- 1 Coraz więcej sposobów na napiwek (289 opinii)
- 2 Ranking pierogarni w Trójmieście (57 opinii)
- 3 Jemy na mieście: Aichi (dobrze) Gotuje (72 opinie)
- 4 Psiorbet, tatar lub psierogi. Menu dla psów (188 opinii)
- 5 Za tym teraz szaleje kulinarny internet (27 opinii)
- 6 Azjatycki Market na Ulicy Elektryków (40 opinii)
Jemy na mieście: azjatycki Ping Pong
Jemy na mieście to nowy cykl artykułów, w których opisujemy trójmiejskie restauracje. Testowane dania zamawiamy na własny koszt i nie zapowiadamy naszej wizyty w recenzowanym lokalu. Piszemy szczerze, lekko i unikając nadmiernej pretensjonalności. Dziś recenzujemy restaurację Ping Pong w Gdańsku, za dwa tygodnie w środę ocenimy Aleję 40 w Gdyni. Liczymy, że ten nowy cykl Agnieszki Haponiuk z powodzeniem zastąpi cieszący się dużym zainteresowaniem cykl Test Smaku.
Ni hao. Głodni? Zapraszamy - tak wita mnie Ping Pong, azjatyckie bistro na terenie wrzeszczańskiego Garnizonu. Wnętrze urządzone skromnie, prosto i bez zadęcia - jak typowy azjatycki bar z filmu Wong Kar Wai'a, bez wszędobylskich czerwonych latarenek, rzeźbionych smoków i kamiennych fontann, które wg feng shui mają przyciągać klientów, a wraz z nimi pieniądze.
Kuchnia jest otwarta, więc zaglądam i widzę uśmiechniętego od ucha do ucha szefa YeWei Quan'a (na polskiej ziemi zwanego Dawidem), odwzajemniam uśmiech i zaczynam wypytywać o wszystkie dania po kolei. Większość z nich znam i ciekawa jestem ich smaku w Ping Pongu. Swoje zamówienie składam na żółtej kartce z menu, stawiając krzyżyki ołówkiem przy wybranych potrawach - tak właśnie zamawia się w barach w Azji.
Wybieramy z przyjaciółkami:
Zamawiam i karteczkę oddaję kelnerce. Na przeczekanie dostaję marynowaną białą rzepę z prażonym sezamem. Pyszna, zrobię sobie taką w domu. Czasami podają dobrze ukiszoną i ostrą kapustę, czyli kimchi. Jest to tradycyjne danie kuchni koreańskiej składające się z fermentowanych lub kiszonych warzyw. Kimchi w Ping Pongu jest jednym z lepszych, jakie miałam okazję jeść w Trójmieście.
Przystawka edamame (6 zł), czyli strączki młodej soi z anyżem i cynamonem, wjeżdża jako pierwsza. Nie przepadam za soją, jednak byłam ciekawa, jak tym razem będzie mi smakować. Edamame jest przyjemne w smaku, ale dla mnie odrobinę zbyt mdłe.
Pierwsza łyżka zupy wonton (13 zł) i pierwszy kęs pierożka powodują, że rozpływam się... Pierożki przepyszne, dobrze nadziane mięsem wieprzowym, rosół delikatny, bo o taki prosiłam - to ważne, że możesz zaznaczyć, czy chcesz zjeść na ostro czy łagodnie. Ubolewam nad małą ilością pierożków, gdyż jestem wielbicielką wonton.
Po chwili pojawiają się sago (10 zł) - tapiokowe kulki wypełnione orzechami, krewetkami i kurczakiem, gotowane na parze w ratanowym koszyczku, w którym też są podawane. Wyglądają jak piłeczki do gry w ping ponga. Po pierwszym kęsie moje kubki smakowe szaleją, a do mózgu dopływa sygnał "o Boże! Jakie to dobre!". Nie jestem w stanie opisać tego smaku, tej delikatności tapioki, chrupkości orzechów, smaku krewetek, słodkości i ostrości. Wiem jedno: dwie kulki to za mało.
Tymczasem na stole ląduje makaron pad thai (28 zł) - to tajska klasyka, najpopularniejsza potrawa w Tajlandii, a wersji jest tyle, ile tajskich kucharek. Podstawą jest ryżowy makaron smażony z jajkiem, tofu, krewetkami lub kurczakiem, doprawiony sosem rybnym i ostrygowym, skropiony limonką, posypany szczypiorkiem, kiełkami fasoli mung i orzeszkami. Jakie jest pad thai w Ping Pongu? Dobre, idealne połączenie słodkich, kwaśnych smaków, ale brakowało mi szczypiorku i wolałabym jednak wersję z suszonymi krewetkami i bardziej pikantną.
