- 1 Nowe lokale: od skrzatów po Portugalię (88 opinii)
- 2 Lubisz kawę? Odwiedź ten festiwal (48 opinii)
- 3 Ranking pierogarni w Trójmieście (58 opinii)
- 4 Coraz więcej sposobów na napiwek (295 opinii)
- 5 Jemy na mieście: Aichi (dobrze) Gotuje (72 opinie)
- 6 Psiorbet, tatar lub psierogi. Menu dla psów (188 opinii)
Okiem dietetyka: jak przemycić więcej warzyw do diety?
Trudno sobie wyobrazić wartościową dietę, w której nie ma warzyw. Światowa Organizacja Zdrowia zaleca, aby codziennie zjadać minimum 400 g różnorodnych warzyw i owoców, ale najlepiej, aby było ich nawet dwa razy więcej. Powinniśmy zjadać minimum jedną porcję warzyw lub owoców w każdym posiłku. Dla osób, które dbają o swoją dietę i nawyki żywieniowe, z pewnością nie będzie to problemem, ale nie zawsze jest to takie proste, jakby się mogło wydawać. Dziś w cyklu "Okiem dietetyka" piszę o skutecznym wprowadzeniu warzyw do jadłospisu, a poprzednio o zamiennikach cukru w diecie.
Dietetycy w Trójmieście - gabinety czynne online
Wytrenuj swoje kubki smakowe
Kubki smakowe to receptory zlokalizowane na naszym języku i w obrębie jamy ustnej, które pozwalają nam czuć różne smaki. Za pomocą kubków smakowych czujemy smak słodki, słony, gorzki i kwaśny. Czasami wymienia się także smak umami. Smak ostry tak naprawdę nie jest smakiem, tylko wrażeniem... bólowym. Wrażliwość sensoryczna na różne smaki w dużej mierze jest uzależniona od naszej genetyki i tego, jak jest zbudowany nasz układ nerwowy.
Na to, jak odczuwamy smaki, możemy po części wpływać również swoim wyborami żywieniowymi. Im bardziej naturalne i delikatne będą potrawy, które spożywamy, tym bardziej wrażliwe na bodźce staną się w pewnym momencie nasze kubki smakowe. Jeśli natomiast nasza dieta będzie obfitować w dużą ilość cukru, soli, regulatorów kwasowości i wzmacniaczy smaku, nasze kubki smakowe z pewnością nie będą się zadowalać surową marchewką.
Osoby palące papierosy na własne życzenie pogarszają swoją wrażliwość na smaki z każdym kolejnym papierosem. Nie bez powodu mówi się, że palacza łatwiej otruć, ponieważ jego wrażliwość na smak gorzki kojarzony z truciznami jest o wiele mniejsza.
Czy możemy coś z tym zrobić? Oczywiście! Wrażliwość kubków smakowych na bodźce zmienia się w czasie i dostosowuje się do sytuacji. Jeśli zatem obecnie twoja dieta lub dieta twojego dziecka opiera się na wysoko przetworzonej żywności, trudno oczekiwać, że jutro z przyjemnością zjecie ugotowane al dente brokuły bez sosu. Proces takiej adaptacji zajmuje od kilku do kilkunastu dni. Nie da się zatem od razu czerpać przyjemności z posolonych odrobinką soli warzyw, kiedy w naszej diecie pojawiają się słone chipsy, paluszki czy gotowe sosy. Trudno jest także pozbyć się chęci słodzenia herbaty, jeśli do tej pory lądowały w niej dwie łyżeczki cukru.
Adaptacja powinna się odbywać stopniowo. Wówczas możemy liczyć na bezbolesne przejście z diety wysoko przetworzonej na taką, w której dominują delikatne w smaku warzywa. Starajmy się mocno ograniczyć produkty i potrawy o nienaturalnie wysokiej smakowitości, zwłaszcza takie, które mają w swoim składzie wzmacniacze smaku oraz dużą ilość soli. W początkowej fazie wprowadzania różnych warzyw do diety warto pokusić się o to, aby podawać je w nieco mocniej doprawionych daniach i stopniowo redukować ilość mocnych przypraw oraz soli i powoli iść w kierunku akceptacji naturalnego smaku warzyw.
Ukrywaj warzywa w potrawach, które znasz i lubisz
Jest naprawdę mnóstwo sposobów na to, aby przemycić warzywa do dań, które już pojawiają się w naszej kuchni. Moim ulubionym sposobem są wszelkiego rodzaju placuszki warzywne. Starte na tarce o drobnych oczkach warzywa, takie jak cukinia, dynia czy marchewka, w placuszkach stają się niemal niezauważalne, a dodatkowo podbijają objętość dania. Można ich zatem zjeść więcej niż placuszków z samej mąki, mleka i jajek.
