- 1 Kościół z dachem jak rzymskie świątynie (92 opinie)
- 2 Zabytkowy folwark doczeka się remontu? (38 opinii)
- 3 Wojna szpiegów nad Zatoką Gdańską (99 opinii)
- 4 Otwórzcie drzwi i serca dla uchodźców. Z Gdańska (34 opinie)
- 5 85. rocznica wybuchu II wojny światowej (825 opinii)
- 6 1 września pogrzeb płk. Sobocińskiego (56 opinii)
Patroni tramwajów: Szczepan Pilecki
W siedemnastym odcinku naszego cyklu "Patroni gdańskich tramwajów" przedstawiamy sylwetkę Szczepana Pileckiego. Tydzień temu opisaliśmy urbanistę i wiceprezydenta Gdańska - Władysława Czernego, a za tydzień przedstawimy profesora Gimnazjum Akademickiego - Pawła Patera.
Szczepan Pilecki nie należy do najbardziej znanych postaci z historii Gdańska. Być może niektórzy mieszkańcy poznali jego nazwisko dopiero przy okazji niedawnego sporu o nazwę placu, na którym zbudowano Muzeum II Wojny Światowej. Przeciwnicy nazwania go imieniem rotmistrza Witolda Pileckiego posłużyli się bowiem m.in. argumentem, że nazwa ta mogłaby być mylona z istniejącą od wielu lat niewielką uliczką Pileckiego we Wrzeszczu. Patronem tej drugiej jest właśnie działacz licznych polskich organizacji i nauczyciel Polskich Szkół Handlowych w Wolnym Mieście Gdańsku, dr Szczepan Pilecki.
Polskie Szkoły Handlowe przy Długich Ogrodach (Polska Szkoła Handlowa - PSH i Polska Wyższa Szkoła Handlowa - PWSH) cieszyły się wśród młodzieży polskiej Gdańska popularnością większą niż Gimnazjum Polskie, znajdujące się na Zaroślaku. Na naukę w Gimnazjum, które nie dawało realnego zawodu, mogła sobie pozwolić jedynie część lepiej sytuowanych Polaków. Tymczasem absolwenci Polskich Szkół Handlowych od razu po opuszczeniu murów szkolnych mogli próbować swoich sił w zawodach związanych z handlem czy ekonomią.
Grono pedagogiczne składało się z nierzadko ciekawych indywidualistów, jak chociażby bohater jednego z wcześniejszych odcinków cyklu, Alf Liczmański, tak jak Szczepan Pilecki wciągnięty przez niemieckich zbrodniarzy na listę działaczy przeznaczonych do zamordowania. Warto zwrócić uwagę, że patronem jednego z kolejnych tramwajów jest także dyrektor PSH i PWSH Marian Seredyński, który - inaczej niż jego dwaj koledzy - przeżył wojenną zawieruchę i kontynuował pracę z gdańską młodzieżą jeszcze w latach powojennych.
Podobnie jak o Liczmańskim, także o Pileckim dawni uczniowie zachowali bardzo ciepłe wspomnienia. Jak czytamy w tekście Mirosławy Walickiej:
"(...) miał też zainteresowania sportowe. Uczniowie to wykorzystywali. Ponieważ jeden z uczniów występował często w zawodach bokserskich, więc koledzy napuszczali go na profesora. Bywało, że cała godzina minęła na omawianiu ostatnich wydarzeń bokserskich. Szczepan Pilecki potrafił śmiać się z samego siebie. Pewnego dnia, siedząc jak zwykle przy stoliku ze skrzyżowanymi nogami, odezwał się w te słowa: Podobno jesteście harcerzami. Powiadam podobno, bo jakie z was harcerki i harcerze, kiedy nikt nie zauważył, że mam dziś na nogach dwa różne buty. No, proszę, tu brązowy, a tu czarny..."
Myliłby się jednak ten, kto uznałby dra Pileckiego za poczciwego safandułę. Urodzony w 1892 r. w Przemyślu, w ówczesnej Galicji, ukończył Uniwersytet Jagielloński z tytułem doktora praw. W międzyczasie został powołany do wojska austro-węgierskiego i w stopniu porucznika walczył na froncie karpackim, a później włoskim; jego pamiętniki z tego okresu zostały w 2015 r.opublikowane przez Oficynę Wydawniczą "Rytm".
W listopadzie 1918 r. wstąpił do polskiego wojska jako oficer artylerii. Żaden z dostępnych mi biogramów nie informuje, czy walczył przeciw bolszewikom, za to według Encyklopedii Gdańska wziął udział w walkach z Czechosłowacją o Śląsk Cieszyński w 1919 r. Przechodząc w 1921 r. do rezerwy posiadał stopień majora i srebrny krzyż orderu Virtuti Militari (a nie jak wcześniej pisaliśmy - kawalerski).
Po zdjęciu munduru Szczepan Pilecki postanowił dokształcić się na rocznym kursie Akademii Handlowej w Krakowie, a następnie próbował swoich sił w bankowości. W 1924 r. po raz pierwszy pojawił się w Wolnym Mieście Gdańsku jako dyrektor miejscowego oddziału Ziemskiego Banku Kredytowego z siedzibą we Lwowie. Dwa lata później był kupcem drzewnym w firmie Paged Polska Agencja Drzewna.
