- 1 Nowe lokale: od skrzatów po Portugalię (87 opinii)
- 2 Lubisz kawę? Odwiedź ten festiwal (48 opinii)
- 3 Jemy na mieście: Aichi (dobrze) Gotuje (72 opinie)
- 4 Ranking pierogarni w Trójmieście (58 opinii)
- 5 Coraz więcej sposobów na napiwek (295 opinii)
- 6 Psiorbet, tatar lub psierogi. Menu dla psów (188 opinii)
Jemy na mieście: Mielżyński - prosto, smacznie, ale bez westchnień
Wina z całego świata i nie najgorsza kuchnia inspirowana włoskimi smakami zagościła w dawnej stoczniowej remizie Stoczni Cesarskiej. Wine bar i sklep z winami Mielżyński, znany do tej pory z Poznania i Warszawy, od niedawna jest również w Gdańsku. Z reguły w cyklu "Jemy na mieście" nie piszę recenzji winiarskich, chociaż lubię dobre wino, ale nie czuję się na siłach, aby oceniać poszczególne szczepy i roczniki. Dlatego zostawiam to profesjonalistom w tej dziedzinie. To, co mnie skłoniło do odwiedzenia Mielżyńskiego, to rzecz jasna serwowane w tym miejscu jedzenie.
Gdzie zjeść w Trójmieście? Wybierz coś dla siebie
Do Mielżyńskiego wybrałam się w niedzielne popołudnie w miłym towarzystwie koleżanek. Przyznam, że miejsce jest urokliwe. Z zewnątrz pięknie wyczyszczona czerwona cegła, a wnętrze urządzone prosto, bez zadęcia, z dużą ilością skrzynek i beczek po winie, które są głównymi dekoracjami. Lokal podzielony jest na dwie części - na parterze znajduje się sklep z winami i włoskimi smakołykami (oliwa, pasty, pesto, octy balsamiczne itd.), a na piętrze duża przestrzeń restauracyjna z równie przestronnym tarasem.
Wnętrze wine baru utrzymane jest w jasnych kolorach - bielone, ceglane ściany, drewniane stoły, gdzieniegdzie stoją stare beczki po winie, a ściany dodatkowo zdobią plakaty reklamowe Mielżyńskiego i inne grafiki. Obok sali głównej znajduje się przeszklony pokoik z dużym stołem, co sprzyja rodzinnym, przyjacielskim czy też biznesowym spotkaniom w większym gronie. Kuchnia, zgodnie z panującym trendem, jest otwarta i śmiało możemy zaglądać kucharzowi przez ramię.
Nie znajdziemy tu typowej karty z dużą liczbą dań, ale krótkie stałe menu, w którym dominują przekąski zwane talerzykami, czyli "coś dobrego do kieliszka wina" oraz kilka dań gorących. A drugi jadłospis to "menu z tablicy". Jest on znacznie bogatszy w zupy, dania główne, makarony i desery.
Nasze zamówienie składało się zarówno z dań z karty stałej, jak i z menu na tablicy. Z karty stałej wybrałyśmy:
- Fish&Chips / filet dorsza, frytki, sos tatarski, tłuczony zielony groszek - 43 zł
- Wineburger / wołowina regionalna, sałata, pomidor, czerwona cebula, cheddar, domowy majonez - 41 zł
- A z menu na tablicy wybór padł na:
- Krem z kukurydzy z karmelizowanymi orzechami laskowymi - 29 zł
- Rigatoni / mięso wołowe, sos paprykowy, parmezan - 42 zł
Do tego dwa kieliszki wina, które wybrałyśmy po uprzedniej degustacji. Jednym z nich było łagodne, owocowe włoskie wino J. Hofstatter Konrad Oberhofer Gewurztraminer, a drugim delikatnie cytrusowy riesling. Kieliszek wina kosztuje 20 zł. Zanim przyniesiono do stolika zamówienie, zostałyśmy poczęstowane przepyszną focaccią i doskonałą włoską oliwą. Czekadełko tylko zaostrzyło nasz apetyt.
Krem z kukurydzy był dokładnie takim, jakiego oczekiwałam: o aksamitnej konsystencji i wyraźnym, słodkim smaku kukurydzy, który niczym nie został przełamany, ale ta słodycz była bardzo przyjemna w smaku. Orzechy laskowe okazały się być doskonałym dodatkiem.
