- 1 Nowe lokale: od skrzatów po Portugalię (88 opinii)
- 2 Lubisz kawę? Odwiedź ten festiwal (48 opinii)
- 3 Ranking pierogarni w Trójmieście (58 opinii)
- 4 Coraz więcej sposobów na napiwek (295 opinii)
- 5 Jemy na mieście: Aichi (dobrze) Gotuje (72 opinie)
- 6 Psiorbet, tatar lub psierogi. Menu dla psów (188 opinii)
Jemy na mieście: Borowa Ciotka nie zachwyca
Jemy na mieście to cykl artykułów, w których opisujemy trójmiejskie restauracje. Testowane dania zamawiamy na własny koszt i nie zapowiadamy naszej wizyty. Piszemy szczerze, lekko i unikając nadmiernej pretensjonalności. Dziś recenzujemy lokal Borowa Ciotka w Gdyni. W poprzednim odcinku jedliśmy w bistro Nie/Mięsny na Dolnym Mieście, a za dwa tygodnie w środę ocenimy Canis w Gdańsku - już tam byliśmy.
W Gdyni przy al. Zwycięstwa 36/108 , pomiędzy drogą główną a torami na terenie ogródków działkowych, mieści się malutka karczma Borowa Ciotka, która zaprasza na regionalną kuchnię kaszubską. Czy rzeczywiście jest to kuchnia kaszubska? Poszłam to sprawdzić pewnej niedzieli. Zaprosiłam też dwójkę znajomych, których gusta kulinarne są diametralnie różne.
Lokal jest naprawdę niewielki: mieszczą się w nim raptem trzy nieduże stoliki, ale karczma nadrabia sporym ogródkiem. Wnętrze z założenia miało być klimatyczne, a tymczasem wystrój jest od Sasa do Lasa. Pełno tu różnych bibelotów, staroci, obrazów, elementów kaszubskich, a wszystko razem sprawia wrażenie graciarni. Jedną z fajniejszych rzeczy był front baru ze skrzynek, na których stoją słoiczki z ziołami i przyprawami.
Karta jest długa i bogata w tradycyjne dania polskiej kuchni domowej, ale niekoniecznie kaszubskiej. Znajdziemy w niej "pyszne zupy", domowe pierogi, plince kaszubskie (placki ziemniaczane), a w sekcji "ulubione dania" aż dwanaście dań mięsnych i tylko dwa rybne. Są też napary i eliksiry, które przyrządza sama szefowa, czyli Borowa Ciotka.
Zamawiamy:
- specjalność cioteczki - żurek na zakwasie własnego wyrobu na wędzonce, z kiełbasą, borowikami i jakiem (9,50 zł);
- domowe pierogi z jagodami i sosem waniliowym (17,50 zł);
- kaszubską pizzę - plince z serem, pieczarkami i sosem czosnkowym (20 zł);
- pomuchel (dorsz) panierowany w sosie z grzybów leśnych (29,50 zł);
- szmurowane (tak, szmurowane) żeberka z kapustą ze śliwkami (25 zł);
- ciasto z wypieku cioteczki - w tym dniu był sernik (w zestawie z kawą 12 zł).
Żurek okazał się być przeciętną zupą: wodnistą ze śladową ilością borowików i jajem nie pierwszej świeżości. W smaku bardziej przypominał lekki kapuśniak niż żurek.
Pierogi z jagodami zatarły pierwsze złe wrażenie. Były naprawdę smaczne, choć ja wolę cieńsze ciasto. Jagodowe nadzienie nie było słodzone, co dało fajny, kwaśny posmak, a ten z kolei dobrze równoważył przyjemny w smaku sos waniliowy.
Kaszubska pizza to nic innego jak cztery placki ziemniaczane z pieczarkami, zapieczone pod serem. Niestety, były bez smaku i przypraw. Sytuację ratował nieco sos czosnkowy, nadając "pizzy" jakiegoś wyrazu. Placki ziemniaczane też do poprawki, gdyż były gumowate i sprawiały wrażenie niedosmażonych i mocno nasączonych tłuszczem. Przypuszczam, że ciasto na placki zostało wylane na zimną patelnię z olejem.
Pomuchel, czyli dorsz panierowany w sosie grzybowym bardzo mnie rozczarował. To był całkiem niemały kawałek fileta z dorsza z grubą panierką, która niestety zabiła smak delikatnej ryby. Sos grzybowy został podany w osobnej miseczce i sam w sobie był smaczny, ale kompletnie do tak podanej ryby nie pasował. Może gdyby nie było tej "paniery", to delikatna ryba i aromatyczne grzyby stanowiłyby fajną kompozycję smakową...? Surówka z kapusty i marchewki oraz ziemniaki bez zarzutu.
Szmurowane żeberka z kapustą zachwyciły mojego kolegę, który rozpływał się w zachwytach mówiąc, że dawno nie jadł tak miękkiego i smacznego mięsa. Zgodziłam się z nim, chociaż ja bym intensywniej doprawiła mięso. Szkoda, że kapusta była zbyt kwaśna i ze słabo wyczuwalną śliwką, która przecież powinna nadać nieco słodyczy. Przypominała bardziej bigos. Było to jednak treściwe i przyzwoite danie, którym można się najeść.
Nasz obiad zwieńczył sernik domowego wypieku i muszę przyznać, że był bezbłędny, wilgotny, z mocno wyczuwalną wanilią na chrupiącym spodzie. Klasyka gatunku - dokładnie taki, jaki piecze się w domu na święta.