Ramen Ping Pong (27 zł) to wielka micha zupy z dodatkami, którą je się chochelką i pałeczkami. Dla tych, co nie wiedzą - ramen to japońskie danie składające się z rosołu, makaronu i innych składników w zależności od receptury. Nie ma jednego przepisu na ramen, ilu szefów kuchni, tyle ramenów. Ramen Ping Pong jest sycący, smaczny i taki, jak sobie wyobrażałam. Dobry ramen na te paskudne zimowe dni. Aromatyczny rosół ma ten charakterystyczny azjatycki posmak, lekko wyczuwalną słodycz, idealną ostrość (w miseczce dodatkowo są podane przyprawy, aby doostrzyć wedle uznania), z posmakiem anyżu. Dużo, mięciutkiej, rozpływającej się w ustach wołowiny, chrupiąca pak choi, słodkawe grzyby shitake i sprężysty makaron somen, który bez skrępowania siorbałam pałeczkami z dna michy, niczym prawdziwy Azjata. Ramen Ping Pong smakuje wybornie i zaspokoi nawet duży głód.
I na koniec bao Ping Pong (22 zł), chińska bułeczka gotowana na parze, nadziana pieczonym z czosnkiem i cynamonem, szarpanym boczkiem, a do tego chrupiące frytki z batatów. Całkiem smaczna, ale bardzo tłusta kanapka - brakowało mi czegoś na przełamanie słodyczy bułki i boczku, czegoś ostrego.
Po takiej uczcie przyszedł czas na kawę po wietnamsku (10 zł) ze słodkim skondensowanym mlekiem. Pyszna, może zastąpić deser. O słodkościach w Ping Pongu opowiem innym razem. W karcie widnieją tylko dwa: gofry z Hong Kongu i lody wonton.
Ping Pong jest na pewno miejscem, które warto odwiedzić chociaż raz. Karta nie jest zbyt długa, ceny przystępne. Polecam tym, którzy lubią kulinarne podróże po smakach Azji i żałuję, że nie ma lunchowych zestawów, bo jadałabym tam częściej.
O autorze
Miejsca
Opinie (138) ponad 20 zablokowanych
-
2017-01-04 10:48
jesli ktos ma wątpliwosci co do autorki
Beata Testsmaku i Agnieszka Haponiuk to ta sama osoba. popatrzcie sobie na jej wizytówkę na stronie "Gdansk Strefa Prestiżu". brawo. normalnie mata hari trójmiejskiego swiata blogowego.
- 6 6
-
2017-01-04 10:54
Nie napisano,że te potrawy to duże ryzyko dla zdrowia.
- 1 4
-
2017-01-04 14:05
Dlaczego lokal jest pusty, tzn. nie ma tam klientów ?
To wygląda jak ten sam artykuł co wcześniej tylko pod inna nazwą. Nie będę dociekał czy Agnieszka to Beata. Ale na pewno jest to kopia, czyli nic nowego pani nie wymyśliła, jedynie skserowała.
- 2 5
-
2017-01-04 17:54
Tylko Lee's Chinese w Gdańsku!!!
Polecam mięsa z gorącego półmiska z dawnego menu. Niebo w gębie.
- 0 5
-
2017-01-05 20:49
A mi się artykuł podoba, o! (1)
...i przykro mi czytać te hejty i frustracje niedorobionych pseudokrytyków kulinarnych pod artykułem... Potraficie lepiej napisać i zrobić lepsze zdjęcia? To trzeba było się zgłosić do portalu i samemu pisać artykuły o jedzeniu :)
- 4 3
-
2017-03-01 00:23
no cóż...przynajmniej jest równowaga,a to ważne;)
jedni malkontenci,niedorobieńcy i frustraci piszą hejty pod wypocinami drugich niedorobionych pseudokrytyków kulinarnych,błehehehe i jest dobrze,cyrk się kręci,clownów nie brakuje.
- 0 0
-
2017-01-09 12:15
byliśmy zawiedzeni
zamówiliśmy 3 dania w Ping Pongu i żadne z nich nie było smaczne.
Za tą cenę jaką wydaliśmy na obiad (ok. 100 zł) można zjeść w wieeeelu restauracjach azjatyckich o niebo lepiej!- 4 1
-
2017-01-09 16:21
Blog kulinarny? (1)
Ramen to nie rosół!
- 2 0
-
2017-01-10 13:36
Ramen
japońskie danie składające się między innymi z ROSOŁU, makaronu i innych składników w zależności od receptury :)
- 0 2
-
2017-01-21 09:19
Boskie jedzonko
Bylam wczoraj z corka i bardzo nam smakowalo jadlysmy makaron z wolowina i krewetkami palce lizac . Pozdrawiam kucharza oby tak dalej .
- 0 0
-
2017-02-07 14:42
bardzo słabo!
ciężko znaleźć jakiś pozytywny aspekt naszej wizyty. .przez takie , miejsca polska gastronomia wygląda jak wygląda.
- 0 0
-
2018-01-24 00:38
Jedzenie niezle, ale porcje żenua. Taki ramen powinien byc bogata zupa, a nie bylo w nim NIC. 5/10
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.