- 1 Jemy na mieście: Aichi (dobrze) Gotuje (70 opinii)
- 2 Psiorbet, tatar lub psierogi. Menu dla psów (184 opinie)
- 3 Azjatycki Market na Ulicy Elektryków (40 opinii)
- 4 Craft Beer Fiesta: święto miłośników piwa (124 opinie)
- 5 Za tym teraz szaleje kulinarny internet (27 opinii)
- 6 Sprawca tej dziwnej kradzieży namierzony (105 opinii)
Jemy na mieście: Manna 68 w Gdańsku - prawie doskonała
Manna 68 to wegańska restauracja mieszcząca się w Gdańsku przy ul. Świętego Ducha 68. Cieszy się dobrą opinią, więc postanowiłam się przekonać, ile jest w tym prawdy, i wraz z koleżankami odwiedziłam ją pod koniec grudnia. W poprzednim odcinku cyklu "Jemy na mieście" recenzowałam pizzerię Włoszczyzna z Wrzeszcza, a za dwa tygodnie przeczytacie relację z mojej wizyty w Masala Kitchen w Sopocie (już tam byłam).
Na samym początku urzekło mnie bogato zdobione wejście do lokalu w świątecznym stylu. Samo wnętrze restauracji natomiast okazało się stosunkowo niewielkie. Na szczęście, mimo ograniczonego dostępu do światła dziennego, jest jasne i przyjemne dzięki odpowiednio zaaranżowanemu oświetleniu. Zastosowanie odcieni szarości tworzy elegancki kontrast z drewnem i zieloną boazerią, nadając miejscu nowoczesny i minimalistyczny charakter.
Rzucającym się w oczy elementem wystroju jest malowidło na jednej ze ścian, przedstawiające biblijne zesłanie manny z nieba oraz naturalne brzozy ustawione na lustrzanej ścianie. Dodatkowo na jednej ze ścian prezentowane są fotografie dań oferowanych w restauracji. Całość tworzy unikatową kulinarną mapę.
W karcie jest wiele propozycji dań inspirowanych kuchniami z różnych zakątków świata. Każde z dań, oprócz wymienionych składników, zawiera ciekawy opis lub krótką historyjkę.
Zamówiłyśmy:
- "foie gras" z soczewicy i trufli, podany z chrupiącym pieczywem (28 zł);
- "tatar" z buraka i suszonych pomidorów z orzechami włoskimi i rukolą (28 zł);
- "kaczkę" w sosie słodko-kwaśnym z warzywami i ryżem basmati (50 zł);
- kalafior panierowany w sosie migdałowo-szafranowym z ryżem pulao (47 zł);
- panna cottę pistacjową z sosem z białej czekolady (26 zł).
Styczeń bez mięsa i nabiału. O co chodzi w veganuary?
Nie-gęsi "foie gras" z soczewicy był doskonały w każdym calu: zarówno pod względem wyśmienitego smaku, jak i kremowej konsystencji. Pasztet rozsmarowywał się na kromce pieczywa gładko niczym masło. W smaku wyczuwalna była delikatna nuta trufli, która jednak nie dominowała zbyt intensywnie, umożliwiając dostrzeżenie subtelnych aromatów ziół. W tych smakach odnalazłam również delikatny posmak grzybowy, ale różny od tego charakterystycznego dla trufli. Całość zniknęła w okamgnieniu i od razu pojawiła się nieodparta ochota na kolejną porcję. Rewelacyjny pasztet, który miał również pierzynkę z nie-gęsiego tłuszczyku.
Od dawna burak z powodzeniem zastępuje krwiste mięso w kuchni wegańskiej. Tatarem z buraka i suszonych pomidorów po raz pierwszy delektowałam się podczas pandemii, zamawiając go do domu. Chociaż nie można stwierdzić, że smakuje dokładnie jak tradycyjny tatar z wołowiny, to zachowuje pewne podobieństwo pod względem bazowej gamy smaków, delikatności i konsystencji.
Wegański tatar w Manna 68 obfituje w słodycz buraka, kwaskowość suszonych pomidorów i kiszonego ogórka, ostrość rukoli oraz chrupkość włoskich orzechów. Bez wątpienia punktem kulminacyjnym jest wegańskie żółtko o aksamitnej teksturze, które łączymy z pozostałymi składnikami, podobnie jak przy klasycznym tatarze wołowym. I jedyne, czego mi tu brakowało, to dodatku w postaci pieczywa. To jest najlepszy tatar wegański, jaki jadłam.