Równocześnie był członkiem ważnych polskich organizacji w Gdańsku, w tym Związku Oficerów Rezerwy Polaków i Związku Strzeleckiego (popularnie zwanego "Strzelcem"). Ta ostatnia organizacja odgrywała w Gdańsku szczególną rolę jako rodzaj przeciwwagi dla niemieckich organizacji paramilitarnych w rodzaju "Stahlhelmu".
Po 1937 r., kiedy to udało się przezwyciężyć rozłamy w środowisku Polonii Gdańskiej, Szczepan Pilecki pełnił ważne funkcje w zarządzie nowo utworzonej organizacji Gmina Polska Związek Polaków. W listopadzie 1938 r., podczas akademii z okazji Święta Niepodległości, wygłosił przemówienie, które konsul generalny III Rzeszy w Gdańsku określił w swoim przesłanym nazajutrz raporcie jako antyniemieckie. Trudno jednak przypisywać Pileckiemu postawę nacjonalistyczną, jeśli wziąć pod uwagę fakt, że jego żoną była gdańszczanka narodowości niemieckiej.
Wróćmy jeszcze do wspomnień uczniów PSH i PWSH. Jak pisze cytowana już M. Walicka:
"Był miłośnikiem i znawcą literatury (znał na pamięć całego Pana Tadeusza), miał także zainteresowania muzyczne. Przechodząc przez aulę nie mógł oprzeć się pokusie, aby nie przystanąć przy pianinie i nie musnąć klawiszy. Spod palców wybiegał wtedy akord pięknej melodii."
Ten lubiany i ceniony nauczyciel, patriota i niezwykle wszechstronny człowiek został zaraz po wybuchu II wojny światowej uwięziony przez gestapo. Po kilku tygodniach został wywieziony do lasów piaśnickich i tam zamordowany, prawdopodobnie 23 października 1939 r.
Według oficjalnej informacji Prezydium Policji w Gdańsku (odnotowanej w Urzędzie Stanu Cywilnego w Gdańsku) miał zginąć infolge Wirren des Krieges ("na skutek zawieruchy wojennej"). Dość przykrym postscriptum jest informacja, że jego jedyny syn - Janusz - wstąpił potem do Hitlerjugend, zmienił imię na Hans, a po wojnie wraz z matką osiadł w Bawarii, gdzie - niewykluczone - żyje do dziś.
O autorze
Marcin Stąporek
- autor jest publicystą historycznym, prowadzi firmę archeologiczną. Pracował w Muzeum Archeologicznym w Gdańsku i Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków w Gdańsku. Obecnie jest pracownikiem Biura Prezydenta Gdańska ds. Kultury.
Miejsca
Opinie (6) 1 zablokowana
-
2017-04-26 09:29
Fakt,
postscriptum raczej tragiczne.
- 20 0
-
2017-04-26 10:22
Skoro jego matka była Niemką to nic dziwnego ze uwarzał sie za Niemca
wstąpił potem do Hitlerjugend,takie były czasy zresztą był przymus , trudno by jako Niemiec podawał polskie imię które jest trudne do wymówienia przez wszystkich obcokrajowców.
- 11 13
-
2017-04-26 14:24
Wieczna hańba
dla zbrodniarzy.
- 3 4
-
2017-04-26 15:32
wojenne losy (1)
podobnie było z polsko-ukraińskimi małżeństwami, na wschodzie Polski...
- 6 0
-
2017-04-26 20:03
Był
"Szczepan Pilecki wciągnięty przez niemieckich zbrodniarzy na listę działaczy przeznaczonych do zamordowania... ... ...Ten lubiany i ceniony nauczyciel, patriota i niezwykle wszechstronny człowiek został zaraz po wybuchu II wojny światowej uwięziony przez gestapo. Po kilku tygodniach został wywieziony do lasów piaśnickich i tam zamordowany, prawdopodobnie 23 października 1939 r...."
Wszystko wskazuje na to, że Szczepan Pilecki, który życie poświęcił krzewieniu i utrzymywaniu polskości w Gdańsku i na wybrzeżu, który za Polskę i dla Polski zginął tragiczną śmiercią zamordowany przez nazistów, także po śmierci nie może doczekać się właściwego uznania. Nie miał szczęścia, biorąc pod uwagę losy i decyzje najbliższych, sprawiedliwości - najwyraźniej - nie oddała mu też historia... I sądząc po ubogiej w swoim wyrazie dyskusji pod - bardzo wartościowym przecież - artykułem pana Marcina Stąporka, nie zasłużył też na uznanie potomnych. Szkoda, bo był to człowiek z pięknym życiorysem - wzór do naśladowania godny najwyższego uznania. Cześć jego pamięci... A było takich wielu, bezimiennych.- 2 0
-
2017-04-26 23:07
był odznaczony kawalerskim krzyżem orderu Virtuti Militari.
Mylna informacja, był odznaczony krzyżem srebrnym VM to jest 5 klasy, proszę sprawdzić listy odznaczonych są dostępne w internecie.Krzyż kawalerski to 3 klasa i do 1939 roku były tylko trzy nadania dla Polaków i otrzymali je: płk.Stefan Dąb-Biernacki, ppłk. Gustaw Paszkiewicz, mir.Zygmunt Piasecki, wszyscy trzej to późniejsi generałowie.
Odpowiedź redakcji:
Dziękujemy za zwrócenie uwagi. Niektóre źródła (np. Gedanopedia) błędnie podają, że Szczepan Pilecki został odznaczony kawalerskim krzyżem orderu VM. Treść została już poprawiona.
- 6 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.