- 1 Nowe lokale: od skrzatów po Portugalię (88 opinii)
- 2 Lubisz kawę? Odwiedź ten festiwal (48 opinii)
- 3 Coraz więcej sposobów na napiwek (295 opinii)
- 4 Ranking pierogarni w Trójmieście (58 opinii)
- 5 Jemy na mieście: Aichi (dobrze) Gotuje (72 opinie)
- 6 Psiorbet, tatar lub psierogi. Menu dla psów (188 opinii)
Jemy na mieście: 4 Piętro, czyli jedzenie z widokiem
Jemy na mieście to cykl artykułów, w których opisujemy trójmiejskie restauracje. Testowane dania zamawiamy na własny koszt i nie zapowiadamy wizyty. Piszemy szczerze, lekko i unikając nadmiernej pretensjonalności. Dziś recenzujemy gdańską restaurację 4 Piętro. Poprzednio byliśmy w sopockiej Bagażowni , a za dwa tygodnie opiszemy Restaurację Filharmonia na Ołowiance.
Na początek winna jestem wyjaśnienie. Dziś powinna ukazać się recenzja oliwskiej restauracji Tu Można Marzyć, ale - chociaż odwiedziliśmy lokal dwukrotnie - niestety nie możemy opisać serwowanych dań, gdyż od 1 września Tu Można Marzyć całkowicie zmienia formułę gastronomiczną. Nieoficjalnie mówi się, że w tym miejscu Tomasz Deker poprowadzi swoją brasserię. Zatem napiszemy o nowej koncepcji za jakiś czas, a teraz opowiemy o smakach we wrzeszczańskim 4 Piętrze.
4 Piętro mieści się na ostatnim, czwartym piętrze galerii handlowej Manhattan przy al. Grunwaldzkiej 82. Po dawnej restauracji VNS nie ma już śladu. Wnętrze 4 Piętra jest przestronne, jasne i nowocześnie zaprojektowane.
Duże okna i częściowo przeszklony dach wpuszczają naturalne światło, a z dużego tarasu można podziwiać panoramę Wrzeszcza. Sala przedzielona jest na dwie części ażurowym przepierzeniem, są kolorowe siedziska, dużo roślin. Jest przytulnie i nowocześnie zarazem. Na środku, zaraz przy wejściu, stoi bar.
Do restauracji 4 Piętro wybieram się w towarzystwie kolegi w dzień powszedni, w porze lunchowej. Bistro ma zróżnicowaną i bogatą ofertę śniadaniową, miałam okazję próbować. Na szczególną uwagę zasługuje oferta śniadaniowa 4 x 4, która polega na tym, że sami komponujemy sobie śniadanie z czterech wybranych składników różnych kategorii. Za taką kompozycję z nieograniczoną liczbą dolewek kawy zapłacimy jedynie 16 zł.
W głównej karcie znajdziemy dania z kuchni polskiej i międzynarodowej, a także pizzę i makarony.
Zamawiamy następujące dania:
- carpaccio z pieczonych w ziołach buraków, z kozim serem, rukolą, orzechami włoskimi, octem balsamicznym (24 zł);
- żurek gotowany na wędzonce z białą kiełbasą, ziemniakami puree, jajkiem (14 zł);
- risotto z zielonymi warzywami, musem z groszku, gorgonzolą i świeżymi ziołami (29 zł);
- kurczaka pillard z salsą z pieczonych pomidorów i papryk, parmezanem, rukolą, kaparami oraz octem balsamicznym (29 zł);
- bezę z owocami i lodami (15 zł).
Carpaccio z buraków niczym mnie nie zaskoczyło. Moim zdaniem za dużo było rukoli na talerzu, buraki nie były pieczone, a gotowane i bez ziół, ale mimo to smaczne, al dente, delikatnie słodkie. Ser kozi o bardzo intensywnym, ostrym smaku. Jak dla mnie za mało upieczony i zdominował całe danie. Zabrakło jakiegoś spoiwa w postaci sosu, bo sam ocet balsamiczny nie przełamał ani nie połączył smaków. Danie bardzo tendencyjne, które można trochę dopracować.
