Jedną z najbardziej kolorowych piosenkarek w latach 60-tych była Ada Rusowicz, wokalistka Niebiesko-Czarnych. 50 lat temu, 24 marca Niebiesko-Czarni zagrali swój pierwszy koncert w Klubie Studentów Wybrzeża Żak. Dzisiaj piosenki Ady śpiewa jej córka, Ania Rusowicz.
Zdjęcia
Podobne wydarzenia
sobota, godz. 18:30
pop - koncerty w Trójmieście
Nie ma sensu ukrywać. Ania Rusowicz to córka tragicznie zmarłej legendy polskiego big bitu - Ady Rusowicz. Głos obydwu pań to istotnie skarb, a czy córka sprostała matce? Trzeba ją usłyszeć.
Układ płyty to sześć piosenek Ady i sześć piosenek córki. MÓJ BIG-BIT rozpoczyna się od "Czekałam na Ciebie tysiąc lat". Wrażenie jest niesamowite. W studiu udało się uzyskać brzmienie niektórych instrumentów jakby żywcem przeniesione z radiowych studiów pierwszej połowy lat 60. wzbogacone o smyczki znane z płyt Lenny Kravitza. Coś pięknego. (...)
"Nie pukaj do moich drzwi" to już klasyczny przebój Ady i kolejny świetny cover na tym krążku. Idealnie wpasowuje się w ten klimat "Przyjdź" Ani. Wokalistka ma niezwykły smak do pisania piosenek w stylu mamy. Czyżby wyrósł nam Kravitz w spódnicy? Jej "Stróże świateł" to niezła porcja psychodelii ze stosownymi efektami nałożonymi na gitary i głos. A "Chciałabym" to następny utwór skomponowany i zaśpiewany w manierze Ady. I bardzo dobry.
Ani Rusowicz wierzę bez dwóch zdań. Nie jest bezwolną kopią mamy. Umie pisać piosenki w stylu big-bitu i śpiewać z takim samym przejęciem. I już jestem ciekaw jej w pełni autorskiego materiału. To może być coś bardzo ciekawego. (www.poranny.pl)