• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jemy na mieście: niebanalna restauracja My Place w Gdyni

Agnieszka Haponiuk
31 maja 2024, godz. 07:00 
Opinie (76)
W kolejnym odcinku cyklu "Jemy na mieście" relacjonuję wizytę w My Place bar&restaurant w Gdyni. Na zdjęciu: sznycel z polędwiczki wieprzowej z jajkiem sadzonym. W kolejnym odcinku cyklu "Jemy na mieście" relacjonuję wizytę w My Place bar&restaurant w Gdyni. Na zdjęciu: sznycel z polędwiczki wieprzowej z jajkiem sadzonym.

Istnieje wiele mitów związanych z hotelowymi restauracjami. Niektórzy uważają je za miejsca dostępne jedynie dla gości hotelu, zbyt ekskluzywne albo z drogimi, ale mało oryginalnymi daniami. Być może kiedyś tak było, ale obecnie takie lokale wyróżniają się urozmaiconym, sezonowym i często autorskim menu, które często inspirowane jest kuchnią regionalną. Jedną z hotelowych restauracji odwiedziłam niedawno w towarzystwie koleżanek. Wybrałyśmy się do My Place bar&restaurant, która mieści się w Hotelu My Story w Gdyni przy Alei Zwycięstwa 14Mapka. W poprzednim odcinku cyklu "Jemy na mieście" pisałam o restauracji Moja Gruzja na Zaspie. Za dwa tygodnie przeczytacie relację z wizyty w śniadaniowni Marmolada Chleb i Kawa (już tam byłam).





Po przekroczeniu progu lokalu najbardziej rzuca się w oczy zieleń. Ta barwa dominuje w wystroju oraz ogromnej liczbie roślin, głównie dużych, naprawdę efektownych monster rozmieszczonych na parapetach. Ich obfitość nieco zasłania okna, a to sprawia, że zielona ściana skutecznie odcina nas od ruchliwej od ulicy.

Restauracja składa się z jednej przestronnej długiej sali podzielonej na dwie strefy: większą restauracyjną z zestawami stołowymi i mniejszą, barową. Pomiędzy nimi umieszczona jest recepcja hotelowa oraz hol z windami. Wystrój lokalu jest typowy dla hoteli - schludny, elegancki i pozbawiony nadmiernej liczby ozdób. Elementami dekoracyjnymi są lustrzane kolumny oraz geometryczne fragmenty lustra na ścianie.

Pod oknami umieszczono duże ciemnozielone kanapy i stoły. Kanapy są niezwykle wygodne, wręcz się w nie zapadamy. Takie wygodne siedziska sprzyjają długiemu siedzeniu i celebrowaniu posiłku. Usiąść możemy także przy stołach z krzesłami.

Na sali znajduje się również kącik zabaw dla dzieci, wyposażony w atrakcyjne zabawki. Doceniam to, bo widać, że komuś zależało na stworzeniu miłej przestrzeni dla maluchów, gdzie znajdą coś więcej niż tylko kolorowanki i kilka zabawek. Tu naprawdę mają się czym bawić i co poczytać.

  • Restauracja My Place bar&restaurant w Gdyni.
  • Restauracja My Place bar&restaurant w Gdyni.
  • Restauracja My Place bar&restaurant w Gdyni.
  • Restauracja My Place bar&restaurant w Gdyni.
  • Restauracja My Place bar&restaurant w Gdyni.
  • Restauracja My Place bar&restaurant w Gdyni.
  • Restauracja My Place bar&restaurant w Gdyni.
  • Restauracja My Place bar&restaurant w Gdyni.
  • Restauracja My Place bar&restaurant w Gdyni.
  • Restauracja My Place bar&restaurant w Gdyni.
  • Restauracja My Place bar&restaurant w Gdyni.
  • Restauracja My Place bar&restaurant w Gdyni.
  • Restauracja My Place bar&restaurant w Gdyni.
  • Restauracja My Place bar&restaurant w Gdyni.
Karta oparta jest na daniach kuchni europejskiej z naciskiem na polską, ale w bardziej nowoczesnym wydaniu.

Zamówiłyśmy:

  • tatara z awokado - z karmelizowanymi orzechami, pomidorkami cherry, majonezem buraczanym i czipsem z komosy ryżowej (39 zł);
  • gnocchi buraczane z palonym kalafiorem - z kozim serem, zieloną oliwą, prażonymi pestkami słonecznika, zieloną oliwą i rukolą (49 zł);
  • halibuta podanego na puree maślanym - puree z zielonego groszku z miętą, zielonymi warzywami, sosem kafirowym (75 zł);
  • sznycla z polędwiczki wieprzowej z jajkiem sadzonym - z puree maślanym, glazurowaną marchewką, sałatką z ogórka kiszonego (65 zł).


