- 1 Jemy na mieście: Masło Maślane w Klubie Kot (101 opinii)
- 2 Nie ma jagodzianek, są malinianki (50 opinii)
- 3 Nowe lokale: od skrzatów po Portugalię (110 opinii)
- 4 Lubisz kawę? Odwiedź ten festiwal (62 opinie)
- 5 Ranking pierogarni w Trójmieście (58 opinii)
- 6 Coraz więcej sposobów na napiwek (310 opinii)
Jemy na mieście: Meso Ramen - najlepszy ramen, jaki jadłam
Jemy na mieście to cykl artykułów, w których opisujemy trójmiejskie restauracje. Testowane dania zamawiamy na własny koszt i nie zapowiadamy naszej wizyty. Piszemy szczerze, lekko i unikając nadmiernej pretensjonalności. Dziś recenzujemy Meso Ramen na Przymorzu. Poprzednio byliśmy w Yummy we Wrzeszczu, miejscu dla łasuchów. Za dwa tygodnie opiszemy makaronową Kluskę w Gdyni - już tam byliśmy.
Meso Ramen to naprawdę malutki lokal, mieszczą się tam dosłownie cztery stoliki i dwie nieduże lady z wysokimi stołkami przy oknach, a więc zdarza się, że na zewnątrz stoi kolejka - i to niemała. Oprócz tych kilku stolików wzdłuż ściany ciągnie się pluszowe siedzisko w szarym kolorze, które do najwygodniejszych nie należy: według mnie jest za wysokie w stosunku do stołu i trzeba się mocno pochylać podczas jedzenia.
Bar jest również niewielki i bezpośrednio łączy się z kuchnią, gdzie można podglądać, jak pracują kucharze. Wnętrze utrzymane się w jasnej kolorystyce, jedna ściana pokryta jest betonem, a na drugiej jest reprodukcja "Wielkiej fali w Kanagawie" Hokusaia. Do Meso wybieram się z kolegą, który dopiero niedawno zakochał się w ramenie.
Zanim przejdę do opisu ramenów serwowanych w Meso, krótkie ABC tej ciekawej potrawy. Ramen przywędrował do Japonii z Chin, ale znacznie różni się od chińskiego pierwowzoru i nie jest to już zwykły wywar mięsny z makaronem. Jego podstawą jest makaron, ale nie ryżowy i nie sojowy, a specjalny makaron ramen - sprężysty, niezbyt gruby, zrobiony z mąki pszennej i wody o odczynie alkalicznym (kansui), co nadaje mu żółty kolor.
Kolejnym istotnym elementem jest wywar, najczęściej gotowany na kościach wołowych i drobiowych z różnymi dodatkami, takimi jak cebula czy czosnek. Rzadko jest to wywar rybny.
I teraz przechodzimy do sedna potrawy, czyli do tare - jest to sos, który po zmieszaniu z wywarem nadaje mu specyficzny i jedyny w swoim rodzaju smak. Jego receptura jest często tajemnicą kucharza. Tare decyduje o rodzaju ramenu - wyróżniamy kilka podstawowych, które m.in. zjemy w Meso. Pozostałe składowe ramenu to oleje smakowe i dodatki takie jak szczypiorek, boczek, inne mięsa, glony nori, marynowane jajko (ajitsuke), ciastko rybne (narutomaki), pędy bambusa czy marynowana rzepa.
W karcie Meso znajdziemy wszystkie podstawowe rodzaje ramenów (porcja mała i duża), a każdy z nich z różnymi dodatkami. Są również przystawki, napoje i japońskie piwa.
Tego dnia zamawiamy:
- sałatkę z kalmarów - przystawka (18 zł);
- ramen shoyu chasiu (mały 20 zł);
- ramen miso togarashi (duży 30 zł);
- ramen vege (mały 20 zł);
- japońskie piwo iKi Yuzu - 12 zł.
