- 1 Ranking pierogarni w Trójmieście (57 opinii)
- 2 Coraz więcej sposobów na napiwek (289 opinii)
- 3 Jemy na mieście: Aichi (dobrze) Gotuje (72 opinie)
- 4 Psiorbet, tatar lub psierogi. Menu dla psów (188 opinii)
- 5 Za tym teraz szaleje kulinarny internet (27 opinii)
- 6 Azjatycki Market na Ulicy Elektryków (40 opinii)
Gastrofaza. Dlaczego po imprezie mamy ochotę na kebab?
Impreza. Tańce, hulańce, kolorowe drinki, piwko. A na koniec wizyta w budce z kebabem. To scenariusz niejednej imprezy. Nie od dziś wiadomo, że alkohol wzmaga apetyt, ale dlaczego po imprezie nawet osoby dbające o linię mają ochotę na fast food? To kwestia żołądka, mózgu, przyzwyczajeń, a może rynku, który w nocnych godzinach nie ma nic lepszego do zaproponowania?
Bary z fast foodem w Trójmieście
Mówi się, że alkohol to najgorszy doradca. Będąc pod jego wpływem, zdarza się nam decydować na rzeczy, których w innej sytuacji raczej byśmy unikali. Jednym z takich pijackich zachowań może być pójście o 4 rano na kebab.
Wszyscy mamy nawyki, skojarzenia i przyzwyczajenia dotyczące osiągania przyjemności związanej z czasem wolnym. Niektórym z nas wypoczynek będzie się kojarzył z wieczorem spędzonym przy piwie i chipsach, winie i serze lub poimprezową wizytą w ulubionym barze z kebabem.
Przyjemności, które z wiekiem przestały być przyjemne
Alkohol pobudza apetyt
Dlaczego po alkoholu czujemy, że musimy zjeść jakiś fast food? Temu zagadnieniu od lat przyglądają się naukowcy. Badania pokazują, że ludzie zjadają znacznie więcej, jeśli piją alkohol przed lub w trakcie posiłku. Alkohol wpływa bowiem na hormony wywołujące poczucie sytości oraz aktywność podwzgórza mózgu, gdzie zachodzą reakcje stymulujące apetyt.
- Alkohol zdecydowanie pobudza apetyt. Dzieje się tak, ponieważ wypijanie alkoholu obniża poziom cukru we krwi i sięgamy po jakieś przekąski czy większą ilość jedzenia. Alkohol także wypłukuje z organizmu cenne składniki odżywcze i po jego większej ilości organizm domaga się uzupełnienia niedoborów - mówi Dominika Dietrich, dietetyk medyczny z Akademii Skutecznej Diety.
Na zwiększenie konsumpcji po czy w trakcie spożywania alkoholu ma wpływ kilka czynników.
- Istotny jest fakt, że alkohol oddziałuje na nasz organizm rozluźniająco, wpływa na emocje oraz nastrój. Wypracowane przez nas wewnętrzne ograniczenia i zasady odnośnie do spożywania ilości oraz jakości jedzenia ulegają zmniejszeniu bądź znikają. Ze względu na oddziaływanie alkoholu na psychikę, chęć zabawy i sprawienia sobie przyjemności sięgamy po produkty rekreacyjne, które zazwyczaj pojawiają się podczas przyjęć i imprez, w większej ilości i różnorodności. Do tego dochodzi atmosfera spędzania czasu w towarzystwie, nawykowych przekonań co do tego, jak się relaksuje, imprezuje i co się wtedy robi oraz co się w takiej sytuacji je i pije - tłumaczy psychodietetyczka Aleksandra Spychalska z Poradni Dietetycznej JJL.
Fizjologia gastrofazy
Potwierdzają to też badania przeprowadzone kilka lat temu przez badaczy z laboratorium Mill Hill w londyńskim Francis Crick Institute, którzy przez trzy dni podawali myszom dawki etanolu odpowiadające dwóm butelkom wina lub sześciu-ośmiu kuflom piwa, a następnie rejestrowali aktywność elektryczną ich mózgów. Obserwowali też ilość pokarmu spożywanego w tym czasie przez gryzonie, porównując dane z kontrolną grupą abstynentów. Okazało się, że grupa pijąca zjadła w tym czasie znacznie więcej niż grupa niepijąca oraz więcej, niż wynikałoby z jej zapotrzebowania energetycznego i zdrowego rozsądku. Podobne procesy zachodzą w ludzkim mózgu: ekspozycja na etanol wywołuje nadpobudliwość elektryczną i biochemiczną neuronów odgrywających kluczową rolę w kontroli łaknienia. Przejadanie się wywołane alkoholem jest więc mechanizmem biologicznym, występującym niezależnie od uwarunkowań społecznych i ocen estetycznych.