Sposób podania żurku nieco mnie zaskoczył - nie wiem, czy utopienie bagietki w zupie było zamierzone, czy też było dziełem przypadku. Udało się ją wyłowić, ale nie dało się jej niestety zjeść. Sam żurek bardzo smakowity i treściwy. Nie był za kwaśny, z delikatną nutą majeranku i wędzonej kiełbasy. Delikatnie kremowy, ze śmietaną, drobno pokrojoną kiełbasą i ziemniaczanym puree w środku zupy, co było świetnym pomysłem. Przypadł nam do gustu.
Pillard to francuskie określenie na bardzo cienko ubity kawałek mięsa z kurczaka, dzięki czemu smaży się szybciej i zachowuje soczystość. Nasz pillard był ukryty pod pierzyną z rukoli ochlapanej octem balsamicznym i posypanej kaparami. Do zdjęcia odgarnęłam nieco sałatę, żeby pokazać kurczaka. Samo mięso, owszem, było cienko uklepane, ale niestety za suche. Nadziane salsą z papryki i pomidorów z mocno wyczuwalną kolendrą. Niestety jestem jedną z wielu osób, którym kolendra smakuje jak mydło, ale mojemu koledze pillard bardzo zasmakował, mimo narzekań na nadmiar rukoli.
Risotto z zielonymi warzywami w istocie było risottem groszkowym. Dużo zielonego groszku, groszkowy mus i groszkowy słodki smak z delikatną winną nutą. Tę groszkową łagodność przełamywała wyrazista gorgonzola, z kolei chrupiący kalafior romanesco i brokuł dobrze kontrastowały z maślanym, gładkim ryżem. To była przyjemna w smaku potrawa, ale nie zapadła na długo w pamięć.
Na deser otrzymaliśmy talerz z małymi bezami włoskimi, z lodami miętowymi z kawałkami czekolady, gałką lodów waniliowych, kawałkami melona i arbuza. Cudowny deser, szczególnie piankowa konsystencja bezy włoskiej zakręciła moimi kubkami smakowymi. Słodkie bezy, orzeźwiające lody miętowe i owoce to połączenie wręcz idealne. Do powtórzenia.
Wystawiam bistro 4 Piętro ocenę dobrą, bo widzę duży potencjał. Większość dań jest smaczna, kilka rzeczy trzeba dopracować. I pozbyć się nadmiaru rukoli.
O autorze
Miejsca
-
Niebo Gdańsk, al. Grunwaldzka 82
Miejsca
Opinie (99) ponad 10 zablokowanych
-
2019-08-29 17:30
Opinia wyróżniona
Wieczorem super klimat
Fajny widok i przyjemny taras. Co prawda nic nie jedliśmy, ale drinki petarda!!!
- 1 2
Wszystkie opinie
-
2019-08-28 07:05
Beza z owocami wygląda ja by... (7)
..mewa narobiła na talerz... a reszta porcji chyba dla krasnoludków...
- 89 6
-
2019-08-28 09:47
To tylko
Kryptoreklama
- 7 0
-
2019-08-28 10:20
ciekawe skad autorka wie (3)
że to beza włoska? Czyżby ktoś, komu kolendra smakuje jak mydło (co imho od razu skreśla taką osobę jako recenzenta - wyraźne zaburzenia smaku), jest w stanie rozpoznać, jaką metodą beza była robiona? Bo jeśli autorka uważa, że beza włoska to po prostu małe kleksy z bezy, to jest w błędzie, metodą włoską robi się też np. pavlovy...
- 14 1
-
2019-08-28 13:51
Ta pani nie jest recenzentką. Ona sobie zajada i pisze. Tyle.
- 8 0
-
2019-08-28 15:38
a może rozmawiała z obsługa, (1)
a może mimo wszystko widziała, że ta beza nie jest pieczona ...