Sałatka z kalmarów była fantastyczna. Kalmara przyrządzono po mistrzowsku - był miękki, jędrny i - co najważniejsze - nie gumowaty, co naprawdę udaje się niewielu. W daniu przeplatały się różne nuty smakowe i tekstury: delikatny, słodkawy posmak sezamu, słony sos sojowy, ostry imbir i chili, chrupiący marynowany seler naciowy i delikatne, cienkie paski grzybków mun. Bomba smakowa. Jak spróbujecie tej sałatki, to już nigdy nie zjecie krążków kalmara w grubej panierce.
Ramen shoju chasiu. Bazą jest wspomniany tare, do stworzenia którego użyto sosów sojowych (shoju znaczy sos sojowy). W składzie ma klarowny bulion drobiowo-wieprzowy, roladę z boczku chiasiu, marynowaną tykwę kampio, narutomaki i grzybki shimeji. Ten ramen, mimo bazy z sosu sojowego, nie jest wcale za słony, czego się początkowo obawiałam. Może dlatego, że nie są to zwykłe sklepowe sosy sojowe, ale różne rodzaje sosów o różnym stopniu fermentacji, które nadają temu ramenowi lekko słodkawy i dymny posmak.
Makron był cudownie sprężysty, jednak pierwsze skrzypce grała rolada z boczku (wolno gotowana, a następnie podpieczona). Była doskonała, tak mięciutka, że niemal rozpływała się w ustach. Pozostałe dodatki równie smakowite, zwłaszcza jajko z idealnym żółtkiem i chrupiąca tykwa kampio w słodkiej marynacie. Ten ramen szczególnie podbił kubki smakowe mojego kolegi, który odkrył nową, lepszą stronę boczku.
Imprezy kulinarne w Trójmieście
Mnie zdecydowanie uwiódł ramen vege. Wywar warzywny, ale tare zaskakujące i nieoczywiste, bo z każdą łyżką odkrywałam nowy smak, raz był słodki, raz słony, czasem lekko wyczuwalny morski aromat a następnie subtelna nuta grzybowa. Istne umami. Do tego karmelizowane słodkawe tofu, nori i konfitura z czerwonej cebuli. W życiu nie jadłam tak dopieszczonego ramenu wege jak tutaj.
Moją drugą miłością został ramen miso togarashi. Tu wywar jest nieco gęstszy, mniej klarowny. To danie pozostawia pełniejszy, bardziej złożony smak w ustach, delikatnie pikantny i z lekko wyczuwalną nutą orzechową (co jest złudne, bo orzechów nie ma tu ani grama - posmak dają trzy rodzaje pasty miso, które stanowią tare). Całość wieńczą niebanalne dodatki, takie jak kruche mięso kurczaka w pikantnej przyprawie togarashi i miodzie, cudownie sprężysty makaron, jędrne grzybki shimeji i rybne ciasteczko narutomaki. Wszystko w tym ramenie gra.
Do popicia zamówiliśmy japońskie jasne piwo iKi z zieloną herbatą i owocem Yuzu. Orzeźwiające, z niewyraźnym akcentem cytrusowym, lekkie i bardzo smaczne.
Podsumowanie: Meso to najprawdopodobniej najlepszy ramen w mieście. Wszystkie dania są dopracowane i przemyślane, w każdym można znaleźć inne nuty smakowe, do tego dochodzą niebanalne smaczne dodatki i doskonały makaron. Szef kuchni nie idzie na skróty i pracuje na oryginalnych japońskich produktach - to po prostu czuć. Porcje też nie są wcale małe, a i ceny przystępne. Jedyny minus: lokal jest zbyt ciasny, przez co klienci zaglądają sobie w talerz, co nie zawsze jest komfortowe. Poza tym nie mam uwag i z czystym sumieniem wystawiam Meso Ramen najwyższą możliwą ocenę, czyli 6 w kategorii ramen bistro.