Kultowym daniem w tej restauracji jest "kaczka" w sosie słodko-kwaśnym, która mnie również zachwyciła smakiem. Zarówno wygląd, smak oraz tekstura plastrów "kaczki" z seitana są bardzo zbliżone do prawdziwej kaczki. Dla niektórych być może nawet nie do odróżnienia. Kluczowym elementem jest tutaj głęboki słodko-kwaśny sos z chrupkimi warzywami i ananasem ze śliwkową nutą, która dodawała nieoczywistej głębi smaku. Do tego ugotowany na sypko ryż basmati. Przepyszna "kaczuszka"!
Panierowany kalafior w sosie migdałowo-szafranowym z aromatycznym ryżem pulao podbił nasze podniebienia. W tym daniu są wszystkie szlachetne smaki Indii, niezwykle aromatyczne i wielowymiarowe. Dość łagodny sos składał się z kilku warstw słodyczy: czasem przeważała słodycz kokosa, a za chwilę aromat indyjskiego łagodnego curry oraz korzenny posmak szafranu, a na koniec słodycz migdałów. Chrupiąca panierka, która otaczała kawałki kalafiora, była równie aromatyczna, że nie wspomnę o fenomenalnie przyprawionym na sposób orientalny ryżu. W naszym rankingu to danie zajmuje pierwsze miejsce.
Panna cotta przygotowana na bazie śmietanki z soczewicy, z dodatkiem rozdrobionych pistacji nie była nadmiernie słodka, a smakowała przede wszystkim pistacjami z nutą białej czekolady. Osobiście uznałam ją za nieco mdłą, co z pewnością można by przełamać, dodając soczysty słodko-kwaśny owoc, dzięki któremu byłaby bardziej wyrazista. Mimo wszystko to smaczny deser, który pięknie wieńczył naszą wegańską ucztę.
Podsumowanie: Manna 68 oferuje ciekawe, niesztampowe, wręcz finezyjne propozycje dań wegańskich. W restauracjach często szukam nowych smaków, kreatywnych rozwiązań, oryginalnych kompozycji, których nie jestem w stanie przygotować we własnej kuchni, bo jest to czasochłonne. Te wszystkie detale znalazłam w tej restauracji. Polecam to miejsce każdemu, niezależnie od tego, czy jest weganinem, wegetarianinem, czy po prosu chce spróbować kuchni roślinnej na wysokim poziomie. Z czystym sumieniem, z pełną zgodnością z moimi koleżankami przyznaję Mannie 68 ocenę celującą (z małym minusem za brak pieczywa do tatara i nieco mdłą panna cottę).
O autorze
Miejsca
Opinie wybrane
-
2024-01-12 09:13
Jadłam (2)
Ten kalafior w sosie migdałowym wymiata, jest przepyszny. Zgodzę się do panna cotty - moim zdaniem bardzo słaba w porównaniu do smaku innych dań. Ludzie którzy piszą negatywne komentarze powinni zdać sobie sprawę, że ceny wynikają z tego, że nie jest to fast food, jest profesjonalna obsługa kelnerska a nie Halyna co wam rzuci talerzem na stół z
Ten kalafior w sosie migdałowym wymiata, jest przepyszny. Zgodzę się do panna cotty - moim zdaniem bardzo słaba w porównaniu do smaku innych dań. Ludzie którzy piszą negatywne komentarze powinni zdać sobie sprawę, że ceny wynikają z tego, że nie jest to fast food, jest profesjonalna obsługa kelnerska a nie Halyna co wam rzuci talerzem na stół z grymasem. A jeśli macie problem z nazewnictwem, to proszę się zastanowić nad kabanosami drobiowymi, frytkami z kurczaka, itd. Ludzie poza tym rezygnują z mięsa w dużej mierze z innych względów niż smak- tylko zdrowie, środowisko, zwierzęta, a dalej chcą mieć podobne doświadczenia smakowe.
Pozdrawiam i życzę otwartości umysłu- 61 38
-
2024-01-12 18:36
Taaa...
Do profesjonalnej obsługi to tam daleko.
- 6 2
-
2024-01-12 09:38
Profesjonalna to była kiedys. Obecnie są to ludzie z łapanki,którzy baaardzo często nie wiedzą nic o daniach czy składzie... Ceny masz rozkminione kilka postów wstecz.
- 12 2
-
2024-01-12 08:19
Pójdę i sprawdzę, bo mnie to miejsce zaciekawiło (9)
Mięso jem sporadycznie, głównie ryby, jestem ciekawy, czy faktycznie dania wegańskie mogą przypominać te mięsne
- 48 28
-
2024-01-12 15:36
Alicja
Chodzi o to że to jest sztuka aby robić takie jedzenie po którym żyjemy zdrowo
- 4 0
-
2024-01-12 08:38
(7)
Przypominać może trochę.Ale cena x2 a energetyczność -60%.Jak pracujesz fizycznie to na trawie daleko nie zajedziesz.
