• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Marne szanse na zakaz palenia w ogródkach restauracyjnych

FK
20 sierpnia 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 
Restauratorzy toczą nieustanną walkę o klienta, a możliwość zapalenia w ogródku to dla palaczy dodatkowa zachęta, aby zrobić sobie przystanek i skorzystać z oferty. Jak w sekrecie przyznają gastronomowie, "niepalący przyjdą i tak". Restauratorzy toczą nieustanną walkę o klienta, a możliwość zapalenia w ogródku to dla palaczy dodatkowa zachęta, aby zrobić sobie przystanek i skorzystać z oferty. Jak w sekrecie przyznają gastronomowie, "niepalący przyjdą i tak".

Spór palaczy z przeciwnikami palenia w ogródkach restauracyjnych przybiera na sile. Walka wydaje się jednak nierówna, bo choć liczniejszą grupę stanowią osoby niepalące, lokale nie planują wprowadzać ani zakazu, ani nawet ograniczeń w tym zakresie, np. podziału na strefy. - Wprowadzenie zakazu nam się po prostu nie opłaca, a wydzielenie stref jest niemożliwe z uwagi na fakt, że większość ogródków ma po prostu zbyt małą powierzchnię - tłumaczy jeden z gdańskich restauratorów.





Czy palisz papierosy, choćby okazjonalnie?

Zakaz palenia wyrobów tytoniowych m.in. w lokalach gastronomicznych wprowadza coraz więcej europejskich krajów. Coraz więcej osób decyduje się też rzucić palenie.

Nie brakuje jednak i takich, którzy nie zamierzają rozstawać się z nałogiem, a puszczenie dymka podczas pobytu w kawiarni czy restauracji sprawia im dodatkową przyjemność. A że teraz mogą palić jedynie w ogródkach, to nie zamierzają z tego prawa rezygnować.

Ogródki restauracyjne to jedne z ostatnich miejsc publicznych, w których nie obowiązuje zakaz palenia.

Strefy dla palących? Nie ma na to szans



Pod naszym niedawnym artykułem, dotyczącym ewentualności wprowadzenia zakazu palenia w ogródkach, rozgorzała gorąca dyskusja.

Ogródki restauracyjne bez palaczy? Tego domagają się goście Ogródki restauracyjne bez palaczy? Tego domagają się goście

Wiele osób domagało się chociażby wydzielenia stref, w których można by uniknąć kontaktu z papierosowym dymem. Restauratorzy tłumaczą jednak, że w wielu przypadkach byłoby to niemożliwe od strony technicznej.

- Miasto dało nam na ogródek niewielką przestrzeń, na której mieści się osiem stolików - opowiada Marcin, kelner w jednej z gdańskich kawiarni. - Wielu naszych gości decyduje się u nas przysiąść właśnie po to, żeby przy okazji sobie zapalić. Bo wiadomo, zawsze to przyjemniej niż w marszu. Załóżmy, że podzielimy przestrzeń po równo. Jeśli w części dla niepalących będą wolne stoliki, a w tej dla palaczy komplet, to mamy gości odsyłać z kwitkiem? I jak mamy wytłumaczyć dymowi papierosowemu, żeby nie leciał w stronę strefy dla niepalących, która znajduje się przy sąsiednim stoliku?
- Wyobraźcie sobie, że taki podział na strefy wprowadza bardzo popularna restauracja, gdzie na stolik czeka się nawet godzinę, stojąc w długiej kolejce - dodaje Marek, menadżer w jednej z trójmiejskich restauracji. - Jeśli nie będzie miejsc w części dla palących, to palacz usiądzie tam, gdzie palić nie wolno, i z zazdrością będzie patrzył na tych, którym stolik lepiej przypasował. Jeśli natomiast osobie niepalącej ktoś zaproponuje stolik w strefie dla palaczy, na pewno też skorzysta z okazji, zamiast czekać nie wiadomo ile czasu na inny. I wtedy dym papierosowy nie będzie przeszkadzał. Dlaczego taki problem stanowi teraz?
Wyniki ankiety, w której wzięli udział nasi czytelnicy, pokazują, że zdecydowana większość palaczy lubi zaciągać się dymkiem w restauracyjnych ogródkach i nie zamierza z tego przywileju rezygnować. Wyniki ankiety, w której wzięli udział nasi czytelnicy, pokazują, że zdecydowana większość palaczy lubi zaciągać się dymkiem w restauracyjnych ogródkach i nie zamierza z tego przywileju rezygnować.

Palenie w ogródkach - optymiści widzą plusy



Oczywistą korzyścią dla restauratorów są większe obroty, dlatego nie brakuje miejsc, w których ogródki działają całorocznie.