Jeśli wypijemy tylko jedną lampkę wina do kolacji czy do obiadu, to nie ma to tak dużego znaczenia. Prawdopodobnie nie zjadamy wówczas większych ilości jedzenia.
- Mała ilość alkoholu, np. wino do obiadu, nie jest tak bardzo szkodliwa. Najważniejsze, aby taki nawyk nie był utrwalany codziennie. Nawet małe ilości alkoholu, np. wspomniana jedna lampka wina wypijana codziennie, może wpłynąć na pogorszenie pracy wątroby - dodaje Dominika Dietrich.
Przekąski "do piwka"
Po imprezie zazwyczaj jesteśmy głodni i ze względów społecznych, towarzyskich, zwyczajowych wybieramy kebab bądź kultywujemy inne, wytworzone w danej grupie towarzyskiej zwyczaje. Dlaczego tak często jest to kebab? Prawdopodobnie dlatego, że jest to jedyne łatwo dostępne pożywienie o tej porze bądź mamy taki nawyk (zawsze ze znajomymi chodziliśmy na kebab).
Alkohol potrafi obniżyć także poziom cukru. To tłumaczy, czemu tak chętnie pijąc go, sięgamy po węglowodany i słodycze. A przecież alkohol sam w sobie jest już bardzo kaloryczny - każdy gram przekłada się na 7 kalorii (dla porównania białko czy węglowodany dają 4 kalorie na każdy gram). Największą pułapką są drinki zawierające cukier, słodzone soki i wreszcie alkohol. Czasem z jednego kieliszka można wypić nawet 500 kalorii.
Dodatkowo alkohol oraz zarwanie nocy wpływają na jakość oraz ilość snu. Skrócenie nocnego wypoczynku będzie nasilać chęć poprawy samopoczucia i odzyskania energii. Najłatwiejszym i najszybszym sposobem dostarczenia energii jest zjedzenie czegoś. Sam fakt niewyspania powoduje większą chęć sięgania po słone, słodkie i tłuste przekąski.
W trakcie imprezy najczęściej sięgamy po chipsy i inne słone przekąski. Są to puste kalorie, które nie wnoszą nic pożytecznego do naszego organizmu. Oczywiście, są smaczne, a ich zjedzenie jest przyjemne i kojarzone z krótkotrwałym relaksem.
- Chipsy i inne słone przekąski są szkodliwe jak wszystko, co spożywamy w nadmiarze. Jeżeli jesteśmy zdrowi i okazjonalnie sięgamy po piwo i słone przekąski - nie ma problemu. Kłopot zaczyna się wtedy, gdy okazja do picia alkoholu i jedzenia produktów rekreacyjnych nadarza się kilka razy w tygodniu i jest jednym z nielicznych i łatwo dostępnych sposobów redukcji napięcia po męczącym dniu bądź tygodniu - mówi Aleksandra Spychalska. - Podstawowym problemem takiej formy relaksacji będzie spożycie nadmiaru kalorii pochodzących z alkoholu i przekąsek, nadmiar soli, złej jakości tłuszczów oraz cukru. To prosty krok do złego samopoczucia, zaburzeń metabolicznych związanych z gospodarką cukrową (insulinooporność) oraz hipercholesterolemii, chorób wątroby i układu krążenia.
Gastrofinał niejednej imprezy. Gdzie na kebab w Trójmieście?
Co jeść, gdy dopada nas głód po imprezie?
Alkohol ma silne właściwości odwadniające i może wywoływać hipoglikemię, dlatego po imprezie zaleca się sięganie po napoje izotoniczne, soki i wodę z cytryną i łyżeczką miodu. Jeżeli mamy taką możliwość, to warto spożyć posiłek lekkostrawny, który nie obciąży układu pokarmowego i zawiera węglowodany. O jakie jedzenie zadbać, gdy wiemy, że będziemy pić alkohol?