Wineburger to klasyczny, ultraprosty i smaczny burger. Dobra bułka maślana, nie taka nadmuchana, a lekko chrupiąca z zewnątrz. Mięso wysmażone w stopniu średnim, soczyste. Świeże warzywa i przyjemny w smaku, delikatny majonez domowy. Nie ma w tym burgerze zbędnej filozofii, jest poprawny i smaczny.
Rigatoni to grube rurki podane z kremowym sosem z pieczonej papryki i sporymi kawałkami mielonej wołowiny. Jednak sos, zamiast oblepiać makaron, spłynął na dno talerza, a mięsa w stosunku do makaronu było zdecydowanie za mało. Łagodne w smaku, przyjemne danie, ale aż się prosi by te delikatne smaki mięsa, sosu i makaronu czymś przełamać.
Fish&Chips to klasyka gatunku. Chrupiące, dobrze wypieczone frytki, nie ma dla mnie znaczenia, czy mrożone, czy ze świeżego ziemniaka, bo były dobre i już. Filet z dorsza to kawałek smażonej w panierce bardzo smacznej, soczystej ryby, prosto przyrządzonej. A najpyszniejszy okazał się tłuczony, zielony groszek. Ależ on dobrze smakował z rybą. Sos tatarski przyzwoity, chociaż jak dla mnie zbyt majonezowy, bo jestem zwolenniczką dodawania śmietany do sosu tatarskiego lub żółtka. Fish&Chips kusi swoim prostym smakiem, aczkolwiek chętniej napiłabym się do niego piwa niż wina. Proszę wybaczyć brak zdjęcia, ale zniknęło w odmętach aparatu. Po prostu wyparowało.
Rozumiem ideę wine baru Mielżyński, chodzi o skupienie się na winie. Kuchnia ma tylko pełnić rolę uzupełnienia i tak też się dzieje, dlatego trudno mi się zachwycać serwowanymi daniami, bo choć są one poprawne, to jednak bez westchnień z mojej strony. Należy docenić świetny serwis kelnerski, przyjemny klimat i wyśmienite wina. Ostatecznie wystawiam ocenę dobrą z plusem.
O autorze
Miejsca
Opinie (74) ponad 10 zablokowanych
-
2022-08-16 12:26
Jak was stać, to jedzta, co chceta! (5)
Matko zupa za 29 zł!
- 24 4
-
2022-08-16 12:35
Nie wszystko jest dla wszystkich (3)
Matizem też się da poruszać po drodze
- 1 17
-
2022-08-16 12:37
Aniu jesteśmy pełni zazdrości, że stać Cię na tę zupę
Mamy nadzieję, że na drugie danie również czego serdecznie życzymy
I wish I were you !- 18 2
-
2022-08-16 13:40
Matizem przejechałem 250 tyś kilometrów. (1)
I nie narzekam.
- 8 1
-
2022-08-16 16:27
Bo nie masz porównania.
Matizem owszem, da się.
Ale po co?- 1 3
-
2022-08-16 16:46
przecież w domu mogę zrobić taką samą za 2,9 PLN
@Ka: czekałem na ten komentarz :)
- 4 0
-
2022-08-16 12:37
Menu mają napisane strasznie, zupełnie nieczytelne, bez odstępu między wierszami, poprawcie to !!!!
- 25 0
-
2022-08-16 12:58
Bulka maslana w burgerze (9)
To dla mnie dyskwalifikacja burgera na wstępie. Nie wiem co ludzie w tym widzą. One nigdy nie są dobre i nie pasują do reszty choćby z konsystencji niczym guma
- 17 26
-
2022-08-16 13:00
No patrz (1)
A ja zawsze wybieram z maślaną.
Chociaż pieczywo, jeśli jadam, to żytnie, ciężkie, często pełnoziarniste. Ale akurat w burgerze lubię bułę maślaną.- 24 3
-
2022-08-16 16:03
pewnie helmut jak w XIX wieku ładował mięcho do buły, to oczywiście maślanej
- 1 7
-
2022-08-16 13:01
Ja tam lubię
Chociaż częściej wybieram grahamkę - zawsze trochę zdrowsza
- 11 0
-
2022-08-16 14:44
Niestety w UK bardzo popularna. (1)
Ale przy tej cenie mogliby dać wybór na jakąś ciemnoziarnistą.
- 2 3
-
2022-08-17 18:48
Jakie ziarna są ciemne?