O autorze
Miejsca
-
Meso Ramen Gdańsk, Obrońców Wybrzeża 17
Opinie (146) ponad 20 zablokowanych
-
2019-05-22 21:58
(1)
Póki co mam porównanie Meso Ramen na przymorzu z Menya Musashi w forum. I o ile pod względem ilości miejsca czy wyglądu lokalu, oferty dla klienta (plus za apkę mobilną) wygrałoby Menya Musashi o tyle smakowo wg mnie wygrywa zdecydowanie Meso Ramen na przymorzu. Od czasu do czasu warto tam zajrzeć.
- 0 0
-
2019-05-22 22:32
Polecam jeszcze sprawdzić w Izakaya nad Ołowianką i w Lee's Chinese na Kartuskiej. W obu przypadkach lepszy smak i niższa cena niż w Menya i w Meso.
- 2 0
-
2019-05-22 22:17
U szwagra w Oliwie
Jem najlepsze fastfody
To samo od ponad 20lat jak nie lepiej- 3 2
-
2019-05-22 22:34
A coś do jedzenia było? bo puste talerze widać
- 4 0
-
2019-05-22 23:13
Lube meso
Najbardziej wieprzowe
- 0 1
-
2019-05-23 07:49
(1)
Najlepszy ramen podają w barze mlecznym Słoneczny, nazywa się szczawiowa z jajkiem.
- 9 1
-
2019-05-23 19:14
I zaraz sezon na tę zupę się skończy
- 2 0
-
2019-05-23 07:53
Czemu nie ma kontenerów na Kołobrzeskiej?!?! (2)
Pamiętam, jak byłam pierwszy raz na ramen w kontenerze. Wyszłam z tamtąd oczarowana- i ramen i obsługą. Kibicowałam lokalowi z całego serca, więc jak tylko przenieśli się na Obrońców Wybrzeża od razu postanowiłam ich odwiedzić. Cóż... mogłam się spodziewać, że skoro muszą wynajmować lokal to podniosą ceny, ale aż tak? Do tego obsługa była jakąś kpiną. Wiele rozumiem- że są rezerwacje i nie można korzystać z tych stolików, że jest jakaś polityka firmy... Ale był to mój urodzinowy obiad. Najpierw stałam godzinę (!) przy wieszaku czekając na wolny stolik- chociaż na sali były 2 wolne stoliki z napisem "rezerwacja". Po tej godzinie usiadłam przy jednym z nich- bo nikt nie przyszedł! A potem kolejne 30 minut czekałam aż obsługa przyjmie moje zamówienie, patrząc przy tym, jak wszyscy zbiera je od wszystkich wokół- głównie tych, którzy przyszli dużo później ode mnie. Plus taki, że zamówienie przyszło z miarę szybko i całość była smaczna- chociaż uważam, że dużo lepsze ramen było w kontenerze, kiedy można było dowolnie miksować poszczególne elementy zupy. No i te ceny... Jak dla mnie duży minus, raczej więcej nie odwiedzę lokalu, a szkoda...
- 3 1
-
2019-05-24 09:12
(1)
To jak to była Twój urodzinowy obiad to trzeba było zrobić rezerwację. Odezwać się do kelnera, że chcesz złożyć zamówienie też mogłaś, nie gryzą. :)
- 0 0
-
2019-06-05 22:05
za to karaluchy w kontenerze mogly gryzc :)
- 0 0
-
2019-05-23 13:39
Byłam dwukrotnie i zdecydowanie polecam. Moim zdaniem to najlepszy ramen, jaki miałam okazję spróbować
- 1 0
-
2019-05-23 15:01
Porcje, że kot by napłakał
Ogórki z ciężko strawną skórką - dyskwalifikacja.
- 2 1
-
2019-05-25 09:25
Miso
Czy Pasty Miso są robione od podstaw czy kupne jak w większości ramenowni itp. W tych pastach jest więcej E niż na tablicy mendelejewa
- 1 0
-
2019-05-28 00:44
Czy jadospis jest z obraskami,wydaje mi sie że tak powinien być.
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.