A co do kolendry, to owszem, są ludzie którym kolendra smakuje jak mysło i jest to uarunkowane genetycznie, ale żeby to wiedzieć trzeba mieć trochę więcej wiedzy niż ta zaprezentowana w komenatrzu- 2 2
-
2019-08-29 09:06
wiadomo, że genetycznie
10% społeczeństwa to ma. i właśnie dlatego te 10% nie powinno zostawać krytykami kulinarnymi.
poza tym,to cyz beza jest suszona, czy tylko opalana (jak ta ze zdjęcia) nie ma nic do bezy włoskiej - beza włoska to konkretny sposób przygotowania masy białkowej, a nie sposób obróbki termicznej- 3 0
-
2019-08-28 15:49
bo tam się chodzi Lansować a nie najeść
- 3 0
-
2019-08-30 18:05
wygląda jak wygląda, chodzi o ceny...
- 0 1
-
2019-08-28 07:08
a ten żurek (12)
na płaskim talerzu i kawałkiem chleba, to ile kosztuje? 14 zł? Litości!
- 96 5
-
2019-08-28 07:43
(8)
wolisz w Biedrze zupkę z torebki za 1,38? Litości...
- 5 37
-
2019-08-28 07:53
(5)
gdyby zmiescilo sie w tym talerzu przynajmniej 300 ml zupy...
- 23 1
-
2019-08-28 08:25
(4)
Wam to trzeba isc do mleczaka jak na mililitry zupe kupujecie...
- 1 23
-
2019-08-28 08:59
akurat tak się
składa że ten talerz jest naprawdę głęboki czego nie widać na zdjęciu, jadłam ten właśnie żurek kilka dni temu i to naprawdę solidna porcja pysznej i gęstej zupy która jest warta 14zł, dla porównania tyle samo zapłacimy w Food Hall w Metropolii za mini miseczkę wodnistej substancji i kromkę czerstwego chleba. Żurek w 4 Piętro to jeden z lepszych jaki jadłam w Gdańsku i okolicach. Proszę najpierw tam pójść zobaczyć a potem oceniać. Zdjęcia nie zawsze oddają rzeczywistość.
- 6 24
-
2019-08-28 09:12
Co wy z tymi mleczakami wyjeżdżacie? (2)
Żurek robi się na zakwasie żytnim albo pszennym. Zalewa się mąkę wodą z dodatkiem czosnku i się samo ukisi po paru dniach. Z 1 kg mąki mamy ok. 5-7 litrów żuru który potem gotujemy w wywarze na wędzonce (odkrojone np skórki różnych wędzonych wędlin których się nie podaje do innych dań) albo na wywarze z parzenia białej kiełbasy a więc de facto "z odpadu". Trochę podsmażonej cebuli, kilka kawałków białej kiełbasy, najlepiej własnej produkcji co jest banalnie proste, trochę ziemniaków i mamy z tego ok. 10 l zupy, gdzie wszystkie użyte nań składniki nie przekroczyły 30 złotych czyli wychodzi ok. 1 złotego na porcję a tu cyk 14 zeta.
Ok marże, koszty, płace, podatki, czynsze itd ale nie piszcie o mleczakach bowiem koszty są powszechnie znane a i nabijanie cen też.- 26 1
-
2019-08-28 13:34
(1)
to otworz restauracje i sprzedawaj zurek po 2 zety i zarabiaj miliony
- 8 10
-
2019-08-28 14:24
Jeśli ktoś myśli, że w gastronomii dzisiaj bedzie milionerem... to jest durniem.
- 11 0
-
2019-08-28 14:21
Nie, wole zjeść nieopodal w barze Syrenka, Akademickim albo vis a vis w barze Maciuś. (1)
To chyba tyle.
- 9 1
-
2019-08-28 21:37
Akademicki to jest dno dna a nie jedzenie
- 0 4
-
2019-08-28 09:22
(2)
To jest głęboki talerz, na zdjęciu tego nie widać. Byłeś kiedyś w restauracji, czy tak tylko wszystko krytykujesz?
- 2 13
-
2019-08-30 14:48
Głęboki, głeboki (1)
Sięga jeszcze pół metra pod poziom blatu.
- 1 0
-
2019-09-08 15:48
Trzy łyżki i po zupie...