Schabowy większy od głowy. Kotlety-giganty w Trójmieście Schabowy większy od głowy. Kotlety-giganty w Trójmieście

Tatar z awokado z azjatyckim twistem to połączenie kremowej konsystencji awokado z delikatną nutą sezamu, uzupełnione słodkością pomidorków cherry. Jest to harmonijna kombinacja słonego, słodkiego i kremowego smaku z chrupkością i aromatem orzecha laskowego. Dla mnie była to ciekawa wariacja na temat klasycznego tatara.

Tatar z awokado. Tatar z awokado.
Gnocchi burczane z palonym kalafiorem i kozim serem było smacznym połączeniem różnych tekstur. Chrupiący kalafior z lekką goryczką, mięciutkie kluseczki ze słodkim posmakiem, aksamitny i intensywny kozi ser, a na to wszystko pierzynka z ostrej, delikatnie orzechowej rukoli. Niczego temu daniu nie brakuje.

Gnocchi buraczane z palonym kalafiorem. Gnocchi buraczane z palonym kalafiorem.
Najwięcej słów zachwytu zdobył halibut na puree z zielonego groszku. To danie o złożonym i harmonijnym smaku. Zacznijmy od perfekcyjnie przyrządzonej ryby, która była soczysta, miękka i wręcz rozpływała się w ustach. Delikatny smak halibuta fenomenalnie łączył się ze słodkim, orzeźwiającym groszkowym puree. Mięta dodała wyrazistości i podbiła smak delikatnego mięsa halibuta. Z kolei kremowy sos kafirowy z cytrusowym akcentem dodał całości aromatu i świeżości. Warzywne dodatki i ziemniaczane puree były równie smakowite. Zarówno cukinia, jak i chińskie brokuły były al dente, co dobrze kontrastowało z maślanymi puree i delikatną rybą. To jedno z tych dań, na które obiecujesz, że wrócisz.

Halibut podany na puree maślanym z dodatkami. Halibut podany na puree maślanym z dodatkami.
Sznycel w stylu wiedeńskim z sadzonym jajkiem był sporych rozmiarów. Został przygotowany zgodnie ze sztuką, a więc cienko rozbity z "falującą", odpadającą panierką. Jednakże w smaku mnie nie zachwycił tak jak wyżej wspomniany halibut - był niecno za suchy. Jajko było w porządku, podobnie jak ziemniaczane puree i sałatka z kiszonych ogórków. Ale jestem przekonana, że sznycel ma grono swoich wielbicieli, bo wiem, że są osoby, które wolą nieco mocniej wysmażone mięso.

Sznycel z polędwiczki wieprzowej z jajkiem sadzonym. Sznycel z polędwiczki wieprzowej z jajkiem sadzonym.
Podsumowanie: restauracja My Place ma dobrą kuchnię, serwowane dania były dobrze skomponowane, a halibut i tatar absolutnie uwodziły smakiem. Obsługa jest profesjonalna i nienachalnie uprzejma, chętnie odpowiada na wszystkie pytania. Ceny są według mnie nieco za wysokie, co niestety potwierdza jeden z mitów na temat hotelowych restauracji, choć tu wiedziałam, że płacę za jakościowe, "dopieszczone" wizualnie jedzenie. Restauracji My Place w Gdyni wystawiam ocenę bardzo dobrą z małym minusem za wspomniane ceny oraz sznycla, który nie do końca spełnił moje oczekiwania.



O autorze

autor

Agnieszka Haponiuk - Długo była związana z trójmiejskimi mediami. Od kilku lat gotuje, stylizuje, fotografuje i pisze o jedzeniu. Uwielbia odtwarzać smaki z dalekich podróży, starych książek kucharskich oraz odwiedzanych restauracji. Prowadzi blog Smakiem na pokuszenie.

Miejsca

Opinie (76) 8 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • (6)

    Sznycel za 15 euro...a w Berlinie to samo,2x wieksze i 8 euro.

    • 19 12

    • A w Moskwie po ile??? (2)

      • 4 2

      • (1)

        A nie wiem,Ty nam POwiedz, wszak jesteś tam rezydentem.

        • 5 3

        • Nie odwracaj kota ogonem.

          • 0 1

    • Kebab w Berlinie to jakieś 7eu. Sznycla za 8 to w Imbisie nie zje chyba.

      • 1 1

    • No to jedź i przestań marudzić.

      • 0 2

    • Dobry sznycel to w Berlinie w restauracji o porównywalnym charakterze spokojnie 20+ Euro i wcale nie jest większy. Restauracja słabszej kategorii z kolei będzie miała właśnie około 15 Euro i znając życie ten sznycel będzie beznadziejny. Dla porównania: Monachium czy Szwajcaria to kwota rzędu 12 Euro za coś na poziomie sznycla z baru mlecznego i 27 Euro za takiego "porządnego. Plus oczywiście dodatki w rodzaju frytek, ziemniaków osobno płatne.