- Dobrze, aby zawierał składniki o działaniu przeciwzapalnym, czyli dobre tłuszcze oraz witaminy z grupy B oraz witaminę C. Najprościej rzecz biorąc, świetnie sprawdzą się wszelkiego rodzaju łagodne zupy i potrawy w stylu leczo bądź risotto. Dobrze, aby posiłek zawierał warzywa bądź owoce. Jeżeli po nocnej imprezie nie mamy na nic siły ani ochoty, dobrym rozwiązaniem będzie zaopatrzenie się wcześniej w soki warzywne oraz warzywno-owocowe, które uzupełnią sole mineralne, antyoksydanty i odpowiednio nawodnią organizm. Dobrym rozwiązaniem będzie tutaj sok pomidorowy - radzi Aleksandra Spychalska.
- Najlepiej po imprezie lub na drugi dzień wypić pyszny, nawet ten bardziej tłusty domowy rosołek. Rosół z reguły jest słony, więc uzupełni straty elektrolitów w organizmie, a także odpowiednio nawodni - dodaje Dominika Dietrich.
Miejsca
Opinie (87) ponad 10 zablokowanych
-
2022-10-27 07:04
Opinia wyróżniona
Odpowiedź jest prosta (6)
Bo po imprezie w nocy mamy tylko otwarte kebaby. Praktycznie nic innego nie kupimy.
- 152 6
-
2022-10-27 07:49
Też dokładnie to samo chciałem napisać (4)
- 17 3
-
2022-10-27 08:05
Ja też. (3)
- 15 3
-
2022-10-27 09:53
również chciałem to napisać panowie (1)
- 1 2
-
2022-10-27 10:09
Ja pomyślałem o czym innym.
- 2 1
-
2022-10-27 08:27
A ja nie.
- 6 11
-
2022-10-27 07:15
Dokładnie to samo chciałem napisać.
- 27 6
-
2022-10-27 08:52
Opinia wyróżniona
Jestem osobą nie pijącą %,nie ćpającą-od zawsze (6)
A mimo to po imprezie w Parlamencie czy Pięknych,zawsze miałam ochotę na kebsa,człowiek po prostu jest głodny po kilku godzinach tańcowania...pozdro dla wszystki,którzy bawili się 20 lat temu w/w miejscówkach
- 31 20
-
2022-10-27 09:54
nie wiesz co tracisz (5)
życie na trzeźwo jest nie do przyjęcia
- 28 10
-
2022-10-27 10:49
(1)
Twoje musi być bardzo smutne jesli potrzebujesz do tego alkohol dojrzejesz do tego kiedyś i zrozumiesz
- 4 6
-
2022-10-27 12:18
Może to ty kiedyś dojrzejesz że alkohol
jest dla ludzi i trzeba go pić nawet dla zdrowotności. Alkohol jednoczy rodziny i wzmaga ochotę na seks. Same zalety
- 0 5
-
2022-10-27 10:07
(2)
życie po alko jest nie do przyjęcia
- 6 15
-
2022-10-27 10:25
Skąd wiesz, skoro nie pijesz? ;)
- 3 1
-
2022-10-27 10:13
życie bez kebsa jest nie do przyjęcia
a wiadomo, że kebs tylko po alko, co prawda czasem piecze 2 razy, ale to też bywa urocze
- 10 3
-
2022-10-27 07:16
Opinia wyróżniona
(7)
Ech, te zapieksy z Monciaka po imprezkach w Spacie... :) w dzień niezauważalne, w nocy długa kolejka. Najlepiej smakowały między 6:00 a 7:00 rano.
- 34 14
-
2022-10-27 09:55
Niewiele Ci potrzeba do szczęścia... :-)
- 3 3
-
2022-10-27 09:16
Niewiele ci potrzeba do szczęścia.... :-( (5)
- 6 9
-
2022-10-27 10:03
(2)
Tak. Zdecydowanie. 30 lat temu, tak właśnie było. Zapieksa po imprezie wystarczyła, może dlatego, że nie było kebabów/kebapów - nowego polskiego dania narodowego. I człowiek mający w realu grupę przyjaciół naprawdę czuł się szczęśliwy. I tak... to było szczęście! ;)
Może dlatego teraz też jestem szczęśliwa i jako prawie emerytka pojawiającaTak. Zdecydowanie. 30 lat temu, tak właśnie było. Zapieksa po imprezie wystarczyła, może dlatego, że nie było kebabów/kebapów - nowego polskiego dania narodowego. I człowiek mający w realu grupę przyjaciół naprawdę czuł się szczęśliwy. I tak... to było szczęście! ;)
Może dlatego teraz też jestem szczęśliwa i jako prawie emerytka pojawiająca się raz na jakiś czas w babskim gronie w Spacie mam niezły ubaw obserwując młodzież.
