Przed tygodniem pisaliśmy o pozytywnych echach gdyńskich obchodów Święta Morza w lipcu roku 1932, dziś nadszedł czas, by przywołać komentarze negatywne, których nie brakowało przede wszystkim na łamach prasy stołecznej. Wspomniane ataki "na Komisarjat Rządu w Gdyni oraz miejscowe sfery gospodarcze" uznano w Gdyni za "bezpodstawne insynuacje, godzące w interes Państwa i miasta Gdyni".
Trudno zatem się dziwić, że ta nieuzasadniona krytyka tak bardzo wzburzyła Kaszubów, uchodzących za ludzi "nadzwyczaj pobożnych, uczciwych i szanujących cudzą własność", a przy tym odznaczających się "patriotyzmem i przywiązaniem do swego morza".
Nie przeszkadza to jednak Kaszubom ugościć na swej ziemi kolejnej wielkiej imprezy patriotycznej, czyli organizowanego w Gdyni Zjazdu Legionistów. I tak oto z początkiem sierpnia, w kolejną rocznicę wymarszu Pierwszej Kadrowej*, "sztandary Legionów powiewają nad Polskiem Morzem".
I chociaż legioniści przyjmowani są na pomorskiej ziemi nie mniej entuzjastycznie niż w innych regionach kraju, w legionowe szeregi wkrada się jakaś niezbyt wesoła nuta. Może jej powodem jest "wielki upał, który już od rannych godzin daje się we znaki uczestnikom zjazdu legionistów"? W takim upale nietrudno o wypadek: bywa przecież, że szukający ochłody uczestnik zjazdu wypływa zbyt daleko w morze, "a potem brakuje mu widocznie sił do powrotu"... Legionistom doskwiera też zapewne nieobecność "Pierwszego Legionisty", który w zjeździe osobiście nie uczestniczy, poprzestając jedynie na liście skierowanym do swych byłych podwładnych.
Trzeba jednak przyznać, że i bez tego nastroje nad morzem są kiepskie: nie przebrzmiały jeszcze echa katastrofy kolejowej pod Tczewem, a już miasto obiega hiobowa wieść o "strasznej katastrofie samochodowej" na północ od Gdyni. Niestety tym razem są ofiary śmiertelne...
I nawet gdy człowiek chce o tym wszystkim zapomnieć i trochę się rozerwać, nagle radosne "zabawy i imprezy rozrywkowe" rozpływają się w... "ciemnościach egipskich", które niespodziewanie spowijają Gdynię mrocznym całunem.
Przypadkowa awaria czy perfidny sabotaż? A może kolejna niemiecka prowokacja?
Ale przecież ostatnimi czasy "Niemcy [tylko] z daleka oglądają Gdynię" (tych bardziej "obłąkanych" wysyłając na zwiad aż do Tczewa), więc w ciemnościach trudno byłoby im cokolwiek zobaczyć...
A może ta ciemność to tylko cień rzucany na Gdynię przez nieszczęsny dąb Napoleona?
* - Wymarsz z Krakowa Pierwszej Kompanii Kadrowej, która dała początek Legionom Polskim Józefa Piłsudskiego, nastąpił w dniu 6 sierpnia roku 1914. W okresie międzywojennym rocznicę tego wydarzenia obchodzono niemal jak święto państwowe.
Źródło:
"Gazeta Gdańska" nr 187 z 17 sierpnia 1932 r. i nr 197 z 28 sierpnia 1932 r. , "Dziennik Bydgoski" nr 187 z 17 sierpnia 1932 r. i nr 188 z 18 sierpnia 1932 r., "Gazeta Bydgoska" nr 188 z 18 sierpnia 1932 r. i nr 189 z 19 sierpnia 1932 r., "Słowo Pomorskie" nr 187 z 17 sierpnia 1932 r. i nr 188 z 18 sierpnia 1932 r. oraz "Ilustrowany Kurier Codzienny" nr 227 z 17 sierpnia 1932 r. i nr 228 z 18 sierpnia 1932 r. Skany pochodzą z Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej, Kujawsko-Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej oraz Małopolskiej Biblioteki Cyfrowej.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy