- 1 Coraz więcej sposobów na napiwek (289 opinii)
- 2 Ranking pierogarni w Trójmieście (57 opinii)
- 3 Jemy na mieście: Aichi (dobrze) Gotuje (72 opinie)
- 4 Psiorbet, tatar lub psierogi. Menu dla psów (188 opinii)
- 5 Za tym teraz szaleje kulinarny internet (27 opinii)
- 6 Azjatycki Market na Ulicy Elektryków (40 opinii)
Miejska farma powstanie w Stoczni. Projekt restauracji Metamorfoza
Restauracja Metamorfoza uruchomi w styczniu na terenach postoczniowych unikatową w skali kraju miejską farmę. W czerwcu spotka się w niej dziesięciu szefów kuchni z całej Polski, którzy pracując na wyhodowanych i przetworzonych na miejscu produktach, przygotują specjalne menu.
Czwarta edycja spotkań polskich szefów kuchni "Commis made" odbędzie się na terenach postoczniowych w Gdańsku. W poprzednich latach kucharze rezydowali w gospodarstwie w Choczewie, skansenie w Swołowie i w kwaterze myśliwskiej Wiatrołom pod Bytowem.
- Podczas "Commis made" szefowie kuchni ściągają bluzy kuchenne i zamieniają się w uczniów, którzy wykorzystując swoje umiejętności i zastaną przestrzeń, muszą wspólnie zrealizować konkretny koncept kulinarny - mówi Matylda Grzelak, menedżer Restauracji Metamorfoza w Gdańsku, która koordynuje projekt. - Chodzi o to, żeby kucharze mogli uczyć się przede wszystkim na podstawie bodźców, które otrzymują na miejscu. Z jednej strony spotkania te mają wymiar integracji, ale przede wszystkim jest to rozwój.
Podczas tegorocznej odsłony projekt będzie realizowany w siedzibie dawnej remizy Straży Pożarnej przy ul. Doki na terenach postoczniowych w Gdańsku. To najbardziej skomplikowana i wymagająca edycja. Metamorfoza planuje bowiem uruchomić w opuszczonym budynku miejską farmę, w której od zera uprawiane, a potem przetworzone będą wybrane produkty spożywcze.
- Będziemy starali się uprawiać warzywa, zioła, kiełki czy grzyby. Spróbujemy postawić ule i gołębnik. Wyznaczymy przestrzeń do suszenia i dojrzewania mięs i serów. Zbudowana zostanie profesjonalna kuchnia, będzie funkcjonować tłocznia olejów i octownia. To będzie swego rodzaju kulinarne laboratorium. Cel jest taki, aby jak najwięcej wymyślić z określonej i ograniczonej bazy produktów, wykorzystując różne metody przetwarzania. Będziemy mieli wsparcie od rolników, architektów i ludzi, którzy zajmują się miejską uprawą i zrównoważonym rozwojem - dodaje Grzelak.
Farma ruszy w styczniu i będzie rozwijana przez pół roku. W dniach 18-21 czerwca rezydować będzie w niej dziesięciu wybranych szefów kuchni. Pod okiem między innymi szefa Semiego Hakima z podobnego, stambulskiego Projektu Gastonomika oraz ekspertów z Londynu i Nowego Jorku wezmą udział w warsztatach oraz przygotują specjalne menu.
Projekt zakończy się 20 czerwca otwartym dla wszystkich wydarzeniem kulinarnym, podczas którego - bazując na produktach z farmy - kucharze przygotują autorskie i kreatywne propozycje dań ulicznych, wykorzystując do tego kuchnie kilku food trucków.
- W idei "urban farm" chodzi o to, żeby pokazać szefom kuchni, że będąc w mieście mogą sami zaopatrzyć swoje restauracje w naturalne, samodzielnie przygotowane produkty. Chcemy także uzmysłowić, że o danym produkcie należy myśleć całościowo i wykorzystać maksimum jego możliwości. Na przykład z nasion można wytłoczyć olej, a z tego, co z nich pozostanie, zrobić mąkę - mówi Grzelak.
Miejskie farmy to coraz dynamiczniej rozwijający się ogólnoświatowy trend restauracyjny. Otwarcie podobnego obiektu w Kopenhadze zapowiedział niedawno Rene Redzepi, szef restauracji Noma, uznawanej za jedną z najlepszych na świecie. Farma Metamorfozy będzie pierwszą tego typu inicjatywą w Polsce.