Umieć znaleźć szczęście w rzeczach małych to ciągle dla wielu osób rzecz nie do przeskoczenia.- 12 1
-
2022-10-27 12:34
Sopocianin (1)
Co Ty wiesz... Kebab był w Sopocie w tamtych latach. Co więcej, był to najlepszy kebab w trójmieście do dziś.
I wtedy nikt nie mówił zapieksy, nomen omen, też nie polskiego dania narodowego...- 2 1
-
2022-10-28 19:35
W Sopocie . . .
. . . jest najstarszy lokal w Pl serwujący kebaby.
- 0 0
-
2022-10-27 10:02
Tobie za to, twoje delikatne podniebienie nie pozwala konsumować w lokalach, które w przewodniku Michelin nie mają trzech gwiazd (1)
Czyli taki, rozpieszczony, francuski piesek. Rozkapryszona królewna. ĄĘ.
- 7 4
-
2022-10-27 16:45
Nic do ust nie weźmie
- 0 0
Wszystkie opinie
-
2022-10-27 07:03
Bo jesteśmy głodni? (2)
Nawet prawilne ziomki z dzielni, po ostrym melanżu, bywają głodne. Wtedy zapominają o trawiacych ich uprzedzeniach i radośnie wcinają produkty kebabopodobne. By im masa nie spadła, elo!
- 13 3
-
2022-10-27 08:17
Artykuł jak to w mediach - mało rzetelny
Po pierwsze - alkohol jest kaloryczny, ale tak samo jak kaloryczna jest np. benzyna - a najesz się benzyną? Organizm nie pozyskuje z alko energii - przeciwnie, musi jej sporo dostarczyć, by alko zmetabolizować. Przykładowo piwo ma około 100 kalorii - ale dlatego, że zawiera jakieś 25 gram węglowodanów.
Po drugie - alko jest traktowane przez nasz organizm jak trucizna, co oznacza, że jest metabolizowane priorytetowo - dlatego chce nam się więcej jeść a to co zjemy idzie w bebzun a nie w przemianę materii.
Dlatego nie polecam upijania się a jedynie piwko czy kieliszek wina - też najlepiej nie za często. Najłatwiej zauważyć destrukcyjny wpływ alkoholu jak jesteśmy wysportowani - po melanżu objawy zatrucia trwają 2-3 dni a wydolność potrafi być niższa przez 2 tygodnie. Oczywiście są ludzie, którzy świetnie tolerują alko - oni szczególnie powinni uważać, bo wtedy najłatwiej się uzależnić.- 0 2
-
2022-10-27 09:26
Kebab to potrawa narodowców
Oni to żrą nawet na trzeźwo. No chyba, że nigdy nie są trzeźwi.
- 2 5
-
2022-10-27 07:04
Opinia wyróżniona
Odpowiedź jest prosta (6)
Bo po imprezie w nocy mamy tylko otwarte kebaby. Praktycznie nic innego nie kupimy.
- 152 6
-
2022-10-27 07:15
Dokładnie to samo chciałem napisać.
- 27 6
-
2022-10-27 07:49
Też dokładnie to samo chciałem napisać (4)
- 17 3
-
2022-10-27 08:05
Ja też. (3)
- 15 3
-
2022-10-27 08:27
A ja nie.
- 6 11
-
2022-10-27 09:53
również chciałem to napisać panowie (1)
- 1 2
-
2022-10-27 10:09
Ja pomyślałem o czym innym.
- 2 1
-
2022-10-27 07:09
Nie chodzę na "kebsa z sosidłem". (1)
Moi znajomi często jadają jak to nazywają "kebsa z sosidłem". Czy ten sos jest po to aby nie było można wyczuć nieobecności produktów?