- 0 0
-
2019-08-28 07:21
dlaczego u nas jest drożej niż na zachodzie? (12)
- 78 10
-
2019-08-28 07:28
dlaczego u nas jest drożej niż na zachodzie ?
bo u nas wszystko jest inaczej niż na zachodzie
- 11 6
-
2019-08-28 07:41
nie przesadzajcie. W tym cyklu już było sporo knajp, które oferują mniej za więcej. Opcje śniadaniowe za 16 zet są do bardzo do przyjęcia. "Lunchowe" mniej, no ale to jest kwestia gustu i tego, czy docenimy fakt, że przychodzimy coś fajnego lekko zjeść, czy się nażreć. No i tutaj jest widoczek i naprawdę ładne otoczenie.
Dla mnie największym przegięciem pały są ceny kawy w pewnej sieciówce na parterze tego budynku ;))- 16 4
-
2019-08-28 08:06
(3)
Ty chyba nigdy nie byłeś na Zachodzie karmiąc się inaczej niż konserwami z Polski. 3,70 EUR za śniadanie i nieograniczoną ilość kawy w restauracji w centrum atrakcyjnego turystycznie miasta, to drożej niż na Zachodzie?
- 10 15
-
2019-08-28 08:14
to jest centrum?? (2)
- 10 3
-
2019-08-28 08:34
tak, tu jest polska (1)
- 1 5
-
2019-08-28 09:10
wolska
- 1 2
-
2019-08-28 08:46
nie jest drozej, mikro lunch w Paryzu to kilkanascie euro (1)
czemu zwykle ludzie porównują ceny restauracji z budami i pizzami na zachodzie?
Moze Kopenhaga? Piwo po 30-70zl za szklaneczke?- 8 10
-
2019-08-28 10:30
Ponieważ w ich mentalności letnie danie w WSS Społem na ceracie to szczyt elegancji, a to jest tanie.
- 3 6
-
2019-08-28 09:05
(1)
zgadzam się, kebsa w Anglii jadłem za 3 funty.
- 3 2
-
2019-08-28 23:00
3 funty, to kosztuje wejsciowa do wc, a kebsa pewnie podniosles z podlogi miejskiego szaletu?
- 3 2
-
2019-08-28 10:47
Bongo dziki kraj. Na za hołdzie ludzie piją kawe regularnie na zewnątrz i jedzą na zewnątrz bo ceny sa normalne i na ich kieszenie. U nas kawa tyle co porcja w słoiku w sklepie to samo z jedzeniem.
Dziki kraj.- 5 1
-
2019-08-29 12:51
tzn, w jakim kraju konkretnie? Jaka restauracja i co zamówileś ? Taniej to jest w np. w Stambule, ale chyba nie miałeś na myśli Turcji pisząc o zachodzie.
- 1 0
-
2019-08-28 07:48
(2)
Dziękuję za recenzję. Chcieliśmy tam iść z żoną i sprawdzić to miejsce.
Teraz już nie ma takiej potrzeby.- 103 6
-
2019-08-28 09:12
(1)
A ja uważam, że warto pójść i się samemu przekonać. Mi tam jedzonko bardzo odpowiada:)
- 1 10
-
2019-08-28 10:40
Anka nie świruj
wiemy, że to twoja knapja
- 12 0
-
2019-08-28 07:56
(1)
Bardzo słabe,pozbawione smaku potrawy. Szkoda tego miejsca. Zdecydowanie powinni zainwestować w dobrego kucharza. Opłaci się.
- 49 2
-
2019-08-28 10:10
Maggi nie dają na stół?
- 3 3
-
2019-08-28 08:01
(1)
Dla mnie za tanio - będzie dużo przypadkowych, nieobytych ludzi.
Wybieram bardziej prestiżowe lokacje.- 18 41
-
2019-09-08 16:07
Wymień kilka, wszyscy chcemy się pośmiać...
- 1 0
-
2019-08-28 08:03
Nie byłem, nie wiem czy będę, może tak, może nie, życzę powodzenia. Natomiast z przykrością muszę stwierdzić, że o ile wnętrze wygląda fajnie, to "jedzenie z widokiem" nie jest atutem dla jedzenia.
Panorama Wrzeszcza nie jest ładna. Nie jest i już.- 36 21
-
2019-08-28 08:08
Wszystko w miarę ale piwa mają paskudne...