      • 0 0

  • (3)

    Schabowy z frytkami i surówką w zeszłym roku w Kołobrzegu za jedyne 76 zł ... Serio! No to chodziliśmy na obiad do azjatyckiej na pyszne jedzenie sporo tańsze. Wczoraj wieczorem byliśmy z żoną na spacerze na "starówce". Powiedzieć tłumy to nic nie powiedzieć . Knajpy nabite w 80% przy tych cenach .

    • 25 2

    • Mamy raj,wszyscy zarabiają PO 3000 euro to i knajpy pełne.

      • 7 8

    • Zarobki poszły w górę. Tylko restauratorzy mimo wzrostu wszystkich kosztów maja sprzedawać po cenach z przed pandemi.

      • 2 8

    • Raczej chyba na paszę z mrożonki chodziliście

      • 1 1

  • Czy możemy wreszcie dostać metodologię w jaki sposób wybieracie knajpy? (1)

    Bo jeśli one wam płacą, to powinno być to oznaczone. A jeśli nie płacą to dostają od was darmową reklamę i byłoby dobrze wiedzieć co powoduje że pani wybiera akurat tę knajpę a nie inną. To się transparentność nazywa. W Polsce słowo niestety mało znane.

    • 48 5

    • bierze mapę, zamyka oczy i kładzie palec na mapie

      potem tam idzie

      • 1 3

  • Nic o napojach?

    Woda 0,2 16zl

    • 32 0

  • (1)

    Słabo to wygląda. Ten sznycel z tym jajkiem to nie na restauracje a raczej jakieś bistro wygląda. Restauracja inaczej daje jeść. Kiedyś na frytki ktoś obierał i kroił ziemniaki a było to tanie danie. Obecnie sypią z worka a kasują jak za kawior. Jesteście wszyscy chytrzy i pazerni. Sznycel w jajku i bułce tartej to kosztuje kilka złotówek. Surówka z kiszonego może dwóch to ile? Trzy złote? Hehe. Chory świat.

    • 44 4

    • za to nie masz już jarmużu tylko awokado wszędzie

      I fajne są te restauracyjne, duże talerze z takim małym wgłębieniem na jedzenie w środku. Wziąłbym takich parę w prezencie dla teściowej.

      • 7 1

  • po tym jak wszytskie restauracje i budy z zarciem staly sie niebanalne, co pozostalo? (1)

    • 23 1

    • Banalny Ramen.

      • 4 0

  • Ciężko się to czyta (1)

    Sztuka panierowania kotleta???!! Tak aby panierka była falująca i odpadająca.. OMG

    • 46 3

    • Ciężko to jest po polskawemu!

      Po polskawemu!!! Po polsku jest - trudno! Trudno!! Trudno!!!

      • 1 1

  • (1)

    Tatar miał twist azjatycki i był wariacja na temat klasycznego tatara....cudowny język opisujący rzeczywistość, powiedziałbym wręcz że w punkt.

    • 38 1

    • język polski jest bardzo malowniczy

      • 0 0

  • (6)

    Sznycel w stylu wiedeńskim i z wieprzowiny?!

    • 17 2

    • (5)

      Dlatego "w stylu". Cielęcy to sznycel wiedeński, Wiener Schnitzel. Inne Austriacy nazywają Schnitzel Wiener Art - czyli właśnie w stylu lub po wiedeńsku - i mogą być z drobiu lub wieprzowe.

      • 2 2

      • (4)

        Skoro wiedeński charakteryzuje się cielęciną to nie fair jest pisanie o takim w przypadku sznycla wieprzowego. Mógł być po prostu sztycel lub schabowy.

        • 4 1

        • (3)

          Różnica zbyt subtelna? To jeszcze raz. Sznycel wiedeński jest z cielęciny, sznycel po wiedeńsku lub w stylu wiedeńskim - z wieprzowiny lub kurczaka.

          • 3 1

          • a czym się różni panie jeszcze raz sznycel po wiedeńsku od schabowego (2)

            • 0 0

            • Jak sama nazwa wskazuje kotlet schabowy jest ze schabu (wieprzowego).

              • 0 1

            • Różnią się tym, że sznycel podawany jest z jajkiem sadzonym.

              • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    Organizowałam tam rodzinny obiad, było ok

    Jedzenie smaczne, obsługa przyjazna i kulturalna, goście zadowoleni. Przyjemne miejsce

    • 14 8

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bufet Włoski w Sheraton Sopot (1 opinia)

(1 opinia)
240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Niedzielne obiady z muzyką na żywo

187 zł
muzyka na żywo

Wakacyjny live cooking | Kulinarne podróże z The Kitchen

170 zł
degustacja, spotkanie

Najczęściej czytane