- 4 21
-
2022-10-27 07:28
Ogólnie czasem zalewajom sosem tak żeby ukryć mięso, trzeba trafić na nowego kebs - mastera.
- 2 1
-
2022-10-27 07:12
Za moich czasów to była fasolka po bretońsku na dworcu. (3)
Ale to było bardzo dawno jak była otwarta Kaponiera i takie różne inne wynalazki.
- 21 3
-
2022-10-27 07:29
W taxi barze we Wrzeszczu? (1)
- 5 0
-
2022-10-27 07:43
Na dworcu Gdańsk Główny w Warsie.
Bo tak to się wtedy chyba tam nazywało.
- 6 0
-
2022-10-27 10:14
Pamiętam
Forty
- 3 0
-
2022-10-27 07:16
Opinia wyróżniona
(7)
Ech, te zapieksy z Monciaka po imprezkach w Spacie... :) w dzień niezauważalne, w nocy długa kolejka. Najlepiej smakowały między 6:00 a 7:00 rano.
- 34 14
-
2022-10-27 09:16
Niewiele ci potrzeba do szczęścia.... :-( (5)
- 6 9
-
2022-10-27 10:02
Tobie za to, twoje delikatne podniebienie nie pozwala konsumować w lokalach, które w przewodniku Michelin nie mają trzech gwiazd (1)
Czyli taki, rozpieszczony, francuski piesek. Rozkapryszona królewna. ĄĘ.
- 7 4
-
2022-10-27 16:45
Nic do ust nie weźmie
- 0 0
-
2022-10-27 10:03
(2)
Tak. Zdecydowanie. 30 lat temu, tak właśnie było. Zapieksa po imprezie wystarczyła, może dlatego, że nie było kebabów/kebapów - nowego polskiego dania narodowego. I człowiek mający w realu grupę przyjaciół naprawdę czuł się szczęśliwy. I tak... to było szczęście! ;)
Może dlatego teraz też jestem szczęśliwa i jako prawie emerytka pojawiająca się raz na jakiś czas w babskim gronie w Spacie mam niezły ubaw obserwując młodzież.
Umieć znaleźć szczęście w rzeczach małych to ciągle dla wielu osób rzecz nie do przeskoczenia.- 12 1
-
2022-10-27 12:34
Sopocianin (1)
Co Ty wiesz... Kebab był w Sopocie w tamtych latach. Co więcej, był to najlepszy kebab w trójmieście do dziś.
I wtedy nikt nie mówił zapieksy, nomen omen, też nie polskiego dania narodowego...- 2 1
-
2022-10-28 19:35
W Sopocie . . .
. . . jest najstarszy lokal w Pl serwujący kebaby.
- 0 0
-
2022-10-27 09:55
Niewiele Ci potrzeba do szczęścia... :-)
- 3 3
-
2022-10-27 07:21
Czasami nawet nie pamiętam co jadłam (3)
Jak jest dobra impreza, to piję, tańczę, jem.
- 6 3
-
2022-10-27 08:34
(1)
Jem piguły
- 5 2
-
2022-10-27 09:20
to ja
to o mnie mowa
- 2 2
-
2022-10-27 11:46
I z kim bylam w lozku
- 2 1
-
2022-10-27 07:22
Bar Pod Wierzbą na Monciaku. Niedaleko Cepelia stała. (1)
Po imprezie w Non Stopie. To były czasy. Teraz nie ma czasów.
- 18 2
-
2022-10-27 10:14
"Już nigdy wódka nie będzie taka smaczna i pożywna."
- 2 2
-
2022-10-27 07:23
Na drugi dzień nie dość, że mam kaca, to jeszcze odbija mi się starym mięsem z kebaba (2)
- 14 4
-
2022-10-27 07:45
Jak odbija to pół biedy. (1)
Bieda jest gdy rozrywa nas od środka a domu daleko i nie ma krzaków w okolicy.
- 11 2
-
2022-10-27 08:31
Podwójna bieda gdy weszło z ostrym sosem.
Wtedy piecze podwójnie.
- 4 2
-
2022-10-27 07:25
A mamy ? Bo ja nie.
- 5 4
-
2022-10-27 07:27
jak gastro to tylko po 420 (1)
- 3 5
-
2022-10-27 10:40
juz tak drogo?
pamietam jak bylo po 3 bomby
- 0 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.