Miejsca
Opinie (57) 2 zablokowane
-
2016-01-13 15:03
Przydalo by sie wiezienie na terenie stoczni (6)
Tam znalezli by sie wszyscy, którzy doprowadzili do upadku stoczni .
- 119 22
-
2016-01-13 15:36
(2)
Czyli Jaworski, tak?
- 23 3
-
2016-01-13 17:35
wszyscy to wszyscy (1)
- 14 1
-
2016-01-14 10:06
...babcia też! :P
- 0 0
-
2016-01-13 16:29
pijani pracownicy? (1)
czy moze slidarnosciowcy, ktorzy "pozwolili" obalic komunizm przez co ludzie zarabiaja wiecej niz $10 miesiecznie, co powoduje, ze nie da sie oplacalnie budowac w Polsce takich jednostek?
Przyklad mniejszych stoczni pokazuje, ze w Gdansku jest miejsce na przemysl stoczniowy, ale nie na budowe takich statkow jak kiedys. Rynek decyduje. Warto prywatna zawsze lepsza od (bez)wlasnosci panstwowej.- 9 6
-
2016-01-13 19:26
Wszystko prawda
Ale ten NASZ Polski kapitalizm miał wyglądać po skandynawsku.
Natomiast to co bandyci wprowadzili i na co się zgodzili to kapitalizm z mordą polskiego pracodaffcy wyzyskiwacza.- 8 0
-
2016-01-13 17:59
M.in Donald T.
...
- 9 10
-
2016-01-13 15:04
(2)
Powiedzenie "zaorać" powoli staje się faktem. Smutnym faktem...
- 55 13
-
2016-01-13 22:01
to upadek prlu doprowadzil do tego stanu rzeczy kolego...
chiny wypieraja wszystkie stocznie europejskie, nie tylko gdanska jest ofiara tego procederu...
- 0 3
-
2016-01-14 01:56
Milczeć! Koncerny chemiczne zacierają ręce!
- 0 0
-
2016-01-13 15:05
Będą prowadzić hodowlę na skażonym poprzemysłowym terenie otoczonym nadal przez przemysł i kominy? (2)
Mega pomysł.
Bon appétit !- 112 14
-
2016-01-13 19:08
Nie gadaj, to kuchnia bogata w pierwiastki.
- 12 1
-
2016-01-14 01:41
"Farma ruszy w styczniu i będzie rozwijana przez pół roku" jakiś geniusz to wymyślił. Szkoda że nie zaczęli w listopadzie... Już widzę jaka chemia w to pójdzie, żeby nadrobić braki światła... o ile wogóle się to da nadrobić chemią... Kuriozum!
- 6 0
-
2016-01-13 15:16
Proponuję, żeby posadzili swoje ziemniaki i hodowali krowy. (1)
Z ziemniaków zrobią mąkę ziemniaczaną a potem z niej i mleka dobry budyń.
Czy w dzisiejszych czasach tematyka kulinarna to już musi być taka hipsterka ?- 64 7
-
2016-01-14 01:50
Proponuję, żeby sadzili w grudniu i styczniu... To plantatorzy dopłat czy idioci?
- 2 0
-
2016-01-13 15:19
(3)
Miejskie farmy . To jakieś chore pomysły.
Ze swej strony proponuję, żeby ule postawić przy Al. Zwycięstwa - tam jest dużo lip- 77 7
-
2016-01-13 15:37
(1)
"Chodzi o to, żeby kucharze mogli uczyć się przede wszystkim na podstawie bodźców, które otrzymują na miejscu. Z jednej strony spotkania te mają wymiar integracji, ale przede wszystkim jest to rozwój."
Toż to czystej wody bełkot- 26 0
-
2016-01-13 16:06
możno to jakiś pociotek Grzelaków
ma dobre wzorce.