Świetnym pomysłem są również kolorowe naleśniki. Można je zrobić z dodatkiem buraka, dyni lub szpinaku. Podobnie możemy przygotować wszelkiego rodzaju omlety i domowe gofry. Taka znana forma podania z ukrytymi w środku warzywami prawdopodobnie spotka się z większą aprobatą niż nudny, ugotowany groszek do ziemniaków.
Dla fanów burgerów i bułek polecam wegańskie kotlety z różnych warzyw i kasz. Kiedy są doprawione i podane z ulubioną bułką oraz sosem, większość niejadków przestaje mieć opory. W roślinnym burgerze można przemycić nie tylko warzywa, ale też różnorodne orzechy, nasiona, pestki oraz strączki. Takie kotleciki można przygotować z batatów, marchewki, dyni, buraczków, brokułów, kalafiora oraz zielonego groszku. Dobrze dobrane przyprawy sprawią, że kotlet będzie smakować o wiele lepiej niż zwykła sałatka. Warzywa można też dodawać do różnego rodzaju kanapek, wrapów i dań, które przypominają fast food, np. do domowej pizzy, makaronów, tostów z pełnoziarnistego chleba czy zapiekanek.
Kolejnym sposobem na zjadanie większej ilości warzyw są owocowo-warzywne soki i koktajle. Sok nie musi być zrobiony tylko z jabłek czy pomarańczy. Można dodać do niego także szpinak, seler naciowy, natkę pietruszki albo ogórka. Proporcje między owocami i warzywami można stopniowo zmieniać tak, aby docelowo warzyw było coraz więcej. Chociaż soki nie powinny stanowić w naszej diecie dużego udziału, to w przypadku osób, które nie chcą jeść warzyw w stałej formie, stanowią pewną alternatywę.
Stopniowo zwiększaj listę lubianych warzyw
Nie od razu Rzym zbudowano i nie od razu każdy polubi wszystkie dostępne na straganie warzywa. Niektóre są bardzo specyficzne i nie każdej osobie przypadną do gustu. Na początku warto zatem skupiać się na warzywach, które są delikatne w smaku. Wybierzmy raczej marchewkę, pomidory i cukinię niż topinambur, rukolę i bakłażana. Na wiele warzyw w przyszłości może przyjść odpowiednia pora. Części nigdy nie polubimy i to jest całkowicie normalne.
Zdrowa żywność online - dowóz do domu
Ważne, aby nie wrzucać wszystkich warzyw do jednego worka i znaleźć kilka ulubionych. Najlepiej, aby były to warzywa w różnych kolorach z uwagi na różnorodność składników odżywczych, oraz możliwe do zjedzenia na różne sposoby, np. w formie zupy, pasty, kotletów, placuszków itp. Warto też zaznaczyć, że jeśli coś nie smakuje nam za pierwszym razem, nie oznacza, że w innej konfiguracji także nie będzie. Często zdarza się tak, że brokuły w formie zupy nam nie smakują, ale kiedy są składnikiem zapiekanki makaronowej - już tak.
Warto zatem próbować różnych przepisów, form i połączeń z przyprawami. Z pewnością prędzej czy później trafimy na połączenia smaków i przepisy, który sprawią, że polubimy więcej warzyw. Wystarczy się nie poddawać i próbować dalej. To wcale nie jest takie trudne, jakby się mogło na początku wydawać.
O autorze
Viola Urban: na swoim blogu OkiemDietetyka.pl tworzy od 6 lat. Z zawodu dietetyk, z zamiłowania poszukiwacz nowych smaków, z doświadczenia redaktor serwisów poświęconych kulinariom i zdrowemu stylowi życia. Lubi inspirować do lepszego jedzenia i podejmowania świadomych wyborów. W wolnych chwilach biega i szuka dobrego jedzenia na mieście. Pisze do cyklu Okiem Dietetyka.
Opinie (69) 9 zablokowanych
-
2020-05-06 21:45
okiem normalnego clowieka
jem co lubie i nie dam zarobić cwaniakom i wyłudzaczom pieniędzy
- 0 0
-
2020-05-30 20:02
Mi w ogóle warzywa nie smakują i mam ogromny problem. Ale postanowiłem zamówić sobie catering dietetyczny warszawski dzień od Pana Gesslera wege i teraz muszę jeść te warzywa i nie jest tak źle.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.