- 6 3
-
2019-08-28 08:13
bohomazy na talerzu za kilkadziesiąt złotych. (1)
- 73 1
-
2019-08-28 16:25
Wazne, ze jest rukola
- 5 0
-
2019-08-28 08:23
Kolendra tej Pani smakuje jak mydlo....... (10)
Piszę to osoba która recenzuje restauracje.... Naprawdę nie rozumiem dlaczego portal Trójmiasto katuje swoich czytelników takim poziomem kompetencji i artykułów, mimo że wielokrotnie wykazywane były zerowe kompetencje tej Pani w zakresie zagadnień którymi raczy się zajmować. Ocena artykułu niedostateczna.
- 95 14
-
2019-08-28 08:53
sądzę,że ten art to - oprocz jak zwykle dosc miernej tresci - kryptoreklama lokalu. pogrubiono informacje o śniadaniach 4x4, ktore "zasługują na szczegolna uwage", w dalszej części nic na ten temat nie napisano, wnioskuję więc, że ktoś zasugerował, by o tym wspomnieć. ponadto, dania miałkie i średnie, a ocena 4 - inne knajpy dostalyby "srednią 3 na zachętę"
- 22 0
-
2019-08-28 09:02
Akurat zawsze bardzo krytyczny jestem do tego cyklu ale odnośnie kolendry to jest to wyjątkowa zielenina która także i mi nie smakuje.
I żadne zaklinania, że to super zioło, nie pomogą, bowiem smaku i zapachu kolendry nie znoszę czy to w formie świeżej czy suszonych nasion.- 14 8
-
2019-08-28 12:07
w punkt!
te artykuły to dramat.
- 19 1
-
2019-08-28 12:53
dokładnie tak samo uważam!!
- 4 0
-
2019-08-28 13:49
kolendra (1)
nie nawidzę kolendry. dziękuję za ostrzeżenie przed tą knajpą :)
- 10 1
-
2019-08-29 09:13
jakbyś jeszcze użył prawidłowej pisowni, to byłoby nieźle
słowo "nienawidzić" piszemy tak jak pokazałem
więc proszę o poprawne używanie języka polskiego- 2 0
-
2019-08-28 15:34
Że Tobie się chce (1)
cały czas pisać to samo i wciąż myślisz, że anonimowo :)
Wyjaśnię, czemu pani Agnieszce kolendra smakuje jak mydło. Otóż jest to cecha genetyczna.
Badanie ujawniło, że odpowiedzialnym za wszelkie bolączki tego świata, albo przynajmniej za fakt, że nie jestem w stanie zjeść curry nie czując się, jakbym się przytapiał w kąpieli, jest SNP o dźwięcznej nazwie rs72921001 zlokalizowany w okolicy klastra genów kodujących receptory węchowe (a jakże!). Jeden z tych genów koduje zresztą receptor OR6A2, który służy nam do detekcji aldehydów odpowiedzialnych za smak kolendry; bardzo zatem prawdopodobne, że działanie tego receptora leży u podstaw naszej chęci bądź niechęci do tej antycznej przyprawy.
I dlatego niektórym ludziom, w tym kucharzom, recenzentom i innym ludziom kulinariów kolendra smakuje jak "mydłó". Gdybyś o tym wiedział drogi Autorze, to byś nie wypisywał ciągle głupot.- 6 8
-
2019-08-28 16:26
Ja nie mam najmniejszego problemu z anonimowościa, więc dowolnym czasie i miejscu jestem w stanie autorce powtórzyć to lub odczytać patrząc w oczy to raz, dwa czy ja prosiłem o wykład z genetyki? Chyba nie :) ocenilem merytorycznosc i jakość artykułu i wystawiłem ocenę niedostateczna, to nawet mierne nie jest. Mogę? Mogę.
- 8 1
-
2019-08-29 09:12
smaki i ich odczuwanie to kwestia gustu
jeden lubi słodkie, inny gorzkie itd
więc dlaczego mam się opierać na opinii innych, jeżeli oni np mają inny gust?- 2 0
-
2019-08-30 19:08
mnie też kolendra smakuje jak mydło
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.