No cóż, nie znalazłam u Borowej Ciotki zapowiadanych regionalnych potraw kuchni kaszubskiej. Zabrakło mi tych najbardziej popularnych jak potrawka z kury (frekase), zupa z brukwi na gęsinie, śledzi czy ryb z kaszubskich jezior. Jeśli ktoś ma ochotę na podróż w czasie do wczesnych lat 90., to miejsce jest dla niego. Plusa daję też za przystępne ceny i duże porcje.
Idąc do karczmy ja jednak oczekuję czegoś innego, dań dużo lepszej jakości, ciekawiej podanych i - nawet jeśli jest to prosta kuchnia domowa, to niech będzie dobrze doprawiona. Nie mogę wystawić oceny wyższej niż 3.
O autorze
Miejsca
Opinie (157) ponad 20 zablokowanych
-
2018-09-12 11:00
Siostra robiła tam rocznicę ślubu, więc raz byłem. (1)
Faktycznie, nic ciekawego, też dałbym ocenę 3.
Borowa ciotka wygląda jak nora.- 14 3
-
2018-09-12 13:37
pogratuluj siostrze wyboru lokalu. Rodzina z Włocławka była pewnie zachwycona
- 11 2
-
2018-09-12 11:09
w tytule napisane, ze nie zachwyciła a w treści, że wszystko w miarę ok, tylko słabo przyprawione. Jak dla kogo. Wnętrze wg mnie ok.
Po co ten tytuł o pejoratywnym odcieniu- 8 7
-
2018-09-12 13:00
Bardzo proszę (1)
Czy może Pani napisać kiedyś coś interesującego i logicznego?..."gumowate i sprawiały wrażenie niedosmażonych i mocno nasączonych tłuszczem. Przypuszczam, że ciasto na placki zostało wylane na zimną patelnię z olejem."
Bezpretensjonalnie i strukturalnie: o co kaman chodzi?- 9 10
-
2018-09-12 15:27
Wtórny analfabetyzm jest w Tobie silny.
- 2 5
-
2018-09-12 13:01
Kebab u Seby Babich Dołach
Lokal 1 klasa, potrawy tam serwowane połechcą najdelikatniejsze podniebienia, wystrój lokalu zdecydowanie podnosi poprzeczkę konkurencji. Wspaniała lokalizacja - kurort Babie (szlabany) Doły.
- 8 2
-
2018-09-12 15:03
gęsina? (3)
w tej budzie? no sorry, jak sie idzie recenzowac budke z jedzeniem to nie oczekuje sie mięsa uznawanego za niemal luksusowe.
fakt, wlasciciele sa ciut rypnieci, ale kaszubskie kucharki tam wiedza co robia. albo "tak krawiec kraje, jak mu materialu staje".
idzcie tam i zjedzcie r******nki - to maja wspaniale.- 16 2
-
2018-09-12 18:24
Nie maja (1)
r******ek niestety. Chyba, ze mowisz o Borowej c*otce w Lipuszu :)
- 2 1
-
2018-09-13 11:38
mówię o gdyńskiej
mieli i to zarąbiste
no ale moze marzenka postawila wycofac dobre jedzenie z oferty- 2 0
-
2018-09-13 08:27
Akurat to jadłem i to najgorsze ruchanki
Jakie jadlem
- 1 0
-
2018-09-12 15:38
(1)
Ej ale ta nazwa to jakiś plagiat, bo Borowa ciotka jest koło Łopuszańska od lat.
- 2 4
-
2018-09-12 16:15
borowa c*otka
to po prostu "kuzynka" Baby Jagi. Postac. to nie tak, ze ktos z wlascicieli tych knajp sobie autorska nazwe wymyslil.
to tak, jakby sie ogniowac, że w kraju istnieja np. dwie czy wiecej cukiernie "napoleonka"- 5 0
-
2018-09-12 17:19
byłem tam
to dobre miejsce, żeby sobie samemu zjeść na szybko żurek, bo miejsca rzeczywiście niewiele. Przynajmniej w cieplejsze miesiące. Nigdy tam nie byłem zimą. W większym gronie to na zewnątrz trzeba siedzieć, albo na wynos zamówić.
A żurek jest tam dobry i moim zdaniem został niesprawiedliwie oceniony. Proszę mi takim razie wskazać, gdzie zjem lepszy żurek?- 4 1
-
2018-09-12 17:47
Jakim prawem.
Przykre to że ktoś daje sobie prawo do tego by wystawiać oceny restauracji. Jednemu smakuje drugiemu nie, kazdy ma swój smak. Wystarczy ze ludzie wypisują bzdury w opiniach. Pewien Pan przychodzi kilka razy do restauracji w miesiącu pisze w na Facebooku negatywna i dalej przychodzi.... po co to? Zniechęcają tylko ludziom wyjście to że Tobie nie smakowało nie znaczy że i mi też ma niesmakować. Mam lepszy pomysł!!! Sprawdźcie restaurację które notorycznie kupują pozytywy na TripAdvisor.
- 13 5
-
2018-09-12 19:23
(1)
A w jakimże celu jest ten artykuł? Aby komuś dokopać? Od razu przypomniała mi się " modlitwa Polaka" z Dnia Świra a właściwie jej fragment: dopie.... sąsiadowi.
- 4 3
-
2018-09-12 23:41
bo dość
już tego byle jakiego PRLowskiego żarcia w Polsce. Ile można tak byle jak jeść.
- 0 0
-
2018-09-12 20:42
Z tego co wiem to Borowa c*otka to bardziej catering?
- 2 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.