .Niedługo już nie bedziecie mieli gdzie grać biedaki
- 3 10
-
2022-10-29 22:26
Nie będą mieli bo będzie spadek , a z dobrego info mam że ogłasza wt3dy upadłość czyli znikną z mapy pilkarskiej
- 2 9
-
2022-10-29 18:22
Lewactwo już tak ma, że nie szanuje polskiej historii. (1)
Woli nową, wymyślona przez siebie.
- 15 2
-
2022-10-30 21:48
a prawactwo co ma?
biede z nedza i poslusznie wykonuje rozkazy Putina
- 2 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.