Jak bułka czy chleb są mocno ciemne to na sto procent coś jest dodane. Jeśli słód żytni, jęczmienny to pół biedy. Ale przeważnie zaciemnia z słodowy, miód sztuczny lub inny syf. Ewentualnie jakieś barwniki naturalne ( mątwa) lub nie. Jak pieczywo jest z mąki pełnoziarnistej czyli ziarno zmielone i wszystko co zmielone trafia do worka to kolor pieczywa jest lekko brązowy lub lekko szary z widocznymi kawałkami łupiny. Tyle
- 1 0
-
2022-08-16 15:35
Wow ludzie jedzą co chcą, szok jak tak można w wolnym kraju. Dobrze, że nie odkryłeś jeszcze wagyu, bo by Ci sojowa latte wypadła z ręki z oburzenia
- 8 3
-
2022-08-16 16:34
oho, burgerowy purysta (2)
oświeć nas proszę, jaka bułka bo całe życie byłem najwyraźniej w błędzie :) ps. o gustach się nie dyskutuje
- 2 3
-
2022-08-16 19:13
(1)
Czemu nie? Co za niemądre powiedzenie. A o czym niby dyskutować?
- 1 1
-
2022-08-16 23:36
wydaje mi się, że taka dyskusja nie ma sensu
Rozmowa o tym, że ja lubię piwo a ktoś inny wino to nie dyskusja. Przecież nie zmienimy swoich upodobań żadnymi argumentami. Oczywiście można zmienić nawyki ale nie preferencje. A dyskutować można na wiele tematów, np. idee, polityka, sztuka... Jak widać powyżej, rozmowa o gustach to tylko wyrażenie tego co się lubi a czego nie. Niczego to nie wnosi. Spokojnej nocy wszystkim ;)
- 3 0
-
2022-08-16 13:01
Wyszło szydło z worka (2)
Znawczyni kuchni i smaków, a na winie się nie zna i najchętniej napiłaby się piwa (a czy na nim się zna?)
- 21 1
-
2022-08-16 15:55
(1)
Od kiedy to aby znać się na kuchni i smakach, trzeba się też znać na winach? A co jeśli ktoś nie pije / nie lubi alkoholu?
- 3 1
-
2022-08-16 20:04
Nie trzeba. W ogóle nie trzeba się znać. Na niczym. Ważne, by rządzić. I mieć duuużo do powiedzenia. I głośno!
- 9 1
-
2022-08-16 14:43
Jak już cwaniaki chcecie robić fish and chips to importujcie łupacza (2)
a nie wsio na dorszu, który zaraz (bałtycki) będzie niejadalny (ODRA!)... Poza tym ceny - masakra.
- 16 3
-
2022-08-16 16:07
(1)
Nie jest tak źle. Wystarczy nie sluchać oszustów z Platformy Obywatelskiej i ich wodza Herr Tuska.
- 5 9
-
2022-08-17 18:53
To wsuwaj rybki z Odry
Kaczor jak zwykłe na urlopie na rybach na Odrze
- 1 0
-
2022-08-16 15:03
taki był serial z colombo
tam to były wina ...za gruby szmalec ;)
- 6 0
-
2022-08-16 15:30
Te ceny...
- 6 1
-
2022-08-16 16:30
Wciąż nie rozumiem co ludzie widzą w burgerach. (1)
Ani to smaczne ani wygodne do jedzenia.
Za to ceny, hoho.- 29 8
-
2022-08-16 16:37
wciąż nie rozumiem dlaczego ludzie komentują gusta innych :)
ja tam lubię zjeść wołowinę raz na jakiś czas, organizm odwdzięcza mi się endorfinami więc jest git :D
- 9 5
-
2022-08-16 16:43
pierwsze 2 miesiące to była petarda! (1)
Później porcje zmalały znacznie a obsługa prawie całkowicie została zmieniona (niestety jej poziom spadł). Ale to dalej jedno z moich ulubionych miejsc w mieście. No i ta selekcja win! Polecam np. 10 letnie, białe porto :D
- 17 2
-
2022-08-19 18:56
Obsluga coraz gorsza
Nie wiedzą co maja w karcie
- 2 0
-
2022-08-16 19:42
Nie zachęca
Recenzja raczej nie zachęca do odwiedzin, za to zdjęcie burgera wręcz do nich zniechęca
- 13 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.