- Technologia nas tu bardzo wspiera, dzięki czemu ogródki mogą funkcjonować przez cały rok. Nawet zimą, w mroźne dni - opowiada Klara, pracująca jako kelnerka najpierw w Trójmieście, a teraz w modnej, wiedeńskiej sieci cukierni. - Dotychczasowe koksowniki, czyli stojące grzejniki, zastępują coraz częściej parasole grzewcze, które zapewniają komfort nawet podczas mrozów, a z racji tego, że mają solidną konstrukcję, nasi goście siedzą w ogródkach nawet podczas silnych wichur. Gdyby nie było ogródka, w którym mogą zapalić, pewnie weszliby do środka. Tyle że my w środku i tak mamy zawsze maksymalne obłożenie. W takiej sytuacji miejsca nie znaleźliby u nas też niepalący, szukający schronienia w środku, bo podsiedliby ich palacze. A my byśmy nie mieli szansy na dodatkowy zarobek, jaki zapewniają nam goście siedzący na zewnątrz. Wyrzucenie palaczy z ogródków po prostu się nie opłaca.
Palacze podsuwają też kolejne argumenty za tym, że ich obecność w ogródkach przyniesie sporo korzyści.

- Palacze, którzy siedzą w ogródkach, nie roznoszą smrodu po ulicy, a tak by się stało, gdyby pielęgnowali swój nałóg, idąc ulicą, stojąc pod sklepem czy siedząc w parku na ławce - komentuje Wojtek, palacz z zamiłowania. - Ktoś, komu dym papierosowy przeszkadza, nie musi przechadzać się wzdłuż ogródków, bo może przejść drugą stroną ulicy. Dajemy mu ten wybór, siedząc właśnie w takich miejscach, jak ogródki restauracyjne, i nie roznosząc smrodu po całym mieście.
Walczysz z tytoniowym nałogiem? Skorzystaj z pomocy poradni Walczysz z tytoniowym nałogiem? Skorzystaj z pomocy poradni

Wielu restauratorów nie bierze pod uwagę wprowadzenia zakazu palenia w ogródkach ani wydzielenia w nich stref dla niepalących, bo - ich zdaniem - jest to niewykonalne. Wielu restauratorów nie bierze pod uwagę wprowadzenia zakazu palenia w ogródkach ani wydzielenia w nich stref dla niepalących, bo - ich zdaniem - jest to niewykonalne.

Zyski ważniejsze niż zdrowie?



Troska o zdrowie jest argumentem, który przeciwnicy palenia poruszają najczęściej. Bo nie chodzi tutaj wyłącznie o fakt, że papierosy śmierdzą, ale że są szkodliwe dla zdrowia. Również tych, którzy są narażeni na palenie bierne. Palacze jednak nie dają za wygraną.

- Widzę, że zdrowy tryb życia rzuca się na mózg - pisze jeden z naszych czytelników pod wcześniejszym artykułem o paleniu w restauracyjnych ogródkach. - Dodajmy do tej listy fast foody, czerwone mięso, napoje słodzone, kawę i herbatę. Wędzonki, mrożonki, puszki i kiszonki. Bo sól przecież też jest zła. I dym. Nie będzie niczego. Jak tam z kondycją? Ja palę sporo, ale po schodach na ostatnie piętro wieżowca wejdę bez problemu. Większość "zdrowych" dostaje zadyszki w okolicy drugiego piętra. Nic dziwnego, gdybym miał 30 kg nadwagi, to też bym dostawał.
A wy po czyjej jesteście stronie? Opowiedzcie nam o tym w komentarzach.
FK

Opinie (262) ponad 10 zablokowanych

  • Niepalący przyjdą i tak (1)

    No nie, nie przyjdą. Niepalący obrócą się na pięcie w drzwiach jak wyczują smród papierosów.

    • 30 5

    • Dokładnie. Teraz są piękne czasy, kiedy wracasz z pubu i nie musisz wrzucać od razu ciuchow do prania, bo nie śmierdzą Ci na cały dom - mogą poleżeć w koszu na pranie.

      • 13 1

  • QQ (2)

    Jeśli ktoś tu pisze że regulamin w spółdzielni nie jest źródłem prawa i nic nikomu nie grozi za jego przestrzeganie to widać z kim ma się do czynienia z człowiekiem któremu się wydaje że jest królem lwem i wszystko mu wolno.
    Regulamin w spółdzielni pajaców się zgłasza dostają upomnienie nie pomoże
    to zgłoszenie idzie do straży miejskiej tyle i aż tyle.