- 20 18
-
2024-01-13 14:42
Bzdura. Moi synowie są sportowcami i wegetarianami od urodzenia ( my z mężem też od czasów studiów) (1)
Są dobrze zbudowani, silni. Mąż jest elektrykiem, nierzadko pracuje po 12 godzin dziennie, także na zewnątrz budynków. i w budynkach w stanie surowym.
- 4 2
-
2024-01-14 17:03
współczuję
- 2 1
-
2024-01-12 09:42
(4)
Też jestem ciekaw ślusarza czy murarza na takiej diecie. To diety dla biurkowych miernot z parą lewych rąk, którym ideologia weszła za mocno. A te miernoty potem muszą w pewnym momencie korzystać z usług np. ślusarza - który jest droższy i droższy, bo ma mniejszą konkurencję, gdyż nikt łapek sobie nie chce brudzić (lub nie potrafi). PS. nie jestem spawaczem, ślusarzem, stolarzem itp.
- 10 31
-
2024-01-12 10:57
(3)
Ciekawe czy miernota ślusarz potrafi sobie sam napisać aplikację na telefon, rozliczyć podatki, załatwić sprawy sądowe, na pewno też sam się leczy i buduje sobie samochód od zera.
- 25 4
-
2024-01-12 12:05
Mondralo po studiach .. (1)
A potrafisz wybudować sobie dom? Jeździsz po drogach? Uważasz, że zbudowali je spece od IT? A tak biorąc pod uwagę historię... mądrale typu Archimedes, Sokrates to przede wszystkim siedzenie na kamieniu i myślenie. Wszystkie piękne aldziela architektury są zrobione przez robili Pewnie dźwigi też zrobili ludzie z zza biurka :P
Pewnie uważasz, że powstały za pomocą drukarki 3d- 6 20
-
2024-01-13 10:04
Rozsądze was
Najważniejszy jest grabarz
- 3 0
-
2024-01-12 11:31
Oczywiście, że nie.
Tamten wpis popełnił jakiś stalinista, albo miłośnik Pol Pota, dla którego liczy się tylko robotnik i chłop. Inteligent to zło klasowe, które należy tępić, a przynajmniej szkalować.
- 17 3
-
2024-01-12 12:13
Manna jest przereklamowana, bo nie ma konkurencji (8)
Nie jem mięsa od prawie 30 lat i szczerze mówiąc, Manna to jeden ze słabszych lokali, jakie znam. Jedzenie - zależnie od dania, niektóre są w miarę, inne całkiem smaczne, ale są i takie, które są po prostu nieudane. Bardzo słabe menu dla dzieci. Desery w ogóle kiepskie. Ceny z kosmosu. Jedno danie za 50 zł. Rodzina 2+1 za obiad z deserami i napojami musi zapłacić jakieś 500 zł. To na czyją to kieszeń? Zresztą w Trójmieście, zwłaszcza w Gdańsku bardzo brakuje wegetariańskich i wegańskich knajp.
- 53 24
-
2024-01-18 10:22
500 zł dla 2+1 ? Chyba żeby się obeżreć do nieprzytomności i jeszcze na wynos zabrać dokładki :P
- 2 0
-
2024-01-16 14:19
nie ma konkurencji? Blagam
Falla, House of seitan, w Gdyni Enoki, a na Głównym Mieście w wege dania Canis bardzo potrafi. Oj chyba ma ktoś to ból...
- 1 1
-
2024-01-15 15:48
Jak nie ma
Przecież jest tyle łąk miejskich gdzie bez problemu możesz się posilić.
- 1 5
-
2024-01-14 12:27
Zgadzam się. Nie ma lokali wege, gdzie można najeść się pysznie -nie płacąc za danie 100zł.
We Wrzeszczu nie ma nic. Avocado - tragedia. Falla na Zaspie spoko i Faloviec na Przymorzu...
- 2 2
-
2024-01-12 23:51
Nauka gotowania
To może czas zainwestować w kurs gotowania ;)?
- 4 3
-
2024-01-12 20:27
250 zł to nie 500
- 9 0
-
2024-01-12 15:41
Jestem właścicielem
Restauracji w Sopocie i powiem tobie tak jest sporo restauracja które mają takie jedzenie , i to jest sztuką zrobić coś takiego . A restauracje mają w karcie dużo wege jedzenia wystarczy otworzyć oczy
- 7 0
-
2024-01-12 14:48
To nie ceny są za wysokie,
to ty masz za mało pieniędzy.
- 14 19
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.