- 5 4
-
2016-01-13 18:18
W idei "urban farm" chodzi o to, żeby pokazać szefom kuchni, że będąc w mieście mogą sami zaopatrzyć swoje restauracje w naturalne, samodzielnie przygotowane produkty. Chcemy także uzmysłowić, że o danym produkcie należy myśleć całościowo i wykorzystać maksimum jego możliwości. Na przykład z nasion można wytłoczyć olej, a z tego, co z nich pozostanie, zrobić mąkę
Miejmy nadzieję że nie uda się a idąc tym tropem to z nasion robi się olej, z oleju ekopaliwo a ekopaliwo spala się w piecu i suszy się przy nim grzyby, suszone grzyby moczy się i robi się z nich pierogi przy wykorzystaniu pozostałej z nasion mąki to dopiero kreatywne i całościowe podejście- 0 0
-
2016-01-13 15:39
ciekawy pomysł :) ale czy naprawdę nie mamy lokalnych ekspertów, tylko musimy posiłkować się obcymi? (2)
przecież jako kraj z dziada pradziada rolniczy, chyba pozostał jeszcze jakiś wkład wiedzy jak pewne rzeczy uprawiać i przerabiać...
- 34 6
-
2016-01-13 16:00
(1)
z dziada pradziada to tam była stocznia
- 5 3
-
2016-01-13 16:33
czyli rozumiem, ze skoro z dziada - pradziada nie slynelismy z uslug IT
to nie mamy teraz tego robic?
Ludzie - byl czas wielkich fabryk, stoczni i hut. Teraz sa inne czasy.
Jesli ktos potrafi w polskich warunkach zarabiac na hucie i stoczni - super. Niech to robi. Ale to nie znaczy, ze panstwo (czy miasto) ma finansowac nieoplacalne firmy z rzesza wiecznie bardzo roszczeniowych robotnikow. Przypominam - komuna upadla, bo robotnikom sie zrobilo troche gorzej.
Kwestie wolnosci to 90% ludzi mialo gdzies. Po raz kolejny przypomne: SOCJALIZM tak, wypaczenia nie. To bylo haslo Solidarnosci - nie wolnosc, rownosc, braterstwo.
Socjalisci biegajacy do kosciola. Sami nie wiedzieli do czego daza.- 4 0
-
2016-01-13 16:07
(3)
"Spróbujemy postawić ule i gołębnik."
Mmmm. Zjadłbym gołębia po kapitańsku, placuszki z dzikich gołębi, krokiety z gołębia po kardynalsku, dzikie gołębie pieczone z owocami tropikalnymi albo zupę z gołębia po kastylijsku :)- 23 7
-
2016-01-13 18:09
można też (1)
i na śniadanie jajecznicę z gołębich jaj, lub gotowane na miękko
- 3 0
-
2016-01-14 00:44
Gołębie gotowane na miękko, ała.
- 0 0
-
2016-01-14 01:55
Geniusze intelektu.
Co tam ekologia - po co się męczyć, stawiajmy wszyscy farmy na terenach postindustrialnych. Mam tam krowę co daje cielęta o dwóch głowach i mleko w kolorze granatowym o smaku soi. Hipsterzy się zachwycą tą innowacją, no nie?- 4 0
-
2016-01-13 16:08
(1)
Przecież te ruiny ledwo na pieczarkarnię sie nadają :-)
A od lipca co? Ferma lisów?
Idźcie na całość i zróbcie tam instalację księżycówki.
To może się udać :-)
Także biznesowo- 41 4
-
2016-01-14 01:51
Na pieczarkarnię się nadają, jeśli będzie dość wilgotno i dużo obornika przywiozą
- 0 0
-
2016-01-13 16:11
Tam strasza duchy
wyrolowanych ludzi. Zadna restauracja sie nie uda.
- 44 2
-
2016-01-13 17:32
Grzelak grzelak grzelak -to juz wiem jak dostac (3)
lokal na stoczni.....wystarczy byc z PO. Staram sie i staram a tylko im się udaje. Zdunki koleżki i inne cwaniactwo z 28mieszkaniami.
A moze jakis przetarg panie A. ??? w koncu a nie 1 day - ogloszenie 8.00 rano a przetarg 8.05 ? jak na starowce- 50 6
-
2016-01-13 21:46
Ogloszenie było? Było. (2)
Przetarg był? Był.
Więc wszystko jest gitara.- 1 3
-
2016-01-14 03:56
PZPR, PO, KOD to jeden pies (1)
kretacz, oszust, zlodziej
- 4 4
-
2016-01-14 08:42
PIS, PZPR, PO i in. to jeden pies
PIS, PZPR, PO i in. to jeden pies
- 5 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.