    • 15 14

    • Straż miejska nic nie zrobi. Walczymy od 5 lat ze starą babą.

      • 4 0

    • To idzie zgłoszenie i co dalej? Straż miejska nie ma prawa ani możliwości egzekwować zapisów regulaminu spółdzielni. Bo tam mógłby znaleźć się równie dobrze zakaz posiadania zwierząt, chodzenia na szpilkach albo oddychania.

      • 5 2

  • niepalący powinni mieć prawo pierdzieć palaczom prosto w twarz (3)

    może wtedy by choć trochę zrozumieli

    • 37 16

    • (1)

      I sr*ć palaczom balkonowym na wycieraczkę.

      • 10 7

      • to akurat psiarzom którzy nie sprzątają

        i nie na wycieraczkę, tylko im na ręce i kazać im klaskać nad swoimi głowami

        • 4 0

    • ......

      Chciałbym zobaczyć jak dokonujesz tego aktu. ;)

      • 0 0

  • Ja, ja i tylko ja (11)

    Mnie zastanawia tylko totalny brak poczucia, że dymienie komuś w pobliżu swoim papierosem jest tak zwyczajnie nie w porzadku. Nie palę, przyznaję, ale ja np. źle się czuję jak po całym dniu nie pachnę świeżościa i czasem muszę jechać tramwajem lub wejść do sklepu. I jest dla mnie krępujace, że ktoś musi ew. to odczuwać. A co dopiero kopcenie komuś przy jedzeniu lub na balkonie i jeszcze, w swojej absurdalnej pysze, być przekonanym, że to mi się należy i nic nikomu do tego. Mam wrażenie, że to ta arogancja palaczy denerwuje większość niestety.
    Stawianie na równi wolności do niepalenia i wolności do palenia komuś w pobliżu wbrew jego woli jest dla mnie nieporozumieniem. To nie sa prawa równorzędne (tak, kwestia zdrowia jest tu decydujaca).

    • 44 12

    • (1)

      W większości palą papierosy albo stare baby, które uważają że są ważniejsze i mogą dyktować, bo one "dorobiły się mieszkania" i są kimś. Albo młodzi "patologia". Obu grupom nie przetłumaczysz.

      Egoiści, bez szacunku do innych. Stara baba mi powiedziała, że jak mi się nie podoba to mam się do lasu wyprowadzić.
      Nie, to ona powinna wyprowadzić się do lasu, bo nie potrafi żyć wśród ludzi.

      • 8 9

      • Walnąłeś tu z 10 postów o tej "starej babie". Myślisz że to coś da?

        Ona to przeczyta? I jeszcze domyśli się że o nią chodzi, w efekcie ruszy ją sumienie i rzuci palenie?

        Myślę że wątpię ;)

        • 5 3

    • (7)

      Kwestia zdrowia jest zupełnie pomijalna, bo na otwartej przestrzeni dym z papierosa stanowi ewentualnie problem zapachowy, ale nie zdrowotny. Nie jest bardziej groźny, niż spacer chodnikiem przy jadących samochodach.

      A co do reszty - doszedłem już dawno do takiego wniosku, że inni ludzie mają generalnie gdzieś, czy ich zachowanie jest dla mnie niewygodne, czy nie. Głośne rozmowy przez telefon, smród potu i przetrawionego alkoholu, wrzeszczące dzieci, biegające luzem psy, jedzenie śmierdzących fast-foodów w komunikacji. Długo by można wymieniać. Skoro tak, to dlaczego ja miałbym się przejmować?

      • 3 9

      • (2)

        Zmieniając świat warto zacząć od siebie.

        • 3 0

        • (1)

          Nie, nie warto. Zresztą, nie warto zmieniać świata. To skazane na niepowodzenie ;)

          • 1 2

          • Kolejna bzdura.

            Akurat zakaz palenia m. in. w knajpach, klubach itp trochę swiat zmienił. Teraz nie muszę wdychać tam dymu,
            a wychodząc stamtąd nie śmierdzę fajkami. Dla mnie to duża zmiana na lepsze.

            • 4 1

      • (3)

        Ale my tu mówimy głównie o ogródkach, czesto jednak ogrodzonych, więc to nie do końca bezkresna łaka, oraz o balkonach, gdzie u mnie np.na 4 piętrze dymek wpada z balkonu sasiada na 1 piętrze. Więc...ten komentarz potwierdza trochę moje słowa. Nawet jeśli wpływasz na czyjeś zdrowie tylko w 1%, to może jednak warto cofnać się o krok i nie stawiać swojego nałogu na 1 miejscu (swoja droga rozbawiło mnie w jednym komentarzu określenie "palacz z zamiłowania" ;).

        • 3 0

        • (2)

          Nawet mały grodzony ogródek to otwarta przestrzeń. I nie, nie pisałem o balkonach - artykuł dotyczy ogródków właśnie. Swoją drogą, widzę tu pewną hipokryzję (nie twierdzę, że to zarzut bezpośrednio do Ciebie). Wszyscy jojczą na palaczy, a jednocześnie jednym ze sportów narodowych jest grillowanie. Przeciętny grill emituje tyle dymu, co tysiące papierosów. Dymu znacznie bardziej niebezpiecznego, jeśli chodzi o stężenie substancji rakotwórczych. No więc idzie taki pacjent na grilla, wdycha ten dym, a następnie zjada kolejną porcję substancji rakotwórczych w mięsie/kiełbasie - znowu, tyle co w setkach papierosów. Czy mam rozumieć, że dym z papierosów jest na otwartej przestrzeni śmiertelnie niebezpieczny, a dym z grilla jest całkiem w porządku i absolutnie nie stwarza zagrożenia dla osób postronnych? Nie postuluję zakazu grillowania węglem, ale bądźmy konsekwentni ;)

          • 3 2

          • (1)

            Szkodliwość jednego nie wyklucza oczywiście szkodliwości innych rzeczy. Z grilem się zgadzam. Ale tak możemy wymieniać dalej...chociażby palenie czym popadnie w domach jednorodzinnych. Ale odbiegamy od tematu;) Pozdrawiam

            • 3 1

            • Nie wiem, czy odbiegamy. Przeciwnicy palenia w miejscach publicznych zdają się zupełnie nie zwracać uwagi na inne, często równie lub bardziej uciążliwe działania. Więcej, często sami je uskuteczniają. Powiem tak, palacz piętro niżej to jest nic w porównaniu z grillem, rozpalanym w ogródku na parterze. Tak, miałem takiego sąsiada. W sumie nadal mam, ale trochę się opamiętał i grilluje w sposób bardziej zrównoważony ;) Również pozdrawiam.

              • 1 0

    • Popieram w 100%

      Egoizm palaczy jrst najgorszy.

      • 4 2

  • Przecież ogródek jest miejscem publicznym

    • 9 13

  • Zakaz palenia...

    Powinien być wszędzie. Palenie powinno być dozwolone jedynie w swoim domu ( w środku przy zamkniętych oknach) lub specjalnych pomieszczeniach bez okien i klamek i niech tam palacze sobie wdychają ten syf. Już dużo bardziej wolę codziennie wąchać "aromaty" z Szadółek niż ten syf co palą "ludzie".

    • 32 16

  • No (1)

    weźcie przestańcie. Nie dam się tknąć nawet największemu przystojniakowi, jeśli będzie mu z gęby jechało papierosowym smrodem. Zuzia.

    • 26 10

    • A mi dałaś...

      • 0 0

  • (2)

    Czas najwyższy aby wprowadzić całkowity zakaz palenia w miejscach publicznych oraz przede wszystkim na ulicy. Idzie taki lub taka z przodu i dmuchają dymem prosto w twarz, aż się niedobrze robi!!!

    • 35 7

    • ominiesz szybszym

      krokiem smierdziela, a tu z przodu następny.......

      • 11 2

    • Ale taki przepis jest już od dawna! Jest zakaz palenia w miejscach publicznych!

      • 8 0

  • A ja po prostu nie chodzę z rodzinką tam gdzie palacze jeszcze mogą smrodzić swoimi śmierdzielami. (3)

    I w ten sposób dane miejsce traci piątkę klientów, którzy rodzinnie i regularnie korzystają z usług różnych restauracji.

    • 30 8

    • (2)

      To cudnie, dzięki temu palacze nie muszą znosić, jak rozumiem, rodzinki z trójką dzieci.

      • 1 9

      • Nie, ja, żona i jej trzech aktualnych dobiegaczy,

        • 3 2

      • Dzieci mają po kilkanaście lat, swoje już zjedzą i wypiją, nie przeszkadzając przy tym innym. Traci tylko dany restaurator, nie potrafiący zrobić porządku ze smrodzącymi palaczami.

        • 0 0

  • nie chodzę do ogródków

    ze wzglądu na palaczy. I tyle.

    • 17 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bufet Włoski w Sheraton Sopot (1 opinia)

(1 opinia)
240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Niedzielne obiady z muzyką na żywo

187 zł
muzyka na żywo

Wakacyjny live cooking | Kulinarne podróże z The Kitchen

170 zł
degustacja, spotkanie

Kultura

Najczęściej czytane